Dodany: 27.04.2008 12:25|Autor: Blanacz
Zapomniany ogród jak telenowela?
Ostatnio stwierdziłam, że S.Z.O. przypomina trochę telenowelę: każdy tom kończy się jakimś bardzo ważnym, trzymającym w napięciu wydarzeniem. Ponadto niektóre wątki przypominają żywcem wzięte z opery mydlanej.
Czy i Wy odnosicie takie wrażenie? Co zatem sprawia, że lektura tej sagi porywa i nie możemy się doczekać, co będzie dalej, jakie tajemnice kryje przeszłość? Mistrzowskie wykonanie czy właśnie te tendencyjne wątki?