Dodany: 12.11.2004 10:36|Autor: kayleen

Książka: Dziady III
Mickiewicz Adam

3 osoby polecają ten tekst.

Co za szmira


Powiem wprost: gdyby nie to, że "Dziady" są lekturą szkolną, nigdy nie skusiłabym się, by przeczytać owo dzieło. Adam Mickiewicz był wyśmienitym poetą, rymował doskonale, ale co miał na myśli pisząc ten utwór? W poprzedniej opinii ktoś napisał to, co Mickiewicz miał na myśli, bo taka jest ogólnie nauczana wersja, ale czy na pewno nauczyciele mają rację? Książka powinna być rozumiana dla wszystkich jednakowo, a nie to, co powie nauczyciel w szkole, tego każdy uczy się na pamięć (wiadomo, powiedzieć w szkole coś innego = wyrzucenie ze szkoły). Nie zgadzam się z tym, co napisała moja poprzedniczka. Uważam, że "Dziady" to obraz jakichś schiz Adama Mickiewicza, który wcale nie był patriotą, bo który patriota ucieka za granicę, kiedy w jego ojczyźnie źle się dzieje? Tchórz, rozlelkany bawidamek, a nie patriota. Poeta pierwszorzędny, książka marna.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 55472
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 81
Użytkownik: enigma 01.02.2005 16:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Powiem wprost: gdyby nie ... | kayleen
Jak najbardziej się z tym zgadzam. Od "Dziadów" wieje kiczem.
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 01.02.2005 19:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak najbardziej się z tym... | enigma
Tez się zgadzam. "Dziady" są nudne też czytałam tylko dlatego, że mogło mi się trafić na maturze pytanie albo nawiązanie do tego dzieła.
Użytkownik: Maxim212 21.08.2005 16:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak najbardziej się z tym... | enigma
Zgadzam się z Tobą. "Dziady" to kicz (tak jak prawie cała twórczość wieszcza, który wieszczył), ale przeczytać trzeba i warto, choćby po to aby było za co wieszać zdechłe psy na autorze :-)
Użytkownik: jakozak 20.11.2005 09:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się z Tobą. "... | Maxim212
Przepraszam Was bardzo, ale nie kicz. Mówcie sobie, że nie lubicie, nie rozumiecie,ale nie kicz!!! To nie jest kicz.
Maxim, młodzież tak pisze, bo nie znosi lektur. Poza tym dla nich większość spraw, zjawisk etc jest czarne i białe. Popadają w skrajności. Ale Ty? Mój kolega Maxim? Takie rzeczy wygaduje? A fe! Lubię Cię, wiesz, ale oberwać musisz ode mnie. Masz!!! Masz! Masz! Starczy??:-)))
Paskuda....
Użytkownik: Maxim212 20.11.2005 15:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Przepraszam Was bardzo, a... | jakozak
Żebyś mnie nawet zabiła, to i tak bądę nazywał "Dziady" kiczem. Ten (po)twór chyba był pisany w stanie "po kilku głębszych". Nie moja to wina, że Mickiewicz jest dla mnie autorem nie do strawienia ("Dziady" w szczególności). Nikt i w żaden sposób nie wymusi na mnie zachwytu nad jego twórczością. Jeden tylko utwór (z tych poważniejszych) zasługuje na słowa pochwały. Jest to "Oda do młodości". Na lwią część reszty z tego co zostawił po sobie wieszcz, który wieszczył spuśćmy zasłonę miłosierdzia. I żeby nie było niedomówień : każdy Polak powinien przeczytać od deski do deski całą bez wyjątku twórczość Adama Mickiewicza, którego nieomylnie nieomylna nieomylność jest nieomylnie nieomylna.
Użytkownik: 00761 21.08.2005 16:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak najbardziej się z tym... | enigma
Obawiam się, że nie bardzo rozumiesz pojęcie kiczu. Poetyka dramatu romantycznego zakładała synkretyzm gatunkowy i rodzajowy, stąd może poczucie (świadomej!) niespójności estetycznej, które tak "sobie" kiczem nazywasz. Do pełnego odczytania "Dziadów" niestety trzeba sporo wiedzy i kultury literackiej, albo ... dobrego przewodnika po lekturze czyli na przykład polonisty.Przeczytaj uważnie początek Wielkiej Improwizacji - tak 2, 3 razy i przemyśl - zrozumiesz, że Twój sąd był niczym nieusprawiedliwiony. Polecam również "Słownik terminów literackich" - hasło: kicz.
Użytkownik: Maxim212 21.08.2005 17:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Obawiam się, że nie bardz... | 00761
Ale ja przeczytałem całość i to kilka razy (przeżyłem w rezultacie coś na kształt literackich chińskich tortur) i niestety nie mogłem znaleźć nic co mogłoby mnie przekonać do zmiany zdania. Wiem, że człowiek, który nie znosi Mickiewicza jest uważany za , conajmniej dziwaka (cytat z mojej polonistki : "Mickiewicz pięknie pisał, baranie! "). Może i jestem niesprawiedliwy, ale i tak zdania o Mickiewiczu nie zmienię. Choć KAŻDEMU polecam przeczytać od deski do deski całą twórczość tej naszej szkolnej zmory (jak ja mogłem, to inni też). Dla mnie Mickiewicz nadal będzie autorem ponad miarę przesłodzonym, niespójnym i mówiąc krótko nudnym jak flaki z olejem. Może kiedyś coś interesującego znajdę w jego (po)tworach, narazie jednak pozostanę przy swoim zdaniu, choć nie mogę nazwać "Dziadów" szmirą (nie przesadzajmy w dosadności określeń). Wiem, że jestem antytalentem polonistycznym i też tego nie zmienię (z czystego lenistwa. Matematyka jest znacznie ciekawsza) Pozdrawiam :-)
Użytkownik: Anitra 21.08.2005 17:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale ja przeczytałem całoś... | Maxim212
Podziwiam, że tak bardzo nieznosząc tego utworu, przeczytałeś go kilka razy. Ale widać to i tak za mało! Jakim cudem nie udało Ci się znaleźć w nim "nic"?! Mam nadzieję, że to niepowodzenie Cię nie załamało i będziesz próbował nadal. "Szukajcie, a znajdziecie." Szczerze w to wierzę i życzę Ci byś pewnego dnia mógł stwierdzić, jak bardzo się myliłeś w kwestii wartości tego utworu.
Serdecznie pozdrawiam.
Użytkownik: jakozak 20.11.2005 09:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Podziwiam, że tak bardzo ... | Anitra
Maxim ma umysł dociekliwy, głód wiedzy i wielka inteligencję, wię wszystko musi sam przeczytać, sam ocenić i sam nabrać własnego sądu...
Juz nie będę - uciekam z tej dyskusji. Ja Mickiewicza cenię, lubię czytać, podziwiam. Nie pamiętam całej tej wiedzy fachowo-polonistycznej. Mickiewiczwielkimpoetą jest i już. :-)))
Pardon le mot!
Użytkownik: doritta 23.02.2006 18:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Podziwiam, że tak bardzo ... | Anitra
Ale z tego wynika, ze nie można mieć innego zdania na temat książki. Ja się nie wypowiadam na temat tej książki, bo czytałam tylko jedną część, ale skoro komuś się nie podobała to uszanujcie to :)
Użytkownik: jakozak 23.02.2006 19:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale z tego wynika, ze nie... | doritta
:-). Tu poszło o słowa: kicz i szmira. Uznaliśmy, że można lubić albo nie, może się podobać albo nie, ale nazwanie tego szmirą to za mocne SŁOWO. :-)))
Rzadko gdzie ludzie szanują tak swoje odmienne poglądy, jak my tutaj. :-)))
Użytkownik: Anitra 23.02.2006 19:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale z tego wynika, ze nie... | doritta
Nie oto chodzi, że nie można mieć odmiennego zdania. Mamy tu do czynienia z czystą prowokacją wyrażoną słowami '"Dziady" to kicz'. Moim zdaniem, by móc tak powiedzieć o jakimś utworze trzeba mieć porządne uzasadnienie i stąd ta wymiana zdań. :-)
Użytkownik: gandalf 20.01.2009 20:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Podziwiam, że tak bardzo ... | Anitra
"Podziwiam, że tak bardzo nieznosząc tego utworu, przeczytałeś go kilka razy. Ale widać to i tak za mało!"

Aha, czyli jeśli nie uznajemy tzw. "Arcydzieła" za książkę wielką, cudowną i mądrą, to oczywiście nie mamy racji i naszym obowiązkiem jest czytać Je po kilkadziesiąt razy, żeby na siłę doszukiwać się w Nim owej "cudowności" i "genialności", bo przecież kimże my jesteśmy, by kwestionować Jego wielkość. "Arcydzieła są arcydziełami, a Mickiewicz/Słowacki wielkim poetą był". Profesorze Bladaczko, tyś wiecznie żywy!
Użytkownik: 00761 21.08.2005 19:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale ja przeczytałem całoś... | Maxim212
Współczuję polonistki, która operuje takimi komentarzami, chyba teraz rozumiem, dlaczego powstała w Tobie taka trauma. I muszę przyznać, że podziwiam Twoje samozaparcie, które kazało Ci mimo wszystko czytać i czytać do bólu. To tak na osłodę fragment parodii Wielkiej Improwizacji:
Nauka? Po coż ludziom? Kim belfer dla ludzi?
Gdzież uczeń, co z mych lekcji jedną myśl wysłucha...
ogarnie któryś z promieni jej ducha...
Język kłamie głosowi, a głos myślom kłamie...
Jasiu! Ty tam nie fikaj, bo poskarżę mamie!
Uczucie krąży we mnie, rozpala i żarzy -
a im się tylko długa przerwa marzy..
Klaso! Ty jesteś gwiazdą za granicą świata
i tak jako do gwiazdy, głos mój nie dolata
do ciebie i spływa jak woda!!! Ach! Ja nieszczęśliwa!
Chciałam tylko powiedzieć, że ja nie padam na kolana przed majestatem Mickiewicza, ale niektóre sądy tutaj sformułowane (także Twój) są po prostu niekompetentne (sory!). Stwierdzenie typu "Flaki z olejem" jest gołosłowne. A teraz powiem jak klasyczny zgred: (o "Dziadach", nie o Mickiewiczu!)_ "Ale świętości nie szargać, bo trza, aby święte były". Pozdrawiam - życzę fajniejszych belfrów w przyszłości.
Użytkownik: Maxim212 21.08.2005 20:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Współczuję polonistki, kt... | 00761
Odpowiadając wam przyponmnę kilka małych fragmentów przeróbki z "Pana Tadeusza", nie pamiętam już kto to napisał.
Ten (po)tworek miał tytuł "Na zdrowie". Może ktoś rozpozna autora i poprawi przeinaczenia w tekście.

"Gdy podano do stołu, w onczas wszyscy siedli
i kartkowa kaszankę milczkiem żwawo jedli..
Meżczyznom dano wódkę. Wymienili panowie spojrzenbai wesołe.
Jedyny Podkomorzy podany kieliszek odsunął ze wstrętem
i rzekł - nie pijam tej trucizny, jestem abstynentem.
Może jednak - ksiądz Robak chciał jeszcze isć w układy
Jednak Sędzia widząc że nie da rady, niewiele myśląc palnął z grubej rury:
Waść nie pijesz przez to żeś jest taki twardziel, lecz dlatego za masz mnie i mój dom w pogardzie!
Na co Pokomorzy - ot piękan oracja, w czysto polskim stylu ta argumentacja
Żeby domowi nie przynosic ujmy to my się napijmy i my się tu strujmy.
Poświęcenie takie godne przyjaciela- rzekła Telimena
z okazji wesela majora Piesuczkina z hrabianką Kociką
lejtnat Zubow ich zdrwoei pił polską Bałtycką,
długo potem mówino o tym w Peterburku , a nekrolog Zubowa dotąd chowam w biurku...
<ciach, kolejny fragment>

...A ja takoż , rzekł Ryków, jak widzę pijaka
co on-że pajacując udaje Kozaka,
a takż ględzi smędzi i jak się zatacza
to ja pierwszy wykrzyknę - wodka mać sobacza
jednakowoż są sprawy katorych nei pajmiosz
i katorych bez wodki nijak nie razbieriosz.
Na przykład : przepisy, nakazy, ukazy tak się u nas pisze zawile i chytrze, że sens ich wyrozumiesz gdzieś po czwartym litrze.
Był raz jeden biedaczyne co męczył się i trapił
tak długo i skutecznie aż się na smierć zapił.
Zbadano więc dokładnie czym tak łamał głowę.
Wot, durak! Chciał zrozumiec przepisy podatkowe..."
<ciach, wystarczy cytatów bo skończę na stosie za herezje polonistyczne, przeciez satyra jest zakazana>

Fragmenty spisałem z mojej starej , mocno już dziurawej pamięci.
________________________________________________
Co do szargania świętości to nie do mnie z tym zarzutem. Szanuję Mickiewicza jako poetę, ale żebym zaraz popadał w OBOWIĄZUJACY WSZEM WOBEC I KAZDEGO Z OSOBNA bawochwalczy zachwyt? Nic z tego. Nie da rady. Próbowałem wielokrotnie... Tu małe wyjasnienie : przeczytałem od deski do deski praktycznie wszystkie dzieła Mickiewicza (te do których miałem dostęp).
To już tak u mnie zostało z czasów szkolnych, że Mickiewicz nie jest dla mnie pustym dźwiękiem, ale omijam go jak jakiegoś zadżumionego. I żeby nie było niedomówień : nie nazwę twórczości wieszcza (który wieszczył) szmirą. Nie jestem aż taki zapiekły w nienawiści. Po latach wracam do powtórnego poznawania twórczości nieomylnie nieomylnego Mickiewicza , jednak narazie nie mogę znaleźć klucza do zrozumienia jego twórczości. A jeszcze każą się nim zachwycać (inaczej pada zarzut niekompetencji lub gołosłowności wypowiedzi)...
Wybaczyłem już dawno tak polonistce jak i Wielkiemu Adamowi traumę z młodości ("...i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom...").
Może dlatego nie trawię Mickiewicza, bo mam ,podobno, w miejscu serca zimny, kamienny, bezduszny kalkulator. Tak mówią o mnie ci których dęczę wyrzuconą poza nawias nauki w szkole matematyką.
Jak są jakieś błędy , to wybaczcie, bo jestem antytaletem polonistycznym i nic na to nie poradzę. Miłe przedmówczynie, więcej dystansu, nie tylko istnieje Mickiewicz i jego twórczość. Serdecznie pozdrawiam i kreślę się z poważaniem :-)
Użytkownik: Anitra 21.08.2005 21:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Odpowiadając wam przyponm... | Maxim212
Zacznę od tego, że z Twoich wcześniejszych wypowiedzi wcale nie wynika, że szanujesz Mickiewicza, jak dowodzisz w ostatnim poście. Wręcz przeciwnie.

Wcale nie twierdzę, że Mickiewicza trzeba uwielbiać - ale do nienawiści trzeba chyba więcej niż tylko złych wspomnień ze szkoły. Jeśli to twoje jedyne zarzuty wobec poety, to bardzo współczuję - pewnie do dziś nie znosisz wszystkich lektur, które przeczytałeś.

Jak wynika z Twoich wypowiedzi ciągle łączysz "Dziady" z tym czego uczono Cię w szkole (te w kółko powtarzane przez Ciebie puste frazesy!) - w ten sposób nigdy nie będziesz w stanie spojrzeć na to dzieło z innej strony i go docenić. Przyznaję, że ja miałam wyjątkowe szczęście - miałam w liceum wspaniałą polonistkę. Mogłam pokochać "Dziady" od pierwszego przeczytania. Nikt nie wpajał we mnie utartych formułek, wręcz przeciwnie. Ale nawet jeśli nauczyciel jest zrutynizowany nikt nie broni uczniowi myśleć samodzielnie (wbrew temu, co głoszą niektórzy) - ostatecznie szkołę kiedyś się kończy, a to co się z niej wyniesie zależy tylko od nas samych. Z przerażeniem jednak widzę, że uczniowie w ramach buntu czy swoistej zemsty za "ucisk" szkolny obnoszą się z nienawiścią do lektur, które często są warte co najmniej ich uwagi, jeśli nie uwielbienia. W końcu skoro książka jest w spisie lektur, to chyba nie dlatego, że jest strasznie nudna i bezwartościowa ;) - coś w niej musi być, tylko trzeba to znaleźć. Jeśli nauczyciel nie pomoże, warto spróbować samemu. A nuż się uda...
Czego wszystkim życzę.

P.S.: I matematyk może lubić literaturę i znać się na niej - nie można być tak monotematycznym. ;)
Użytkownik: Maxim212 21.08.2005 21:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Zacznę od tego, że z Twoi... | Anitra
Czy jak wyraziłem się, że skreśliłbym dzieła Mickiewicza za kanonu lektur? Nic z tych rzeczy! Czytajmy jego (po)twory od deski do deski. Może da się coś z tego przyswoić!
Próbujesz udowodnić, z tym że znacznie delikatniej niż Czarna Śmierć (tak nazywaliśmy polonistkę do koloru włosów i charakteru), że Mickiewicz MUSI BYĆ WIELBIONY PRZEZ WSZYSKICH BEZ ŻADNEGO ALE. A według mnie wcale nie musi. Możesz go stawiać na piedestał, to Twoje niezbywalne prawo , ja jednak pozostanę przy swoim zdaniu, że dla mnie jest niestrawny. A co do monotematyczności, to nie tylko istnieje jeden polski romantyk w osobie Mickiewicza. Choć tak prawde powiedziawszy niewiele utworów z tamtego okresu potrafi zainteresować. Bardziej odpowiada mi literatura rosyjskich romatyków ( na moje szczęście jestem dwujęzyczny) . Miałaś po prostu więcej szczęścia do nauczycieli. Ja miałem wspaniałego matematyka, za to polonistów (używając eufemizmu) conajmniej nieciekawych . Mnie przed klapą na maturze z polskiego uratowała moja, wyćwiczona na zadaniach matematycznych, pamięć (potrafię zacytować z pamięci spore kawałki teksów, a na to łapie się prawie każdy belfer). Rozumiem tez Twoje zacietrzewienie w udowanianiu mi, że jak nie znoszę Mickiewicza to używam pustych frazesów. Wybaczam z serca (kamiennego)
Swoimi postami próbuję ostrzec teraźniejszych polonistów przed popadaniem w rutynę rodem z "Ferdydurke". Resztę tej ciekawej dyskusji proponuję dokończyć na Gadu-gadu (numer gg podałaś w swoim profilu). Posłałem tamtędy pozdrowienia, tędy również przesyłam :-) i kreślę się z poważaniem.
Użytkownik: Anitra 21.08.2005 23:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy jak wyraziłem się, że... | Maxim212
> Próbujesz udowodnić, (...) że Mickiewicz MUSI BYĆ WIELBIONY PRZEZ WSZYSKICH BEZ ŻADNEGO ALE.

Nic takiego nie próbowałam udowodnić - nie jestem aż tak nierozsądna. (Wyjaśniam to na zakończenie tej ciekawej dyskusji, która mogłaby się jeszcze długo ciągnąć...)
Pozdrawiam
Użytkownik: esiczek 16.01.2006 20:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak najbardziej się z tym... | enigma
Też uważam to "dzieło" za totalny, przereklamowany kicz. Co więcej, inne utwory naszego WIESZCZA NARODOWEGO jakoś wrażenia na mnie nie robią. Wielkie dzieła są ponoć zawsze aktualne, trudno mi to o utworach pana Adama powiedzieć.
Użytkownik: joanna.syrenka 23.02.2006 18:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Też uważam to "dzieł... | esiczek
Czytałaś np. "Ballady i romanse"?
Użytkownik: N_a_T_a_L_K_a 16.02.2005 22:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Powiem wprost: gdyby nie ... | kayleen
Aaaaa :))) A myślałam, że tylko ja mam taką opinię o Mickiewiczu :)) Wszyscy o nim tak dobrze mówią, a ja się z Tobą w 100% zgadzam :D
Użytkownik: guerrero 08.07.2005 23:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Powiem wprost: gdyby nie ... | kayleen
Ja też!
Użytkownik: oblivion 10.07.2005 20:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Powiem wprost: gdyby nie ... | kayleen
Sądzę, że "Dziady" są jednym z najlepszych polskich utworów jakie powstały. Jednocześnie trudno ukryć, że są one jednym z najtrudniejszych dzieł. Poza tym oczywiście nie każdemu musi się podobać mickiewiczowska poezja. Sądzę jednak, że niesłusznie oskarżasz Mickiewicza o brak patriotyzmu. Pragnę Ci przypomnieć, że czasy w których żył to m. in. okres Wielkiej Emigracji, w czasie której większość artystów opuszczała kraj, by móc pisać o ojczyźnie, mówiąc patetycznie "ku pokrzepieniu serc". Czy Chopin, Norwid, Słowacki też są dla Ciebie tchórzami? Gdyby zostali w kraju pewnie wzięliby udział w walkach powstańczych i być może zginęliby, ponieważ walka to nie jest mocna strona artystów. Sądzę, że bardziej przysłużyli się Polsce żywi - tworząc. Dla ówczesnych Polaków czytanie utworów Mickiewicza musiało być jak odnowienie ich wiary w to, że wciąż istnieje coś takiego jak Naród i Ojczyzna. Dziwię Ci się tylk, że po przeczytaniu "Pana Tadeusza" (bo sądzę, że znasz ten utwór) twierdzisz, że Mickiewicz nie był patriotą i nie tęsknił za krajem. Może to dlatego, że dzisiaj mamy naszą Ojczyznę na wyciągnięcie ręki i nie potrafimy tego docenić, więc jak możemy zrozumieć prawdziwy patriotyzm? To jest tak jak ze zdrowiem u Kochanowskiego..., ale to jest już problem dotyczący współczesnych czasów, a na pewno nie związany z twórczością Mickiewicza, czy też "Dziadami".
Użytkownik: jakozak 11.07.2005 17:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Sądzę, że "Dziady&qu... | oblivion
Żeby to wiedzieć - trzeba sobie zadać trochę trudu. Lepiej skrytykować, albo pisać bzdury, że się wyleci ze szkoły, gdy ma się inne zdanie niż nauczyciel... Szkoda dyskutować.
Użytkownik: Meka 02.08.2005 12:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Żeby to wiedzieć - trzeba... | jakozak
Zupełnie się z Tobą zgadzam!!!
Wprawdzie każdy ma prawo do swojego zdania, ale podchodzenie do książki, jako do LEKTURY i to w dodatku szkolnej zwykle nie wpływa korzystnie na odbiór dzieła.
"Dziady" proste nie są, ale odrobina uwagi podczas czytania może zaskoczyć nawet ich największych przeciwników. Jest to na prawdę wartościowe dzieło.
Użytkownik: jakozak 03.08.2005 22:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Zupełnie się z Tobą zgadz... | Meka
Oczywiście. Świetne dzieło! Fascynujące.
Użytkownik: mer 21.08.2005 16:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Oczywiście. Świetne dzieł... | jakozak
Świetne dzieło? No cóż, mam inne zdanie. Według mnie czytanie tej książki to katorga.
Użytkownik: Anitra 21.08.2005 16:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Świetne dzieło? No cóż, m... | mer
A którą część "Dziadów" masz na myśli? Bo jeśli tylko drugą, to mogę zrozumieć twój pogląd (co nie znaczy, że się z nim zgadzam). Część trzecia jest po prostu genialna, a i czwarta mi się podobała.
Ogólnie całe "Dziady" uważam za dzieło piękne i przejmujące. Pod jego wrażeniem pozostałam do dziś. Smuci mnie, gdy ktoś mówi, że czytanie tego utworu to katorga - szczególnie, gdy nie poda żadnych argumentów przemawiających na jego niekorzyść. Napisz, proszę, dlaczego tak źle go osądzasz.
Użytkownik: wpiatek13_ 20.11.2005 00:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Powiem wprost: gdyby nie ... | kayleen
"Książka powinna być rozumiana dla wszystkich jednakowo," zacytowalm slowa kolezanki..i nie moge sie z nimi zgodzic. Uwazam ze jezeli ksiazka rozumiana jest przez wszytskich tak samo to jest to zla lektura. Kazdy osoba czytajaca ksiazke powinna odkrywac ja na nowo, powinna widziec, interpretowac ja inaczej. Moze sie myle, moze jestem w bledzie.. ale coz!
Użytkownik: joanna.syrenka 23.02.2006 18:43 napisał(a):
Odpowiedź na: "Książka powinna być... | wpiatek13_
Popieram! Każdy w książkach znajduje coś dla siebie! Gdyby wszyscy mieli tak samo rozumieć dane dzieło, to po co by były polecanki;)?
Użytkownik: Wilku 23.02.2006 18:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Powiem wprost: gdyby nie ... | kayleen
Prawdą jest, że Mickiewicz 'miał nawalone w garach', że tak się kolokwialnie wyrażę, aczkolwiek nie zmienia to faktu, że część III jest niesamowita. Lubię poezję romantyczną, choć za prozą nie przepadam, lecz Dziady mnie urzekły. Przecież wielka improwizacja i fragmenty takie jak 'Nazywam się milijon bo zamilione kocham i cierpię katuszę', czy też 'a imię jego czterdzieści i cztery, krew dawnych bohatery', cała spoistość, niesamowicie napisane. Przecież autor musiał być geniuszem. Przez tą lekturę mam paradoksalne odczucia co do Mickiewicza i choć miał nawalone w garach to zasługuje na uznanie.
Użytkownik: joanna.syrenka 23.02.2006 18:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Prawdą jest, że Mickiewic... | Wilku
Mógłbys wyjaśnić mi pojęcia "nawalone w garach"?
Użytkownik: jakozak 23.02.2006 19:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Mógłbys wyjaśnić mi pojęc... | joanna.syrenka
Syrenko: nierówno pod sufitem.
Wilku - każdy artysta ma pono nawalone, bo inaczej nie powstawałyby w jego głowie tak szalone pomysły. :-)))
Zatem niech sobie ma, na zdrowie.
Użytkownik: Wilku 23.02.2006 19:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Syrenko: nierówno pod suf... | jakozak
'Nawalone w garach' moja nauczycielka historii tak kiedyś powiedziała o Mickiewiczu i bardzo polubiłem to określenie;]
A ja też mam nawalone w garach i jestem z tego dumny;D

Tak tak - nawalone w garach - być stukniętym, szalonym etc.
Użytkownik: jakozak 23.02.2006 19:31 napisał(a):
Odpowiedź na: 'Nawalone w garach' moja ... | Wilku
Witaj w klubie :-)))
Użytkownik: joanna.syrenka 23.02.2006 19:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Witaj w klubie :-))) | jakozak
Chryste...Z kim ja się zadaje...;p
Użytkownik: jakozak 23.02.2006 20:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Chryste...Z kim ja się za... | joanna.syrenka
Syrenko, szczygiełku mój śliczny...
Właź do klubu. Nie gadaj nadaremno...:-)))
Użytkownik: joanna.syrenka 23.02.2006 21:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Syrenko, szczygiełku mój ... | jakozak
Heheh, będę musiała, bo kto z kim przestaje...;)
Użytkownik: joanna.syrenka 23.02.2006 21:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Syrenko, szczygiełku mój ... | jakozak
Przynajmniej zasiadam w loży koło Mickiewicza...
Użytkownik: epikur 23.02.2006 18:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Powiem wprost: gdyby nie ... | kayleen
Ciekawi mnie skąd się biorą komentarze negujące prawie każdą lekturę szkolną?.Może teraz jest moda na jak najlepszą krytykę dzieł wybranych?.Większośc próbuje krytykować,ale niestety nie konstruktywnie.Przeważająca większość wśród argumentow negującycjh lekturę zajmują:-a)nauczyciele się mylą
-b)książka jest nudna.
Mnie to wszystko śmieszy i nie zgadzam się z tym wszystkim."Dziady"."Ludzie Bezdomni" czy też "Nad Niemnem" są wg jak najbardziej odpowiednimi pozycjami na lektury,a poza tym są świetnie wkomponowane w rys historyczny literatury polskiej.
A poza tym,książki te mają walory czysto literackie...Itd...itp...
Użytkownik: joanna.syrenka 23.02.2006 18:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawi mnie skąd się bio... | epikur
Hmmm... Odpowiednie lektury... Powiem Ci, ze co do "Ludzi bezdomnych" to bym się spierała - uważam że jesli chodzi o Żeromskiego, to warto znać "Przedwiośnie".

Ale poruszasz ciekawą kwestię - dobór lektur szkolnych (wiem - była juz zdaje się o tym mowa:D). I sposób ich prezentowania uczniom. Myslę, że zupełnie inny stosunek do "Dziadów", "Lalki", "Pana Tadeusza", "Ludzi bezdomnych" "Ferdydurke" i innych szkolnych "ulubionych" lektur mieliby uczniowie, gdyby od nauczyciela usłyszeli, że WARTO znać te lektury, ponieważ są przykładem takich i owakich zjawisk w polskiej literaturze, niż kiedy usłyszą, że "Słowacki wielkim poetą był" i dostają pałę za to, że się z tym nie zgadzają.

Do Mickiewicza chyba trzeba dorosnąć. Oswajać się z nim powoli. Wyrobić sobie ambicję przeczytania jego dzieła dla własnej przyjemności - dla siebie po prostu.
Ale wybacz - nic mnie juz nigdy nie zmusi do czytania dla przyjemności "Nad Niemnem";)
Użytkownik: sonja1 23.02.2006 19:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmmm... Odpowiednie lektu... | joanna.syrenka
Z "Nad Niemnem", gdyby się usunęło wszystkie te opisy i pozytywistyczne ideały, zostaje całkiem niezły romans. A wtedy czyta się już naprawdę przyjemnie. Tylko nie posądzajcie mnie proszę że ja te opisy chcę usuwać:)
Użytkownik: joanna.syrenka 23.02.2006 20:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Z "Nad Niemnem"... | sonja1
Hehehe, Orzeszkowa się w grobie przewraca... "gdyby się usunęło wszystkie te opisy i pozytywistyczne ideały" - ona żyła tymi ideałami! :))))
Użytkownik: jakozak 23.02.2006 20:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Hehehe, Orzeszkowa się w ... | joanna.syrenka
Taka była epoka. Jak się usunie ideały - nie zostanie nic. Takie te ideały były. Raz romantyczne, raz pozytywistyczne, raz socjalistyczne... Należy czytać i uczyć się, że świat się zmienia. Obserwować, a nie szydzić. :-)))
Użytkownik: joanna.syrenka 23.02.2006 21:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Taka była epoka. Jak się ... | jakozak
Toteż nie szydzę!!! Droga Jolu - ja serio o tym przewracaniu Orzeszkowej! Musiała już osiągnąć prędkość całkiem szybkiej karuzeli....
Użytkownik: jakozak 23.02.2006 21:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Toteż nie szydzę!!! Droga... | joanna.syrenka
patrz niżej
Użytkownik: epikur 23.02.2006 19:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmmm... Odpowiednie lektu... | joanna.syrenka
Tak.W szkole nie ma miejsca na tlumaczenie czegoś więcej,niż na przyklad przerabianie treści książki.Szkola nie umie zarażać literaturą.Ale może to nie jest jej główny cel?
Dlatego ludzie nie wychowani na książkach mają bardzo trudno,by coś zmienićć w tym stanie rzeczy.Ale tak bylo,jest i będzie.I nikt tego nie zmieni,nawet Gombrowicz,który parodoksalnie,złapał się we własną pułapkę.Albo ktoś mu podstawil nogę...
A konkretnie "L.B" i "N.N." byly jednymi z pierwszych moich lektur w życiu(póżno,bo póżno,ale jednak...),i nic nie zmieni faktu,że wywarly na mnie dobre wrażenia.
Użytkownik: jakozak 23.02.2006 19:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak.W szkole nie ma miejs... | epikur
Moim zdaniem szkoła ma udostępnić, pokazać, że temat istnieje. Reszta należy do czytającego, piszącego, liczącego, myślącego, eksperymentującego, śpiewającego, skaczącego....
Użytkownik: jakozak 23.02.2006 21:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Moim zdaniem szkoła ma ud... | jakozak
Ja do Soni przecie! :-)))
Użytkownik: jakozak 23.02.2006 21:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja do Soni przecie! :-)))... | jakozak
Gdzie to wlazło? Won na swoje miejsce! Pod Syrenkę, pod Syrenkę. :-)))
Użytkownik: joanna.syrenka 23.02.2006 21:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdzie to wlazło? Won na s... | jakozak
Luz, czaję:)

Ale nie krzycz publicznie "Pod Syrenke, pod Syrenke!" ;)
Użytkownik: jakozak 23.02.2006 21:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Luz, czaję:) Ale nie k... | joanna.syrenka
nie napiszę, co Ci odpisałam i skasowałam. :-)))
Użytkownik: kodeinka 30.11.2006 18:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Powiem wprost: gdyby nie ... | kayleen
a ja to przepisałam,jea!
Użytkownik: JERZY MADEJ 30.11.2006 22:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Powiem wprost: gdyby nie ... | kayleen
Ja też dorzucę kilka słów...
Nie wypowiem się, czy "Dziady" to utwór wybitny, czy też "kicz" i "szmira". Jestem pewien natomiast, że dla WSPÓŁCZESNYCH jest niezrozumiały zupełnie. Trzeba przecież mieć do tego ogromną wiedzę o tamtej epoce - ktoś o tym wspominał. Czy przeciętny uczeń ma na to czas i ochotę?
Zresztą podobne zdanie mam też o paru innych utworach z tej epoki - np. o "Kordianie" Słowackiego, o "Nieboskiej komedii" Krasińskiego, a nawet (chociaż w o wiele mniejszym stopniu) o "Weselu" Wyspiańskiego, chociaż to już z innej epoki.
I chociaż zarówno Mickiewicza jak i Słowackiego bardzo lubię z innych utworów (że wspomnę choćby "Pana Tadeusza", którego uwielbiam), to te dramaty przynajmniej obecnie uważam za niestrawne.
A z drugiej strony jak sobie przypomnę te bezpłodne dyskusje w szkole co to znaczyło to imię jego Czterdzieści i Cztery... - wiele lat później dowiedziałem się, że nic nie znaczyło, że sam Mickiewicz podobno pisał o tym w jednym ze swoich listów.
A może by tak dobrać takie utwory w szkole, żeby zachęcić do znajomości młodzieży z Mickiewiczem, Słowackim, z dowolnym zresztą, poetą. I nic to, że akurat w szkole nie pozna "Dziadów", o których zmuszony powie "kicz", "szmira". Może rzeczywiście szkoda czasu.
Użytkownik: Anitra 30.11.2006 22:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też dorzucę kilka słów... | JERZY MADEJ
> Nie wypowiem się, czy "Dziady" to utwór wybitny, czy też "kicz" i "szmira". Jestem pewien natomiast, że dla WSPÓŁCZESNYCH jest niezrozumiały zupełnie. Trzeba przecież mieć do tego ogromną wiedzę o tamtej epoce - ktoś o tym wspominał.

Wystarczy dobry nauczyciel, który potrafi ją przekazać. :) Ja miałam szczęście na takiego trafić i jestem przekonana, że dzięki temu tak bardzo oczarował mnie ten utwór. Rozumiem, że nie wszyscy mają tak kompetentnych polonistów, ale to jeszcze nie powód by rezygnować z samodzielnych prób zrozumienia tego dzieła.

> Czy przeciętny uczeń ma na to czas i ochotę?

Powinien mieć. Przecież po to jest uczniem, by poświęcać swój czas takim sprawom. Wiem, że nie wszystkie utwory muszą się podobać, ale czasem naprawdę warto się nad nimi głębiej zastanowić, a nie odrzucać mówiąc "to dla mnie za trudne". Wiem z doświadczenia, że niektóre rzeczy nauczane w szkole trudno nazwać niezbędnymi, ale zapoznanie się z literaturą i historią (która przecież często łączy się z tą pierwszą) wydaje mi się konieczne. Myślę, że nie muszę tłumaczyć tu, dlaczego znajomość historii jest tak ważna. A literatura jest przecież jej wyrazem, szczegółowym opisem, dzięki niej możemy zobaczyć, jak na wydarzenia, o których czytamy suche fakty w podręczniku czy encyklopedii, patrzyli ówcześni ludzie. Nie jest łatwo postawić się na ich miejscu, pokonać siłą swojej wyobraźni dzielące nas od tamtych czasów dziesiątki lat, a nawet wieki, ale to może być naprawdę pasjonująca podróż. I jakże cenna. :-)
Użytkownik: JERZY MADEJ 01.12.2006 21:00 napisał(a):
Odpowiedź na: > Nie wypowiem się, cz... | Anitra
Ja się z tym wszystkim zgadzam, co piszesz.
Ale bądźmy realistami - wszyscy wiemy jak są czytane, zwłaszcza obecnie, książki przez młodzież, co jest widoczne gołym okiem po wejściu do księgarni. Od bryków i opracowań, często pseudoopracowań aż się roi. I to się czyta, taką wiedzę się zdobywa.
A nauczycieli, o których piszesz, też nie jest tak dużo. Poza tym omawianie utworu w szkole wymaga uprzedniego samodzielnego przeczytania. Samodzielne zaś przeczytanie wymaga naprawdę dużego wysiłku. Większość nie ma na to ochoty - niestety, a nawet jak przeczyta bez uprzedniego przygotowania to ma zdanie takie jak wiele osób w tym wątku.

A ochotę i czas może i powinien mieć, ale czy ma? Chyba jednak nie - świadczy o tym życie. Przecież nie tak dawno skończyłaś szkołę średnią, to o tym wiesz. Chyba, że chodziłaś do jakiejś wyjątkowej szkoły...

A z wypowiedzią dotyczącą historii zgadzam się całkowicie. Sam uwielbiam książki historyczne - i to zarówno powieści jak i pamiętniki, wspomnienia,...
Użytkownik: Idusia 21.11.2007 21:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja się z tym wszystkim zg... | JERZY MADEJ
Przepraszam, ale uczeń licealny czasu nie ma. Uczeń z tego powodu może cierpieć, ale nie da się zgłębiać wszystkiego, a na dobrą sprawę, to o każdym przedmiocie można powiedzieć, że teraz "czas na niego". A nawet jak uczeń z przyjemnością choć na tyle, na ile czas mu pozwala by pogłębił zrozumienie czegoś, to natyka się na bariery techniczne (próżno wydań BNki szukać w bibliotece szkolnej, a tamtejsze wstępy potrafią sporo rozjaśnić).
I nie narzekam, polonistkę mam cudowną, potrafi skłonić do pogłębiania wiedzy. Ale nawet cudowny nauczyciel nie jest w stanie przekonać mnie do monologów Gustawa. "Dziadów" część IV irytuje mnie wybitnie, to, czy mi ją ktoś dobrze wykłada wiele nie zmienia, niestety. Zresztą, Mickiewicz jest dla mnie chwilami niestrawny ideologicznie. Tego, co pisze i uznaje za naturalne ja nie przyjmę i przyjąć nie chcę, bo się to nie godzi z moją etyką. Po prostu. W ogólnym zarysie, bo bez fachowych studiów w całości się nie da, rozumiem wkład Mickiewicza w rozwój polskiej poetyki, w jego wkomponowanie w historię, talent. Szanuję to, tak jak wysiłek, który musiał w to włożyć. Ale go nie lubię, nie budzi mojej sympatii, nie mam do niego sentymentu, nie mam potrzeby wielokrotnego z nim obcowania, nie mam wewnętrznej potrzeby znalezienia w nim "czegoś", bo szukać wolę w innych dziełach - tych, które czytając czuję, że do mnie trafiają, lecz nie jestem w stanie określić, co mi mówią. To mogę je czytać ponownie, po raz trzeci i czwarty, jeśli będzie taka potrzeba. A przy Mickiewiczu tego nie czuję, i nie dam sobie wmówić obowiązku szukania w nim. Poznać - jak najbardziej - ale wczytywać się po raz kolejny i n-ty, nie, dziękuję.
Użytkownik: JERZY MADEJ 26.11.2007 17:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Przepraszam, ale uczeń li... | Idusia
Pytanie retoryczne: Dlaczego uczeń licealny nie ma czasu teraz, a miał dziesięć, dwadzieścia, trzydzieści... lat temu?
Użytkownik: Jakolinka 26.11.2007 17:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Pytanie retoryczne: Dlacz... | JERZY MADEJ
internetu nie było, ani tylu seriali
Użytkownik: JERZY MADEJ 28.11.2007 17:17 napisał(a):
Odpowiedź na: internetu nie było, ani t... | Jakolinka
No właśnie! ;-))
Użytkownik: Idusia 28.11.2007 17:59 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie! ;-)) | JERZY MADEJ
A w cudownej przedwojennej edukacji, którą się teraz zachwycamy, lekcje były tak do pierwszej, a na profilu humanistycznym o biologii czy chemii, to nawet mowy nie było.
Zresztą, nie sądzę też, by dwadzieścia - trzydzieści lat temu uczniów z takim maniackim uporem wysyłano na zajęcia pozaszkolne. Bo nie było ani mody na to, ani takiej presji.
Na dodatek takiego dostępu do nowości wydawniczych/książek zagranicznych jak teraz też nie było, więc czytano częściej klasykę :)
A internet to też pożeracz czasu, nie mogę zaprzeczyć. Telewizora w domu nawet nie posiadam, więc seriali jako argumentu nie przyjmę ;)
Użytkownik: juka 28.11.2007 18:54 napisał(a):
Odpowiedź na: A w cudownej przedwojenne... | Idusia
Trzydzieści lat temu to lekcje były także w sobotę:)
Użytkownik: Idusia 28.11.2007 20:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Trzydzieści lat temu to l... | juka
Zawsze można przyjąć, że współczesna młodzież jest beznadziejna i zajmuje się nie tym, czym powinna, ale wolę się nie posuwać do aż takiej samokrytyki ;)
Zresztą, sami poloniści twierdzą, że kanon lektur stworzony dla rocznika, który we wrześniu zaczął liceum jest niemożliwy do zrealizowania. Pewnie spisek ;)
Choć i tak prawda główna brzmi: jak ktoś chce, to zawsze znajdzie czas, jak nie chce, to zawsze znajdzie wymówkę.
Użytkownik: juka 28.11.2007 21:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Zawsze można przyjąć, że ... | Idusia
Ale nie dyskutujemy tu chyba o tym, że kanon jest niemożliwy do zrealizowania (zbyt obszerny, jak mniemam, a nie za trudny dla współczesnego ucznia, prawda?), dyskutujemy o "Dziadach". Można je lubić, można nie znosić, ale zapoznanie się z nimi chyba nie przekracza możliwości współczesnego licealisty.:) Nawet bardzo zajętego.:)
Użytkownik: Idusia 29.11.2007 07:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale nie dyskutujemy tu ch... | juka
Dyskusja ogólnie popłynęła w złą stronę :) Bo stwierdziłam, że uczeń nie ma czasu "Dziadów" zgłębić - a to jak dla mnie obejmuje dokładne przeczytanie danej pozycji, czasem kilkukrotne jej fragmentów, przeczytanie choć części książek, z których autor czerpał, przeczytanie czegoś krytycznoliterackiego dotyczącego tej lektury :)
Oczywiście, że przyjmuję, że przeczytać "Dziady" uczeń powinien, ale nie zgodzę się z postulatem, że powinien koniecznie się w tę książkę wczytywać, bo jak dla mnie w ograniczonym czasie (nawet ograniczonym czasie życia) wczytywać się powinno, w to, co komuś odpowiada, a nie to, co jest książką wieszcza narodowego - a przynajmniej nie tylko dlatego, że jest książką wieszcza - jeśli komuś sprawia ona radość, to świetnie. Ale nie wszystkim musi, i jeśli komuś się nie podoba, to nie jest jego obowiązkiem wczytywać się tak długo, aż znajdzie coś, co mu odpowiadać w tej książce będzie.

Choć może czas zakończyć tę dygresję, bo Mickiewicz z pewnością winny nie jest braku czasu występującego u młodzieży licealnej ;)
Użytkownik: juka 29.11.2007 15:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Dyskusja ogólnie popłynęł... | Idusia
Ja bym nie przesadzała z tym wczytywaniem się. Wystarczy książkę przeczytać, a na wyjaśnienie wątpliwości czy niejasności przyjdzie czas na lekcjach. W końcu nie przesadzajmy, lektury w kanonie nie są dla dzisiejszych licealistów dziełami tak egzotycznymi, że muszą nad nimi ślęczeć godzinami, żeby cokolwiek zrozumieć.:) I wcale nie trzeba ich lubić, wypada znać.:)
Użytkownik: Virvien 24.10.2008 18:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja bym nie przesadzała z ... | juka
Otóż to. Przykład:
przeczytałam "Sonety krymskie", dałam ocenę 4.
Omówiłam, zdaje się, że na trzech czy dwóch lekcjach, rezultat: ocena 6 ;)

Co do "Dziadów", części III, mnie również męczą monologi, ale dramat jako całość jest świetna. I nie jestem polonistką, nie jestem po studiach czy coś. Jestem licealistką, a "Dziady" zaczęłam omawiać wczoraj. Potrafię docenić książki, w przeciwieństwie do większości mojej klasy i, tak, patrzę na "Dziady" przez pryzmat tamtych czasów.
Poza tym jeszcze bardziej cenię "Dzidy", ponieważ byłam w teatrze na spektaklu i jestem nim zachwycona. Lepiej "brzmią" pieśni, które czytam, jeśli wcześniej słyszałam je w wykonaniu grupy aktorów.
Użytkownik: martulka 18.01.2007 00:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Powiem wprost: gdyby nie ... | kayleen
Moje serce polonistyczne się kraje, a Adaś w grobie przewraca. To był naprawdę wielki człowiek, wszechstronnie wykształcony, niech was spłycone interpretacje szkolne nie odstraszają! Wątpiących w siłę geniusza tudzież geniuszu zapraszam na wykłady z romantyzmu na polonistykę na UJ, profesor Dopart z wszelkich wątpliwości wyleczy:)
Użytkownik: użytkownik usunięty 21.11.2007 22:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Moje serce polonistyczne ... | martulka
Moim zdaniem "Dziady" i "Sonety krymskie" to najlepsze dzieła Mickiewicza. Jednak za wielkiego poetę bym go nie uznała. Myślę, że gdyby nie tematyka jego utworów i wielki mir jakim cieszył sie wśród jemu współczesnych - to teraz nie byłby tak wychwalany. A może i uznanoby go za miernego poetę.
Jednak nazywanie "Dziadów" szmirą uważam za wielką przesadę i objaw ignorancji, nieznajomość prawideł gatunku i realiów tamtych czasów. Zadję sobie sprawe, że młodzież może takiego utworu nie zrozumieć, ja sama po pierwszym czytaniu nie wiedziałam za bardzo o co chodzi. Od tego czasu minęło już wiele lat, w miedzyczasie czytałam "Dziady" wiele razy i za każdym razem odkrywałam coś nowego i godnego uwagi. Do pewnych dzieł trzeba dojrzeć, nabyć pewnego obycia literackiego.

Za samym Mickiewiczem, w oderwaniu od jego dzieł, nie przepadam, co może głupio brzmi, bo przecież nie znałam go osobiście, ale sporo czytałam na jego temat swego czasu i nie wzbudziło to mojej sympati do niego.

Żeby nie było, że nie doceniam romantyków,to napomknę,że bardziej cenię Słowackiego i Seweryna Goszczyńskiego.
Użytkownik: karolina_rosa 16.02.2007 15:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Powiem wprost: gdyby nie ... | kayleen
Zgadzam się zupełnie z twoją opinią. Gdyby nie była to lektura to bym na niej nawet oka nie zawiesiła.
Użytkownik: ewa_86 26.11.2007 19:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Powiem wprost: gdyby nie ... | kayleen
Osobiście za naszym wieszczem nie przepadam, ale gł. dlatego, że nie odpowiada mi poetyka epoki. Zdecydowanie wolę pozytywizm. Choć z czasem ten ostry podział na nielubiany romantyzm i lubiany pozytywizm zaczyna się zacierać...
Pamiętam "Dziady" z liceum - strasznie mi się nie podobały. Natomiast na studiach, kiedy oprócz samej lektury musiałam przeczytać też parę szkiców historyczno-literackich na jej temat - sytuacja trochę się zmieniła. Lepiej zrozumiałam "Dziady". Nie mówię, że je polubiłam bezwarunkowo, ale na pewno nie budzą już we mnie wstrętu. Romantyzm to epoka z dzisiejszego punktu widzenia dziwna - te wszystkie egzaltacje, mesjanizm, martyrologia, dużo gadania, mało działania, 3 wielkich wieszczów, którzy "nie zdążyli" na powstania... To może budzić niechęć. Ale wystarczy więcej na ten temat poczytać, by odkryć coś interesującego. Nie bez powodu większość wykładowców literatury na uczelni jako swoją ulubioną epokę wymienia właśnie romantyzm.

Moja rada - jeśli coś się nie podoba, warto czasem więcej o tym poczytać, wrócić za jakiś czas. Można wtedy zmienić zdanie. Choć to też nie jest reguła ;)
Użytkownik: hidden_g0at 26.11.2007 19:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Powiem wprost: gdyby nie ... | kayleen
A ja "Dziady" kocham, uwielbiam. I nie ma pardonu, toż to mistrzostwo! Ciary miałem na plecach w kilku scenach, szczęka opadała permanentnie, a jak czytałem w pociągu, to byłem wściekły, że tak szybko jedzie. Czytałem bez przymusu, kilka tygodni temu. Jestem studentem informatyki :)
Użytkownik: Annvina 29.11.2007 11:29 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja "Dziady" k... | hidden_g0at
Po raz kolejny w Biblionetce musze zawolac z wielka radoscia "nie jestem sama!!!"
Dzieki Ci Ukryty Kozle!!!
Czytajac cala dyskusje - ciagnie sie juz trzy lata - mialam wrazenie jakbym sluchala wiekszocsi moich znajomych - "kicz, szmira, nudy, belkot".
A ja kocham ten utwor calym sercem i cala dusza! Moim ulubionym fragamentem jest Wielka Improwizacja, ktora znam na pamiec. Choc tu, w Biblionetce, moge sie do tego przyznac nie narazajac na podejrzenie o to, ze cos jest nie tak z moja psychika ;)
Dzieki Bogu sa jeszcze ludzie, ktorzy potrafia zrozumiec, a nawet poczuc Dziady. Mysle, ze wiekszosc mlodych ludzi nie rozumie, ze czasem trzeba odczytac utwor przez pryzmat czasow, w ktorych byl pisany. A tak twlasnie rzeba czytac Dziady.
Z wyjatkiem Wielkiej Improwizacji. Ten fragment jest ponadczasowy, uniwersalny, piekny, straszny... Dla mnie stanowi utwor sam w sobie. Jest zrozumialy nawet w oderwaniu od kontekstu reszty utworu. To najpiekniejszy fragment polskiej literatury!
Użytkownik: Marylek 23.01.2009 20:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Po raz kolejny w Biblione... | Annvina
Zdecydowanie nie jesteś sama Annvino! Ja też jestem z Tobą w tym klubie. :)
Użytkownik: Valaya 23.01.2009 20:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdecydowanie nie jesteś s... | Marylek
Ja cały czas patrzę na "Dziady" przez pryzmat lat licealnych i z całą stanowczością stawiam III części 6. Od tamtych czasów nie sięgnęłam po "Dziady", ale już wtedy byłam nimi oczarowana. W mojej klasie nikt nie twierdził, że to kicz albo szmira. W ogóle mieliśmy inne podejście do lektur wtedy.
Użytkownik: Marie Orsotte 28.11.2007 19:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Powiem wprost: gdyby nie ... | kayleen
>>> Uważam, że "Dziady" to obraz jakichś schiz Adama Mickiewicza, który wcale nie był patriotą, bo który patriota ucieka za granicę, kiedy w jego ojczyźnie źle się dzieje?

To nie jest takie jednoznaczne (chociaż jak dla mnie mógł sobie uciekać, i to z pięć razy, wybaczyłabym mu za Wielką Improwizację ;)).
Użytkownik: aborygen 29.11.2007 12:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Powiem wprost: gdyby nie ... | kayleen
Zaczynając od początku dyskusji mnóstwo WIELKICH PATRIOTÓW było zmuszonych do opuszczenia kraju. Nazywanie ich tchórzami powinno być karalne.
Co do dziadów to widzę dwa problemy. Po pierwsze forma. Genialny wieszcz, genialna forma, ale zmuszanie do czytania jego dzieł w śród młodych ludzi powinno mieć charakter tylko poznawczy. Nie można zmusić do zachwytu. Tak "niedzisiejsza" forma, dla nie przyzwyczajonych, jest raczej obca, a kocha się głównie to co swojskie.
Po wtóre treść. Oczywiście jest to dzieło które bez kontekstu historycznego całkiem traci przejrzystość. Stanowi to dodatkowe problemy. Wielu ma co do Mickiewicza zarzuty, że jak na wielkiego twórce, jego największe dzieła nie mają charakteru ponad czasowego. Taki charakter ma Wielka Improwizacja i dlatego jest wielka.

Osobiście wolę liryki lozańskie i sonety krymskie. Ale kto co lubi;)
Użytkownik: TrNw 20.01.2009 19:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Powiem wprost: gdyby nie ... | kayleen
Serce moje krwawi, czytając podobne komentarze! Mieszanie z błotem nauczycieli, instytucji szkoły i arcydzieła jakim są "Dziady" Adama Mickiewicza. Tak, arcydzieła. Nie boję się tego napisać. Moja polonistka nigdy siłą nie wpajała nam interpretacji tego utworu. Kto wie czy nie przyczyniła się w ten sposób do dogłębniejszego jej przeniknięcia? Wielu z was polecam podobny zabieg. Dziadów nie można oceniać jak kolejnej lektury do "zaliczenia" w liceum. To obraza! Chcesz, twoja wola. Przekartkuj, naucz się opracowania, ściąg i gotowców. Najwyraźniej jesteś za młody by zrozumieć sens przesłania Mickiewicza. Jest to zbiór prawd i wartości, którymi powinien kierować się człowiek. Przedstawiona historia Konrada, księdza Piotra ba, całej Polski jest tragiczna, emocjonująca. Piękno tkwi w dokładnej analizie. Zrozumienie dzieła, zależy tylko od nas. Możemy potraktować Dziady jako twór moralizatorski, programowy, ideowy, pouczający? Utwór wielowątkowy, ponadczasowy, wieczny! Bunt w "Wielkiej Improwizacji", przykazy boskie, wiara i patriotyzm. Wszystko z głębi uczuć, namiętności, wreszcie.. nadziei. Jako czciciel romantyzmu uważam "Dziady" za prawdziwy i jedyny w swoim rodzaju program tej epoki. Wyzywanie Mickiewicza od takich czy innych, a "Dziadów" od kiczu jest śmieszną prowokacją. Na którą, jak widać, dałem się złapać również ja.

Pozdrawiam.

Użytkownik: ktototutaj 23.01.2009 20:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Serce moje krwawi, czytaj... | TrNw
nie jestem w stanie zrozumieć tej książki bez wyjaśnień na lekcji polskiego. wiem oczywiście, że całość ma konstrukcję niezwykle dopracowaną, poszczegolne sceny mimo, że tak się różnią są ze sobą ściśle powiązane, ale nie wpadłabym na to bez artykułu niejakiego pana Kleinera, ktróy jest "punktem wyjścia do analizy utworu". świetnie, wiem teraz o konstrukcji utworu wszystko. jednak wolałabym żebym to ja podczas czytania, odnalazła ten geniusz i widziała sens tego utworu. im bardziej go analizuję na lekcjach tym mniejszy mam do niego szacunek. nic mnie nie zaskakuje, nie jestem pod wrażeniem skomplikowanej konstrukcji ponieważ nic ona nie wnosi. zrozumiałam jak wielkie było męczeństwo narodu polskiego, i jak złożoną osobowość ma Konrad-Gustaw. jakiż on jest zuchwały! taki dobry bluźnierca. moim zdaniem to wszystko już było. chociażby w "Fauście". ale tutaj jest o Polsce więc jest świetnie.
Użytkownik: juras 19.08.2009 16:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Serce moje krwawi, czytaj... | TrNw
TrNw:
"Serce moje krwawi, czytając podobne komentarze! Mieszanie z błotem nauczycieli, instytucji szkoły i arcydzieła jakim są "Dziady" Adama Mickiewicza.
Utwór wielowątkowy, ponadczasowy, wieczny! Bunt w "Wielkiej Improwizacji", przykazy boskie, wiara i patriotyzm. Wszystko z głębi uczuć, namiętności, wreszcie.. nadziei. Jako czciciel romantyzmu uważam "Dziady" za prawdziwy i jedyny w swoim rodzaju program tej epoki."

'Gdyby nie internet nigdy nie dowiedziałbym się, że jest tylu idiotów' (Stanisław Lem)
Można kogoś lub czegoś lubić czy nie lubić albo lubić mniej, ale ja widzę, że wielu z Was nie lubi bo NIE ROZUMIE. A rzuca się jakby pozjadało wszelkie rozumy. Ktoś gdzieś napisał, że Mickiewicz jest be, przeczytało to to jedno z drugim i wystawia mądre opinie jaki ten Mickiewicz beznadziejny.
Jasne. Rowling jest dla Was geniuszem!
Chopin to dla Was też dupek, bo pisał jakieś porypane mazurki i etiudy których nie da się słuchać, a potańczeniu w rytmie rap nawet nie ma mowy, nie?
Mam 2 dzieci (22 i 19 lat, mieszkam w Gdańsku) więc wiem jaka jest dzisiejsza młodzież. Ale takiego dna jak się często spotyka w necie, to nie spotykam w życiu codziennym. Gdzie wyście się urodzili i wychowali?
Zero szacunku dla wielkich wartości, zero poczucia piękna, zero patriotyzmu. Net i kasa - to Wasi dwaj bogowie.
Szkoda mi Was.

Użytkownik: juras 19.08.2009 16:50 napisał(a):
Odpowiedź na: TrNw: "Serce moje krwawi... | juras
Mój post oczywiście nie jest pod adresem TrNw.
Podparłem się cytatem posta TrNw, bo krótko i ładnie opisał geniusz 'Dziadów'. A wiadomo, że Mickiewcz to nie tylko "Pan Tadeusz" i "Dziady".
Pozdrawiam TrNw :D
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: