Dodany: 30.04.2008 19:36|Autor: MELCIA

Ogólne> Offtopic

Proszę Was - jako przyjaciół - o radę


Mam 16 lat i pewien problem - może niezbyt ważny, może niepotrzebnie wyolbrzymiam sprawę, ale straciłam przez tę historię humor i apetyt...
Chodzi o moją bliską koleżankę (chyba trudno ją nazwać przyjaciółką).
Bardzo dużo ze sobą rozmawiamy, dyskutujemy, pożyczamy książki, w pewnym sensie przyjaźnimy się, ale czasami obawiam się, że cała ta nasza "przyjaźń" opiera się tylko na ściąganiu (Ewa jest słabą uczennicą, niemal codziennie spisuje ode mnie jakieś zadania, a mnie głupio jest odmówić). W każdym bądź razie lubię ją i miałam wrażenie, że i ona bardzo mnie lubi, aż do pewnego zdarzenia, które zepsuło stosunki między nami.

To było już kilka tygodni temu. Do naszej klasy chodzi pewien chłopak o imieniu Mateusz - ma on inny tok nauczania, jest nieco opóźniony w rozwoju i ma problemy z nauką. Chociaż różni się od nas, można się z nim naprawdę dogadać, jest bardzo sympatycznym i otwartym, miłym człowiekiem. Wiadomo jednak, że zawsze i w każdej chyba klasie znajdą się osoby nietolerancyjne i agresywne. Właśnie kilka tygodni temu byłam świadkiem, jak pewien uczeń, Wiktor, dokuczał Mateuszowi. Wiadomo - chłopak jest bardzo dziecinny, naiwny, stanowi łatwy obiekt drwin. Zdarzenie to miało miejsce w klasie, pod nieobecność nauczycielki. Obecni byli wszyscy uczniowie mojej klasy. Powiedziałam kilka słów Wiktorowi - to nie była jakaś tam wielka obrona, ot, po prostu zwróciłam mu uwagę i spytałam, czy bardzo mu się opłaca dokuczanie słabszym, tym, którzy nie mogą się obronić.

Wiedziałam, że nikt w klasie mnie nie poprze. Wiedziałam, że Wiktor, jak przystało na chama, wyzwie mnie od ostatnich. Tak też się stało. Ale poza tym wydarzyła się też inna rzecz. Właśnie Ewa - moja najlepsza koleżanka - stanęła po jego stronie. Razem z Wiktorem zaczęła na mnie krzyczeć, powiedziała, że Mateusz jest nienormalny i wnerwiający, a Wiktor tylko żartował, i w ogóle jakim prawem ja się do niego wtrącam. Czułam się okropnie - przecież zawsze się lubiłyśmy, pomagałyśmy sobie, a tu nagle w takiej sprawie ona jest przeciwko mnie! Nawet, jeśli ma inne zdanie na temat tolerancji itp., to mogłaby przynajmniej siedzieć cicho, a nie drzeć się przy świadkach na swoją przyjaciółkę, prawda?

Tak więc, obraziłam się na nią i przez kilka dni nie odzywałyśmy się do siebie. Potem jednak minął weekend, czas dalej płynął, nie wracałyśmy do sprawy. Nawet nie pamiętam, która z nas pierwsza zagadała - jakoś to tak samo wyszło, że od nowa zaczęłyśmy się kolegować. Znowu zaczęłam dawać jej ściągi i pomagać we wszystkim (chociaż po tamtej awanturze obiecałam sobie, że już nigdy nie dam się tak wykorzystywać!). Myślałam, że Ewa zastanowi się nad sobą, że wyciągnie jakieś wnioski z tamtego zdarzenia. Tymczasem nie! Właśnie DZISIAJ sytuacja znowu się powtórzyła. Znów kłóciłam się z Wiktorem, a ona stanęła po jego stronie i wyzwała mnie od ostatnich. Próbowałam z nią spokojnie rozmawiać, ale to nic nie dało, więc mi też nerwy puściły i pokłóciłyśmy się strasznie.

Teraz nie wiem, co robić. Czy nie wtrącać się w nie swoje sprawy, nie angażować w takie historie jak Mateusza (tak radzą mi niektórzy, ja jednak uważam, że byłoby to nie w porządku)? Czekać na przeprosiny Ewy (raczej się nie doczekam)? Pierwsza wyciągnąć rękę do zgody? Przeprosić Wiktora?!
Zerwać z Ewą stosunki, bo nie mamy już szans na prawdziwą przyjaźń? Dyskutować z nią o etyce, tolerancji itd.? I co zrobić, kiedy znowu poprosi mnie o ściągę?

Pomóżcie...
Wyświetleń: 5539
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 12
Użytkownik: Edycia 30.04.2008 21:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam 16 lat i pewien probl... | MELCIA
Ja uważam, że zrobiłaś bardzo dobrze. Jeśli nawet nie pomogłaś temu chłopcu, to jesteś w zgodzie z własnym sumieniem i własnymi zasadami. Bądz sobą! Teraz jest tak bardzo mało szczerych ludzi.
Z tego co napisałaś to Twoja koleżanka ma predyspozycje przyklejania się do jakichś strasznie ważnych przywódców - oczywiście dla własnej korzyści. Ty też, jak sama mówisz czujesz się wykorzystywana.
Ja na Twoim miejscu zajęłabym się własnymi sprawami, a z pseudoprzyjacielami dałabym sobie święty spokój.

Pozdrawiam.
Użytkownik: czarna wdowa1 30.04.2008 22:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja uważam, że zrobiłaś ba... | Edycia
Z własnego doświadczenia wiem, że trzeba żyć w zgodzie z sobą.
Skoro czujesz sie wykorzystywana, to znaczy, że jesteś wykorzystywana.

Najłatwiej byłoby powiedzieć, daj sobie spokój z tą koleżanką. Życzę Ci dużo silnej woli, żeby się od niej odciąć. Sama wiesz, że nie jest warta Twojej przyjaźni.
pozdrawiam
Użytkownik: 00761 30.04.2008 22:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam 16 lat i pewien probl... | MELCIA
Melusiu, zachowałaś się jak dojrzały, tolerancyjny człowiek. Za co masz przepraszać Wiktora??? A ta pannica? Przepraszam, ale wyjątkowo nie lubię istot cudzożywnych i w dodatku tak niewdzięcznych i nielojalnych. Nie wiem, ja na pewno nie chciałabym mieć z nią nic wspólnego. Ona na pewno się do Ciebie zbliży zgodnie z przysłowiem "Jak trwoga to do Boga" albo innym "Przyszła koza do woza". Ale sama dobrze wiesz, że zrobi to z niskich pobudek, nie z sympatii do Ciebie, bo gdyby taką czuła, nie zachowałaby się dwukrotnie tak skandalicznie. Niestety istnieją takie typy i chyba nie warto dla nich tracić energii. Czy naprawdę w Twojej klasie nie ma nikogo, kto by Cię poparł w sprawie Mateusza? Myślę, że takie osoby są, może po prostu nie mają Twojej odwagi i trzeba je ośmielić? A gdy Was będzie więcej, sytuacja na pewno się zmieni. Czego serdecznie Ci życzę. :)
Użytkownik: wenoma 01.05.2008 00:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam 16 lat i pewien probl... | MELCIA
Powinnaś być z siebie dumna.
Słabszym trzeba pomagać, skoro cały świat jest przeciwko nim, to chyba ważne staje się, żeby nie tylko pomagać, ale przede wszystkim pokazywać jak nie szkodzić i nie dostarczać dodatkowych przykrości.
Nie wiem, czy Ewa jest jedyną bliską Ci osobą, ale chyba czasem lepiej pobyć trochę samemu, niż narażać na wyzwiska w sprawach dość ważnych.
Nie masz za co przepraszać. Szczerze mówiąc doradzałabym jak ja to nazywam "zdrowy dystans" w stosunku do Ewy... Nie odpychać jej, ale jasno wyznaczyć granicę. Wiem, że łatwo powiedzieć.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 01.05.2008 09:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam 16 lat i pewien probl... | MELCIA
Melusiu, jesteś jak najbardziej w porządku i należą Ci się wyrazy szacunku za to, że zaangażowałaś się w obronę słabszego.
Raczej unikam pouczania młodszego pokolenia i mówienia "co ja bym zrobiła na Twoim miejscu", ale ponieważ sama prosisz o radę, czuję się usprawiedliwiona. Zatem: po pierwsze i najważniejsze, absolutnie nie przepraszaj Wiktora. Niby za co? Za to, że nie pochwalasz jego nagannego zachowania? Przeprosić mogłabyś jedynie, gdybyś w ferworze dyskusji nazwała go jakimś bardzo obelżywym słowem (ale tylko za to, nie za całokształt!). Po drugie, nie czekaj na przeprosiny Ewy (choć podejrzewam, że niedługo się ich doczekasz... na przykład wtedy, gdy przyjdzie do szkoły z nieodrobioną pracą domową albo nie powtórzy materiału na sprawdzian...), ani nie wychodź sama z propozycją załagodzenia konfliktu, ale też nie unikaj jej demonstracyjnie. Traktuj ją jak każdą inną koleżankę. Odezwie się pierwsza - odpowiedz grzecznie, ale nie wylewnie. Nie odezwie się - nie okazuj, że Ci na tym zależy. Zechce pożyczyć od Ciebie książkę - nie odmawiaj. Poprosi o ściągę - powiedz "Przykro mi, ale dzisiaj nie dam rady, bo ten temat też mi sprawia trudność i muszę się skupić" (oczywiście język odpowiedzi możesz dostosować do obowiązujących norm szkolnych :) i nawet zaproponuj, że możecie się później razem pouczyć.
Niestety, poznawszy podane przez Ciebie fakty, mam wrażenie, że jest to taki rodzaj osoby, która przysysa się do kogoś, z kogo chwilowo może czerpać korzyści (do Ciebie - gdy potrzebuje ściąg, do Wiktora - bo może myśli, że zadawanie się z takim "kozakiem" przysporzy jej popularności w klasie?), i taki rodzaj przyjaźni, w której jedna osoba tylko bierze, a druga tylko daje; trzeba być naprawdę ogromnym altruistą, by w niej wytrwać... Jeśli się mylę i dziewczyna ma w sobie zadatki na coś dobrego, to może Twój chłód ją otrzeźwi, a jeśli nie - "szkoda czasu i atłasu"...
Użytkownik: Kachnaa 01.05.2008 11:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam 16 lat i pewien probl... | MELCIA
Bardzo dobrze,że pomogłaś Mateuszowi,w końcu jako jedyna zdobyłaś się na odwagę,a to że Ewa stanęła po stronie tego Wiktora świadczy tylko o tym jaka jest,a wygląda na to,że jest fałszywa,perfidna manipulantka...
Owinęła sobie ciebie wokół palca...
Uważam,że powinnaś darować sobie przyjaźń z kimś takim jak ona.A gdy poprosi cię o ściągę powiedz,że nie masz zamiaru pomagać komuś tak fałszywemu...Nie reaguj na jej obelgi,puszczaj je mimo uszu w końcu co cię obchodzi jej zdanie?
Ewa zachowała sie obłudnie i sądzę,że nie warto przyjaźnić się z kimś takim jak ona.
Użytkownik: Meszuge 01.05.2008 12:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam 16 lat i pewien probl... | MELCIA
Tak... pomagasz jej, dajesz ściągać...

Człowiek wyrządzając drugiemu człowiekowi przysługę stwarza sobie wroga, bo przysługi powodują jad – wdzięczność. Wdzięczność to podświadoma nienawiść, a to potężna broń psychologiczna. Wiedzieli to i rozumieli już nawet starożytni. Arystoteles pisał: „Najszybciej starzeje się wdzięczność”. Publiusz Syrus (literat rzymski): „Mały dług stwarza dłużnika, duży – wroga”. Żydzi lubią powtarzać starą mądrość: „- Jakie dobrodziejstwo ci uczyniłem, że mnie tak nienawidzisz?...”.
Nasze jest nieco skromniejsze: „Chcesz stracić przyjaciela – pożycz mu pieniądze”.
Użytkownik: Rewolwer_Ocelot 22.06.2008 13:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak... pomagasz jej, daje... | Meszuge
Jakże niezwykle mądrzy byli Ci Starożytni:)
Dzięki Meszuge za przywołanie tych słów, będę musiała je sobie gdzieś zapisać.
Użytkownik: Annvina 01.05.2008 13:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam 16 lat i pewien probl... | MELCIA
Melusiu! Nic dodać, nic ująć do komentarzy moich przedmówców. Czasem postępując słusznie i w zgodzie z sobą stajesz w opozycji do większośći, a czasem zostajesz całkiem sama. Podziwiam Twoją odwagę i wierność swoim przekonaniom.
Ja bym radziła Ci ochłodzić stosunki z Ewą, nie obrażać się bo to dziecinne, ale gdy następnym razem poprosi Cię o ściągę powiedzieć coś w stylu "prawdziwi przyjaciele pomgają sobie nawzajem" albo coś podobnego dać jej do zrozumienia "skoro ja nie moge liczyć na ciebie, to nie mysl, że ty możesz liczyć na mnie". Ta dziwczyna nie jest warta Twojej przyjaźni, choć zdaję sobie sprawę, jak samotna musisz czuć się w swojej klasie, skoro (jak sama piszesz) w sytuacji kryzysowej wszyscy stają po stronie Wiktora...
Użytkownik: MELCIA 02.05.2008 17:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Melusiu! Nic dodać, nic u... | Annvina
Dziękuję Wam! Naprawdę bardzo potrzebowałam nie tylko rady, ale także paru słów pociechy i otuchy, bo teraz w klasie faktycznie czuję się niezbyt dobrze. Na szczęście, jak zawsze mogę na Was liczyć.

Teraz poczekam na rozwój sytuacji i - jak mi radzicie - nie będę się Ewie narzucać. Może w końcu ona sama zrozumie, że postępuje nie do końca właściwie... To nie jest bardzo zła ani bardzo głupia dziewczyna, myślę, że wkrótce wydorośleje i zacznie inaczej patrzeć na pewne sprawy. Trzymajcie za mnie i za nią kciuki! Pozdrowienia!
Użytkownik: różowy długopis 06.06.2008 18:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam 16 lat i pewien probl... | MELCIA
Melusiu, osobiście wydaje mi się, że z koro tak ją obsmarowałaś( w dobrej wierze) na b-netce, to oznacza, że w gruncie żeczy sama już podświadomie wiesz, że nic z tej "przyjaźni" nie będzie. Prawdziwa polega na tym, że obie strony czują się ze sobą dobrze i ufają sobie. A ty jej już nie ufasz, prawda? Po co trwać w takim "związku", z koro czujesz się wykorzystywana? Czy ona tobie pomaga? Chcesz mieć takiego "pasożyta" na sobie? Może to mocno brzmi, ale ona ma cię w.. . Ktoś mądry powiedział kiedyś, że "Trzeba dawać 2 szansę, ale szans nie można dawać ciągle". A ona dostała i straciła. Po co ci ona, no? Co do Mateusza, to podziwiam cię. Radziłabym "tak trzymaj". Nie rób nic wbrew sobie i swoim poglądom. Nawet, jeśli ktoś ma inne poglądy, docenia to, że nie wstydzisz się wyrażać swoich. Wiktor raczej też. Przepraszać go?! Za co?! Ale ty też się ich nie domagaj. Macie prawo myśleć inaczej, choć ja jestem za twoim światopoglądem. Jedyna osoba, która powinna być przeproszona to Mateusz. I to przez wszystkich.I Ewę, i Wiktora, I wszystkich, którzy siedzieli w tym czasie cicho.
Użytkownik: midori. 29.02.2012 19:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam 16 lat i pewien probl... | MELCIA
Zgadzam się z przedmówczynią. Sama czujesz co powinnaś zrobić :)
A Ewa... Ona chyba ma chrapkę na Wiktora, a takie rzeczy rozum odejmują. Jednak nazywać "nienormalnym" osobę chorą jest bardzo, bardzo nienormalne ;]

pozdrawiam Cię ciepło.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: