Dodany: 07.02.2014 11:07|Autor: maggie.p

Przeszłość powraca - czy zawsze?


Po wielu latach przerwy postanowiłam wrócić do twórczości Tess Gerritsen. Kiedyś czytałam sporo jej kryminalnych romansów oraz thrillerów medycznych i pamiętam, że zawsze towarzyszyły lekturze fascynacja, zaciekawienie i wielkie emocje. Potem zapomniałam o Tess – mój czas pochłonęła twórczość innych autorów. Parę dni temu zawitałam do swojej biblioteki i moją uwagę przyciągnęła książka, którą przed chwilą zwróciła inna czytelniczka (przyznam się, że podsłuchałam jej rozmowę z bibliotekarką i jej zachwyty bardzo mnie zmobilizowały do przyjrzenia się opisowi na okładce). Była to „Milcząca dziewczyna” autorstwa Tess Gerritsen. Wróciły wspomnienia i ta ponad czterystustronicowa pozycja znalazła się w moim posiadaniu.

Autorki nie trzeba chyba molom książkowym przedstawiać. Niemniej może jednak parę słów o tej współczesnej pisarce amerykańskiej napiszę.

Tess Gerritsen urodziła się 12 czerwca 1953 roku w San Diego. Ukończyła studia medyczne na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Francisco, uzyskując tytuł MD (Medical Doctor). Po studiach wyjechała wraz z mężem – Jacobem Gerritsenem, również lekarzem – do Honolulu na Hawajach. Tam praktykowała medycynę i tam też opublikowała w roku 1987, podczas urlopu macierzyńskiego, swoją pierwszą powieść. Był to romans kryminalny „Telefon po północy” – po nim powstało osiem powieści o podobnej tematyce.

Jej pierwszy thriller medyczny, „Dawca”, ukazał się na rynku wydawniczym w 1996 roku i od tego czasu kariera pisarska Tess nabrała niebywałego rozpędu. Powieść znalazła się na liście bestsellerów „New York Timesa”, a prawa do jej sfilmowania wykupiła znana na całym świecie wytwórnia Paramount.

W 2001 roku pojawiła się pierwsza część cyklu thrillerów medycznych „Jane Rizzoli & Maura Isles” z detektyw Jane Rizzoli i patolog Maurą Isles w rolach głównych. Do tej pory wyszło 10 książek z tej serii – „Milcząca dziewczyna” jest przedostatnią.

Powieści Gerritsen przełożono na 20 języków, opublikowano w 40 krajach i sprzedano w ilości ponad 25 mln. egzemplarzy. Regularnie pojawiają się na listach bestsellerów w Stanach Zjednoczonych i w Europie.

Stephen King uznał ją za najciekawszą autorkę thrillerów medycznych. Na okładce każdej jej książki znajduje się stały dopisek – opinia Harlana Cobena, że w tym gatunku Gerritsen jest najlepsza. Czyż trzeba lepszych rekomendacji?

A teraz przenieśmy się na chwilę do Chinatown w Bostonie, bo właśnie tu wszystko się zaczyna. Trwa wieczorna „Wycieczka z Duchami”, bowiem Chinatown to bardzo malowniczy, tajemniczy, urokliwy i pełen duchów zakątek Bostonu. Jeden z uczestników wycieczki, nieznośny smarkacz, który już dawno powinien leżeć w łóżku i smacznie spać, znajduje na chodniku świeżo odciętą dłoń damską. Skąd się tam znalazła i do kogo należy? Odpowiedź na to pytanie odkrywają dopiero detektyw Jane Rizzoli i jej partner detektyw Barry Frost. Okazuje się, że „właścicielką” dłoni jest znaleziona przez parę detektywów na dachu jednego z domów młoda, piękna kobieta ubrana na czarno i oczywiście martwa. Oprócz amputowanej bardzo precyzyjnie dłoni denatka ma niemalże odciętą głowę. Jedynymi śladami, na jakie natrafiają detektywi, są dwa srebrne włosy na jej czarnym kostiumie oraz – po odnalezieniu samochodu na pobliskim parkingu – dwa adresy wprowadzone do podręcznego GPS. Jeden z nich należy do emerytowanego od wielu lat detektywa bostońskiego Wydziału Zabójstw, a drugi do Akademii Sztuk Walki Wushu na terenie Chinatown. Właścicielka tej szkoły, a jednocześnie mistrzyni wushu Iris Fang wiele w swoim życiu przeżyła. Ponad dwadzieścia lat wcześniej porwano jej nastoletnią jedyną córkę, która nie została odnaleziona. Przed dziewiętnastu laty straciła męża, który zginął w masakrze w restauracji „Czerwony Feniks”. Jak stwierdzono w policyjnym raporcie z tamtych czasów, zbrodni dokonał szef kuchni (a prywatnie bliski przyjaciel Jamesa Fanga) Wu Weimin, który działając pod wpływem amoku zastrzelił cztery osoby znajdujące się w sali restauracyjnej, a następnie popełnił samobójstwo. Wśród tych czterech osób był również James Fang, pracujący w tej restauracji w charakterze kelnera. Iris Fang nigdy nie uwierzyła w winę kucharza.

Co łączy te wszystkie zdarzenia? Czy Wu Weimin rzeczywiście popełnił samobójstwo, czy może przypuszczenia Iris były prawdziwe? Czy Laura, córka Iris, nadal żyje? Kto i dlaczego zabił dziewczynę z dachu? I kim lub czym jest istota poruszająca się niezwykle zwinnie i szybko, niczym małpa człekokształtna? Ja znam odpowiedzi na te i wiele innych pytań, jakie nasuwają się w trakcie lektury. A Wy, jeśli chcecie się dowiedzieć, co naprawdę zdarzyło się w „Czerwonym Feniksie” i jaki wpływ ta masakra miała na dalsze losy bohaterów, musicie przeczytać „Milczącą dziewczynę”.

Akcja powieści porywa w zasadzie od pierwszej strony. Na początku autorka wprowadza nas w parę podstawowych wątków, a potem, w miarę rozwoju fabuły, pojawia się ich coraz więcej i więcej. Nie czujemy się jednak w nich zagubieni, bo pisarka opowiada tak jasno i przejrzyście, że każdy jest w stanie nie gubiąc się śledzić wydarzenia i zrozumieć całą dość skomplikowaną intrygę. Tempo akcji jest zawrotne – tu dzieje się coś ciekawego cały czas, co powoduje, że od książki trudno się oderwać choć na chwilę. Ja ją przeczytałam zarywając noc, mimo że następny dzień miałam dość pracowity i wiedziałam, czym mi ta nieprzespana noc grozi. Owszem, dzień po był straszny i wyglądałam jak zombie, ale trudno… najważniejsze, że udało mi się dowiedzieć, jakie przygody przeżyła para detektywów i czym się cała intryga skończyła. Tu muszę dodać, że w takim szczęśliwym położeniu byłam tylko ja jako czytelniczka, bowiem w samej powieści nie wszystko zostało wszystkim do końca wyjaśnione. Niektórzy bohaterowie pewnych rzeczy nie byli w stanie się dowiedzieć i mimo że niektórych rozwiązań się domyślali, to jednak pewności pisarka ich pozbawiła.

Użyłam sformułowania „niektórzy bohaterowie”, choć bardziej poprawnie brzmiałoby „niektóre bohaterki”. Bo właśnie kobiety wiodą prym w tej powieści. I to jakie kobiety! Błyskotliwe, zdecydowane na wszystko, odważne, inteligentne, konsekwentne, a przy tym bardzo kobiece. Jane Rizzoli to jedyna kobieta detektyw w bostońskiej policji w Wydziale Zabójstw, ale jednocześnie szczęśliwa żona i matka malutkiej Reginy. Iris Fang jest mistrzynią walki mieczem i z żelazną konsekwencją i uporem szkoli adeptów walki wushu, ale jednocześnie, mimo upływu dziewiętnastu lat, jest nadal wierna nieżyjącemu mężowi, którego często wspomina, podobnie jak swoją porwaną córkę. Dla Maury Isles najważniejszymi kryteriami są prawda i sprawiedliwość, człowiek i jego problemy wydają się zdecydowanie mniej ważne. Ale jednocześnie jest bardzo przywiązana do swojego przyjaciela, który kiedyś uratował jej życie. Jak widzicie, mimo „męskiej” tematyki jest to niezwykle kobieca powieść. I w tym momencie już widzę panów, którzy z niechęcią odkładają książkę na półkę – nie róbcie tego!!! To naprawdę kawał świetnej prozy sensacyjno-kryminalnej.

Co również panów powinno zainteresować, to świetne opisy sztuk walki, ze szczególnym uwzględnieniem wushu i informacji na temat rozwoju i produkcji białej broni w Chinach. W ogóle w tej powieści jest bardzo dużo Chin. Dzięki temu, że akcja związana jest z bostońskim Chinatown, poznajemy specyfikę tej dzielnicy, codzienne życie chińskich imigrantów, ich wierzenia, legendy, historię i tradycje. Chodząc po zaułkach chińskiego miasteczka, niemalże czujemy zapachy unoszące się z lokalnych restauracji, rozkoszujemy się pierożkami z rybami i ciasteczkami z wróżbą, spoglądamy za siebie z obawą, że zaraz skoczy na nas Małpi Król, czyli Su Wukong – bohater bardzo popularnej w Chinach legendy.

Powieść porusza również ważną kwestię – problem sprawiedliwości. Gdzie się ona kończy? Co tak naprawdę jest sprawiedliwe, a co nie? W którym momencie zaczyna się zbrodnia? W pierwszym rozdziale uczestniczymy w procesie; Maura Isles zeznaje w nim przeciwko gliniarzowi, który zakatrupił przestępcę. Gdzie tu leży sprawiedliwość? Czy po stronie stróża prawa, który zabił przestępcę? Czy może jednak po stronie przestępcy, któremu należał się przecież prawomocny proces i wyrok, a nie samosąd? Trudny wybór… chyba nawet Salomon by sobie z nim nie poradził. Tego typu wyborów jest sporo w „Milczącej dziewczynie”, ale nie będę o nich pisać, bo musiałabym za dużo zdradzić.

Oczywiście, jak to w thrillerze medycznym, są również wątki związane z medycyną sądową – sekcje zwłok, metody identyfikacji na podstawie włosów i elementów metalowych, które znalazły się w kręgosłupach ofiar. Wszystko to bardzo ciekawie opisane, z dużą znajomością rzeczy.

Warto również zwrócić uwagę na sposób prowadzenia narracji. W większej części powieści stosowana jest narracja trzecioosobowa. Tylko Iris Fang opowiada o sobie i swoich przeżyciach sama. Odsłania całą siebie, swój ból po stracie bliskich, ale także opowiada o relacjach z członkami rodzin innych ofiar masakry oraz o swoich zamierzeniach i przeczuciach. Ta część powieści jest bardzo wzruszająca, bo i Iris jest postacią wzruszającą, ujmującą za serce, wręcz tragiczną. Dzięki takiej dwutorowej narracji autorka osiąga ciekawy efekt: Iris staje się najważniejszą bohaterką powieści, bohaterką, na którą każdy zwraca baczną uwagę, bohaterką, która łączy wszystkie elementy akcji, bohaterką, którą poznajemy najlepiej.

Zachwycają mnie również styl i konstrukcja powieści – proste, jasne zdania, przejrzysty i trafiający do każdego odbiorcy język oraz krótkie rozdziały. To również (oprócz wartkiej akcji) powoduje, że książkę pochłania się błyskawicznie. Wydawca (Albatros - Andrzej Kuryłowicz, 2012) także przyczynił się do tego, żeby czytało się dobrze – zafundował nam spore litery, dość szeroką interlinię i świetną korektę. Ja nie zauważyłam w tym wydaniu żadnych błędów stylistycznych, interpunkcyjnych czy ortograficznych. Ba… nawet zwykłych literówek tam nie było. I za to należą się wydawcy duże brawa – naprawdę tak staranne wydanie rzadko się w dobie obecnej zdarza.

Podsumowując – świetna, wciągająca i trzymająca od pierwszej do ostatniej kartki w napięciu powieść. Polecić można ją zarówno zwolennikom thrillerów medycznych i kryminałów, jak też komuś, kogo interesuje historia Chin, chińskie legendy i zwyczaje. Jest nieoczywista, szalenie dopracowana w szczegółach, zmuszająca do myślenia i odkrywania kolejnych zagadek, a na koniec i tak powoduje zdumienie i zaskoczenie.

Książka, przy której zapominasz o całym świecie – gotującej się zupie, włączonej pralce, pustym żołądku… czytasz i odkładasz dopiero po przeczytaniu ostatniej strony, a i to z niejakim żalem, że już koniec. Super – gorąco polecam!!!

moja ocena: 9/10


[Recenzje publikuję również na swoim blogu oraz lubimyczytac.pl, granice.pl, nakanapie.pl]



(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1520
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: