Dodany: 02.02.2014 20:32|Autor: porcelanka

„Och, przecież ja nie umrę, prawda? On nas nie rozdzieli, jesteśmy tacy szczęśliwi...”[1]


Istnieją takie książki, które są objawieniem i pierwsze spotkanie z nimi zapisuje się na zawsze w pamięci. Wciąż pamiętam zapach kurzu i układ regałów w pewnej niewielkiej szkolnej bibliotece, gdzie odkryłam istnienie sióstr Brontë. Podobnym, niezapomnianym było być może pierwsze zetknięcie się z tą prozą Eryka Ostrowskiego. Musiała ona wywrzeć na autorze wielkie wrażenie, skoro przede mną leży właśnie jego książka „Charlotte Brontë i jej siostry śpiące”.

„Bez względu na to, czy w oczach świata zwrócony zostanie jej honor – autorstwo książek – ocaliła swoje dziedzictwo: w każdym pojedynczym odbiorcy. Potrafiła przeżyć jego życie za niego na długo nim się pojawił – przeżyć tak, jak być może będzie chciał je przejść. Jak może będzie próbował. Ale to ona wskazała możliwości. Pozwoliła znów uwierzyć, że jednak istnieje takie credo, wspólne wszystkim ludziom bez względu na podziały, kultury, rasy i czasy – credo człowieka”[2].

Kim była kobieta, która ma stać za całą twórczością sygnowaną nazwiskiem Brontë? Eryk Ostrowski szuka odpowiedzi na to pytanie w jej twórczości, listach, relacjach jej współczesnych i biografiach napisanych w wiele lat po jej śmierci. Właściwie kluczowe dla odbioru tej książki zdaje się nie to, czy faktycznie Charlotte była autorką wszystkich powieści i czy Emily i Anne stworzyły coś więcej niż kilka okolicznościowych notatek. Ważne dla współczesnego czytelnika pozostaje, że Charlotte rzeczywiście mogła napisać „Agnes Grey” i „Lokatorkę Widfell Hall”, i być współtwórczynią „Wichrowych Wzgórz”. Teoria o siostrach śpiących może być prawdziwa i to wystarcza, aby biografia pióra Ostrowskiego okazała się czarującą lekturą, szczególnie interesującą dla miłośników twórczości sióstr Brontë.

„Mamy do czynienia z tajemnicą. Jedną z największych zagadek literatury. Rzędu tej homeryckiej czy szekspirowskiej (...) Nade wszystko zaś – dotyczącą kobiety. Kobiety o nieprawdopodobnej wręcz sile i odporności. (...) Kobiety kameleona. Kobiety, której nie udało się tylko jedno – nie umiała okręcić sobie wokół palca mężczyzn, na których padał jej wybór”[3].

Można się z Erykiem Ostrowskiem nie zgadzać w kwestiach fundamentalnych, można podważać jedynie pewne wnioski – jednak nie sposób odmówić mu konsekwencji i dociekliwości. Z kart tej biografii płynie żarliwa fascynacja osobą Charlotte Brontë, „duchowy dialog z Brontë – dialog, który odbywa się ponad czasem”[4].

„Charlotte Brontë i jej siostry śpiące” to porywająca opowieść o życiu autorki „Jane Eyre”, próba wniknięcia w jej psychikę, a także odtworzenia wydarzeń z jej życia – tych radosnych i tych tragicznych. Ciekawym zabiegiem jest również odczytywanie poglądów pisarki poprzez jej powieści, w których nie brak wątków autobiograficznych. Tym samym autor oddaje głos samej pisarce i prowadzi z nią swoistą ponadczasową i ponadkulturową rozmowę. Konwersacja ta pozostaje niewątpliwie frapująca i zajmująca.

Eryk Ostrowski posługuje się lekkim stylem, który czyni książkę niezwykle przystępną i ciekawą. Sama zaś Charlotte staje się czytelnikowi jeszcze bliższa, bo istniała nie tylko jako geniusz i wielka pisarka, ale także jako zwykły człowiek, któremu nieobce były codzienne zmagania z rzeczywistością.

„Charlotte Brontë i jej siostry śpiące” to nić pozwalająca dotrzeć do czasów już minionych, choć nie tak odległych, połączyć się z inną kulturą i nawiązać kontakt z pisarką, która wciąż żyje w swoich dziełach. Przecież nie umarła, prawda?


---
[1] Eryk Ostrowski, „Charlotte Brontë i jej siostry śpiące”, wyd. MG, 2013, s. 543.
[2] Tamże, s. 553.
[3] Tamże, s. 15.
[4] Tamże, s. 545.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2304
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: misiak297 03.02.2014 22:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Istnieją takie książki, k... | porcelanka
Nie, nie umarła. Jej powieści nadal zachwycają kolejne pokolenia czytelników. Jeśli książki nie zostają zapomniane, pisarz nie umiera całkiem, żyje w swoich dziełach.

Znakomita recenzja, znakomitej książki.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: