Dodany: 19.04.2008 12:53|Autor: Hypnos

Książki i okolice> Z życia bibliofila

2 osoby polecają ten tekst.

List w książce


Nie jestem pewien czy piszę w dobrym miejscu, ale ten dział wydał mi się najodpowiedniejszy, dlatego nie tracąc czasu przejdę do sedna sprawy. Z pewnością większość z was słyszała o listach w butelce, zastanawiam się jednak czy ktokolwiek trafił na list w książce. Otóż, gdy parę dni temu wypożyczyłem książkę znalazłem za okładką starą, pożółkłą kopertę, w której znajdował się dość długi list sprzed paru lat. Otóż autorka napisała, iż rozpoczyna nowy etap w swoim życiu, a ponieważ książki dały jej wiele radości, postanowiła swoją przeszłość spisać na kartce papieru i umieścić w ulubionej książce w bibliotece, do której ma największy sentyment. Oczywiście zgodnie z jej prośba schowałem ponownie list za okładkę, aby w dalszym ciągu jej część pozostała w tym miejscu.

I teraz mam pytanie do Biblionetkowiczów. Czy zdarzyła wam się kiedyś taka sytuacja? Czy słyszeliście o takim zwyczaju, jeśli mogę się tak wyrazić? Może ktoś pracujący w bibliotece słyszał o podobnym przypadku? Pytam z czystej ciekawości, gdyż ogromnie zaintrygowałem mnie ten list. Będę wdzięczny za odpowiedzi.
Wyświetleń: 16884
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 39
Użytkownik: exilvia 19.04.2008 13:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem pewien czy pis... | Hypnos
Ja się z taką sytuacją nie spotkałam, ale bardzo mi się podoba ten pomysł. Z ciekawości zapytam - w jakiej książce był ten list?
Użytkownik: Hypnos 19.04.2008 19:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja się z taką sytuacją ni... | exilvia
Mika Waltari "Egipcjanin Sinuhe"
Użytkownik: cuayatl 19.04.2008 18:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem pewien czy pis... | Hypnos
podoba mi się ten pomysł... chociaż o "zwyczaju" nie słyszałam, to chyba pojedyncze przypadki:)

raz znalazłam list w książce, był z '85 roku... pisał chłopak do dziewczyny po ich rozstaniu. List był tak rozdzierająco smutny, że aż mnie to zabolało. Co innego jak się czyta to w książce, a co innego kiedy wiesz, że to prawdziwa ludzka historia.
Użytkownik: eliot 20.04.2008 14:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem pewien czy pis... | Hypnos
Zaintrygowała mnie ta historia. U mnie w bibliotece zdarza się nam znajdywać różne rzeczy w książkach, ale takiego przypadku nie mieliśmy.

Niedawno kolega znalazł w książce z lat 60. czy 70. (nie była wypożyczana od tamtych czasów) listę rzeczy do zrobienia. Było na niej uwzględnione przyjście do naszej biblioteki, jej adres, opis jak dojść i książki do wypożyczenia (rzeczywiście książka, w której była lista, została na niej uwzględniona). Były też inne rzeczy. Jednak lista nie przebija listu :)
Użytkownik: agnesines 20.04.2008 17:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem pewien czy pis... | Hypnos
I znów życie napisało niecodzienny scenariusz. Piękna historia na... nową książkę. Nigdy o czymś takim nie słyszałam.
Użytkownik: zagadka 21.04.2008 19:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem pewien czy pis... | Hypnos
Ja kiedyś w jakiejś lekturze wypożyczonej ze szkolnej biblioteki znalazłam zaproszenie na osiemnastkę, która odbyła się w 1988. Jakoś tak się dziwnie poczułam, bo jak ktoś włożył tam tę kartkę, mnie jeszcze na świecie nie było, a do tego było napisane w zupełnie inny sposób niż to robią moi znajomi. Poczułam się jakby to było takie malutkie okienko do innej epoki.
Użytkownik: Panterka 22.04.2008 13:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem pewien czy pis... | Hypnos
Znalazłam kiedyś list, miał być wysłany do Grecji. Nie czytałam go, w końcu nie do mnie był adresowany. Oddałam paniom bibliotekarkom, żeby coś zaradziły. Gdyby był normalny krajowy pewnie bym go wysłała:-)
Użytkownik: iwowzi 23.04.2008 12:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem pewien czy pis... | Hypnos
Często w książkach wypozyczonych z biblioteki znajduję pocztówki z wakacji lub z życzeniami świątecznymi. Domyślam się że służą tej osobie jako zakładka do książki, później zwracając do biblioteki zapominają o włóżonych tam kartach.Zawsze zostawiam je w tych książkach, może adresat kiedyś wróci do książki i odnajdzie swoją korespondencję?
Użytkownik: m@gnetia 03.11.2008 23:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem pewien czy pis... | Hypnos
Listu nigdy nie znalazłam, ale chętnie przyglądam się różnym pieczątkom i dopiskom w książkach. W bibliotekach pokroju krakowskiej BJ (zwłaszcza w starych publikacjach dostępnych w czytelni) zdarzają się adnotacje na stronach tytułowych pisane bardzo dawno piórem przez ludzi o pięknych, zamaszystych charakterach pisma - tak już dziś nikt nie pisze, trudno to nawet odczytać. Co do pieczątek fajnie czasem prześledzić jaką wędrórke po bibliotekach odbyła książka :-)
Użytkownik: Kuba Grom 14.11.2008 16:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem pewien czy pis... | Hypnos
niezwykłe.
Użytkownik: camica 05.12.2008 13:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem pewien czy pis... | Hypnos
Kiedyś trafiłam na książkę, było to bodajże "Dziewięć" Stasiuka, w której ktoś zostawił króciutki liścik z jakże wymownym "Kocham Cię"
ehh.. sentymentalna nie jestem, ale miło się w sercu zrobiło:)
Użytkownik: Arlene_ka 06.12.2008 22:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem pewien czy pis... | Hypnos
Niezwykła historia. Urocza, inspirująca.
Ja nigdy nie spotkałam się z listem w książce, a chyba szkoda... Za to jakiś rok temu w wypożyczonej z biblioteki książce odkryłam interesujące zapiski na niektórych stronach. Nie jestem oczywiście zwolenniczką pisania po książkach, ale te notatki akurat mnie urzekły. Były delikatnie zaznaczone ołówkiem, a traktowały niewątpliwie o głębokim uczuciu - skierował je chłopak lub mężczyzna do swojej wybranki. Przemiłe i romantyczne.
Użytkownik: juka 07.12.2008 00:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem pewien czy pis... | Hypnos
Co prawda nie w książce, ale niedawno zetknęłam się ze starą pocztówką z takim tekstem:
"Listonosz mnie ledwo znalazł, jak los przesłałeś, bo ja tego roku mieszkam u Henryka, ale przecie mnie znalazł. Jakbym kiedy z panią Kwaśniewską się spotkał, co się nieprędko zdarzy, bo ja ją, a ona mnie omija, to jej wyrażę moje uszanowanie i powiem, że Ty się jej kłaniasz, ale z daleka. Całuję Cię, serdeczny przyjaciel - Witold."
Bardzo mnie zaintrygowała ta pani Kwaśniewska - cóż takiego nawywijała, że się jej tylko z daleka kłaniają?:) Niestety, nie dowiem się, dawno już nie ma pani Kwaśniewskiej ani jej znajomych (pocztówka wysłana w 1898 roku), pozostało tylko to wspomnienie tajemniczej historyjki na starej kartce... Bardzo mnie to refleksyjnie nastroiło - takie spotkanie z anonimowymi ludźmi z przeszłości, po których pozostał tylko ten zapisek...
Użytkownik: Ayame 07.12.2008 11:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem pewien czy pis... | Hypnos
Ja sobie kiedyś wypożyczyłam książkę z biblioteki, zaglądam za okładkę a tam... list do kolejnego czytelnika! Od razu wyobraziłam sobie, że to pewnie część jakiejś tajemnicy w stylu 'pierwsze słowa z 20, 30 i 40 strony wskażą ci miejsce ukrycia skarbu' :). Ale niestety. Jakiś człowiek napisał po prostu coś w stylu 'Czytałem tę książkę, myślę o niej to i to, postanowiłem napisać taki list, może kiedyś ktoś go przeczyta, może będzie o mnie głośno, taki sobie eksperyment'. Początkowo postanowiłam odpisać nieznajomemu po przeczytaniu książki, ale lektura tak mnie wynudziła, że jedyne o czym myślałam, to zwrócić ją jak najszybciej do biblioteki.
Użytkownik: Izania 07.12.2008 13:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem pewien czy pis... | Hypnos
Bardzo interesujący temat! Ja osobiście nigdy nie spotkałam się z listem. Niemniej zdażały się obrazki, zakładki i różne wpisy.
To bardzo intrygujące.. . czuje się jak Profesor (niestety imię zapomniałam) z "Podróż do wnętrza ziemi", gdzie w pamiętniku odnalazł tajemniczą kartkę, która otworzyła mu drzwi do niesamowitej przygody...
Użytkownik: aleutka 07.12.2008 23:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem pewien czy pis... | Hypnos
Niezwykła historia... Niestety nie spotkałam się z czymś takim. Zdarzyło się jednak, że wypożyczyłam "Śmiertelnych nieśmiertelnych" Wildera i tam na marginesie ktoś napisał ołówkiem zdanie w stylu "Trudno mi o pewnych sprawach mówić, więc chciałam żebyś to przeczytał" - i spore partie tekstu podkreślone ołówkiem. Ja jestem osobą skrajnie prywatną i trudno było mi czytać dalej po prostu dlatego że te pierwsze podkreślone fragmenty bardzo intensywnie i intymnie mówiły o miłości i miałam wrażenie, że podczytuję właśnie cudzy list miłosny.

W innej z kolei sytuacji koleżanka pożyczyła mi swój egzemplarz Gry w klasy i tam też były liczne podkreślenia, które mnie zafascynowały, bo były naprawdę konsekwentne i wyławiały bardzo ciekawe perełki. Zapytałam tę koleżankę, czy robi to zamiast notatek a ona odpowiedziała, że nie. Książka jest prezentem od kolegi, (nie chłopaka) - który - kiedy miewał kłopoty z wyrażeniem swoich uczuć i opinii - dawał jej właśnie taki fragment. "Czasami podkreślał rzeczy, które mnie cholernie bolały" - powiedziała z westchnieniem i w tym momencie nie byłam w stanie czytać dalej, bo też czułabym się jak podglądacz.
Użytkownik: jabłuszko 09.12.2008 16:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem pewien czy pis... | Hypnos
Piękna historia. Żałuję tylko, że mnie nic takiego nie spotkało. Taki list to rodzaj pamiątki po sobie - mimo że kiedyś zapomną, to pozostanie list i książka. Często potykam w książkach podkreślone fragmenty, ale zazwyczaj są to cytaty potrzebne do charakterystyk, wypracowań.
Użytkownik: Amandra 10.12.2008 19:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem pewien czy pis... | Hypnos
Ja znalazłam kiedyś wiersze w książce z szamotulskiej biblioteki. Bardzo ładne, wielka szkoda, że nie było podpisu autorki ani pseudonimu.
Użytkownik: wika. 12.12.2008 17:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem pewien czy pis... | Hypnos
Wspaniała historia. Mnie nigdy sie nic takiego nie przytrafiło, przynajmniej nie z książką z biblioteki. Raz tylko znalazłam w ksiąće, chyba Centkiewiczów, list mojego Taty do mojej Mamy i siostry, napisany tuż po moich urodzinach. Aż mi się dziwnie zrobiło ;)
Użytkownik: xXklaudiaaaxX 14.12.2008 19:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem pewien czy pis... | Hypnos
Nieee :P a szkoda... ;] fajny pomysł naprawdę :)
Użytkownik: martusia128 02.01.2009 17:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem pewien czy pis... | Hypnos
Listu nie znalazłam ale kartki z życzeniami urodzinowymi już nawet mnie nie dziwią. Warto poczytać, co jest napisane na okładkach, kiedyś znalazłam numer telefonu:)
Użytkownik: szara23 02.01.2009 18:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Listu nie znalazłam ale k... | martusia128
U mnie w szkolnej bibliotece można znaleźć listy na pustych kartkach książki. Parę razy spotkałam się z tym, że jakiś uczeń pisał ołówkiem o nauczycielach czy szkole, ale nieraz znalazłam też jakieś zwykłe bazgroły pisane długopisem co mnie wkurzało.
Użytkownik: tolo81 02.01.2009 19:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem pewien czy pis... | Hypnos
A ja właśnie skończyłam czytać książkę, która zaczyna się właśnie od znalezienia listu w książce... Fascynująca lektura - polecam wszystkim:) Opętanie (Byatt Antonia Susan) Antonia Susan Byatt
Użytkownik: Hissune 02.01.2009 20:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem pewien czy pis... | Hypnos
Od tej pory będę uważnej oglądać książki, które wypożyczam z biblioteki :) Listu też nigdy nie znalazłam, ale często widzę dopiski ołówkiem - czytałam kiedyś książkę, w której ktoś poskreślał i poprawił wszystkie błędy w pisowni i rzeczowe, których było całkiem sporo. A teraz mam "Kolekcjonera Kości", w którym ktoś przy fragmencie "Rhyme wzruszył ramionami" dopisał "jak to możliwe, skoro był sparaliżowany?" :) Parę razy znalazłam też czyjeś rysunki, całkiem ładne.
Użytkownik: Gocha1989{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które! 23.06.2009 13:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem pewien czy pis... | Hypnos
Dwukrotnie kupiłam na targu staroci książki z listami w środku.
W pierwszej był list jakiejś nastolatki do znajomych, takie tam pierdoły młodzieżowe, troche o Czarnobylu (bo pisany był niedługo po wybuchu elektrowni). Był to brudnopis, bo na początku pisany równym pismem, a pod koniec takim nie do odczytania :D
W drugiej natomiast było PÓŁ zaproszenia na "spotkanie koleżeńskie", a na odwrocie brudnopis jakiegoś wiersza (o przyjaciołach? czy tez do nich), pisany ołówkiem. W tej samej książce było też zdjęcie komunijne jakiegoś dziecka (stare, chyba z lat '60)

Z tym że ja - w przeciwienstwie do tutejszej większości - nie dostrzegam w tym niczego niezwykłego.
Użytkownik: Fiona54 23.06.2009 13:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Dwukrotnie kupiłam na tar... | Gocha1989{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które!
To o czym piszecie, to jakby drugie życie książek. Pomysł z listem w książce jest ciekawy, ale chyba nie zachęcam do jego stosowania, bo książkę pożycza się dla niej samej, intymny kontakt z książką z biblioteki może być zakłócony przez czyjeś zapiski, ja tego nie lubię. Nie robi na mnie większego wrażenia, gdy znajdę jakąś zapomnianą karteluszkę, nie znoszę natomiast bazgroł na kartkach książki. Mną wstrząsnęła inna sytuacja. Pewnego razu wypożyczyłam z biblioteki szkolnej książkę (nie pomnę tytułu), która liczyła sobie sporo latek, przyżółkła już była i zakurzona, ale miała jeszcze nie rozcięte kartki. Wzruszyłam się bardzo, bo to było tak, jakby ona na mnie w tej bibliotece czekała:)
Użytkownik: Gocha1989{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które! 23.06.2009 14:00 napisał(a):
Odpowiedź na: To o czym piszecie, to ja... | Fiona54
To się często zdarza.
Ciekawa chociaż była? Bo ja bym raczej uznała że to pewnie taki gniot że nikt nie chciał go wypożyczyć :D Nie traktowałabym tego w kategoriach oczekiwania.
Użytkownik: Fiona54 23.06.2009 18:01 napisał(a):
Odpowiedź na: To się często zdarza. C... | Gocha1989{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które!
Jesteś realistką Gocha:) Pewnie nie było to czytadło ( jak napisałam, nie pamiętam już co), ale zwróć uwagę, że to była biblioteka szkolna, więc niekoniecznie wielu tam było wytrawnych czytelników.
Użytkownik: Lenia 23.06.2009 21:51 napisał(a):
Odpowiedź na: To o czym piszecie, to ja... | Fiona54
Zdarzyło się i mnie parę razy wypożyczyć z biblioteki książkę z nierozciętymi kartkami(a w tej bibliotece raczej rzadko bywają nowe wydania, tamte były z 80./90. lat), ale wcale mnie to nie wzruszyło, tylko wkurzyło. Pomyślałam sobie coś w rodzaju: no i czemu ci ludzie nie czytają?? A taka fajna książka!! Co za społeczeństwo!!
;)
Użytkownik: AnnRK 23.06.2009 19:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem pewien czy pis... | Hypnos
Romantyczne. I na dodatek pozwala sobie uświadomić jak ważne w naszym życiu bywają książki.
Użytkownik: ixa86 23.06.2009 21:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem pewien czy pis... | Hypnos
Bardzo ciekawe są takie historie :) ja osobiście nigdy się z taką nie spotkałam, może dlatego, że w ostatnich latach najczęściej czytam "domowe zasoby" - ale jakoś mnei to zaintrygowało - należę do osbób raczej sentymentalnych, więc gdybym coś takiego znalazła ( list, zdjęcie, zapisek ) pewnie bym się nad tym zadumała na dłuższą chwilę...hmm może też kiedyś coś skrobne delikatnie gdzies na marginesie - chociaż absolutnie nie popieram bazgrolenia po książkach !! no ale deiikaltnie, ledwie widocznie ołówkiem można wybaczyć :)... no ale to takie gdybanie
Użytkownik: Wiki :) 23.07.2009 19:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem pewien czy pis... | Hypnos
Nie spotkałam się z taką sytuacją, wypożyczając książkę z biblioteki, ale dawno, dawno temu pożyczyłam jedną powieść koleżance, a potem znalazłam w niej starą kartkówkę z treści lektury.
Powiedziałam jej, że znalazłam w książce jej kartkówkę. Śmiałyśmy się z tego nieco i już miałam oddać karteczkę, ale zapomniałam i teraz, gdy na następnym etapie edukacji, poszłyśmy już do innych szkół nadal mam jej kartkówkę w tej właśnie książce :).
Użytkownik: Małgoś_28 23.07.2009 19:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem pewien czy pis... | Hypnos

Miałam kiedyś sytuację nie taką samą, ale w sumie troszkę podobną. Dwa lata temu zmarła moja babcia. W kilka godzin po jej śmierci, zaczęłyśmy z siostrą i mamą porządkować jej rzeczy, szukać odpowiedniego do trumny stroju itp. W ten sposób natknęłam się na książkę kucharską, którą moja babcia traktowała jak najbardziej pasjonującą i nigdy się nie nudzącą lekturę. Jakie było moje zaskoczenie, kiedy zobaczyłam, ze do środka wsunęła kartkę papieru. Na tej kartce babcia pospisywa pierwsze słowa mojej siostry, które mówiła jako malutkie dziecko.
To zmieniło dla mnie wiele i ujrzałam ja w innym świetle.
Użytkownik: Kuba Grom 23.01.2011 00:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Miałam kiedyś sytuację ... | Małgoś_28
Wziąłem niedawno książki z półeczki z uwolnionymi książkami, w przedsionku osiedlowej biblioteki, i w drugim tomie "Rudego Orma" znalazłem pocztówkę z Olsztyna z maja 1968. Zastanawiałem się, czy nie odszukać adresata, który może nadal mieszkać pod adresem, ale uznałem, że lepiej zostawić pocztówkę jak jest. Niech ktoś jeszcze ma niespodziankę.
Użytkownik: koralinanna 03.07.2014 12:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem pewien czy pis... | Hypnos
Najciekawszą zakładką, którą znalazłam w książce była kartka na dzień matki. Pewnie dzieci podarowały swojej mamie książkę wraz z kartką. A komplecik później trafił do mnie.
Użytkownik: MELCIA 21.02.2015 13:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Najciekawszą zakładką, kt... | koralinanna
W książce z mojej wydziałowej biblioteki znalazłam trzy lata temu pocztówkę. Na obrazku wierzba, a z tyłu fragment z listu św. Pawła do Koryntian - Hymn o miłości. Pewnie chłopak dziewczynie napisał, a dziewczyna nieuważnie wsunęła do wypożyczonej książki...

Jeszcze jedno wspomnienie, ale troszkę smutne. Moja mama zamówiła na Allegro "Boską Komedię" Dantego, a w środku było czarno-białe zdjęcie niemowlaka w śpiochach. Pewnie należało je odesłać na adres poprzedniego właściciela książki, ale tak mi się spodobał ten niemowlak i te śpiochy, że zachowałam i używałam przez lata jako ulubionej zakładki. A wspomnienie jest smutne, bo zdjęcie zginęło mi na pierwszym roku studiów. Do dziś nie mogę odżałować... Może zostawiłam w jakiejś książce z biblioteki i ktoś z Was kiedyś znajdzie...
Użytkownik: MELCIA 21.02.2015 13:39 napisał(a):
Odpowiedź na: W książce z mojej wydział... | MELCIA
A mój wujek jako dziecko prowadził pamiętnik na marginesach "Hodowli trzody chlewnej". Pisał gwarą kujawską i z lekceważeniem wszelkich zasad ortografii i gramatyki, stąd teraz bardzo zabawnie się czyta te notatki :)
Użytkownik: m10fantast 07.06.2015 02:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem pewien czy pis... | Hypnos
Trochę dziwnych rzeczy widziałem już w książkach, różne książki w końcu trafiają do antykwariatu. Bilety na koncerty, pocztówki, zasuszone kwiaty. W modlitewnikach często trafiają się obrazki, nawet strony wydarte z innych modlitewników, przedwojenne książki mają często wklejki z regulaminem biblioteki. Listy też oczywiście, czasami trafi się egzemplarz autorski książki z listem od wydawcy albo list autora do kogoś. Znalazłem nawet odręczny rysunek Lutczyna na kartce z dedykacją dla jakiejś pani, służył widocznie jako zakładka.

I oczywiście trafiają się najróżniejsze dedykacje. Jedna z dedykacji była niesamowita:

"Szanownemu panu majstrowi z wyrazami szacunku od...."

I poniżej dopisek - "Ty kurna twoja mać pijanico"

Użytkownik: Suara 09.06.2015 15:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Trochę dziwnych rzeczy wi... | m10fantast
Mnie zdarzyło się znaleźć w książce z biblioteki(juz nie pamiętam jakiej) pieniądze sprzed denominacji. Chyba było to 50 złotych. Ktoś prawdopodobnie zostawił je na pamiątkę a potem zapomniał i podarował książkę bibliotece, co było zresztą na pierwszej stronie odnotowane.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: