Dodany: 19.07.2008 13:47|Autor: ABEL
Dobra, ale jeszcze nie jest to pełnoprawny Dick.
Jest to jedna z pierwszych książek Philipa K. Dicka i jednocześnie pierwsza, która zyskała powszechne uznanie.
Jeszcze w tamtych czasach, to jest w latach 50-tych - książki science fiction były w niewielkiej ilości w sprzedaży, rzadkością na rynku, a sama "Słoneczna loteria" była najlepiej się sprzedającą.
Jaka ona jest?
Napisana całkiem dobrze. Trochę momentami brakuje lekkości, momentami zdaje się być nierówna. Mamy tutaj długaśne przestoje, nużące w kilku momentach czytelnika, a potem za szybką akcję, tym razem drażniącą.
I tak w kółko. A przynajmniej ja tak odebrałem powieść.
Jednakże, stając w jej obronie, z przyjemnością przyznaję, iż jest ona bardzo pomysłowa, co stanie się normalką u owego autora, pojawiają się w niej światy alternatywne, podróże międzygwiezdne, sztuczny człowiek, jest i wartka akcja (jakkolwiek momentami za prędka, jak wcześniej napisałem), bohater-idealista (później w twórczości Dicka pojawią się typowi neurotycy, zagubieni w otaczającym świecie), niezwykle ponętne kobiety - słowem wszystko to, co dobre w fantastyce.
Na koniec podsumowanie:
Książka nie oczarowała mnie, ale jak na jedną z pierwszych tegoż autora wypadła bardzo dobrze. Jeśli ktoś by zaczął przygodę z Dickiem od tej lektury i by mu się nie spodobała, niech się nie zraża do autora. Późniejsze dzieła są znacznie lepsze.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.