Dodany: 13.07.2008 16:17|Autor: bogna

Refleksje


Dzisiaj, w wypadku samochodowym, zginął Bronisław Geremek; miał 76 lat.

Historyk, polityk, autor i tłumacz.
Już nic nie napisze... [*]
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 74
Użytkownik: Marylek 13.07.2008 18:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzisiaj, w wypadku samoch... | bogna
Szok. Smutek. [*]
Użytkownik: Akrim 13.07.2008 18:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzisiaj, w wypadku samoch... | bogna
[*]
Użytkownik: Korniszon13 13.07.2008 18:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzisiaj, w wypadku samoch... | bogna
[*] Smutno.
Użytkownik: labeg 13.07.2008 19:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzisiaj, w wypadku samoch... | bogna
Człowiek, który był "od zawsze"...Miał dobre, choć pewnie chwilami trudne życie. Pozostawił po sobie szacunek przez duże S.
Użytkownik: janmamut 13.07.2008 20:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzisiaj, w wypadku samoch... | bogna
Wg wp.pl
"W szpitalu, w stanie ciężkim, jest też kierowca samochodu, który zderzył się z mercedesem prof. Geremka."
I jego mi szkoda, bo w niego wjechał ten, który uważał, że nie obowiązuje go prawo dla zwykłych ludzi.
Użytkownik: krasnal 13.07.2008 20:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Wg wp.pl "W szpital... | janmamut
A dlaczego twierdzisz, że tak uważał? Przecież nieznane są jeszcze przyczyny wypadku - może zjechał na lewy pas, bo coś mu się stało? To starszy człowiek, mógł zasłabnąć, mieć atak serca, różne rzeczy mogły się wydarzyć. Dlaczego tak napisałeś?
Użytkownik: janmamut 13.07.2008 20:57 napisał(a):
Odpowiedź na: A dlaczego twierdzisz, że... | krasnal
Przykłady lekceważenia przez niego prawa to akurat są liczne. Tyle, że to zahacza o politykę, więc może miejsce niewłaściwe.
Zauważ, że uderzył w samochód ciężarowy. Zastanawiam się, o ile była przekroczona prędkość, że jego kierowca jest w stanie ciężkim.
Użytkownik: krasnal 13.07.2008 21:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Przykłady lekceważenia pr... | janmamut
Mamucie, zgadzam się z Tobą - miejsce i czas na takie dywagacje jest zdecydowanie niewłaściwe. To, jakim ktoś jest politykiem i czy się komuś podoba, nie ma nic wspólnego z prowadzeniem samochodu.
Niekoniecznie prędkość jest przyczyną ciężkiego stanu. W ciężarówce można doznać poważnych obrażeń i bez niej. Nie znamy na razie szczegółów, więc proszę - nie wyszukuj od razu winy prof. Geremka, tak z założenia i własnych uprzedzeń.
Użytkownik: krasnal 13.07.2008 21:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Przykłady lekceważenia pr... | janmamut
Ach, sprawdziłam - to w ogóle nie był samochód cieżarowy, a dostawczy, czyli coś znacznie mniejszego.
Użytkownik: Macabre 13.07.2008 20:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Wg wp.pl "W szpital... | janmamut
A mi szkoda tego Pana z samochodu dostawczego, dlatego, że jest człowiekim, który walczy teraz o życie. Prof. Geremek nie był dla mnie autorytetem, ale komenatrze, których celem jest prowokowanie i rozjątrzanie i tak wezbranych już emocji jest trochę nie na miejscu.

A profesor niech spoczywa w pokoju...

Użytkownik: firedrake 13.07.2008 21:20 napisał(a):
Odpowiedź na: A mi szkoda tego Pana z s... | Macabre
Ach, nikt nie rozjątrza. Nie znaczy jednak, że należy wznosić jedynie okrzyki santo subito. Do Bronisława Geremka mogę mieć w najlepszym wypadku stosunek ambiwalentny, jeśli ktoś myśli podobnie i gdy da o tym delikatnie znać to nie będzie to straszne faux pas. Niemniej niech śpi snem spokojnym.
I racja, najbardziej szkoda człowieka z Busa, jego oraz jego rodziny.
Użytkownik: Macabre 13.07.2008 21:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Ach, nikt nie rozjątrza. ... | firedrake
Odniosłem inne wrażenie. Wypowiedź była czysto zjadliwa. I do końca nie wiem, czy Panu z powyższych komenatrzy jest szkoda mężczyzyny z samochodu dostawczego, dlatego, że jest w ciężkim stanie teraz, czy też dlatego, że prof. Geremek był zły i niedobry. Nie mam nic przeciwko konstruktywnym wypowiedziom, w których podjęta zostanie próba obiektywnej oceny działaności profesora. Tego powyższego nie da się chyba taką wypowiedzią nazwać, prawda?

A tak przy okazji, jakieś upodobanie do latynizmów?;)

Ach, i uwaga techniczna: "są nie na miejscu" powinno być w moim poprzednim komentarzu.

Pozdrawiam
Użytkownik: firedrake 14.07.2008 19:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Odniosłem inne wrażenie. ... | Macabre
Odpowiedź niby prosta choć po zastanowieniu tylko pozornie. W danej chwili wyraźniej przebija się żal, że kierowca Busa zdmuchnięty został przez "Boski Wiatr" Geremka. Z drugiej strony jednak, gdy zacznie się wyliczać "wielkie czyny" jeźdźca różowej dżumy to i za jego "zło i niedobro" szkoda mi człowieka. Deprecjonujący wagę termin "zły i niedobry", pasujący do dokazującego Jasia, nie bardzo przystaje do sekretarza PZPR który wstąpił do partii bo uważał, że "istnieje zespół fundamentalnych wartości, które mnie z tą partią wiążą (...) Sądziłem wtedy, że komunizm jest młodością świata". A był rok 50. Czas podzięki za waleczność dla AKowców, WiNowców, NSZców, KWPowców etc.

Za dużo Polska miała i ma Geremków a za mało Warszyców.
Użytkownik: epikur 13.07.2008 22:26 napisał(a):
Odpowiedź na: A mi szkoda tego Pana z s... | Macabre
Tak "wielki" człowiek i tak prozaiczna śmierć. Absurdalne, człowiek dożywa tak sędziwego wieku, by zginąć w wypadku samochodowym. Jak długo jeszcze wypadki samochodowe będą zabierały tak wiele istnień ludzkich?
Użytkownik: Marylek 13.07.2008 23:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Wg wp.pl "W szpital... | janmamut
Dałbyś sobie raz spokój.
Użytkownik: janmamut 14.07.2008 00:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Dałbyś sobie raz spokój. | Marylek
Pewnie: dać spokój. Przecież ofiary są nieważne. Podobnie jest choćby z Jamesem Deanem: mówi się, że zginął tragicznie, a nie wspomina się o tych, których zamordował. Tak, zamordował. To jednak byli tylko zwykli ludzie, którzy mieli nieszczęście trafić swoim samochodem pod rozpędzonego szaleńca.

Widziałem już zdjęcia po wypadku i nie uwierzę, że nie została przekroczona rozsądna prędkość. Oczywiście, w komunikacie oficjalnym tak będzie. Pewnie się też niedługo dowiemy, że Zientarski, wylatując przez szybę, zamienił się ubraniami z pasażerem i wbrew temu, co widzieli świadkowie, nie prowadził.
Użytkownik: niebieski ptak{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które! 14.07.2008 00:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie: dać spokój. Przec... | janmamut
Słuchaj ale czy publiczne wnerwianie siebie i innych{co jest możliwe}coś Ci da?Z całym szacunkiem ale moim skromnym zdaniem dążysz do konfrontacji.Jak było ustali policja a nie prasa.Daj sobie spokój --szkoda zdrowia.
Użytkownik: krasnal 14.07.2008 00:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie: dać spokój. Przec... | janmamut
Ależ ofiary są ważne! Ale czy znowu jest wybór zero-jedynkowy - można żałować albo Geremka, albo drugiego kierowcy? Nie można obu? Nawet jeśli wina leżała po stronie tego pierwszego - to się zdarza, niekoniecznie przyczną są złe intencje. A na razie policja nie wie, jak doszło do wypadku - ale Ty już oczywiście wiesz. A być może to fiat przekraczał prędkość? A może obaj?
A co bedzie w komunikacie oficjalnym to oczywiście też już wiesz. No co za jasnowidz. Właściwie nie ma sensu robić dochodzenia - Mamut już wszystko wie i nam powie.
Użytkownik: Macabre 14.07.2008 00:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie: dać spokój. Przec... | janmamut
Minęło 53 lata od śmierci Dean'a, nie wiem, być może dla Ciebie to wystarczający okres czasu by wyzywać od morderców osobę, która nikogo nie zabiła. W tym wypadku zginął sam Dean. Nikt więcej. W Twoich komentarzach prowokacja goni prowakację. Gorzej niż na Onecie.
Użytkownik: janmamut 14.07.2008 00:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Minęło 53 lata od śmierci... | Macabre
Przepraszam za Deana. Po jakimś filmie wspomnieniowym o nim byłem święcie przekonany, że tam nikt nie przeżył. Właśnie znalazłem w sieci informację sugerującą, że było inaczej. Byłbym wdzięczny za odesłanie mnie do wiarygodnego źródła.
Użytkownik: Macabre 14.07.2008 07:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Przepraszam za Deana. Po ... | janmamut
Czuję, jakbym musiał udowadniać, że nie jestem kosmitą.

http://www.autocentrum.pl/go/338__Auto_naznaczone_​klatwa__8__0__5__23884554.html (serwis motoryzacyjny)
http://www.porsche.p-net.pl/hobby/porsche/dean/dean.html (kolejny serwis motoryzacyjny)
http://wyborcza.pl/1,86176,4531313.html (artykuł z GW)

Nie trudno znaleźć, oczywiście jest jeszcze szereg innych stron, ale wybrałem te trzy, w których wypadek i okoliczności mu towarzyszące są opisane dokładniej. I jakkolwiek możesz powątpiewać o wiarygodności niektórych źródeł, to chyba nie zaprzeczysz, że już sama ilość wskazuje na prawdę. Podsunę Ci jednak od razu argument w postaci cytatu znanego pana: "Kłamstwo powtarzane wielokrotnie staje się prawdą". Być może to jeden wielki spisek, który ma na miejsce uniewinnienie Dean'a?

Swojego czasu zastanawiałem się, czy nieumyślne spowodowanie śmierci (w wypadku samochodowym) nie jest tylko eufemistycznym określeniem morderstwa. Ale nie jest. Morderstwo to czyn jednoznaczny, w którym celem jednej osoby jest zabicie drugiej, natomiast nieumyślne spowodowanie śmierci może być jak najbardziej oznaką totalnej głupoty i braku wyobraźni, i powinno być pociągnięte do odpowiedzialności karnej (w niektórych wypadkach, surowej), morderstwem jednak nie jest. Jeśli chodzi o aspekt moralny, to już samo "spowodowanie śmierci" drugiej osoby, często bardzo bliskiej, jest ogromnym obciążeniem dla sprawcy wypadku.
Użytkownik: krasnal 14.07.2008 09:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Czuję, jakbym musiał udow... | Macabre
A tu już, myślę, niepotrzebnie poczułeś się urażony. Mamut przeprosił i poprosił o skierowanie do wiarygodnego źródła - być może natknął się na mało wiarygodne, wg niego, a chciał się dowiedzieć więcej, bo go sprawa zainteresowała. Naprawdę nie sądzę, żeby akurat w tym momencie był złośliwy i czepiał się.
Co do kwestii spowodowania wypadku a morderstwa - zgadzam się z Tobą w zupełności. Nawet gdyby oprócz Deana rzeczywiście ktoś zginął - w żadnych razie nie nazwałabym go mordercą.
Użytkownik: Marylek 14.07.2008 00:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie: dać spokój. Przec... | janmamut
Nie napisałam, że ofiary nie są ważne.
Napisałam, żebyś dał sobie spokój. Z jątrzeniem. Z sączeniem jadu.
To jest portal o książkach, a wątek poświęcony jest pamięci historyka i publicysty.
Dlaczego, w takim razie, ja znam Twoje, Mamucie, poglądy polityczne? Które mnie nie interesują. Ani to, w co wierzysz lub nie.

Kto jest bez winy niechaj pierwszy rzuci kamień.
Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni.
Użytkownik: magdalena maria 14.07.2008 07:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie napisałam, że ofiary ... | Marylek
Po co w ogóle umieszczono ten wątek w serwisie poświęconym książkom? Śmierć "najdroższego Bronisława" będzie miała jedynie konsekwencje polityczne, na pewno nie dla świata książek. "Najdroższy Bronisław" "posiada" 5 (słownie: pięć) "książek" w serwisie biblionetki. Oceniło je 6 (słownie: sześć) osób. Wychodzi 1,2 osoby na książkę. Oceny raczej słabe. Podejrzewam, że są to studenci z uczelni "niepodlegających lustracji". Myślę, że często nie wspomina się o śmierci bardziej popularnego.. człowieka szeroko pojmowanej kultury. Jakie mogły być intencje osoby umieszczającej tutaj ten wątek? Czy nie mam prawa myśleć, że śmierć to też okazja do wybielania życiorysu nieżyjącego, do tworzenia mitów? Może tu zagląda dużo ludzi młodych, nie rozumiejących jeszcze zbyt dobrze historii PRLu oraz najnowszej. I co, mają grzecznie łykać frazesy typu "wielki patriota", "człowiek najwyższego formatu". O zmarłych nigdy źle.. więc może jedynym rozwiązaniem jest dać mu spokój?
Użytkownik: biedrzyk 14.07.2008 09:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Po co w ogóle umieszczono... | magdalena maria
To bardzo niesprawiedliwe słowa i wskazują na to, że nie masz zbyt wielkiego pojęcia o tym, o czym dyskutujesz. Zostawmy na boku politykę (acz sama w swojej wypowiedzi się w nią wdajesz - po co, skoro nawołujesz do tego by pisać o książkach??). Chcesz tego, czy nie - Geremek był jednym z najwybitniejszych miediewistów polskich ostatnich lat. Nawet jeżeli nie napisał "ogromnie mnóstwo" książek, to dochodzi do tego naprawdę bardzo dużo artykułów drukowanych swego czasu w największych miediewistycznych francuskich czasopismach (przede wszystkim francuskich). Jakie ma znaczenie ile osób i w jaki sposób oceniło jego książki? W kopńcu to są publikacje naukowe, które większość ludzi omija szerokim łukiem.. I były to swego czasu naprawdę ważne publikacje. Ostatnio mało czasu poswiecał pracy historycznej, ale jakie to ma znaczenie?? A politykę rzeczywiście zostawmy na boku, więc badź łaskawa nie wciskać się z nią na forum..
Użytkownik: magdalena maria 14.07.2008 14:05 napisał(a):
Odpowiedź na: To bardzo niesprawiedliwe... | biedrzyk
W każdym razie nie pojawił się we wątku ktokolwiek, kto by miał "wielkie pojęcie" o mediewistyce "najdroższego Bronisława". Ty, biedrzyk, nawet nie próbuj udawać. Literka "i" jest zbyt oddalona zarówno od literki "m" jak i "e". Po prostu oglądasz telewizję i stamtąd czerpiesz wiedzę. Najwyraźniej któraś z gwiazd tevałuenu ma problemy z wymową i usłyszałeś "miediewista".
Poza tym mój post nie dotyczył spraw politycznych, a raczej zasadności wspominania tutaj o śmierci "najdroższego Bronisława", który był człowiekiem o poglądach i sposobach postępowania na tyle politycznie radykalnych, że przyćmiewających jego prace naukowe (powtórzmy: prace naukowe), które nie lokują się w sferze zainteresowań użytkowników serwisu. A polityce nie wspominałam, więc nie prowokuj. Bądź zaś łaskaw zauważyć jak w różny sposób patrzą ludzie na kogoś dla których ktoś jest autorytetem, dla innych zaś radykałem, nie uwzględniającym poglądów wyrażanych przez dużą część społeczeństwa.
Użytkownik: edward56 14.07.2008 14:57 napisał(a):
Odpowiedź na: W każdym razie nie pojawi... | magdalena maria
Czy brutalność wypowiedzi sprawia Ci przyjemność. Mnie nie, wręcz odwrotnie.
Użytkownik: biedrzyk 14.07.2008 17:22 napisał(a):
Odpowiedź na: W każdym razie nie pojawi... | magdalena maria
A przepraszam, po czym oceniasz czy mam pojęcie o jego książkach czy nie? Po kolorze czcionki? Tak się głupio składa, że jestem między innymi historykiem sztuki - a jako ten, który zajmuje się zawodowo sztuką dawną co chwila spotykam się z jego pracami, które sobie cenię, a akurat trochę się na tym znam. Zaś ty swoje sądy na czym opierasz??
TVN-u nie ogladam jesli ma Ci to sprawić przyjemność, więc, proszę, hamuj swoją z lekka jadowitą klawiaturę. Te inwektywy zupełnie nie wiem skąd wzięłaś, bo podstaw do nich nie masz absolutnie żadnych..
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 14.07.2008 17:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Po co w ogóle umieszczono... | magdalena maria
"Jakie mogły być intencje osoby umieszczającej tutaj ten wątek?"
Myślę, droga Mario, że jednak nie takie, jakie jej przypisujesz. Tego rodzaju wątki w Biblionetce zwykle mają za zadanie oddanie czci pamięci osoby powszechnie znanej i w jakiś sposób związanej - jak napisałaś sama -z szeroko pojmowaną kulturą. Jeśli sobie dobrze przypominam, stawialiśmy wirtualne świeczki i reżyserom filmowym, i aktorom, i muzykom. A że nie wszystkim? Jest to aktywność spontaniczna, kto poczuł, że trzeba, założył wątek, a następni się dopisali. Myślę, że nie ma czego innym wyrzucać, tylko po prostu, skoro danej postaci nie uważasz za godną uhonorowania, zignorować wątek.
A nawiasem mówiąc, skąd Ci przyszedł do głowy ten "najdroższy Bronisław"? Wszakże nikt z wypowiadających się w Biblionetce nie nazywał ś.p. profesora po imieniu ani nie chwalił się osobistą z nim znajomością...
Użytkownik: magdalena maria 14.07.2008 18:19 napisał(a):
Odpowiedź na: "Jakie mogły być int... | dot59Opiekun BiblioNETki
Akurat tego żałuję. W zasadzie to jestem pewna, że nie było intencją autorki wybielanie Geremka czy polityczna agitacja. Także szczerze przepraszam autorkę tego wątku za moje insynuacje.

"najdroższy Bronisław" to zwrot stworzony przez Michnika. Jeden w Polsce, drugi za granicą, za pomocą kłamliwej propagandy, zwalczali wrogie opcje polityczne. Tu nie chodzi o moje przekonania. Wręcz przeciwnie. Nienawidzę wszystkich polityków. Nienawidzę ich za to, że kłamią. Niektórzy kłamią dłużej, inni kłamią krócej, by pokonać tych co kłamią dłużej. Jestem za tym, by w przypadku ich śmierci nie urządzać żenujących akcji typu wychwalanie, jakoby nieboszczyk był wielkim patriotą i generalnie bez niego nie byłoby niczego. Zbyt często w polityce bywa tak, że najgoręcej wychwalany jest największy kłamca i manipulator. W tworzeniu kłamstw na temat politycznych przeciwników, oprócz Michnika, nie przychodzi mi w tej chwili nikt równy Geremkowi.

Geremek był politykiem. Pora by ludzie zaczęli sobie uświadamiać, że zawód polityka w zdrowym demokratycznym państwie nie przyniesie im chwały. Przyniesie im władzę i popularność. W przeważającej mierze dzięki kłamstwom, więc w ramach nekrologów proponuję poprzestać na ludziach nie związanych z polityką. W ogóle to czasami myślę, że powinno się wprowadzić do szkół przedmiot "polityka", by uświadamiać ludziom młodym, jak brudna i brutalna jest to gra, w której największe szanse mają ludzie o ohydnych charakterach.
Szkoda byłoby patrzeć na odwrotną sytuację w przypadku śmierci kogoś takiego jak obecny Prezydent, dla przykładu, któremu oczywiście śmierci nie życzę.

Wyobraźcie sobie, że nikomu nie życzę śmierci. Spróbujcie. O to jedno Was proszę :)

Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 14.07.2008 19:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Akurat tego żałuję. W zas... | magdalena maria
Myślę, że chociaż najwyraźniej nie wszyscy się z Tobą zgadzają w ocenie zmarłego (i wszystkich innych polityków razem i osobno), to przecież, broń Boże, nikt nie wpadłby nawet na pomysł, żeby Cię posądzać o życzenie komukolwiek śmierci. Nawet najbardziej wrednemu politykowi. Nawet gdybyś napisała bezpośredni "a żeby tak tego X-a" szlag trafił", wątpię, by ktoś wziął to za prawdziwe życzenie ;).
Tak to jest, jak mówi stare przysłowie, że "słowo wyleci wróblem, a powróci wołem": czasem sami nie wiemy, jakie będą skutki naszej wypowiedzi - może się burza rozpętać, choćbyśmy nie mieli zamiaru jej prowokować; ale tu na szczęście chyba w porę wyhamowało.
Użytkownik: Macabre 14.07.2008 19:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Akurat tego żałuję. W zas... | magdalena maria
>>Tu nie chodzi o moje przekonania.<<

Doprawdy?

>>Nienawidzę wszystkich polityków. Nienawidzę ich za to, że kłamią.<<

...

>>Wyobraźcie sobie, że nikomu nie życzę śmierci. Spróbujcie. O to jedno Was proszę :) <<

Nie wiem, jak inni, ale ja spróbuję temu podołać.

Pomijając jednak uwagę, jakoby nie chodziło o Twoje przekonania, to w kwestii polityki można się zgodzić, chociaż dobrze by było, gdyby Twoja ocena tej postaci została potwierdzona jakimiś dowodami. Co do komentarzy, w których główne skrzypce grają emocje, ewnetualnie ironia, to są one mało przekonujące, zmniejszają wiarygodność i doprowadzają do zabawy w "odbijanie piłeczki", w którą to grę, być może, sam nieostorżnie się wciągnąłem.
Użytkownik: janmamut 14.07.2008 19:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Akurat tego żałuję. W zas... | magdalena maria
O ile z "drogim Bronisławem" stykałem się często, to z "najdroższym" -- po raz pierwszy. Wnioskuję, że stąd wzięły wątpliwości Dot59.
Użytkownik: magdalena maria 15.07.2008 09:11 napisał(a):
Odpowiedź na: O ile z "drogim Bron... | janmamut
Masz rację, ja mam zaś pewien obraz tego tandemu, który jak sądzę nie odbiega zbytnio od rzeczywistości, a jednak wypaczył ów szczegół w moich wypowiedziach.
Użytkownik: firedrake 14.07.2008 19:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie: dać spokój. Przec... | janmamut
Już widziałem komentarze i wypowiedzi "ekspertów", że Zientarski jechał 70 km/h a tak niesamowita kasacja samochodu możliwa była dlatego, że betonowy słup ma dużą siłę niszczenia, większą od innego samochodu. Paradne, to kpina i jawna obraza zdrowego rozsądku. Licytację można ewentualnie zacząć od 170. No ale tatuś i koledzy będą jego rzyć chronić, a jakże, nawet absurdy nie staną na przeszkodzie. Jeśli fakty przeczą założonej tezie, tym gorzej dla faktów!
Użytkownik: krasnal 14.07.2008 23:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie: dać spokój. Przec... | janmamut
A swoją drogą, Mamucie - to było zderzenie czołowe. Gdyby każdy z nich jechał, powiedzmy, 60 km/h - to chyba tak, jak gdyby uderzyć w drzewo z prędkością 120 km/h, tak? Mogłam coś pokręcić, ale jakoś się przy czołowym te prędkości sumują. Stąd taki stopień zniszczeń obu aut.
Użytkownik: janmamut 14.07.2008 23:56 napisał(a):
Odpowiedź na: A swoją drogą, Mamucie - ... | krasnal
Tylko że te strzępy z pojazdu o takiej konstrukcji wyglądają mi na sumę prędkości około 200 km/h. Pojazd Zientarskiego, o słabszej budowie, wyglądał podobnie, a tam była mniej więcej taka prędkość.
Użytkownik: krasnal 15.07.2008 00:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Tylko że te strzępy z poj... | janmamut
To było poza terenem zabudowanym, prawda? Czyli dopuszczalna prędkość mogła być 90 km/h. Wychodzi przekroczenie rzędu 10-20 km/h. Czyli niewielkie, powiedzmy sobie szczerze.
Użytkownik: janmamut 15.07.2008 00:09 napisał(a):
Odpowiedź na: To było poza terenem zabu... | krasnal
Nie wiem, jaki to był model fiata, ale wydaje mi się, że tam dopuszczalna masa całkowita była powyżej 3,5 tony, co daje 70 km/h. Poza tym prędkość ma być bezpieczna. Sam kiedyś jako pasażer wylądowałem w rowie przy 40 km/h. To pewnie tłumaczy, czemu jestem skłonny uznawać przekraczanie prędkości za próbę zabójstwa.
Użytkownik: magdalena maria 15.07.2008 09:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem, jaki to był mod... | janmamut
Mamucie, raczej nikt nie rejestruje takich samochodów powyżej 3,5 tony DMC ze względu na wyższe opłaty oraz techniczne możliwości względem ładowności. Także kierowca śmigał najprawdopodbniej na ktegorii B i mówienie o samochodzie ciężarowym raczej nie ma sensu. To za tego "najdroższego Bronisława" ;)
Użytkownik: janmamut 15.07.2008 18:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Mamucie, raczej nikt nie ... | magdalena maria
:-)
Przecież chodzi o szukanie prawdy, a używasz rozsądnych argumentów.

Oczywiście ciężarowy w sensie przepisów drogowych, a nie efektów zderzenia, bo to bydlę waży prawie 2 tony.
Użytkownik: humoreska 14.07.2008 15:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzisiaj, w wypadku samoch... | bogna
[*] smutno..gdy odchodza właśnie tacy Polacy. . ...
Użytkownik: Flowenol 14.07.2008 17:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzisiaj, w wypadku samoch... | bogna
Geremek był inteligentnym gościem, a do tego ateistą (co w tym kraju jest nie lada dokonaniem;)), ale ma też w swojej biografii plamy (nie chodzi mi tu nawet o członkostwo w partii, ale jego wściekłą antylustracyjną(pro-postkomunistyczną), szkodliwą dla Polski działalność już od początków transformacji), co warto chyba przypominać, skoro niektórzy popadają niczym Kolenda-Zaleska w skrajną idolatrię i piszą, że był wielkim Polakiem, zasługuje na szacunek przez duże s, itd., itp. Może i zasługuje, ale chciałbym wiedzieć, że piszą to ludzie, którzy znają fakty, a nie powtarzają to po innych "autorytetach moralnych", dlatego wtrącam swój głos - może zachęci on kogoś do bliższego zapoznania się z najnowszą historią Polski. Śmiem twierdzić, że będą wówczas choć troszkę bardziej powściągliwi w wydawaniu podobnych komentarzy.

Nie widzę poza tym niczego nieprzyzwoitego w mówieniu o zmarłym. On już i tak się od tematu swojej biografii zdystansował, a wierzę, że Bronek jako naukowiec, ceniłby sobie dociekliwość i dążenie do prawdy pokoleń po nim :)
Użytkownik: magdalena maria 14.07.2008 18:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Geremek był inteligentnym... | Flowenol
To autentycznie ciekawa kwestia, jak inteligencja może iść w parze z wiarą w komunizm, nie ważne z jaką twarzą. Tłumaczyć to brakiem wykształcenia w ramach ekonomii, nauk o naturze ludzkiej oraz traumatycznymi doświadczeniami to chyba nie wszystko?
Użytkownik: firedrake 14.07.2008 19:51 napisał(a):
Odpowiedź na: To autentycznie ciekawa k... | magdalena maria
Oj niestety może iść w parze, ludzie prostytuują się na różne sposoby. W PRL-u takie inteligenckie kokoty miały nawet swój zamtuz, PZPR się zwał.
Użytkownik: Flowenol 15.07.2008 00:17 napisał(a):
Odpowiedź na: To autentycznie ciekawa k... | magdalena maria
To faktycznie ciekawy temat, ale nie chcę pisać elaboratów, więc ograniczę się do kilku słów o Geremku. Jego związki z komunizmem, oprócz pobytu w partii, chyba nie były jakieś wielkie, bo nawet jeśli pisał w 1994 (co podaje Łysiak-a niczego mocniejszego z wyjątkiem cytatów z oszołoma Bendera raczej nie przywołuje), że "upadek marksizmu jako doktryny politycznej nie oznacza porażki inspiracji marksistowskiej", to przecież ciężko się z tym nie zgodzić (i dziwi mnie "zdziwienie" Łysiaka), bo w końcu Marks mimo że jako filozof był żałosny, a jako utopista groźny, to jako socjolog bardzo wnikliwy. Np. dziś w socjologii neomarksizm (u np. Erika Olina Wrighta) to bardzo płodny i inspirujący nurt.
Zresztą myślę sobie, że może coraz częściej przy opisie struktur społecznych będzie trzeba korzystać z tego aparatu pojęciowego neomarksistów (kładących nacisk na stosunek do czynników produkcji), bo gdy tak czytam sobie ostatnio artykuły o rosnącym znaczeniu różnych lobby 'elit' w wielu krajach, gdy tak obserwuję, jak młodzi ludzie po studiach zapracowują się 12 godzin dziennie w korporacjach, albo gdy choćby zerknę na jakieś ekonomiczne dane o nierównościach społecznych (np. rosnący nieprzerwanie współczynnik Giniego), czy ogólne informacje o coraz większym skupieniu kapitału w rękach kilku osób, to aż wdzierają mi się same do głowy takie pojęcia jak burżuazja, wyzysk, proletariat... :) Może Bronek okaże się wizjonerem? ;)
Użytkownik: magdalena maria 15.07.2008 07:46 napisał(a):
Odpowiedź na: To faktycznie ciekawy tem... | Flowenol
Większe skupienie kapitału w pewnych gałęziach, czy to przemysłu czy usług, musi mieć miejsce. Chociażby po to, byś mógł mieć swój samochód lub tanio latać do wujka w USA ;) Nie przypadkowo powstała organizacja produkcji zwana Fordyzmem. To był prosty sposób na zwiększenie dostępności jednego z najbardziej pożądanych dóbr oraz wzrostu płac. Dzisiaj jednak w wielu innych branżach chyba zupełnie straciły znaczenie podstawowe zasady wolnego rynku, na których miałaby się opierać konkurencja doskonała (chociażby zasada transparencji - każdy ma doskonałą informację o wielkości podaży i cenach czy zasada płynności - o swobodzie i braku kosztów przy wejściu i wyjściu z rynku, zasada atomizacji - nikt nie ma wpływu na poziom cen i warunki wymiany). I nie sądzę, by tu był tylko winny bogaty kapitalista, który tylko i wyłącznie chce się bogacić za wszelką cenę. Główna przyczyna to rozwiązania polityczne. Elity polityczne zżera obsesja, by połączyć się na salonach z elitami wielkiego kapitału. Elity polityczne, by uniemożliwić ludowi w ramach demokracji ich odwołanie, tworzą pewną zamkniętą strukturę. Polityk jeden z drugim drą koty, ale spróbuj ich pozbawić pewnych przywilejów, to zjednoczą się przeciwko Tobie. Najważniejsze to pewnie z jednej strony zwiększyć reprezentatywność w świecie polityki, a z drugiej nie doprowadzić do chaosu. Uniemożliwić właścicielom większego kapitału wpływanie na zakres swobód obywatelskich poprzez, jak to nazwał firedrake, kokoty, czyli ludzi, którzy sprzedają się chociażby na salonach Brukseli bez cienia wstydu. To ludzie, którzy uwielbiają przy dobrych alkoholach, w "światowym" towarzystwie, bajdurzyć po francusku, z poczuciem wypełniania wielkiej misji, o ideałach bliskich Marksowi, zaś w tle centralizując władzę polityczną z wielkim kapitałem. Tak niestety wyglądały u nas przemiany a'la Michnik&Geremek w latach 90-tych.

Nie znam Marksa-socjologa i nie mam zamiaru poznać. Pewnie dużo bardziej wartościową wiedzę można czerpać z myślicieli wolnorynkowych ;)
Użytkownik: Flowenol 15.07.2008 12:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Większe skupienie kapitał... | magdalena maria
Musi mieć miejsce, ale zbyt duża akumulacja kapitału prowadzi do sytuacji, w której bilet do wujka będę mógł kupić tylko na rynku monopolu po zawyżonej cenie:) Pisałem tylko oczywiście o jakimś widmie sytuacji, do której może prowadzić nadmierne skupienie kapitału w połączeniu z wpływem na politykę.
Nie wiem, czy warto uprzedzać się do Marksa-socjologa, w końcu nikt chyba dokładniejszego socjologicznego opisu rozwoju społeczeństw do 19 wieku nie zaproponował. A i dziś się z niego korzysta i to nie z powodów ideologicznych. Podobnie wiedza czysto ekonomiczna - na mojej uczelni niemal dogmatycznie przyjmuje się poglądy Friedmana, Rothbarda, Misesa, itd. (z którymi zresztą ja się zgadzam), ale dla pewnego tła intelektualnego i sceptycyzmu uważam, że warto czytać też np. Schumpetera, Myrdala, Galbraitha, itp.
A ogólnie to pamiętałbym też, że w 19 wieku komunizm (tak, ta chora ideologia), kojarzył się po prostu z humanitaryzmem. Wierzę, że wielu ludzi (choć akurat Geremek jawi mi się jako tani oportunista) zupełnie idealistycznie wyznawało te poglądy. Uogólnienie firedrake'a wydaje mi się głupie i płytkie, skoro nawet tacy wielcy humaniści jak Anatol France (do tego libertyn pod wpływem Voltaire'a, a przy okazji wg mnie jeden z najwybitniejszych pisarzy), czy Romain Rolland (żarliwy pacyfista) potrafili wstępować do partii i wspierać komunizm.
Użytkownik: magdalena maria 15.07.2008 20:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Musi mieć miejsce, ale zb... | Flowenol
No proszę, a o której to uczelni mowa? - jeśli można wiedzieć oczywiście, autentycznie jestem ciekawa. Z poglądami myślicieli, których wymieniasz, zapoznałam się dzięki lekturze Najwyższego Czasu - tak trafiłam na Wydawnictwo Jana M. Fijora czy Instytut Misesa. Już wcześniej byłam zainteresowana działalnością historyczną IPNu oraz środowisk z nim związanych. W ramach poszukiwania prawdy o ekonomii tudzież polityce Wydawnictwo to było drogą, której szukałam. Tak uważam do dzisiaj. Szkoda mi raczej czasu na pokrętną retorykę myślicieli lewicowych (nota bene nie zapomnę jak mi się niedobrze robiło podczas lektury Zygmunta Baumana - wyjątkowego intelektualnego krętacza - wszystko to można było napisać językiem zrozumiałym, lecz Zygmunt musiał stworzyć coś wyjątkowo niezrozumiałego, wiadomo po co - jest grupa czytelników, która chwali wszystko napisane zawiłym, trudnym językiem sprawiającym wrażenie wybitnie inteligentnego). Masz prawo sobie ich cenić, lecz dla mnie większość to intelektualiści nadużywający alkoholu, leniwi względem fizycznego wysiłku (najchętniej przefilozofowaliby całe życie), uwielbiający brylowanie na salonach, wszelkiej maści zboczeńcy, czasami po prostu zwykłe miernoty wypromowane w celu podtrzymania utopijnego kursu, itp. Oczywiście często bywało, iż znamienity myśliciel stawał się dla przykładu pacyfistą wskutek destrukcyjnej polityki konserwatywnych elit, lecz nie oznacza to jeszcze, że przyjmował ideologię marksistowską za schemat myślenia, zapisywał się do partii komunistycznej, zwalczał piórem przeciwników komunizmu itd. A jeśli tak czynił i jest godzien mojego szacunku, to musiał w późniejszym okresie zrobić uczciwe publiczne rozliczenie swojej przeszłości, a następnie działać na rzecz wolności obywateli swojego kraju. I może sobie salon pełen ładnie ubranych panów i pań uważać, że to jest głupie czy płytkie, a nawet chamstwo i rozbój w biały dzień. Mogą tak uważać niechcący się zlustrować profesorowie po lekturze tysięcy mądrych ksiąg, tudzież sam Trybunał Konstytucyjny czy Praw Człowieka. Wszystko to uważam za grę z górnolotnymi frazesami, którymi się karmi lud w celu ukierunkowywania ładunków emocjonalnych ;)
Użytkownik: Flowenol 15.07.2008 22:38 napisał(a):
Odpowiedź na: No proszę, a o której to ... | magdalena maria
Nie wiem, skąd masz takie pojęcie o lewicowych intelektualistach. Domyślam się, że to pewnie wpływ silnych tradycji rodzinnych. Ja nie chcę ich bronić, bo to nie jest też mój kurs, ale mogę niczym Herbert o Michniku powiedzieć, że w kwestii oceny lewicowców jesteś "człowiekiem złej woli" :) Najwięksi tytani pracy, którzy przychodzą mi w pierwszej chwili do głowy to właśnie np. Marks, Sartre, Kasprowicz, Brzozowski, Jack London... Mówienie, że większość ludzi o takich poglądach to zboczeńcy, alkoholicy, itd. wydaje mi się płytkie. Sierakowski też jest miernotą wypromowaną w celu podtrzymania utopijnego kursu, bo nie podoba mu się np. zbyt duża rola kościoła w życiu społecznym?
Pisałem o tym wcześniej, marksizm dla wielu był tożsamy z krytyką systemu, w którym przeciętna długość życia robotnika wynosiła 22 lata, pracowano po kilkanaście godzin dziennie, w tym dzieci i kobiety. Panował wyzysk. Marks im przede wszystkim współczuł. Pisał o pozbawieniu godności, o alienacji jednostki. To właśnie takie współczujące uczucia i idee powodowały, że wybitni ludzie chcieli coś zmienić. A nawet od strony teorii ekonomii poglądy Marksa (wyłożone przede wszystkim w "Kapitale", a nie idiotycznym Manifeście, którego słusznie oceniasz na 1) do dziś są dyskutowane- i tak jak pisał słusznie Geremek - inspirują nowe spojrzenia na kapitalizm. (Ekonomiczną ciekawostką jest to, że w pewnym sensie schematy pojęciowe Marksa umożliwiały przewidzenie upadku komunizmu.) Podsumowując, komunizm, socjalizm i lewica, to nie tylko salony, władza, PRL, SB, itd., ale też głos sprzeciwu wobec wyzyskiwania ludzi oraz mocne zaplecze w pracach socjologiczno-ekonomicznych, z których do dziś się czerpie(naukowo, a nie ideologiczne). Aż jestem zdziwiony, że to piszę (pierwszy raz od tej strony), ale widzę (nie po raz pierwszy), że jesteś ambitna, więc tym bardziej szkoda by było, gdybyś zatracała spojrzenie obiektywne.
Na mojej uczelni wykłada Leszek Balcerowicz, ale dziś złożyłem dokumenty też do tej, którą ukończył Zygmunt Bauman :) A Tobie jak poszły matury i dokąd się na studia wybierasz? Po regionalizmach wnioskuję, że gdzieś na południu Polski? ;)
Użytkownik: janmamut 15.07.2008 22:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem, skąd masz takie... | Flowenol
Przytaczanie Brzozowskiego w tym wątku... Jeszcze się komuś niewłaściwie skojarzy...

Jeśli zaś chodzi o tytanów pracy, to mieliśmy jeszcze jednego:

I jest człowiek
O nim pisze poeta:
"W trzech komnatach Kremla Starego
mieszka człowiek, który się zwie
Józef Stalin
Do późnej nocy świeci się w jego oknie"



Użytkownik: Flowenol 16.07.2008 08:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Przytaczanie Brzozowskieg... | janmamut
Niezbyt to inteligentny komentarz. Co on ma wnosić? Jak się ironizuje, to warto w jakimś kontekście, bo wychodzą takie zniewieściałe wtrącenia. Już w tym temacie pokazałeś, że Twoje poglądy polityczne potrafią wpływać na Twoją ocenę obiektywnych okoliczności/winnych takich zdarzeń jak wypadek samochodowy, więc póki co, dla mnie 'naukowo' w tym temacie jesteś zdegradowany. Tzn. sam się zdegradowałeś.
Użytkownik: kalais 16.07.2008 09:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Niezbyt to inteligentny k... | Flowenol
"Zabrania się:
Obrażania, atakowania, poniżania etc. innych uczestników forum.
CELOWEGO WYWOŁYWANIA SPORÓW, trollowania (...) deprecjonowania innych na podstawie ocen i wypowiedzi umieszczonych przez nich w BiblioNETce"

Która część jest dla Ciebie niezrozumiała?
Użytkownik: Flowenol 16.07.2008 21:46 napisał(a):
Odpowiedź na: "Zabrania się: Obr... | kalais
A dlaczego mi zadajesz to pytanie? Nie ja zacząłem niemerytorycznie przyszczekiwać do czyichś postów.
Użytkownik: kalais 17.07.2008 09:15 napisał(a):
Odpowiedź na: A dlaczego mi zadajesz to... | Flowenol
Może i nie Ty zacząłeś, ale robisz to w najbardziej chamskim stylu.
Użytkownik: magdalena maria 16.07.2008 20:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem, skąd masz takie... | Flowenol
Już we wstępie chciałabym byś wziął pod uwagę, iż warunki, w jakich prowadzimy dyskusję, ograniczają możliwości pełnego uzasadnienia poglądów na szerokie a zarazem złożone kwestie, więc wszelkie ogólne stwierdzenia najczęściej mają być przyczynkiem do bardziej złożonych oraz ścisłych wypowiedzi. Jeżeli więc widzisz płyciznę to traktuj to łaskawie jak schodzenie z plaży do morza treści. Nie ukrywam więc, że najchętniej utopiłabym Twoje lewicowe ciągotki w jakiejś przekonującej głębi ;) Nie mogę tego jednak Tobie zagwarantować, gdyż z przyczyn oczywistych nie znam każdej istoty ludzkiej o poglądach lewicowych, więc możesz mnie zaskoczyć jakimś tam Kowalskim, który był w 100% porządnym komuchem, a zarazem rzekomo postacią wybitną ;)
Oczywiście najsprawiedliwiej będzie spojrzeć na postacie najbardziej znane, które pewnie można traktować jako najbardziej reprezentatywne.
Zacznę od Sartre’a – arcydiabła nowej lewicy. Jest on być może uosobieniem wszystkiego tego, czego u części tzw. inteligencji nie znoszę, być może tym bardziej, że jak niektórzy twierdzą jego twórczość nie miała sobie równych wśród lewicowego dorobku. Ktoś powiedział: „widzieć, jak taki monumentalny talent służy wyrażaniu monumentalnego fałszu, to znaczy zrozumieć zarówno siłę ideologii lewicowej, jak i niepokojące okoliczności, które ją zainspirowały”.
Sartre to niezrównoważony pyszałek. Nie potrafi zdystansować się od swoich postaci, gdyż są to jego wady, którym fałszywie próbuje nadać godności. Sartre był nadętym, pretensjonalnym człowiekiem z wybrakowanym umysłem pod względem relacji z materialnym światem (to zresztą tłumaczy jego ślepotę na oczywiste zbrodnie). Być może nigdy nie potrafił zrozumieć, że ludzie zakładający rodziny oraz pracujący na rzecz budowy swoich państw wkładają codziennie mnóstwo wysiłku, by radzić sobie w warunkach rozbudowanych społeczeństw ze swoją naturą, ludzką naturą! Sartre twierdzi, że natura ludzka nie istnieje, ponieważ nie ma Boga, który miałby jej pojęcie (Sartre za to ma pojęcie o istnieniu Boga, heh). Takimi frazesami się kompromituje czego najlepszym dowodem jest cała dzisiejsza interdyscyplinarna dziedzina ewolucjonizmu. Ale ateiści już tak mają - lubią robić z siebie idiotów snując żałosne rozważania na temat nieistnienia Boga – ta patologia to po prostu histeryczne zaprzeczanie własnej ułomności i nie odnoszę się tutaj do istnienia czy nieistnienia Boga – jakoś mnie to nie interesuje, hehe.
Ta choroba Sartre’a przejawiała się w obrzydzeniu dla przedmiotów materialnych przez co stał się człowiekiem niezdolnym do prawdziwej, wartościowej pracy, a jedynie do tworzenia bełkotu dla ludzi z podobnymi do niego patologiami w umyśle – tak często tworzyły się środowiska lewicowe i może byłoby ich skupianie się dobre dla ludzkości, ale raczej na jakimś Madagaskarze. Bywało inaczej – to oszołomstwo zazwyczaj pragnęło narzucić swoje chore wizje zdrowym ludziom. I Sartre był politycznie zaangażowany. Był zaciekłym wrogiem wszelkich obiektywnych źródeł wartości. Ponieważ natura narzuca poprzez swój mechanizm takie wartości, Sartre zanegował naturę, zaczął nią gardzić, wypierać jej resztki ze swojej świadomości- konsekwentnie powinien wtedy popełnić samobójstwo, ale był, jak już wspomniałam, pyszałkiem, musiał więc stworzyć jakieś własne idee i na nich się oprzeć. Tak się złożyło, że wcześniej marksizm zniósł rzeczywistość na rzecz chorej idei. Chory człowiek+ chora idea = kolejny budowniczy chorego systemu. Nie żeby jednak budowniczy z łopatą w ręku, no skądże, łopatę do ręki dostałby zniewolony lud. Łopata to materialny przedmiot, a tym oszołomstwo pokroju Sartre’a się brzydzi. Kiedyś tam będzie idealnie, czyli będziemy w komunizmie żyć sami dla siebie. „Byt dla siebie”.

Matka Natura (Glory Glory Alleluja! ;) się tym pewnie nie przejęła, chyba nie potrafi, heh, i bardzo dobrze, bo przecież musi pozostać obiektywna, jest przecież obiektywnym źródłem wartości. Cała ta czerwonka okazała się na tyle bezwartościowa, że szybko zdrowi na umyśle ludzie zaczęli ją zwalczać, lecz chorych było wielu, wiele było też ofiar komunizmu.

O tym żulu Marksie wypadałoby napisać przynajmniej jeszcze więcej, ale już mi się dzisiaj nie chce. Jak coś bazgrzę w Internecie to raczej dla własnej przyjemności czy jakiegoś tam treningu, by nie wyjść z wprawy w obsłudze klawiatury QWERTY. Jak już pisałam, możesz to potraktować jako wstęp.

Więc chodzi o SGH? Gdybym miała studiować ekonomię, to najchętniej na SGH, lecz ekonomii najpewniej będę się uczyć. Codzienne życie, praca, zarabianie kasy, wydawanie pieniędzy, rozumienie i radzenie sobie na wolnym rynku – to jest ekonomia – studiowanie ekonomii to chyba w dużej mierze strata czasu :P
Matura zdana, co do studiów to jeszcze nie jestem pewna. Wychodzi na to, że dzienne to strata czasu. Zaocznie skończę tak jak inni na dziennych, a w tym czasie ciężką pracą zarobię na mnóstwo pięknych i przydatnych materialnych przedmiotów (f..k Sartre ;)



Użytkownik: Flowenol 16.07.2008 21:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Już we wstępie chciałabym... | magdalena maria
Nie mam lewicowych ciągotek, po prostu widzę, że intelektualiści lewicowi od prawicowych etycznie niczym się raczej nie różnią, a krytykowanie tylko tych jednych (jak zwykle przy tego typu generalizacjach) jest czymś bardzo powierzchownym (używam synonimów;), z czym miałem chęć choć trochę popolemizować. Ogólnie to modelowo głupie wydają mi się światopoglądy zarówno prawicowe, jak i lewicowe, ale częściej zdarza mi się krytykować właśnie tych drugich, dlatego rola jaką zajmuję w tej rozmowie jest dla mnie dość osobliwa :)
Poświęciłaś tyle miejsce Sartre w zasadzie niepotrzebnie, bo ja wymieniłem go tylko w kontekście "intelektualisty lewicowego, który nie był leniem". Do zapoznania się z nim bliżej nie zachęciła mnie jedyna jego powieść, którą doczytałem do połowy - "Mdłości", więc okazuje się, że znasz go dużo lepiej ode mnie. Z notek o nim (zdaje się, że w przedmowie ww. książki) dowiedziałem się tego, że był bardzo ambitny, ogromnie dużo czytał, pisał, dlatego zaliczyłem go do "tytanów pracy". Niestety pojęcie pracy też masz chyba jednak jakieś specyficzne, bo wychwalasz tylko pracę fizyczną, z czym znów nie bardzo się zgadzam. Mogę z własnego doświadczenia powiedzieć, że praca fizyczna (dość ciężka, bo przy przeprowadzkach) po 12 godzin dziennie rok temu w Irlandii przez wakacje przychodziła mi dużo łatwiej niż teraz 8-godzinna nauka, którą próbuję sobie narzucać. Może dlatego, że wysiłek umysłowy cechuje się taką samą aktywnością bioelektryczną mózgu jak wówczas gdy odczuwamy ból? Dlatego podziwiam Elihu Burritta, który nauczył się 18 języków podczas ciężkiej pracy w kuźni:) Na jego szczęście żył dość wcześnie w Stanach i nie otarł się o lewicowe poglądy i nie miał okazji tak jak to zwykle ludzie z nizin społecznych, zostać socjalistą(współczującym takim jak sobie), a tym samym nie dostało mu się teraz za (jak to mówisz) alkoholizm, zboczenia seksualne lub lenistwo :)
W znacznej mierze zgadzam się z Twoją opinią o studiowaniu ekonomii (choć u mnie to bardziej ekonometria, statystyka, itd.) Mniej z opinią o studiach dziennych. Ale tu już dużo zależy od indywidualnych potrzeb/możliwości, więc nie będę się rozwlekać, bo "warunki" nie sprzyjają :)
Użytkownik: Flowenol 16.07.2008 22:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Już we wstępie chciałabym... | magdalena maria
Zapomniałem o jednej z Twoich tez, z którą najbardziej się nie zgadzam. Mianowicie z: "ale ateiści już tak mają - lubią robić z siebie idiotów snując żałosne rozważania na temat nieistnienia Boga – ta patologia to po prostu histeryczne zaprzeczanie własnej ułomności i nie odnoszę się tutaj do istnienia czy nieistnienia Boga - jakoś mnie to nie interesuje, hehe."

A-teizm to nie tylko snucie żałosnych rozważań o bogu, ale także sprzeciw wobec irracjonalnych systemów teistycznych-religijnych. Dlatego Hemingway wg mnie słusznie napisał: "człowiek rozumny jest ateistą":) Jako ateista nie uważam bym w jakiś sposób takim poglądem "zaprzeczał własnej ułomności" i aż mnie korci, by dopytać, na czym ta ułomność miałaby polegać, ale jak na razie to mój ostatni post tutaj, więc na to pytanie, jak i na wcześniejszego mojego posta, nie musisz odpowiadać :)

Pozdrawiam,
Paweł
Użytkownik: wenoma 15.07.2008 00:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzisiaj, w wypadku samoch... | bogna
Smutno...
A spory na temat tego, co było... Chyba trochę nie na miejscu. Nie teraz, po tym jak stała się tragedia, i to wielka, bo jest to tragedia, gdy ktoś ginie a inny jest w szpitalu...
Dla mnie komunizm to historia, nie będę osądzać ludzi, nie będę wyrabiać sobie zdania na podstawie doniesień z tamtej epoki. Bo to inna epoka. Jestem dzieckiem demokracji, kulejącej, którą trzeba poprawiać, naprawiać i doskonalić. Boję się rozliczeń w komunizmem, bo widzę, co się dzieje, a wszystkie rany są zbyt świeże. Może nie czas na to, jak na to, żeby się zastanawiać, kto zawinił.
Zmarł człowiek. Inteligentny, doświadczony i ważny w polskim życiu publicznym.
[*]
Użytkownik: Flowenol 15.07.2008 00:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Smutno... A spory na tem... | wenoma
Czyli o Stalinie też złego słowa nie powiesz? Bo nie Twoja epoka?
Użytkownik: wenoma 15.07.2008 00:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Czyli o Stalinie też złeg... | Flowenol
Mówię, że to nie jest moment na to, żeby rozważać winę.
Mówię, żeby poczekać, z ostrymi wypowiedziami, choćby przez wzgląd na rodzinę, przyjaciół, bliskich.
Faktem jest, że zginął człowiek, i chyba śmierć, to nie jest etap na dokonywanie sądu...
Co do epoki, to chyba nie wiemy wszystkiego... Nie sądzisz??

Nie chcę wchodzić w spory, które nie mają końca.
Użytkownik: wenoma 15.07.2008 00:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Czyli o Stalinie też złeg... | Flowenol
Jeszcze jedno - jako prawie pedagog...
Czyn a człowiek to dwie różne sprawy... Należy ganić zachowanie a nie człowieka.
Użytkownik: Flowenol 15.07.2008 06:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeszcze jedno - jako praw... | wenoma
Piszesz same frazesy, od których aż mnie mdli.
Użytkownik: edward56 15.07.2008 06:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Piszesz same frazesy, od ... | Flowenol
Oby Cię nie mdliło, to pochwal się, co Ty zrobiłaś (eś) pożytecznego w swoim życiu dla swojego środowiska, regionu. Wówczas będzie lepiej Ci szło ocenianie innych. Czasami warto mieć trochę pokory.
Użytkownik: Flowenol 15.07.2008 12:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Oby Cię nie mdliło, to po... | edward56
A Ty powiedz mi ile wynosi Twój miesięczny dochód brutto i co kupiłeś rodzinie na gwiazdkę. Więcej na takie idiotyczne posty nie będę odpisywać.
Użytkownik: edward56 15.07.2008 13:22 napisał(a):
Odpowiedź na: A Ty powiedz mi ile wynos... | Flowenol
Och, ale ładnie się podsumowałaś (eś). Nie jest to idiotyczny post.
Użytkownik: firedrake 15.07.2008 08:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeszcze jedno - jako praw... | wenoma
A czy zachowanie to byt niezależny? Aforyzm niezwykle kazuistyczny, nawet niebezpieczny, rozciągający absurd bezstresowego wychowania na bezstresowe traktowanie, generalnie.
Użytkownik: janmamut 15.07.2008 00:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Czyli o Stalinie też złeg... | Flowenol
Ależ zgodnie z niektórymi pomysłami to byłoby jątrzenie! I sączenie jadu.
,,Kto jest bez winy niechaj pierwszy rzuci kamień.
Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni.''

Swoją drogą zastanawiam się, czym mamut sączy jad. Ciosami czy trąbą? ;-)
Użytkownik: Sznajper 15.07.2008 09:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzisiaj, w wypadku samoch... | bogna
Czy ktoś mógłby usunąć ten wątek, albo przenieść go do głębokiego offtopika?
Użytkownik: bogna 15.07.2008 12:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ktoś mógłby usunąć te... | Sznajper
Z wiadomości wątku nie mogę przenieść, ale zmieniłam temat. Przyznaję, nie przypuszczałam, że dyskusja tak się potoczy...
Użytkownik: hburdon 15.07.2008 12:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Z wiadomości wątku nie mo... | bogna
Przykre. :(
Użytkownik: kalais 15.07.2008 12:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Z wiadomości wątku nie mo... | bogna
Ja niestety przypuszczałam - a to Polska właśnie...
Użytkownik: Edycia 16.07.2008 20:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Z wiadomości wątku nie mo... | bogna

"...nie przypuszczałam, że dyskusja tak się potoczy..."

Bogno nie miej wyrzutów
Wiele innych dyskusji na biblionetce jest nie na temat i wieje złośliwością. Przykre jest to, że dotyka to tego tematu i w takiej smutnej refleksyjnej chwili.:(
Użytkownik: Marylek 16.07.2008 22:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Z wiadomości wątku nie mo... | bogna
A ja może nie tyle przypuszczałam, ile obawiałam się tego. Od pierwszej chwili, niestety. I, niestety sprawdziło mi się. Wszystko mi się sprawdziło. :-(
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: