Dodany: 19.05.2008 14:04|Autor: master282

Książki i okolice> Pisarze> Nawrocka Małgorzata

Śmiech na sali...


Witam wszystkich czytelników mojego tematu. Może zbocze troche z tematu bo bardziej interesują mnie poglądy pani Nawrockiej jak jej twórczość. Ostatnio wysłuchałem na serwisie Maxior audycji radiowej na temat poglądów Małgorzaty Nawrockiej o książce pt. Harry Potter. Od razu chciałbym zaznaczyć, że nie jestem zwolennikiem tej książki, owszem kilka lat wcześniej przeczytałem I tom, ale na tym skończyłem. Bardzo rozbawiła mnie wypowiedź naszej autorki bajek chrześcijańskich. Szczególnie argumenty jakie przedstawiała przeciw autorce Harry'ego Potter'a. Mówiła pani, że książka ta jest "Nieboża", nie ma odpowiedników nieba i piekła, jest tam tylko uosobienie zła. W tym momencie chciałbym wyprowadzić panią z błędu jaki pani popełniła w ogóle myśląc o tej książce. Po pierwsze sugerowała pani, świat Harry'ego Potter'a jest "antyboży" lub "antychrześcijański", w takim razie niech mi pani odpowie jakim światem jest świat Kopciuszka (notabene braci Grimm, którymi się tak pani podpierała) kiedy jadąc na bal WRÓŻKA ZACZAROWUJE DYNIE W KARETĘ ? To tylko jeden z wielu przykładów. Twierdzi pani również, że Harry Potter i jego przyjaciele to "sataniści", a ja się pytam gdzie w tej książce występuje kult szatana skoro są oni satanistami, bo przecież tak pani właśnie ich określiła. Następny pani cytat "(...) tak naprawdę Harry jest bardzo samotnym chłopcem, który nie ma nadzieji na niebo, nie ma żadnego uosobionego dobra(...)", skoro pani tak twierdzi to jaką dziewczynką jest Kopciszek, który nie ma rodziców tylko mieszka z macochą, która wraz ze swoimi córkami się nad nią znęca ? Przecież obie te konstrukcje są jaknajbardziej podobne : brak rodziców, mieszkanie z przybranymi opiekunami, okropne "rodzeństwo". Następny pani cytat "Rowling uprawia kult ochydy, z opisów strachu czyni konstrukcję " owszem robi to, tylko widać ma pani problemy z czytaniem ze zrozumieniem bo ten strach, ochyda czy groza jest przez Harrego i jego przyjaciół zwalczana. Jak może pani mówić, że wartości są tam odwrócone skoro Harry ma przyjaciół, o których się troszczy, walczy ze złem uosobionym jako Voldemort, kocha swoich rodziców, bardzo często ich wspomina. Gdzie tu są odwrócone wartości? Książka ta nie jest książeczką do katechizmu, jest to opowieść fantasy (ang. fantastyczna), w której są podstawowe wartości, z których dzieci powinny brać przykład. Szczerze mówiąc szkoda mi pani i pani dzieci, ponieważ przez pani poglądy tracą możliwość marzenia, rozbudowywania wyobraźni, a wpajanie, że każda książka, w której nie ma mowy o Bogu jest "nieboża" moim skromnym zdaniem jest poprostu chore. Tak jak to skomentował jeden z użytkowników forum "Witamy w ciemnogrodzie..." i to na pewno nie było kierowane do mnie.
Wyświetleń: 7412
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 12
Użytkownik: Pozner 27.05.2008 16:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam wszystkich czytelni... | master282
Podzielam zdanie autora.
Książka pt. Anhar Małgorzaty Nawrockiej z domu Kołodziej, jest wyrazem zła, które gnębi jej własną duszę. Strach jej ma wielkie oczy i nie dostrzega rzeczywistosci.Oskarża wszystkich naokoło a nawet planuje jakby się zemscić za urojone ich przewinienia. O kobietach mówi, ze wszystkie kobiety to żmije. Każdy sądzi według siebie!
Autorkę cechują takie uczucia jak zazdrosć, złosć, planowanie zemsty, pogarda dla ludzi i całej planety, dążenie do lenistwa i samotnosci, ambicja, zeby błyszczeć ponad wszystkimi innymi.Wyczuwam kompleks wyższosci!
Nie widać w jej książce pozytywnych wartosci takich jak miłosć blizniego lub radosć życia. Uderza natomiast pycha.
W jej książce występuje Teresa ( najpierw służąca a potem nagle żona księcia : jak to zwykle w życiu bywa : ha, ha, ha!)
Nikt nie jest tam wartosciowy oprócz niej samej. Nawet Anhar skonczył chory na czarną melancholię. Ciekawe dlaczego? Czyżby szkodziła mu atmosfera stworzona przez ową jasną Teresę? Wiadomo, ze żona jako piastunka ogniska domowego tworzy atmosferę w domu.Ciekawe jaką stworzyła autorka?

Najgorszy fragment Anhara, to stosunek autorki do naszej Planety. Pisze ona, że Anhar chciałby kopnąć tę podłą planetę z pogardą. Mam nadzieję, ze żaden rozsądny czytelnik nie weżmie tego poważnie, bo nasza planeta jest zagrożona od bezmyslnych i chciwych ludzi. Wszyscy razem powinnismy o nią dbać,bo wszyscy razem jestesmy podróznikami w przestrzeni na tej pięknej, cudownej Planecie.

Autorka, która tak często pisze o chrzescijanstwie powinna się modlić o zrozumienie ludzi i religii, którą wyznaje. Powinna się też modlić o odwagę i miłosć blizniego, czego uczył jej Mistrz prawie 2000 lat temu.
Polecam lekturę Sw. Mateusza, ze zrozumieniem. MOże pomoże to autorce skorygować swoje urojone poglądy o innych ludziach i zacznie widzieć cos więcej poza czubkiem własnego nosa? Ludziom którzy żyją w krainie własnej wyobrażni z dala od realiów życia codziennego potrzebne są potrójne straże, zeby ich pilnowały od czynienia szkody sobie i innym. O takie własnie potrójne straże prosi autorka w swoje książce.Powinna je dostać!
Jej ambicją jest rozkosz nic nie robienia. Dobrze, ze otoczona jest ludzmi, którzy pracy się nie boją!Nawet potrafią ugotować zupę ogórkową ( jak nas autorka poinformowałą w gazecie) bawić dzieci swoje i sąsiadów nie mówiąc już o zarabianiu na życie dla rodziny 5 osobowej. Bez pracy nie ma kołaczy, jak wie każdy Kołodziej.
Co do dzieci, niech ich Stwórca ma w swojej opiece!Widziałam ich zdjęcie w gazecie. Nawet niemowlę było ubrane na czarno od stóp do głów,czyżby od czarnej melancholii?
Użytkownik: Repiaka 08.06.2008 15:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam wszystkich czytelni... | master282
Nie zgadzam się z tą panią. Bo wydaje mi się że cykl przygód Harry'ego Potter'a nie promuje zła i zabijania, nie promuje też (przynajmniej do IŚ) treści niechrześcijańskich, ale za to uważam że pani JK. Rowling świadomie najeżdża na Kościół. Chociaż bardzo lubię HP (dokładniej SS) uważam że to co Joaśka robi jest obrzydliwe. Bo chociażby, w siódmej części Harry umiera a potem zmartwychwstaje, albo właśnie w siódmej części Hermiona mówi do Rona, że jedzenia nie można stworzyć, ale i owszem można je pomnożyć, czyli sugeruje nam, że Chrystus tak na prawdę był czarodziejem. Notabene Rowling w jednym ze swoich wywiadów mówiła że po prostu chciała zastąpić tego smutnego Jezusa kimś ciekawszym. Zauważyłam jakąś dziwną tendencje, że za obrazę uczuć religijnych Żydów ma się proces, że za obrazę uczuć religijnych Muzułmanów jest proces, uważam że jest to jak najbardziej słuszne, ale nabijanie się z Chrystusa jest cool i trendy. Oczywiście uważam że nazywanie Potter'a i jego przyjaciół 'trójką małych satanistów' jest niezłym przegięciem, uważam że pani Nawrocka musi być średnim pedagogiem jeżeli za sukces wychowawczy uważa wytłumaczenie swojej córeczce, że Harry Potter jest nie Boży.
Ale jak bardzo lubię tę książkę tak bardzo uważam że p. Rowling mnie obraża.

Pozdrawiam
R
Użytkownik: Venta 19.06.2008 08:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie zgadzam się z tą pani... | Repiaka
Ponieważ podobne treści pojawiły się tylko w ostatniej części, jestem zdania, że Rowling zrobiła to trochę przez złośliwość. Kościół ciągle zajeżdża na jej książki, więc ona w swojej książce najechała na Kościół.

Poza tym uważam, że o ile z około 2% tego, co napisała niejaka niejaka pani Kuby, mogę się zgodzić, to wydaje mi się, że wszystkie argumenty pani Nawrockiej są okropnie wydumane. Słuchałam jej i na usta same cisnęły się słowa: "To czysta głupota". Wygadywała takie bzdury, że nawet moja mama się załamała.
Użytkownik: Pozner 01.09.2008 00:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie zgadzam się z tą pani... | Repiaka
Witaj R,
W starożytnym Egipcie Ozyrys umierał a potem zmartwychwastawał, jeżeli mnie pamięć nie myli.

Co roku obchodzimy swięto wiosny kiedy przyroda "zmartwychwstaje" po odejsciu zimy. Marzanna....

Jedzenie rozmnażamy co roku. Siejemy nasiona a w czasie żniw zbieramy go o wiele więcej niż siejemy. Dlatego też mamy co jesć a nadal przechowujemy nasiona do siewu na następny rok.Na tym polega cud rolnictwa szczególnie w urodzajne lata. Upatrywać się wszędzie złej woli i złosliwosci nie jest uzasadnione ani korzystne.Wolę już czytać książki i cieszyć się pracą autorów, którzy chcieli mnie, czytelnikowi sprawić przyjemnosć dostarczając rozrywki, tak sobie poprostu dla frajdy! Dla przyjemnosci! Dla miłego spędzenia czasu! Dla podzielenia się własnymi wrażeniami. Dla radosci życia.

Książki dla dzieci bywają niezwykle ciekawe i pouczające a także zabawne. Z wielką radoscią czytałam swoim dzieciom książki dzień w dzień, na różne tematy, zmianiające się jak w kalejdoskopie. A ilustracje! Jeden obrazek wart jest 1000 słów! Ileż pięknych ilustracji można znależć w literaturze dla dzieci. Uczta dla ducha! Teraz moje dzieci już czytają sobie same i lubią czytać, co mnie cieszy bo skonczyły uniwerytety i nadal czytają.

Ważne jest, żeby te książki uczyły dzieci prawdy o życiu i mądrosci a nie zaciemniały im umysłu.Nie wolno oszukiwać dzieci ani prać im umysłów za młodu.Nie warto zaszczepiac im lęku, pojerzliwosci, braku zaufania. Odbierając im radosć dziecinstwa robimy im krzywdę.

Ludzie cierpiący na paranoję podejrzewają innych o złe mysli które mają w swojej własnej głowie.
Watykan nie potępia tej książki i nie doszukuje się w niej złego. Dlaczego więc my mamy szukać dziury w całym? Nie naprawiajmy tego co nie jest zepsute.

Moim zdaniem, tytuł Anhar dotyczący książki, która z Harry Poterem nie ma nic wspólnego,jest próbą skorzystania z reklamy i popularnosci Harrego w celu reklamowania swojej własnej opowiesci. Sprytny zabieg marketingowy! Czemu nie? Ale czy okazał się skuteczny?
Biorąc pod uwagę natłok czytelników zainteresowanych tematem, może to niewypał?

A co do literatury Małgorzaty Nawrockiej podobają mi się jej Piórka z podwórka. Zabawna jest swinka dobrze wychowana. Podoba mi się pies, który szukał jednej pchły, albo mucha na którą poluje pająk albo ksiądz, który gra z prezydentem w karty. Piękne są też ilustracje Marzeny Zacharewicz. Gratulacje.

33 sposoby, żeby zostać swiętym są już mniej udane. Misjonarze Werbisci pracują często na Filipinach gdzie poznają swiat bardzo odmienny od polskiego. Znam kilku z nich i opowiadają fascynujące opowiesci o ludziach z którymi przebywali na misjach. Ojciec Henryk pracował wsród plemion tak odseparowancych od cywilizacji, że nawet w książkach antropologicznych nie było tego plemienia. O Werbistach dużo by można było pisać i ciekawie bo bywają w krajach odległych i nieznanych.

Nawet pisarze mają dni lepsze i gorsze tak jak i wszyscy z nas.
Wesołego natchnienia.

Przyjaciel dzieci i Werbistów.
Użytkownik: Pozner 04.09.2008 16:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Witaj R, W starożytnym E... | Pozner
Hej ludzie, nie pchajcie się! Nie wszyscy naraz!...........................

A tak na serio, dzieci coraz mniej czytają nawet tych wartosciowych i ciekawych książek. Wolą tv, gry komputerowe, internet!Często żyją złudzeniami.
Swiat się zmienia.Niektórzy kroczą do przodu a inni do tyłu i to parę tysięcy lat, kiedy powstawała pierwsza cywilizacja ludzka.

Najzdrowiej jest zajmować się realiami życia współczesnego.
Ten kto dobrze przeżyje dzień dzisiejszy, będzie miał dobre wspomnienia a co będzie na przyszłosć każdy dowie się w swoim czasie.
Tylko tu i teraz można zrobić cos dobrego, miłego. Zasiać nasiona na lepsze jutro.

Po co więc tracić czas na Anhara, który nie istniał, nie istnieje i istniał nie będzie? Lepiej już isć na spacer lub na gimnastykę. W zdrowym ciele zdrowy duch!
Użytkownik: Kuba Grom 30.01.2011 00:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam wszystkich czytelni... | master282
Wygrzebany wywiad z autorką:
"W jednym z wywiadów powiedziała Pani, że chciałaby plewić chwasty w ogrodzie literatury dziecięcej. Pani powieści antymagiczne zrodziły się więc z buntu?
- Jedno z wydawnictw, z którymi współpracuję, zwróciło się do mnie z prośbą, żebym napisała polskiego Harry'ego Pottera. Spytałam, co to za książka, że mam pisać jej polską wersję. "To pani nie wie - usłyszałam - przecież już dwa tomy są na rynku". Zaczęłam je czytać i skutek był taki, że napisałam, owszem, ale anty-Pottera. Uznałam bowiem, że książka Rowling jest bardzo niebezpieczna. Rok czy dwa lata później dowiedziałam się, że kilka moich wypowiedzi na temat Harry'ego Pottera spowodowało zamęt myślenia u niektórych osób. Zmusiłam się więc do doczytania kolejnych pięciu tomów Rowling, ponieważ stwierdziłam, że skoro mam się wypowiadać publicznie i potem ktoś ma to traktować autorytatywnie, to nie mogę sobie pozwolić na to, że nie będę znała całości lektury. Moim zdaniem, od strony literackiej ta książka ma dużo walorów, dlatego też postanowiłam napisać książkę kontra. Zrozumiałam, dlaczego ta historia może się podobać, że są tam takie chwyty, które ja, jako autor, jestem w stanie rozpoznać i rozpracować, bo znam mechanizm powstawania fabuły i wiem już po tylu latach doświadczenia, jak opisać pewne rzeczy, żeby czytelnik zupełnie co innego wyczytał. Zauważyłam, że pani Rowling sprawnie sobie z tym radzi. Sprzeciwiłam się temu, nie patrząc na konsekwencje, bo tematem Harry'ego Pottera nie wszyscy chcą się zajmować, uważając, że wyjdą zaraz na jakichś oszołomów. Po spotkaniach z młodzieżą gimnazjalną czuję się często, jakby mnie walec rozjechał, ponieważ poziom jakiegoś szaleństwa wokół tej książki jest tak duży, iż racjonalne argumenty, bez względu na to, jak atrakcyjnie są podane, denerwują i bulwersują. Dzięki Bogu nie było jeszcze takiego spotkania, z którego wyszłabym z poczuciem, że to jest jakaś zupełna porażka. Po godzinie wykładu widzę bowiem zaciekawione miny, skupione spojrzenia. Natomiast z dorosłymi na temat tej lektury rozmawiam już trochę inaczej, gdyż w to wszystko trzeba już wciągnąć przykłady z literatury. Z wykładami o Harrym Potterze jeżdżę po całej Polsce, wnikliwa analiza wybranych fragmentów zabiera mi do 5 godzin. Tak szokujące rzeczy wychodzą po takiej dokładnej analizie, że ludzie są pełni zdziwienia i tracą złudzenia, iż jest to twórczość nieszkodliwa. Rodzice najczęściej nie czytali Harry'ego Pottera, zwykle mają świadomość medialną na ten temat, czyli uznają to za kino familijne.

Jaką wizję świata chciała Pani przeciwstawić Rowling? Czy czerpała Pani jakieś inspiracje z Tolkiena czy Lewisa?
- Lewis jest mi jeszcze bardziej bliski niż Tolkien, choć jest równie ważny. "Opowieści z Narni" Lewisa odkryłam już jako dorosły człowiek, na studiach. To jest ten sposób rozmowy ze światem, który chętnie bym uprawiała, gdybym umiała. "Anhar" i "Alhar, syn Anhara" mają swoją symbolikę z Lewisa, w sensie takim, że jest tam też postać Aslana, chociaż wygląda inaczej i zupełnie inaczej jest pokazana. U Rowling nie ma osobowego dobra. Bohaterowie jej książek walczą w imię jakiś własnych wyobrażeń o tym, co jest dobre dla nich i korzystne. Są przez to bardzo samotni w tej walce, bez względu na to, czy mają kumpla z prawej czy lewej strony, bo jest on tak samo samotny jak oni. Tak naprawdę przypominają grupę ślepych w tunelu. Natomiast u Lewisa nie ma wątpliwości, że bohater nawet pozornie ślepy ma za plecami Aslana, to światło, które kiedy trzeba, pokaże drogę, którą należy iść, i bohaterowie nigdy nie są samotni ze względu na tak szlachetne towarzystwo. W moich książkach jest ta sama zasada. Ten ktoś nazywa się Ten Sam i w imię Tego Samego dzieją się w tym świecie różne rzeczy. Przeciwstawiam ten świat wizji Rowling, bo nie wyobrażam sobie, że można odpowiedzialnie wypromować dobry świat literacki, w którym nie ma żadnego obiektywnego dobra. To jest niemożliwe. W baśni klasycznej ten podział na dobro i zło jest zawsze bardzo radykalny, bardzo oczywisty. Moje książki pisane są z tęsknoty do nieba.

Ale w Pani książkach pojawia się też magia...
- Tak, ale starałam się pokazać magię tak, jak przedstawia ją Biblia. Moim celem było powiedzenie dziecku prawdy o magii. Zdawałam sobie sprawę, że Rowling kłamie i chciałam w "Anharze" i "Alharze, synu Anhara" odkłamać pewne teorie na temat magii, tak jak ją ona przedstawia. Moim zdaniem, magia istnieje naprawdę, jest sposobem kontaktowania się człowieka ze światem demonów, które chcą dopaść duszę ludzką i na wieki ją posiąść, więc nie ma tutaj miejsca na żarty. Uważam te książki za najważniejsze z tych, jakie do tej pory napisałam dla dzieci. Wcześniej nie miałam żadnego kontaktu z okultyzmem i magią, nie zajmowałam się takimi tematami, a "Anhar" był napisany jako protest wobec chwastów Rowling. Nie zdawałam sobie do końca sprawy, jakiego świata dotykam. Opisałam go intuicyjnie, jestem pewna, że też z różnych natchnień Bożych."
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=98703
Dość charakterystyczne.
Użytkownik: Pingwinek 02.04.2020 00:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Wygrzebany wywiad z autor... | Kuba Grom
"Dość charakterystyczne"? Co chciałeś przez to powiedzieć?
Użytkownik: Kuba Grom 04.04.2020 22:57 napisał(a):
Odpowiedź na: "Dość charakterystyczne"?... | Pingwinek
Nie pamiętam, trzeba było pytać 9 lat temu :)
Użytkownik: Pingwinek 05.04.2020 01:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie pamiętam, trzeba było... | Kuba Grom
Cóż począć, skoro dopiero teraz dotarłam do tematu (raczej przypadkiem zresztą) :P. Napisałeś te słowa (właśnie nie wiem, czy celowo, czy z rozpędu) pod linkiem kierującym na stronę Radia Maryja. U mnie w rodzinie słucha się go od lat (ja w dzieciństwie też) i chyba (interesowało mnie właśnie potwierdzenie/pogłębienie) właśnie wskutek antyreklamy "Harry'ego Pottera" w toruńskiej rozgłośni z domu zniknęły dwa tomy z pierwszego wydania, które, jeśli dobrze pamiętam, zostały sprezentowane mojemu bratu (do dziś mówi, że znielubił na wieki czytanie po tym, jak mu zabrano powieść Rowling i zakazano dalszej lektury).
Użytkownik: Pingwinek 01.04.2020 23:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam wszystkich czytelni... | master282
"Dość charakterystyczne"? Co chciałeś przez to powiedzieć?
Użytkownik: misiak297 02.04.2020 00:11 napisał(a):
Odpowiedź na: "Dość charakterystyczne"?... | Pingwinek
Pingwinku, ten użytkownik nie logował się tutaj od 12 lat. Chyba raczej nie odpowie...
Użytkownik: Pingwinek 02.04.2020 00:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Pingwinku, ten użytkownik... | misiak297
Byłam przekonana, że pytam Kubę...
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: