Dodany: 22.05.2008 12:27|Autor:

z okładki


"Myślę, że źródłem, z którego zrodziła się Ronja, był fakt, że żyłam w mieście, tęskniąc za dziką okolicą, za lasem. Wtedy przyszła z pomocą fantazja. Ujrzałam górę, a na jej szczycie zbójnicki zamek, który nagle pękł na pół.
- A kto tam mieszka? - pomyślałam.
- No, rodzina zbójców, którzy mają córkę, i rodzina zbójców, którzy mają syna.
- A jak się nazywają?
Wzięłam atlas Królewskiego Klubu Automobilowego i otworzyłam na stronach Norrlandii. I znalazłam całą masę dobrych nazw, np. Górę Mattisa.
A Ronja? Jest taki namiot lapoński, który nazywa się Juronjaure. Wyjęłam z niego dwie sylaby: Ronja. Brzmiało dobrze" - wspominała Astrid Lindgren.

"Cemu una tak lobi?" - pytają Pupiszonki, kiedy Ronja wpada do ich norki. Aż chciałoby się zapytać autorkę, "jak una to lobi", że z pozornie przypadkowych elementów ułożyła jedną z najwspanialszych książek dla dzieci. Wielką małą powieść o tym przede wszystkim, co w życiu najważniejsze, czyli o miłości. Ale również o tym, jak bardzo skomplikowana to sprawa - obdarzać miłością tak, żeby dać żyć tym, których naprawdę kochamy.

Książka rekomendowana dla dzieci od lat 10.

["Polityka" Spółdzielnia Pracy, 2008; seria "Cała Polska Czyta Dzieciom"]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2812
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: