Dodany: 30.05.2008 09:57|Autor: niuniol

Księga cytatów


Spodziewałem się, że „Koronowo 1410” będzie wspaniałą lekturą. Niestety, zawiodłem się.

Główną zasługą autora jest samo poruszenie tematu bitwy pod Koronowem. Bitwy bardzo interesującej, ważnej w historii Polski, a mimo to mało znanej. "Koronowo 1410" nie wnosi jednak prawie nic do już istniejących opracowań tematu. Autor ograniczył się głównie do cytowania kroniki Jana Długosza oraz fundamentalnej pracy prof. Kuczyńskiego "Wielka Wojna z Zakonem Krzyżackim...". Znaczną część „Koronowa” stanowią bardzo obszerne, liczące często nawet po kilka stron, cytaty z tych dwóch źródeł uzupełnione jeszcze cytatami z Pawła Jasienicy i mniej znanego opracowania Zdzisława Spieralskiego. Własnych poszukiwań i spostrzeżeń autora jest w "Koronowie 1410" bardzo mało. Dlatego książka pozostawia niedosyt.

Autor "Koronowa" nie spróbował np. określić liczby wojsk polskich biorących udział w bitwie. Wprawdzie podaje (oczywiście za Kuczyńskim), że pod Koronowem stacjonowało 2 000 wojska, ale podaje również, że część tej liczby stanowiła piechota, która nie wzięła udziału w bitwie. Ilu zbrojnych wzięło zatem udział w bitwie po stronie polskiej?

Podobnie po stronie krzyżackiej. Autor twierdzi (oczywiście na podstawie ustaleń Kuczyńskiego), że armia Kuchmeistra liczyła ok. 4 000 ludzi, ale część z nich kontynuowała oblężenie Tucholi i nie wzięła udziału w bitwie pod Koronowem. Ile było zatem wojsk krzyżackich pod Koronowem?

Niejasna pozostaje również kwestia dowodzenia po stronie polskiej. Podobno na czele rycerstwa pod Koronowem stało trzech rycerzy. Autor wymienia ich nazwiska. Który z nich dowodził w bitwie pod Koronowem? Może dowodzili wspólnie? Kim byli ci trzej rycerze? Co o nich wiemy? Niestety, w „Koronowie 1410” nie znajdziemy odpowiedzi na te pytania.

Szkoda, że autor zupełnie bezkrytycznie przyjął (zacytował) twierdzenie Z. Spieralskiego, iż pod Koronowem walczono w szyku „w płot”. Budzi to wątpliwości zwłaszcza w świetle hipotezy prof. A. Nadolskiego zawartej w książce „Grunwald 1410” (również z wydawanej przez Bellonę serii Historyczne Bitwy), w myśl której pod Grunwaldem walczono w szyku klinowym. Czy to możliwe, że sposób prowadzenia bitwy pod Grunwaldem i pod Koronowem tak bardzo się różnił?

Autor „Koronowa” nie zastanowił się głębiej nad przyczyną zwycięstwa Polaków pod Koronowem. Przecież w przeciwieństwie do Grunwaldu pod Koronowem przewagę liczebną mieli Krzyżacy. Co było przełomowym momentem bitwy? Cytat z pracy Z. Spieralskiego, według którego przełomem bitwy było zdobycie krzyżackiej chorągwi, jakoś nie do końca mnie przekonuje.

Natomiast zamieszczone na końcu książki rozważania autora o tym, co by było, gdyby koalicja polsko-litewska właściwie wykorzystała zwycięstwo pod Grunwaldem, są niepoważne i pasują bardziej do literatury fantasy niż do „Historycznych Bitew”. (Autor podejrzewa np. że nie byłoby żadnej Rosji, tylko „Rzeczpospolita Wielu Narodów” sięgająca od Odry po Ocean Spokojny!).

Reasumując, po książce Piotra Derdeja oczekiwałem trochę więcej. Skąpy materiał źródłowy nie do końca usprawiedliwia autora. Jeżeli nawet w źródłach brak szczegółowych informacji o faktach, to ambitny autor powinien spróbować domyślić się tych faktów i postawić własne hipotezy, które w świetle jego wiedzy wydają się najbardziej prawdopodobne.

Mimo wszystko polecam czytelnikom „Koronowo 1410”, zwłaszcza tym, co nie czytali Kuczyńskiego lub Długosza.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1658
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: barabasz 11.05.2009 04:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Spodziewałem się, że „Kor... | niuniol
Napisze o tym opowiesc
Roman Jozef Rymar
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: