Dodany: 31.01.2014 23:51|Autor: bezon

Książka: Wspomnienia
Dostojewska Anna

2 osoby polecają ten tekst.

Za sukcesem każdego mężczyzny stoi kobieta (?)


Można by w nieskończoność dyskutować na ten temat, wysuwając setki argumentów „za” bądź „przeciw”. Lektura „Wspomnień” Anny Dostojewskiej daje potężny oręż w ręce zwolennikom powyższej tezy.

Fiodor Michajłowicz Dostojewski jest dla światowej literatury tym, kim Mozart dla muzyki. Z pewnością każdy czytelnik na jakimś etapie swej lekturowej aktywności zetknął się z którąś z wielkich powieści tego autora (zalicza się do nich tzw. „pięcioksiąg”: „Zbrodnia i kara”, „Idiota”, „Biesy”, „Młodzik” i „Bracia Karamazow”). Proza ta może budzić różne emocje, od zachwytu po nienawiść, nikogo jednak nie pozostawia obojętnym. Znane są również udokumentowane przypadki (mój własny, moich znajomych, licznych biblionetkowiczów) jej odczuwalnego wpływu – nie zawsze pozytywnego – na psychikę, przejawiającego się chociażby poprzez sny (nomen omen, zajmujące poczesne miejsce w twórczości Dostojewskiego).

Kim był, jaki był pisarz, który potrafił  w  t a k i  s p o s ó b  poznać i przedstawić nam nie jakąś istotę z kosmosu czy nieznany dotąd gatunek zwierzęcia, ale:  c z ł o w i e k a?

Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu

To tylko namiastka tego, czego możemy oczekiwać od „Wspomnień” Anny Dostojewskiej. Warto je przeczytać, by zapoznać się z całym szeregiem przeuroczych scen codziennych perypetii rodzinnych wielkiego pisarza. Dostojewski szukający krowy? Żartujący na Prima Aprilis? Martwiący się skradzionym futrem żony? Licytujący zastawę stołową w Dreźnie? Szalejący z zazdrości? Oświadczający się?

I to wszystko mamy okazję poznać z pierwszej ręki, zajmująco opowiedziane przez bohaterkę i współuczestniczkę tych wydarzeń. Z realiami carskiej Rosji w tle. Prawdziwa uczta historyczno-literacka.

Dobre serce i bezgraniczna naiwność, które przysporzyły Dostojewskiemu tylu cierpień, doprowadziły również pośrednio do jego małżeństwa z Anną. Nie byłoby ich znajomości, gdyby nie pewien nieuczciwy wydawca, przedłożony przez niego do podpisu cyrograf i naglący Fiodora Michajłowicza „deadline”. A bez Anny, zdaniem wielu, nie byłoby tego zachwycającego, czasem doprowadzającego do szaleństwa, Dostojewskiego.

Anna jest brązowniczką swego męża, to nie ulega wątpliwości. Z jej tekstu emanują miłość, oddanie i podziw dla talentu „biednego Fiedii”. Zapamiętała go jako dobrego, choć zazdrosnego męża, czułego i oddanego ojca, człowieka wrażliwego na ludzką nędzę. I najprawdopodobniej ten obraz jest prawdziwy. Pamiętajmy jednak, że Anna spędziła z nim tylko ostatnie 14 lat jego życia, i to właśnie ten ustabilizowany, choć niewolny od problemów okres obejmują „Wspomnienia”. Co było wcześniej? Dostojewski ma swoją czarną legendę, w której trudno odróżnić prawdę od jadu sączonego przez licznych nieprzyjaciół i zawistników...

Taka właśnie jest „dobra książka”. Zmusza do stawiania pytań, skłania do dalszych poszukiwań. Mam już na celowniku, podobno świetną, biografię Dostojewskiego pióra Mackiewicza. A dalej? Dostojewski radził żonie, by czytała książki ciągiem – „pisarzami”. Nie ukrywam, że „Wspomnienia” obudziły we mnie dziką chęć zarówno powrotu do już przeczytanych, jak i sięgnięcia po dotychczas mi nieznane powieści Dostojewskiego. Można to potraktować jako zachętę. Lub przestrogę.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 834
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: