Dodany: 14.11.2004 17:03|Autor: marzenia

Prosto z głowy chasydzkiego mędrca


"Angielskie różyczki" i "Jabłka pana Peabody'ego" zyskały podobno ogromną popularność. Przełożono je na czterdzieści języków i sprzedaje się w ponad stu krajach... A jednak - czy nie zawdzięczają one swej popularności wyłącznie sławie swojej autorki? Czy do księgarni nie kieruje nas wyłącznie pragnienie poznania kolejnej twarzy Madonny, kobiety, która, jak niewiele, wyraźnie poddaje się sentencji, iż kobieta zmienną jest? Piosenkarki, szalonej dziewczyny, która postanowiła zawojować swoim głosem świat? Która, jak niewiele "bratnich dusz z branży", rzeczywiście stała się postacią dwóch wieków? Szokująca, lecz zarazem intrygująca, bulwersująca, jednak zawsze perfekcyjna, ciągle szukająca prawdziwej siebie. Obecnie nie tylko piosenkarka wciąż grzebiąca we współczesnych nurtach, nie zostająca w tyle, ale i żona, matka, świeżo nawrócona, niewolnica kabały. Czy to o niej myślimy, otwierając trzecią z jej książek - "Jakub i siedmiu złodziei"? A może jednak tylko o bajce?

Jednak jaka powinna być prawdziwa bajka? Ta bajka, która pozostaje wraz ze swymi mądrościami w nas na zawsze. Tajemnicza, ale jednocześnie piękna. Na poły magiczna, choć nie uciekająca od teraźniejszości. Ucząca, ale w delikatny sposób, którego nie powstydziliby się najlepsi nauczyciele? Taka, jak historie mędrców chasydzkich. Historie, które Madonna zgrabnie przerabia, by wpasować je w teraźniejszość, jednocześnie nie odbierając im magiczności. Bo przecież takie są jej bajki. Piękne w swej oprawie, pouczające w słowach i przenoszące w czarowny świat rysunkami.

Tym razem, w historii "Jakub i siedmiu złodziei", Madonna przenosi nas do malowniczej krainy, gdzie pomiędzy czarownymi wzgórzami zagościło cierpienie. Mały synek szewca Jakuba jest chory. I nikt nie potrafi mu pomóc. Ostatnie nadzieje jego ojciec pokłada w mędrcu, który rozmawia z aniołami. Jednak czy on pomoże? Czy bramy niebios otworzą się przed jego modlitwami? A może jednak dobrego niebo nie posłucha? Może będzie wymagało modlitwy innych?

O tym przekonacie się, wtapiając się w te strony. Słuchając o prostej historii, która przydarzyć mogła się każdemu. O potędze nadziei i modlitwie, której nigdy nie warto marnować. Modlitwie, która często, jako ostatnia deska ratunku, może jednak pomóc każdemu. Oczywiście jeżeli odważymy się poprosić.

Czy rzeczywiście te historie zyskałyby taką popularność, gdyby nie popierało ich nazwisko, a dokładniej pseudonim, tej piosenkarki? Tego się nie dowiemy... Jednak myślę, że warto nie tylko zapoznać dzieci z tymi opowieściami, ale i przeczytać je samemu, wtopić się w rysunki Gennady Spirina i przypomnieć sobie najprostsze prawdy. Odnaleźć w sobie ponownie radość i nadzieję dziecka.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1034
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: