Dodany: 27.06.2008 11:01|Autor: tanayah

Niewysłany list do K.


Znalazłam Twój stary list, wiesz. Tak mnie wzięło na sprzątanie, wygrzebywanie z szuflad. Dziwny skutek wypitego w samotności drinka? Być może. Ale przecież wiesz, że nie o tym chciałam pisać. Ja nie wiem, jestem tak strasznie sentymentalna. Ty już dawno pewnie zapomniałaś, a ja co? Głupia. Wiesz, przez to poczułam tamten zapomniany już smak beztroski, zakazanych owoców, łamania zasad. Z Tobą. Pisałaś, że masz nadzieję, że następnym razem pojedziemy gdzieś razem. Ach, bo nie napisałam wcześniej, że to był list z kolonii. Ile to już lat temu? Pięć, sześć? Wtedy była ta więź, może nie przyjaźń, ale koleżeństwo i jakieś serdeczne porozumienie. A teraz co? Mijając się na ulicy, udajemy, że się nie znamy, mierzymy wzrokiem pełnym pogardy. Ech, wydaje się, że dzieciństwo mija powoli, a tak naprawdę to ono leci boleśnie na łeb, na szyję i roztrzaskuje się na ostatnim zakręcie. I to z wielkim hukiem, idą wszystkie szyby złudzeń. Nie ma już tych uśmiechów, wspólnych tajemnic. W ogóle już nie ma nas. Powiedziałaś ostatniego dnia szkoły, że będziemy w kontakcie i to były ostatnie słowa, jakie od Ciebie usłyszałam. To był też ostatni dzień naszej znajomości – kto by pomyślał! Przekreślenie czegoś, co trwa dziewięć lat, było dla Ciebie takie proste. Jedna kreska – i nawet nie zadrżała Ci ręka. I wiesz co? Gdy teraz spotykam Cię na ulicy, widzę, że stałaś się jedną z takich dziewczyn, jakimi zawsze gardziłaś. Taka różnica przez te kilka lat, nie uwierzyłoby się, że to ten sam człowiek. Ciekawe, jak Ty widzisz teraz mnie? Na pewno oceniasz mnie równie surowo jak ja Ciebie.
Mam z Tobą wiele wspomnień, ciągle gdzieś tam w kącie głowy. Ciekawe, czy Ty kiedykolwiek wspominasz te beztroskie chwile?...

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 897
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: