Recenzje, które by się napisało...
Często mam tak, że czytając książkę którea mi się podoba, już się zastanawiam jaką bym recenzję jej napisał. Czytając "
Upiorna dłoń (
Carroll Jonathan)
" Carrolla, zobaczyłem, iż w spisie treści ktoś pozaznaczał różnymi barwami - jasno i ciemno zielonym, czerwonym, żołtym i pomarańczowym - kolejne opowiadania. Miałem zatem pomysł, aby oceniając każde opowiadanie, spróbować odgadnąć co dla zaznaczającego znaczyły te kolory, i co łączy opowiadania zaznaczone tym samym. Jednak ostatecznie tego nie zrobiłem.
Ostatnio chciałem zrobić dokładną recenzję "
Fantastyka i futurologia (
Lem Stanisław)
" Lema, która omawiałaby i charakterystyczny język autora, i treści w książce zawarte, i to czego o autorze możemy się dowiedzieć z tego co pisze, i to jak to się odnosi do współczesnej literatury, a z racji objętości tak dzieła jak i tego co mi przy nim przychodziło do głowy, zamierzałem rozszerzoną wersję umieścić w czytatkach. Ale znów okazało się to za trudne, właśnie z racji tej objętości. Chodzi też za mną dokładna recenzja książki "
Oberki do końca świata (
Szostak Wit (właśc. Kot Dobrosław))
", którą co i rusz widzę w bibliotece, ale podobnież nie mogę się za to zabrać.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.