Dodany: 05.05.2008 16:12|Autor: MTBzSB

Równoumagicznione rozczarowanie


Pewnego dnia do wsi Głupi Osioł, położonej w Ramptopach, przychodzi stary mag Drum Billet, który jest już u kresu swego życia... Bardzo blisko tego kresu, bo zaledwie kilka minut, więc musi szybko odnaleźć swego następcę, ósmego syna zrodzonego z ósmego syna. Ale, jak wiemy, gdy się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy i, zgodnie z tym starym porzekadłem, zamiast następcy mag wskazał następczynię, Eskarinę Kowal. A jak wiadomo, według niespisanego, choć wszystkim znanego prawa magów i Niewidocznego Uniwersytetu kobiety magami być nie mogą. I tu zaczyna się cała seria ciekawych zdarzeń... Choć wzięłabym drobną poprawkę na słowa „ciekawe zdarzenia”, gdyż w tej książce nie czuć zwykłego humoru Pratchetta. Może brakuje w niej Śmierci lub Rincewinda, a może po prostu autor za bardzo rozpisał się na temat zwykłych dni i czynności do nich należących, zatracając gdzieś po drodze gnającą na łeb, na szyję akcję.

Owszem, spotykamy tu wiele ciekawych postaci, jak choćby babcia Weatherwax, mag Simon, Esk i jej Laska czy nadrektor Cuntangle, ale ich usposobienia nie są dokładnie tym, czego oczekujemy po lekturze „Koloru magii” i „Blasku fantastycznego”. Jednym słowem - jest słabiej, choć zakończenie książki może przynieść pewną otuchę :).

Moja ocena to 4.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4665
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: Ayame 05.05.2008 21:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnego dnia do wsi Głupi... | MTBzSB
O, ja się zgadzam, czegoś mi w tej książce brakowało i też dałam "tylko" 4. Ale konfrontacja magów z Babcią Weatherwax była niczego sobie :).
Użytkownik: Annvina 06.05.2008 12:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnego dnia do wsi Głupi... | MTBzSB
To był mój pierwszy "Pratchett" i dużo czasu minęło zanim siegnełam znów po jego książki. Naprawdę po Równoumagicznieniu człowiek nie ma ochoty na więcej Pratchetta. Dobrze, że się w końcu przełamałam, bo dużo bym straciła...

Jak to nie można oceniać autora po jednej książce...
Użytkownik: imarba 06.05.2008 20:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnego dnia do wsi Głupi... | MTBzSB
Pratchetta kocham mimo, że na Równoumagicznienie trafiłam jako na jedną z pierwszych jego książek. Nie podobała mi się okropnie! Postanowiłam NIGDY WIĘCEJ! Po jakimś jednak czasie zdziwiona zachwytami biblionetkowiczów nad tym "miernym" wówczas dla mnie autorem, zaczęłam po niego sięgać i wsiąkłam! W tej chwili uważam, że nie ma lepszego autora tego gatunku, albo raczej, że stworzył własny genialny gatunek!
Myślę, że dla początkujących babcia i niania nie są najlepsze, ich urok można docenić po reszcie dysku - mówię o dorosłych początkujących! Teraz za nimi przepadam ( nie za dorosłymi czytelnikami, ale za babcią i nianią Ogg)! Postanowiłam, że raz jeszcze dam szanse Równoumagicznieniu i Czarodzicielstwu, choć do tego dziwacznego maga ( Rincewind? - Bagaż kocham!) raczej mi się nie spieszy :)))
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: