Dodany: 22.06.2008 01:48|Autor: tanayah

"Lesio" - powieść humorystyczna?


Długo rozważałam, czy książka przypadła mi do gustu, czy nie. Miałam okazję poznać Chmielewską jeszcze będąc dzieckiem, czytając przygody Janeczki, Pawełka i ich niezwykle mądrego psa Chabra (książki: "Nawiedzony dom", "Skarby", "Wielkie zasługi") i od razu pokochałam jej typ humoru. Parę lat później odkryłam, że Chmielewska pisuje całkiem zabawne kryminały, idealne, moim zdaniem, gdy chce się poczytać coś odprężającego. Z tą myślą, będąc w bibliotece, sięgnęłam po "Lesia". Nie wiedzieć czemu, kołatał mi się w głowie ten akurat tytuł, wraz z czyjąś gwarancją, że to dobra powieść.

"Lesio" dzieli się na trzy części. Pierwszą przeczytałam z nieukrywanym znużeniem i znudzeniem. Klnąc na denerwującego, skretyniałego bohatera, niewiedzącego, co począć i kogo zabić, by zmienić swój marny żywot, byłam bliska odłożenia książki na półkę. Jednakże nie mam w zwyczaju pozostawiać książek niedokończonych, więc postanowiłam, że spróbuję przebrnąć przez następne kilkadziesiąt stron. Okazało się, że w części drugiej akcja przyspiesza, humor wyostrza się, a tytułowy bohater nieodwracalnie traci mordercze instynkty. Pocieszona tą myślą, czytając dalej, nie raz wyłam i piałam ze śmiechu, ciesząc się w duchu, że jestem akurat sama w domu i nikt nie może mnie oskarżyć o zaczątki choroby psychicznej. Trzecia część dorównywała kunsztem drugiej, a może nawet przewyższała ją dzięki przeuroczej postaci zagranicznego architekta o ograniczonym zasobie polskiego słownictwa. Rycząc, piszcząc i wydając inne nieartykułowane dźwięki, dotarłam do końca książki - może nie w pełni usatysfakcjonowana treścią, ale mile zaskoczona rozwojem nudno zapowiadającej się fabuły.

Nie jest to, moim zdaniem, najlepsza książka Chmielewskiej, akcja ciągnie się momentami jak różowa guma balonowa, ale są w "Lesiu" istne perełki humoru, które pobudzają do szaleńczego śmiechu.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 12700
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 9
Użytkownik: jakozak 23.10.2008 16:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Długo rozważałam, czy ksi... | tanayah
Właśnie po serii dzielsk ambitnych i przemądrych odłożyłam ze wstrętem Absalomie, Absalomie... Faulknera i sięgnęłam po Lesia. Bawi mnie, najprawdziwiej bawi. :-)
Użytkownik: joanna.syrenka 23.10.2008 17:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie po serii dzielsk ... | jakozak
Hih, jak mi brakowało Twoich kategorycznych i celnych komentarzy :)
Użytkownik: jakozak 23.10.2008 17:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Hih, jak mi brakowało Two... | joanna.syrenka
Czy ja mam sobie jednak iść do tego kąta? Czy już zdążyłam narozrabiać tymi skromnymi szczerymi zdaniami? Bojam się.
Użytkownik: joanna.syrenka 23.10.2008 18:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ja mam sobie jednak i... | jakozak
NIE!!! (<--- świadomie wykrzyczany protest :D)
Użytkownik: jakozak 23.10.2008 19:45 napisał(a):
Odpowiedź na: NIE!!! (<--- świadomie... | joanna.syrenka
:-))) cholerne pajęczyny :-)))
Użytkownik: illerup 23.10.2008 18:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ja mam sobie jednak i... | jakozak
Nie! Nie! Nie! (<--- świadome poparcie protestu :>)
Użytkownik: janmamut 23.10.2008 18:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ja mam sobie jednak i... | jakozak
Co Ty! Zwłaszcza że można pogodzić zachwyty Faulknerem i Lesiem.

Niestety, wyrażam w ten sposób tylko swoje, podobno chamskie i prymitywne, zdanie. :-(
Użytkownik: illerup 23.10.2008 18:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Co Ty! Zwłaszcza że można... | janmamut
-> Niestety, wyrażam w ten sposób tylko swoje, podobno chamskie i prymitywne, zdanie. :-(

No nie, następny... Luzik Mamucie, luzik to podstawa :D
Użytkownik: jakozak 23.10.2008 19:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Co Ty! Zwłaszcza że można... | janmamut
Mamuciczku, szczęście moje, nie! Ty jesteś fantastycznie dowcipne, miłe i dobre zwierzątko. Ja Ci ufam i wiem, że można pogodzić Lesia z Faulknerem. I ja poproszę, żebyś się nie dołował. Bo kto Cię potem wykopie? Po ilu wiekach? A jak to będzie bez Mamuta?
Gdzie Ci się porobiło prymitywne? Kto tak na Ciebie mówi? Ja sobie myślę, że może założymy klub takich nie... o matko, padam na twarz... co ja mówię, co ja mówię? Takich nieprawomyślnych może? I będziemy sobie po swojemu gadać bez żadnych takich? Po staremu? Nikt nas nie będzie pouczał i stawiał do kąta? Co Ty na to? :-)))
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: