Dodany: 16.07.2008 13:45|Autor: europa112

Mimo wszystkich zachwytów....


Mimo wszystkich zachwytów wcale nie jestem pewien o genialności tej książki. Genialne jedynie jest ,że cała konstrukcja trzyma się na żadnej konstrukcji.Za wszelką cene staramy się znaleźć wszystko co tylko nam w duszy gra, a największym "medialnym" chwytem jest sam tytuł. Ciekawe jak by to wyglądało gdyby brzmiał "Podróż do Konga"
Wyświetleń: 9328
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 15
Użytkownik: satya 16.07.2008 17:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Mimo wszystkich zachwytów... | europa112
Szczerze mówiąc, nie przeczytałam i jakoś się do tego nie palę... Najbardziej nudną, rozwleczoną i napisaną flegmatycznym językiem lekturą jest dla mnie "Lord Jim". Przyjaciele w ramach prezentu urodzinowego, po zakończeniu szkoły kupili mi egzemplarz w oryginale... To jest jedyne co ociepla moje uczucia w stosunku do Pana Josepha C. :P ;)

Może kiedyś sięgnę po "Jądro ciemności". Może nawet mi się spodoba- nie przeczę. Ale nie teraz. A już tym bardziej nie, czytając takie komentarze jak powyższy. :)
Użytkownik: janmamut 16.07.2008 17:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Szczerze mówiąc, nie prze... | satya
Po "Jogasutrach" wszystko się wydaje rozwlekłe. :-)
(Zakładam, że już miałaś).
Użytkownik: satya 16.07.2008 17:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Po "Jogasutrach"... | janmamut
A właśnie że nie miałam ;P
Na pierwszym roku to wypada się podstaw i języka nauczyć. Hasać po indyjskiej literaturze dopiero zaczniemy :D
Użytkownik: janmamut 16.07.2008 17:57 napisał(a):
Odpowiedź na: A właśnie że nie miałam ;... | satya
W oryginale to nawet nie zakładam. Ludzie robili na tym doktoraty i habilitacje. Zastanawiałem się nad jakąś historią filozofii indyjskiej.
Użytkownik: satya 16.07.2008 18:33 napisał(a):
Odpowiedź na: W oryginale to nawet nie ... | janmamut
To oczywiście, że tak. Coś nie coś jednak przez ten rok zrobiliśmy. :) Ale nie wiem, czy fakt uczenia się przeze mnie o filozofii indyjskiej ma związek z tym, ze nie przepadam za Panem J.C.

Chociaż kto wie... :)
Użytkownik: bodzion 17.07.2008 19:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Mimo wszystkich zachwytów... | europa112
nigdy nawet nie zwróciłam uwagi na tytuł, stwierdzenie, że świetność tej książki oparta jest na medialnym chwycie właśnie tytułu jest mocno przesadzone. mnie zachwycił (bo zachwycił) sposób w jaki autor opisuje swoja podróż. na początku myślałam, że bardzo zmęczy mnie ta książka...jednak mile się rozczarowałam. nie mogłam się doczekać finału. poza tym jest świetnie wykorzystanym materiałem na film. ale przecież nie każdemu podoba się to samo.
Użytkownik: aquamarine 19.07.2008 17:07 napisał(a):
Odpowiedź na: nigdy nawet nie zwróciłam... | bodzion
Ja też nie mogłam doczekać się finału, jednak z zupełnie innego powodu. Mnie ta książka zmęczyła i z wielką ulgą ją skończyłam. W trakcie omawiania w szkole zwróciłam większą uwagę na treść i poruszone w niej problemy, niż na język w jakim Conrad pisze i wtedy "Jądro ciemności" nawet spodobało mi się. Przesłanie w nim zawarte jest bardzo istotne, niestety język powoduje, że nie mam zamiaru wrócić do tej książki...
Użytkownik: Majtinka 20.07.2008 21:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też nie mogłam doczeka... | aquamarine
Ja również odetchnęłam, kiedy mogłam już "Jądro ciemności" oddać do biblioteki i odhaczyć jako zaliczoną lekturę. Przeczytałam tylko i wyłącznie z musu. Strasznie mnie irytował prawie absolutny brak dialogów, książka jest tak napisana, że beznadziejnie się czyta. Najgorzej przebrnąć przez przemyślenia i ogólnie monolog Marlowa.
Użytkownik: annmarie 21.07.2008 15:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja również odetchnęłam, k... | Majtinka
Muszę się z Tobą zgodzić. Bardzo źle mi się tę książkę czytało i nawet po omówieniu w szkole nie wydała mi się ciekawsza czy bardziej wartościowa...
Użytkownik: aquamarine 21.07.2008 15:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Muszę się z Tobą zgodzić.... | annmarie
Brak dialogów to istotnie koszmar:( Ciężko wgryźć się w samiutenkie opisy (przydługie dodam).
Użytkownik: KASIOREK15 02.01.2009 19:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Brak dialogów to istotnie... | aquamarine
Również z ledwością przebrnęłam do końca książki. Może nie miałam akurat nastroju do tego typu lektury, nie wiem. W każdym bądź razie nie szybko sięgnę po kolejną książkę Josepha Conrada. Monologii Marlowa momentami wydawały się niesamowicie długie, nudne a czasem wręcz zbędne. Nie lubię takich "rozwlekanych" książek... Uważam, że swoje przemyślenia, poznanie człowieka, można byłoby przedstawić w ciekawszy sposób.
Użytkownik: niemawcale 19.01.2009 23:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Mimo wszystkich zachwytów... | europa112
Jak dla mnie, konstrukcja tej książki jest dość wyraźna, a tytuł raczej mało "medialny" - kompletnie nie rozumiem tezy autora wątku :)
„Jądro ciemności” to jedna z lepszych ksążek, jakie czytałam. Urzekł mnie przede wszystkim język i ogólnie pojęty styl autora, wyznawana przez niego filozofia, na ostatnim dopiero miejscu fabuła.
Mój ulubiony fragment:
„Śmieszna to rzecz, życie – owe tajemnicze kombinacje bezlitosnej logiki dla błahego celu. Co najwyżej można się spodziewać od życia odrobiny wiedzy o sobie samym – która przychodzi za późno i jest źródłem niewyczerpanych żalów. Zmagałem się ze śmiercią. To najmniej zajmująca walka, jaką można sobie wyobrazić. Człowiek prowadzi ją wśród nieuchwytnej szarzyzny, wśród pustki, bez gruntu pod nogami, bez widzów, bez wrzawy, bez chwały, bez wielkiego pragnienia zwycięstwa, bez wielksiej trwogi przed klęską, wśród chorobliwej atmosfery obohjętnego sceptycyzmu, bez wielkiej wiary w słuszność własnej sprawy, a z mniejszym jeszcze przekonaniem o niesłuszności przeciwnika. Jeśli taka ma być najwyższa mądrość, to zycie jest większą zagadką, niż przypuszczają niektórzy. Byłem o włos od owej chwili, kiedy człowiek może się wypowiedzieć po raz ostatni i przekonałem się z upokorzeniem, że prawdopodobnie nie będę miał nic do powiedzienia.”
Naprawdę, nie musiałam tutaj "za wszelką cenę" szuakć tego, co mi w "duszy gra".
Swoją drogą nie wiem, jak można męczyć się czytając tak zprawnie napisana książkę.
Użytkownik: ambarkanta 28.03.2009 01:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak dla mnie, konstrukcja... | niemawcale
Dla mnie Conrad to pisarz, który ustawicznie pyta: Czym jest cywilizacja? Co to jest postęp? To, co zobaczył w Afryce kazało mu napisać "Jądro ciemności". W jego powieściach bywa nastrój grozy, ale nie dla sensacji, lecz aby zatrwożyć się, jaki nowy czarny ląd pojawi się na horyzoncie...
Oczywiście złu nie jest winien tylko biały człowiek; to tajemnica stara jak świat: Unde malum?
Użytkownik: jakozak 13.03.2012 09:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Mimo wszystkich zachwytów... | europa112
Książka momentami wspaniała i długimi chwilami przeraźliwie rozwlekła. Nie wiem, jak ją ocenić...
Użytkownik: WBrzoskwinia 06.08.2012 12:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Książka momentami wspania... | jakozak
A "List o Eldorado" nic Ci nie pomaga? Jeśli nic, to może powtarza się historia spod "Ziemi, planety ludzi"? Pamiętając, że wujek Antoś to kontynuator dziadka Józka - może ogółem z tego wynika, że tacy faceci zwyczajnie nie są w Twoim typie? Czyli, innymi słowy: dzieło jest, jakie jest, wcale nie przeraźliwie rozwlekłe; po prostu Marlow snuje opowieść z refleksjami, w tym długimi, po prostu nieraz głośno się zastanawia - a Tobie nie podoba się ten sposób, taki styl opowiadania Ci nie odpowiada? Jeśli tak, to w tym miejscu gust i wrażliwość mamy zdecydowanie inne; ja tego dzieła nie lubię z całkiem innej przyczyny. Jako opowieść jest ono mistrzowskie; to właśnie tak opowiada się na pokładach, w tawernach, acz zwykle nie z aż taką głębią, niemniej bywa to pogłębione, refleksyjne, dyskusyjne, przeróżne. To raz; a dwa: mnie kumple zabierają w rejsy, choć jestem noga, nie żeglarz; zabierają mnie, żebym opowiadał... A mój styl znasz; nieraz bywają kilometrowe refleksje, opowieści te bywają trudne, bywają w nich miejsca powikłane, skomplikowane... Czyli: Marlow jest człowiekiem mi bliskim... Czyli: to nie opowieść jest rozwlekła, tylko różne są zainteresowania, ciekawości świata, style, gusta, osobowości - tak tych, którzy opowiadają, jak tych, którzy słuchają (czytają). Czyli: na to, że naprawdę opowieść jest rozwlekła, musiałby być obiektywny dowód. Nie ma. A dowód, że obiektywnie taka nie jest, znajduje się w wyżej rzeczonym "Liście o Eldorado".
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: