Dodany: 05.05.2008 16:12|Autor: MTBzSB
Równoumagicznione rozczarowanie
Pewnego dnia do wsi Głupi Osioł, położonej w Ramptopach, przychodzi stary mag Drum Billet, który jest już u kresu swego życia... Bardzo blisko tego kresu, bo zaledwie kilka minut, więc musi szybko odnaleźć swego następcę, ósmego syna zrodzonego z ósmego syna. Ale, jak wiemy, gdy się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy i, zgodnie z tym starym porzekadłem, zamiast następcy mag wskazał następczynię, Eskarinę Kowal. A jak wiadomo, według niespisanego, choć wszystkim znanego prawa magów i Niewidocznego Uniwersytetu kobiety magami być nie mogą. I tu zaczyna się cała seria ciekawych zdarzeń... Choć wzięłabym drobną poprawkę na słowa „ciekawe zdarzenia”, gdyż w tej książce nie czuć zwykłego humoru Pratchetta. Może brakuje w niej Śmierci lub Rincewinda, a może po prostu autor za bardzo rozpisał się na temat zwykłych dni i czynności do nich należących, zatracając gdzieś po drodze gnającą na łeb, na szyję akcję.
Owszem, spotykamy tu wiele ciekawych postaci, jak choćby babcia Weatherwax, mag Simon, Esk i jej Laska czy nadrektor Cuntangle, ale ich usposobienia nie są dokładnie tym, czego oczekujemy po lekturze „Koloru magii” i „Blasku fantastycznego”. Jednym słowem - jest słabiej, choć zakończenie książki może przynieść pewną otuchę :).
Moja ocena to 4.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.