Dodany: 13.04.2008 21:29|Autor: misiak297

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Dawid Copperfield
Dickens Charles (Dickens Karol)

4 osoby polecają ten tekst.

Jeśli na deszczowy Londyn przyjdzie Wam ochota...


Jak widać, czasem i film może zachęcić do literatury w jakiś poboczny sposób... Pewnego razu, przy setnym seansie "Przeminęło z wiatrem", gdy już byłem wystarczająco zaznajomiony z wszystkimi wdziękami Vivien Leigh, zacząłem zwracać uwagę na inne szczegóły. Zauważyliście, co Melania Hamilton Wilkes czyta, gdy jest zmuszona czekać na męża pod czujnym okiem Jankesów? W książce byli to "Nędznicy" Hugo, w filmie zaś "David Copperfield". Powieść Dickensa od wielu lat zachwyca kolejne pokolenia czytelników. I widać zachwycać może nadal, kiedy jej autor, pani Wilkes i wszyscy nękający ją pewnego wieczora panowie w niebieskich mundurach spoczywają już w grobach.

Działalność literacka Dickensa, obejmująca pierwszą połowę dziewiętnastego wieku, przypada na złoty okres powieści angielskiej. To w tych latach powołano do życia cały szereg barwnych postaci zamkniętych w opasłych tomiskach po dziś dzień czytanych arcydzieł literatury - że wymienię tylko Jane Eyre, Catherine Earnshaw, Heatcliffa, Becky Sharp, i wreszcie Davida Copperfielda.

Chcecie się wybrać w tę XIX-wieczną rzeczywistość? Miejscem akcji jest ówczesna Anglia z całą swą różnorodnością. Jednak nie miejsce akcji jest tu najważniejsze, a i czas nie ma większego znaczenia. Ważne, że w tym samym czasie ten sam londyński deszcz spływa na głowy całej plejady bohaterów.

"Czy sam zostanę bohaterem niniejszej powieści, czy miejsce to zajmie kto inny, rozstrzygną następne stronice"* - mówi tytułowy bohater w pierwszym zdaniu powieści. Trzeba przyznać, że jego obawy nie są bezpodstawne - konkurencję ma silną.

Chcecie się wybrać w podróż razem z dorastającym, a potem już dorosłym narratorem? Na pewno poznacie jego matkę, delikatną i kruchą jak porcelana. Wieloletnia służąca Peggotty na pewno również przyjmie Was w swe ogromne, opiekuńcze ramiona. Będziecie mogli z nią miło spędzić czas w kuchni lub ukryć się przy jej boku przed surowym spojrzeniem zimnego jak ryba pana Murdstone'a i reprymendami jego siostry, która potrafiłaby kontrolować chyba samego Stwórcę, jeśliby przyszła na to jej ochota.

Traficie też zapewne na wybrzeże Yarmouth, gdzie mieszkają dobroduszny pan Peggotty i jego przybrane dzieci: pracowity, uczciwy Ham i urocza Emilka, jak również wiecznie nieszczęśliwa i zmęczona pani Gummidge.

Razem z Davidem przejdziecie przez posępną szkołę Salem House pod kuratelą okrutnego dyrektora, pana Creakle. Pewnie tak jak Davida przyciągnie Was czar przystojnego Jamesa Steerfortha i wsparcie dobrodusznego Tomcia Traddlesa. Jednak na drodze kształcenia przyjdzie Wam poznać dużo więcej barwnych postaci: wiecznie zadłużonego pana Micawbera i jego oddaną mu żonę, zawsze pokorną, a jednak wchodzącą po szczeblach kariery rodzinę Heepów, pana Wickfielda i jego rezolutną córkę Agnieszkę.

Może odwiedzicie też ciotkę Davida - pannę Betsey Trootwood, jednak pamiętajcie, żeby nie wjeżdżać na jej posesję osłami, gdyż staniecie się na wieki potępieni przez tę władczą, za to nader rezolutną osobę. Przy okazji poznacie Pana Dicka - miłośnika latawców.

Podjęcie pracy stanie się okazją do zawarcia nowych znajomości, choć i starzy przyjaciele ciągle będą wspierać Was na angielskich drogach. Na pewno będziecie się dobrze bawić, czy to na herbacie z młodą, lecz ciężko doświadczoną, skorą do płytkich refleksji Julią Mills czy na spacerze z wiecznie niedoinformowaną Różą Dartle. A może zakochacie się w rozkosznym dziewczęciu do rozpieszczania - pannie Spellow? Uważajcie, żeby nie pokąsał Was jej wiecznie ujadający czworonożny towarzysz Jip.

Warto zwrócić uwagę na synkretyzm powieści, przy której nieraz zakręci się Wam w oku łza to wzruszenia, to ze śmiechu. Siła Dickensa polega właśnie na umiejętności portretowania ludzi w pełen ironii sposób. Potrafi nadać wiele koloru i życia każdemu ze swych literackich dzieci - nawet jeśli to będzie jakiś bohater drugoplanowy czy ktoś ledwie pojawiający się w paru akapitach. Na pewno każdy z Was znajdzie kogoś, komu będzie kibicował.

Czy Copperfield jest główną postacią w tej książce? Raczej nie. Mamy tu do czynienia z bohaterem zbiorowym w postaci społeczeństwa angielskiego. David spełnia raczej rolę kronikarza, a to, iż rzeczywistość widziana jest jego oczyma, zapewnia mu nieco wyższą niż innym pozycję.

Być może jest to zasługa języka, a być może fabuły, że książkę czyta się jednym tchem, z wypiekami na twarzy. Trudno ją zamknąć, skoro się raz otwarło. Melania Hamilton Wilkes zmuszona była przerwać lekturę na dziewiątym rozdziale. Tajemnicą pozostanie dla wszystkich, czy opatrując rannego małżonka nie myślała z równym niepokojem o tym, co dalej przydarzyło się Davidowi Copperfieldowi.



---
*Charles Dickens, "David Copperfield", przeł. Wila Zydram-Kościałkowska, wyd. Zielona Sowa, 2002, str. 5.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 17612
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 15
Użytkownik: norge 14.04.2008 20:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak widać, czasem i film ... | misiak297
Wspaniała recenzja, po której chce się po prostu pobiec do biblioteki i natychmiast zacząc czytac.
Mocno mnie zmotywowała Melania Hamilton Wilkes, bo jak ona w takich chwilach uznała lekturę Dickensa za najbardziej odpowiednią.. . to nic dodac, nic ując :-)
Użytkownik: Marie Orsotte 14.04.2008 20:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak widać, czasem i film ... | misiak297
Ciekawa recenzja, wciągająca :) Chociaż przyznam, że nie wiem, czy ten przymiotnik pasuje do książki. Zdołałam przebrnąć przez pierwszy rozdział dopiero "na obczyźnie", pozbawiona języka polskiego - dopiero potem losy D.C. mnie zainteresowały.
Powieść jest na pewno świetnie napisana i wartościowa, akcja wartka, ale szczerze mówiąc bohaterowie strasznie mnie irytowali. Dzielili się z grubsza na trzy kategorie: w pierwszej anielscy, w drugiej ironicznie sportretowani, lecz dobroduszni oraz w trzeciej tacy, których lepiej od razu zatopić i do piekła wysłać. Postaci z ostatniej kategorii mogłyby być interesujące, gdyby "poza czernią była w nich choć odrobina szarości" albo jakaś, bo ja wiem, tajemniczość (straciłam całą swoją odrobinę sympatii do Jamesa S., kiedy w ogóle zwrócił uwagę na takie nic jak panna E.). Co gorsza - główny bohater też mnie denerwował. Przez dłużej niż połowę drugiego tomu nie zorientował się, którą kobietę powinien poślubić i którzy przyjaciele przyjaciółmi są, a którzy nie.
Niestety, ta książka trochę mnie zniechęciła do dalszego poznawania Dickensa.
Użytkownik: norge 15.04.2008 16:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawa recenzja, wciągaj... | Marie Orsotte
A tak, masz rację, Mario Orsotte. Moje pierwsze podejście do Dawida skończyło się klęską, wlasnie z tych powodów, które wymieniasz. Mam jednak ochotę spróbowac jeszcze raz :-)
Użytkownik: juka 15.04.2008 17:10 napisał(a):
Odpowiedź na: A tak, masz rację, Mario ... | norge
Ja "Dawida..." przeczytałam w wieku lat nastu i baardzo mi się podobał, potem sięgnęłam po niego jeszcze kilka lat później. Od tamtego czasu do niego nie zajrzałam, bo obawiam się rozczarowania, chyba jednak jest to lektura najodpowiedniejsza w młodym wieku.:) Dickens to dla mnie trochę taki Frank Capra. Ale próbuj Diano, próbuj:)
PS. Mnie też ta książka nie kojarzy się "deszczowo", ale recenzja rzeczywiście zachęcająca.
Użytkownik: Marie Orsotte 20.04.2008 12:09 napisał(a):
Odpowiedź na: A tak, masz rację, Mario ... | norge
No cóż. Polecam w podróży (;
Użytkownik: olka76 16.04.2008 11:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak widać, czasem i film ... | misiak297
Tak, w książkach Dickensa jest coś magicznego...
W przypadku "Dawida Copperfielda" ubolewam tylko nad faktem, że mam tę książkę w fatalnym tłumaczeniu (chyba międzywojennym, tak fatalnym, że w moim egzemplarzu daremnie szukać tłumacza, nikt się do tego nie przyznał), co przeszkadza mi dość skutecznie delektować się lekturą.
Użytkownik: Sosjerka 20.08.2008 00:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak widać, czasem i film ... | misiak297
Świetna recenzja. Cóż ja miałam naście lat jak czytałam tę książkę i z ręką na sercu, nie mogłam się od niej oderwać. Łzawiłam okrutnie, tak okrutnie, że przeczytałam ją jeszcze raz. Dwa tomy trzymam do dzisiaj w swojej biblioteczce i spoglądam na nie z czułością ;-)
Użytkownik: kalais 20.08.2008 09:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak widać, czasem i film ... | misiak297
Hmm, pod wpływem recenzji zmieniłam odrobinę swoje plany czytelnicze, żeby wygospodarować kilka wolnych dni na "D.C."
Doprawdy, chyba zginę pod stosem książek zalegających okolice mojego łóżka, ale siła recenzji jest niepohamowana :)
Siup do schowka!
Użytkownik: misiak297 20.08.2008 12:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmm, pod wpływem recenzji... | kalais
Bardzo się cieszę:)
Użytkownik: wspomnienie 02.05.2009 22:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak widać, czasem i film ... | misiak297
Świetna recenzja,a książka cudowna.
Użytkownik: jolietjakeblues 09.08.2010 19:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak widać, czasem i film ... | misiak297
Jaka piękna i poetycka!
Użytkownik: misiak297 09.08.2010 20:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Jaka piękna i poetycka! | jolietjakeblues
Bardzo mi miło, że Ci się podoba.
Użytkownik: jolietjakeblues 10.08.2010 06:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo mi miło, że Ci się... | misiak297
Tak. Jest wspaniała. Bardzo lekko się czyta.
Użytkownik: kasiora 13.09.2010 12:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak widać, czasem i film ... | misiak297
Recenzja bardzo zachęcająca. Przekonała mnie do książki, choć nie jest to mój ulubiony typ literatury.
Natomiast jesli chodzi o samą książkę, to na kolana mnie nie powaliła, choć jest w niej pewna magia. Odkładałam ją kilkakrotnie, ale coś mnie jednak do niej ciagnęło i wracałam.
W sumie czytałam ja 3 tygodnie, co jak na moje możliwości, jest bardzo dlugim okresem. Z pewnością drugi raz jej nie przeczytam, ale polecić moge z czystym sumieniem.
Użytkownik: miłośniczka 07.11.2016 14:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak widać, czasem i film ... | misiak297
Tak czytam sobie te wszystkie komentarze... Być może powinnam raz jeszcze sięgnąć po "Dawida Copperfielda". Wiesz, że próbowałam już 2 razy? Za każdym razem utykałam w pierwszym tomie. Nie mogę przez to przebrnąć. Ostatnio próbowałam jakieś 5 lat temu - może warto dać trzecią szansę...
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: