Dodany: 10.06.2008 16:21|Autor: Thomas Percy

Toczy się beka w świecie ze "Shreka"


O Mickiewiczu powiedziano kiedyś „My z Niego wszyscy”. To samo polska fantasy może powiedzieć o Sapkowskim. Na każdym piszącym w tym gatunku (od laureatów Zajdla po mistrzów gry) odcisnął piętno. Wszyscy ograniczający-się-do-czytania znają go, każdy ma o nim opinię.

W związku z tym pisanie recenzji to musztarda po obiedzie. Lepiej zobaczyć, jak "Ostatnie życzenie” i "Miecz przeznaczenia” (bo o tych zbiorkach opowiadań, wydanych jako jedna książka, będę tu pisał na raz) wytrzymały próbę czasu (pierwsze opowiadanie z tomików powstało w 1986).

Sapkowski wciąż jest zabawny. Wciąż budzą podziw jego dialogi i zasób słownictwa, zwłaszcza staropolskiego, gwarowego i potocznego. Czyli mówiąc wprost – świetnie się to czyta.

Wciąż wykreowane przezeń postacie wzbudzają uczucia. Główni bohaterowie nie są jednowymiarowi, każda (poza Jaskrem, oczywiście) ma w sercu jakąś słabość czy wątpliwość, z którą się boryka. Postacie epizodyczne, jak setnik-żądający-glejtu czy maniakalna elfka, dzięki jednozdaniowym, zabawnym i pomysłowym charakterystykom rozśmieszają i zapadają w pamięć.

Wciąż imponuje kompozycja utworów, której perłą jest coś, co ja nazywam codą, a co jest ostatnim zdaniem opowiadania, nawiązującym w nowy sposób do wcześniej pojawiających się w nim wątków i pointującym całość.

Mimo upływu lat, wciąż tchną oryginalnością fabuły, w większości powstałe na zasadzie odwrócenia toposu fantasy czy bajki (np. to nie smok porywa księżniczkę, ale księżniczka smoka). Tematyka opowiadań jest urozmaicona, przeciwnicy Wiedźmina ciągle inni. Niektóre fragmenty, jak np. rozstanie z Oczko, wzruszają. Niektóre życiowe mądrości (jak sadzę, wynikłe z doświadczeń autora, który zaczął pisać koło czterdziestki) wydają mi się tak samo prawdziwe dziś, gdy mam lat 35, jak wtedy, gdy pierwszy raz czytałem opowiadania, jako maturzysta.

Pracowitość, szczegóły – to kolejny atut AS-a. Jak już wymienia on miejsca pracy wiedźmina, to wymienia: uroczyska, lochy, nekropolie, ruiny, leśne wąwozy i górskie groty, a nie po prostu pisze: „Wiedźmin zabijał potwory w wielu mrocznych miejscach”. Dzięki temu Sapkowski inspiruje.

Postacie w większości myślą jak ludzie współcześni. Wartościami w świecie Wiedźmina są: rodzina, miłość, przyjaźń. Wartości typu ojczyzna i wiara są wyśmiane. Wynika to z konstrukcji głównego bohatera, który, będąc potworem wyhodowanym do zabijania potworów, nie czuje się częścią świata, a jego jedyną „małą ojczyzną” jest kilka bliskich mu osób. A żeby było zabawniej, tytułowy „potwór” okazuje się bardziej ludzki od większości ludzi. Walczy o to, co uważa za ważne, jak Marlow, choć wie, że przegra.

Książki mają też pewne minusy.

Język autora nie jest obrazowy. Ja nie widzę Geralta, Yen, choreografii walki. Przyczyną jest mała liczba porównań. Przykładowo, brak tu tak działających na wyobraźnię obrazów, jak rycerz w hełmie ze skrzydełkami na tle pożogi z późniejszej twórczości Sapkowskiego.

Żywioł komediowy i postmodernistyczny bierze górę nad konsekwencją kompozycyjną. Żeby było śmieszniej, czarodziejka każe sobie wylizać buty i coś jeszcze, królowa choleruje przy posłach, król ma w rzyci lud, a paladyn ze Świętej Księgi cytuje słowo kurewstwo. W ten sposób autor sabotuje własny wysiłek. Cóż z tego, że tworzy oryginalną postać, każe jej mówić własnym językiem, jeśli w najmniej odpowiedniej chwili wyjedzie ona z mięchem jak we woju przy gnoju. To samo dzieje się z nazwami własnymi w stylu Lancelot von Dzierżygórka. To jest zabawne, ale mnie jako czytelnikowi trudno przenieść się duchem do tej sowizdrzalskiej wieży Babel, trudno poczuć się „obywatelem” tego shrekowego świata na opak. Ale to kwestia gustu i wrażliwości.

Generalnie, „Wiedźmin” wciąż rządzi niepodzielnie, a władza Sapkowskiego, jako króla polskiej fantasy, wciąż ma mocne podstawy.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 14882
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 16
Użytkownik: Piotr Polak 25.06.2008 20:38 napisał(a):
Odpowiedź na: O Mickiewiczu powiedziano... | Thomas Percy
To najtrafniejsza recenzja ASa jaką czytałem, a trochę ich znam z Zony. Nie zgadzam się tylko z tym, że trudno wczuć się w świat ASa. Jest dla mnie wiarygodniejszy niż te z Harry'ego czy Narnii.
Użytkownik: Thomas Percy 26.06.2008 16:10 napisał(a):
Odpowiedź na: To najtrafniejsza recenzj... | Piotr Polak
Dziękuję za miłą opinię.
Zgadzam się, że przy Harrym to świat bardziej spójny. Ja po prostu wciąż mam w pamięci świat Tolkiena i mimo woli wszystko do niego odnoszę... no i wszystko wypada bladziej.
Użytkownik: Piotr Polak 27.06.2008 18:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję za miłą opinię. ... | Thomas Percy
Nie zgadzam się. U Talkiena źli to źli, a dobrzy to dobrzy, wszystko czarno białe jest ukazane. AS pokazuje postacie z wielu stron. Emyr var Emreis cesarz Nilfgaardu nie jest takie jak Sauron. AS pokazuje go obiektywniej. Nilfgaard to nie imperium zła, tylko silny, autorytarnie zarządzany kraj.
Użytkownik: Thomas Percy 30.06.2008 11:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie zgadzam się. U Talkie... | Piotr Polak
Jeszcze raz dzięki za odpowiedzi.
IMHO sam autor nie miał ambicji wykreowania spójnego świata fantasy. Nie stworzył mapy, a miasta i państwa powstawały na bieżąco jako tło do kolejnych niepowiązanych opowiadań.
Użytkownik: irennaxd 14.10.2009 11:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie zgadzam się. U Talkie... | Piotr Polak
dokładnie. mieszanina barw zła i dobra, nie umniejszająca przy tym ich wartości. :)
Użytkownik: Irethh 21.07.2008 13:48 napisał(a):
Odpowiedź na: O Mickiewiczu powiedziano... | Thomas Percy
Mi właśnie odpowiada to zachwianie, ten odwrócony dekalog. Odwrotnie jak u Tolkiena.
To sprawia, że świat wydaje się bliższy naszemu, wciąż pozostając innym, takim, do którego chcemy uciekać.
I za to kocham Wiedźmina :)
Użytkownik: Thomas Percy 26.07.2008 16:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Mi właśnie odpowiada to z... | Irethh
Irethh, dzięki za opinię.
Sądząc z Twojego profilu, jesteś fanem fantasy, tak jak ja.

Przyznam, że ja też lubię to, że bohaterowie Sapkowskiego są "ludzcy", w praktycznie każdym jest trochę dobra i trochę zła jednocześnie. Mają swoje upadki i wzloty.
Użytkownik: Irethh 29.07.2008 00:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Irethh, dzięki za opinię.... | Thomas Percy
Dokładnie. Dzięki temu łatwiej jest się nam utożsamiać z bohaterami. Nie są wyidealizowani lub całkowicie źli. Bardzo podobała mi się kwestia mniejszego zła, chociaż czasem uważam iż takowe nie istnieje...
Użytkownik: focussia 31.07.2008 00:12 napisał(a):
Odpowiedź na: O Mickiewiczu powiedziano... | Thomas Percy
Nie czytałam Tolkiena. Swoją przygodę z fantasy zaczęłam od Narnii kilkanaście lat temu, potem czytałam Harry'ego, no a teraz Sapkowskiego. Jeżeli do fantasy można też zaliczyć Carolla i Kinga no to jeszcze to. w sumie nikogo nie interesuje moja fantastyczna historia, ale odnoszę się tutaj do tego porównywania. Ja właściwie mogę porównać do Harry'ego przed którym broniłam się jak mogłam,a który mnie w końcu wciągnął. Tak jak Sapkowski. Też się opierałam, bo po jakimś odcinku Wiedźmina w tv mało mi się wydał interesujący. Zaczęłam czytać z braku laku i jeszcze wczoraj mówiłam że jakoś mnie nie zachwyca, bo za dużo scen walki. Dla mnie też są za mało obrazowe, bo poza półobrotem niewiele mogę sobie wyobrazić. Jednak dziś skończyłam "Ostatnie życzenie" i ciekawa jestem dalszego rozwoju wypadków. Bardzo mi się podoba wykorzystywanie motywów bajek do napisania zupełnie nowej historii i postaci, chociażby jak Królewna Śnieżka czyli Renfri-Dzierżba. No i podoba mi się Geralt. Nie wiem czy to z racji tego że widzę go jako Michała Żebrowskiego i średnio potrafię sobie wyobrazić żeby się nieładnie uśmiechał;) czy z racji tego że uwielbiam postaci dobre ale z charakterkiem, takich łobuzów. No bo Geralt zabija w końcu Śnieżkę z którą spędził noc poprzedzającą pojedynek. Mimo wszystko ten tekst o wylizaniu był beznadziejny. Właściwie o wychędożeniu, zmężnieniu, dzi(e)wkach to tu na każdym kroku...no cóż ponoć mężczyźni przez 90% czasu myślą tylko o seksie- co niniejszym widać. Pomimo tego tekst o tym że dziewic ci u nas tyle co skalnych smoków był naprawdę śmieszny. Obawiam się tylko że czytając dalej wkurzać mnie będzie Jaskier- pan Zagłoba(o zgrozo!) i takie zwalnianie przez niego akcji.Retardacja zawsze mnie denerwowała!:( Zobaczymy czy przebrnę przez resztę tomów. Może zweryfikuję jeszcze moja opinię, a mianowicie taką-dlaczego dopiero teraz się za to wzięłam?
Użytkownik: Thomas Percy 08.08.2008 00:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie czytałam Tolkiena. Sw... | focussia
Zdecydowanie polecam resztę opowiadań i początkowe tomy pięcioksięgu. Choć i do końca warto doczytać. Bo to i pośmiać się można, i naepatować makabrą (jak kto lubi), i łamaniem konwencji nacieszyć. Wydaje mi się, że będzie Ci się podobało.
Użytkownik: Annvina 08.08.2008 09:05 napisał(a):
Odpowiedź na: O Mickiewiczu powiedziano... | Thomas Percy
Jakże ja mogłam przegapić taką piękną recenzję?! Gdyby nie ostatni komentarz, który wyskoczył w "co nowego", pewnie w ogóle bym jej nie zauważyła. A jest... doskonała! Tak samo jak recenzowana książka. Dwa tomy opowiadań to książki, których nie mogę wziąć do ręki, bez przeczytania choć kilku stron, nawet przy ścieraniu kurzu ;)
Śmieszą, wzruszają, zaskakują, stawiają pytania, pobudzają do myślenia. A język... Tak, jak napisałeś - dialogi, słownictwo, dopasowanie stylu wypowiedzi do charakteru, gwara, zrozumiała dla współczesnego czytelnika archaiczność. Nic dodać, nic ujać!

Z jednym się nie zgodzę - z brakiem plastyczności - widziałam oczami wyobraźni każdy ruch, każdy uśmiech, każdy błysk oczu, każde puzderko na toaletce Yennefer, każdy szczegół garderoby, każde drzewo w Brookilonie...

Wiedźmin rządzi niepodzielnie!

A przy okazji gratuluję świetnej recenzji :)

Użytkownik: inheracil 08.08.2008 10:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakże ja mogłam przegapić... | Annvina
Co do plastyczności... W późniejszych książkach jest lepiej, pierwszym opowiadaniom nic nie brakuje, ale najbardziej plastyczne są ostatnie tomy sagi i trylogia husycka.
Bardzo fajna recenzja, dużo trafnych uwag.
Użytkownik: Annvina 08.08.2008 12:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Co do plastyczności... W ... | inheracil
Cóż, mnie się trylogia husycka nie podobała, druga połowa Narrenturm i część Bożych bojowników jeszcze w miarę, ale bez zachwytu, natomaist Lux Perpetua męczyłam z przyzwoitości. Zabrakło lekkości Wiedźmińskiego cyklu, błyskotliwych dialogów, żartów między wierszami, zbyt dużo okrucieństwa, zbyt dużo niewyjaśnionych do końca wątków...
Było kilka perełek, ale w ilości nieadekwatnej do rozmiarów książki, na przykład spotkanie brata Kopernika w tytułowej wieży błaznów, czy złota myśl "bo kot musi byc łowny a chłop mowny".
Nie, nie, zdecydowanie dla mnie arcydziełem AS-a jest 7 tomów Wiedźmina.
Użytkownik: inheracil 08.08.2008 16:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Cóż, mnie się trylogia hu... | Annvina
Dla mnie wszystko co on napisał jest arcydziełem :D
Użytkownik: Thomas Percy 08.08.2008 17:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie wszystko co on n... | inheracil
Annvina, Inheracil,

Bardzo dziękuję za dobre słowa o mojej recenzji.

Pod względem umiejętności kreowania wyrazistych obrazów, A. Sapkowski imho wciąż się rozwija. W trylogii o Husytach jest wiele opisów, które zapadły mi w pamięć, np. położona na wysokiej skale raubritterski zamek o dwóch wieżach, które kojarzą się z rogami diabła.
Niestety, jest to tylko jedna z dwóch dobrych rzeczy, które mogę powiedzieć o sadze Reinevana. Trzeciego tomu nawet nie próbowałem czytać.
Użytkownik: Piotr Polak 15.08.2008 15:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie wszystko co on n... | inheracil
Ja też kocham trylogię husycką i przedkładam ją nad sagę o Wiedźminie.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: