Dodany: 01.06.2008 16:56|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Paryskie spacery
Stomma Ludwik

2 osoby polecają ten tekst.

Tam, gdzie Balzac stracił cnotę


Dziwna to książka – bo niby przewodnik, z mapkami, z dokładnie wytyczonymi trasami między określonymi stacjami metra, z mnóstwem pięknych fotografii ukazujących urok odwiedzanych miejsc – a równocześnie i krótki wykład dziejów miasta, i leksykon postaci wsławionych wkładem we francuską historię i kulturę, i nawet coś w rodzaju minipitavalu.

To już nie zwykłe „co-gdzie-kiedy” dla turystów, tylko pasjonująca gawęda o mieście niepospolitym, magicznym, stanowiącym istne muzeum historii dwudziestu wieków z okładem, a równocześnie cały czas tętniącym życiem, inspirującym malarzy, poetów, architektów… Szczegółów w niej podanych – że Opera „ma 334 garderoby, 1606 drzwi, 450 kominków i 6318 stopni schodów”[1], że przy bramie Saint-Denis swego czasu „wisiała też, ku przestrodze przechodniów, część poćwiartowanego Poltrot de Mere – zabójcy Franciszka Gwizjusza – dokładnie: lewa noga z kawałkiem miednicy i narządami rodnymi”[2], a przy Rue du Temple „pod nr 122 Balzac stracił cnotę”[3] – może wyuczyć się każdy pilot wycieczki, może wypisać je w swoim prospekcie każde biuro turystyczne. Ale wpleść je w opowieść tak, by nie przytłaczały i nie nudziły, by powiązały się w harmonijną całość z opisami marszruty – o, to już wyższa szkoła jazdy, wymagająca i ponadprzeciętnej wiedzy, i gawędziarskiego talentu, i umiejętności pokazania czytelnikom, że to, o czym mowa, jest autorowi bliskie, a on sam jest głęboko przekonany, że jego fascynacja powinna udzielić się innym. Te same zresztą cechy charakterystyczne są i dla innych książek Stommy, poświęconych francuskiej historii i obyczajowości („Królów Francji wzloty i upadki”, „Francuska miłość”), których przeczytanie natychmiast wyzwala w człowieku chęć szerszego zgłębienia opisywanych tematów za pomocą jakiegoś obszernego opracowania.

Oczywiście, nie ma się co łudzić, że wybierając się do Paryża z biurem podróży zdołamy odbyć spacery po wszystkich tak zachęcająco opisanych trasach i odwiedzić zachwalane w ostatnim rozdziale lokalne przybytki rozrywki. Ale zawsze można pomarzyć, że kiedyś odwiedzimy to miasto na własną rękę, obejdziemy dokładnie katedrę Notre-Dame i obejrzymy „wspaniałe zamki w bocznych furtach (…) które raz zainstalowane, otwarły się dopiero (…) po pokropieniu święconą wodą”[4], odwiedzimy miejsca wiecznego spoczynku legendarnych artystów – nie tylko naszego Chopina, ale także Utrilla, Cortázara, Piaf czy Morrisona – a może nawet usiądziemy w kawiarni, w której „zbierali się i plotkowali, dyskutowali i redagowali swoje prace d’Alembert, Diderot, Fréron, Rousseau, Wolter etc.”[5], albo – cóż za perwersyjny smaczek! – „w której spotykali się Lenin, Trocki i Krasin”[6]…

A jednak odłożyłam ten uroczy przewodnik z uczuciem pewnego niedosytu. Bo jakże to – wspomina autor, skąd „wyruszyła nieudana odsiecz dla pięknej Esmeraldy”[7], gdzie „Wokulski siedział przed kawiarnią pijąc mazagran”[8] i gdzie „stać miała 5.06.1832 podczas którychś tam paryskich rozruchów barykada Mariusza, Kozety i Jana Valjean”[9] – a ani słowa o miejscach spotkań Marcela i Gilberty czy o lokalizacji salonu Verdurinów, w ogóle ani jednego odniesienia do wielkiej powieści, której akcja przecież w większości toczy się w Paryżu? A także i o jej autorze ledwie tyle, że spoczywa na Père Lachaise „w kwaterze LXXXVI”[10] w pobliżu Apollinaire’a – mniej niż o Ottonie Bismarcku, rozbójniku Cartouche’u i zamachowcu Ravaillacu… Ale może to tylko moje subiektywne odczucie; wszak nie każdy musi zaraz postrzegać Paryż i Francję przez pryzmat „W poszukiwaniu straconego czasu”, a gdyby nawet w „Paryskich spacerach” nie było mowy o żadnych dziełach literackich i ich bohaterów, i tak stanowią one doskonałą lekcję historii i topografii miasta.



---
[1] Ludwik Stomma, „Paryskie spacery”, Wydawnictwo Książkowe Twój Styl, Warszawa 2003, s. 17.
[2] Tamże, s. 61.
[3] Tamże, s. 188.
[4] Tamże, s. 78.
[5] Tamże, s. 112.
[6] Tamże, s. 153.
[7] Tamże, s. 63.
[8] Tamże, s. 18.
[9] Tamże, s. 54.
[10] Tamże, s. 204.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2512
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: izafilipiak 10.06.2008 11:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziwna to książka – bo ni... | dot59Opiekun BiblioNETki
Kiedyś polowałam na tę książkę, ale niestety polowanie okazało się nieudane i sprawa ucichła. Teraz będę walczyć jak lew! Dziękuję za przypomnienie :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: