Dodany: 29.01.2014 03:09|Autor: Pingwinek

Opowiadania Marii Dąbrowskiej


(Czytatka zdradza co nieco.)

"Szpital" - 3+.

"Wakacje" - 3+.

"Pierwszy dzień w szkole" - 4.

"(...) zawsze, gdy się zaczyna to, czego chcemy, jest nam i przyjemnie, i strach zarazem nas chwyta."
-> W każdym razie... to pożądane uczucie!

"Koledzy Jacka" - 3+.

"Taki jest los człowieka. Czego pragniesz, to ci się z rąk wymyka, a o czym i nie pomyślałeś, to ci się ładnie zdarzy."
-> Doświadczyłam tej przewrotności...

"Drobiazg" - 4.

"Oktawia w przeciwieństwie do wielu innych kobiet, nie dowierzających najoczywistszym swoim sukcesom, ignorowała domniemany przykry fakt, iż jest w swym otoczeniu uważana za pannę nie mającą powodzenia u panów. Nie pozwalała sobie również i sama tak myśleć w zdrowym skądinąd poczuciu, że spodziewać się złego jest już połową porażki. Jakąś jednak ukradkiem działającą wiedzą, a także gorzkimi doświadczeniami rozpoznawała, że znajduje się jako kobieta w dość opłakanym położeniu."
-> :( (Emotka z 26.08.2019.)

"Ludzie udzielają swojego blasku rzeczom, rzeczy - ludziom."
-> Tak!

"(...) czym jesteśmy pośród świata, czym zbędni, czym potrzebni, my, wieczny drobiazg ludzki, z naszym Bogiem utajonym w drobiazgach? Z naszą prawdą usnutą z tysiąca kłamstw i złudzeń?"
-> Mistrzyni fałszywych wniosków - to ja.

"Oktawia" - 3.

"Klara i Angelika" - 3+.

"- Ciągle trzeba się uśmiechać, na coś odpowiadać...
- Ja panią rozumiem, bo ja też tego nie cierpię - współczuje Angelika. - A mnie też ciągle tak męczą. Ja na przykład nie znoszę upałów i słońca. (...) To urlop to biorę sobie zawsze w zimie. I mówię pani, jak mam te kilkaset klientek na miesiąc, to każda, każdziutka musi mnie spytać: a czy byłam już na urlopie, a kiedy jadę na urlop, a dlaczego w zimie nie w lecie (...)?"
-> Och, te zdumione miny i głosy wyrażające niedowierzanie, gdy mówię, że nie znoszę upałów i słońca, męczę się latem, a zimą nie noszę długiego rękawka i spodni...;/

"Gdzie ty jesteś, Joanno?" - 5.

"Panna Winczewska" - 4.

"A cóż ona ma, ta biedna Winczewska. Sukę i to złudzenie, że jest otoczona mężczyznami, młodymi mężczyznami, którzy czegoś od niej potrzebują. I jeżeli któryś z nich wyciągnie może ręce nie po książkę, a po nią samą - choćby ten jakiś Michał, co nie umie zamiatać, czy ten Cezary, co nie chciał zagrać nic porządnego, to, dobry Boże, cóż dziwnego, jeżeliby ta uciecha miała dla niej większą wartość niż wszystkie księgozbiory całego świata. Albo jeżeli na odwrót ona, biedna, na darmo tęskni, żeby się stało to, bez czego życie nie jest życiem..."
-> Bibliotekarka czy nauczycielka, jeden pies. (Wspomnienie z 26.08.2019.)

"Jej gniew uśmierzyło w znacznym stopniu i to, że widziała już teraz przed sobą konkretną pracę, zdawała sobie wyraziście sprawę z tego, co tu trzeba naprawić i zmienić, jakie wydać zlecenia. Na gniew jest miejsce, tylko póki się krytykuje. Gdy człowiek sam się zabierze do roboty, czuje w sobie siły nieomal boskie, nie boi się pracować z najgorszym i z najgłupszym, ufa, że wszystkich poodmienia na dobrych i na mądrych."
-> Porządki w piwnicy, porządki w kuchni, porządki w sypialni rodziców... (Westchnienie z 26.08.2019.)

"Pani Zosia" (i "Weksel") - 3+.

"Wymieniłyśmy długi, wymowny, choć milczący uścisk, jakim witają się przy niespodzianym spotkaniu ci, co wyszli z jednego piekła."
-> Ależ celny opis!

"Łucja z Pokucic" - 4.

"Mój Boże, ile się trzeba było nalatać, natańczyć, napodlić, nacierpieć, żeby mieć przy sobie na krótko - tego albo tamtego."
-> A ile trzeba było - żeby nie mieć, nawet na krótko... (Komentarz z 24.08.2019.)

"Tryumf Dionizego" - 3+.

"(...) radość i nieszczęście do pary po świecie chodzą. I tego doznasz, choćbyś nie miał nadziei, i tamtego nie unikniesz, choćbyś nie wiem jak chciał. (...)
Byle przed niczym nie uciekać, tylko na gwałt ze wszystkich sił swoich żyć a żyć."
-> Czy nie uciekam przed życiem? (Refleksja z 24.08.2019.)

"Ksiądz Filip" - 4+.

"Marcin Kozera" - 4.

"(...) tatuś mówi, że tam jest rzeka. I jakiś pałac jest. Kościół też jest. Tatuś nawet powiedział, że w Łowiczu bardzo ładnie.
Po małej chwili dodała:
- Ale każdy zawsze lubi się chwalić swoim."
-> Wnikliwa uwaga!

"Nadciągnął grudzień. Króciutkie dnie i olbrzymie wieczory szły jeden po drugim, jeden po drugim."
-> Grudzień czy styczeń, czy... Szukać jasnych stron.

"Wpatrywał się zażarcie w ten krajobraz, owładnięty gorącym wzruszeniem, jakie chwyta nas wtedy, kiedy widzimy coś po raz pierwszy."
-> To raczej ciekawość...?

"Olek" - 4.

"(...) co innego jest ciągnąć wózek na samotnej drodze, a co innego ciągnąć dwa wózki z dobrym przyjacielem."
-> No raczej, nie inaczej ^^

"Opowiadali sobie wzajem o wszystkim. Serca im tajały. Skrzydła u ramion rosły."
-> ^^

"Janek" - 3.

"Chińczyk" - 3.

"Nasi ludzie w Westfalii" - 3+.

"Nie wszystkiego się człowiek uczy w szczęściu. Wiele mądrych rzeczy dowiaduje się dopiero wtedy, kiedy go bieda przyciśnie."
-> Ani chybi.

"Głupia historia" - 4.

"(...) wyznała tylko, że (...) z powodu zbyt radykalnej różnicy przekonań musiała zerwać z człowiekiem, którego kochała. (...)
- Nie-e - rzekła - to niemożliwe! Z powodu różnicy poglądów? Ani różnica poglądów, ani wiek, nic w ogóle nie może być powodem zerwania prawdziwej miłości. Chyba żeście się nie kochali."
-> !

"Jakaż to radość, czysta i mocna niby spirytus, jest w znalezieniu pomocy, rady na coś, a jeszcze lepiej - dla kogoś! Jaki człowiek czuje się wtedy potężny, tryumfujący, gdy niesie w sobie, z sobą, taki środek pomocy, ratunku, ocalenia."
-> :)

"Szczęśliwa istota" - 3+.

"Pocieszenie" - 4.

"Dziecko" - 2.

"Babcia" - 3+.

"Goście" - 3+.

"Boże Narodzenie" - 4.

"Dzieci chodziły z kąta w kąt, siadały przy oknach niespokojne, ciche i rozmarzone."
-> Święta dzieciństwa...

"(...) słodka nuda ogarniała wszystko, jak zawsze po nasyceniu się wielkim szczęściem."
-> Jak słodka, to niech będzie i nuda.

"Wielkanoc" - 3+.

"Drzewa na wiosnę" - 3+.

"Trzecia jesień" - 3+.

"- Dawniej, kiedy się myślało o przyszłości, to się widziało przed sobą różne drogi życia. Różne możliwości. (...) Teraz to się myśli o różnych rodzajach śmierci. Jaka też przyjdzie. Śmierć bardzo jest pomysłowa.
- Nie cierpię takiego gadania. To trywialne. Śmierć może przyjść na każdego w każdziutkiej chwili życia, młodej czy starej. A cóż stąd? Mimo to próbujemy żyć. Aż do końca."
-> Przypominają się międzypokoleniowe dialogi...:]

"Na wsi wesele" - 3.

"Nic o ptakach" - 4.

"Ptaki" - 3+.

"Czajki" - 3.

"Zegar z kukułką" - 3.

"Wieniec" - 2.

"Szkiełko" - 3.

"Szklane konie" - 3.

"Pies" - 4.

"Tumry zrobił to, co robi w takim wypadku człowiek. Nie uwierzył, że został odtrącony i porzucony."
-> Bo ta nadzieja...

"Nie chcieliśmy go puścić. Chcieliśmy, żeby nas kochał, i rosła w nas zawziętość uczuć.
- My cię kochamy więcej.
- My byśmy ciebie nie porzucili.
- Więc czemu szczekasz, podły psie?"
-> Co z tego, skoro ja chcę (wolę?) tamtego...

"I chcieliśmy, tak jak się czasem tego chce w życiu, żeby się wszystko odwróciło od początku.
(...)
Ale nie może nigdy być nic innego niż to, co już nadeszło (...)."
-> Niestety.

"To było tak, jakbyście szli do kogoś z wszystkimi waszymi uczuciami - w bólu i męce, z ostatnią nadzieją i jakby cofnięto się przed wami lekko, o pół kroku tylko, z utajoną mimowolną odrazą."
-> Cios.

"Wilczęta z Czarnego Podwórza" - 3.

"Kury w naszym ogrodzie" - 3.

"Każdy szuka miejsca, gdzie mu najlepiej."
-> Czy to dziwne?

"Poranek w Ogrodzie Zoologicznym" - 2.

"W piękny letni poranek" - 3.

"Miało się ku świtaniu" - 3.

"(...) zakochany bez wzajemności wierzy na przekór wszystkiemu, że wzbudzi miłość."
-> Potwierdzam.

"Noc ponad światem" - 5+.

"(...) było mu przyjemnie, że psiaczek został z nim z dobrej woli - gdyż miło jest mieć powodzenie, nawet u zwierząt."
-> Nikodem skojarzył mi się z dziadkiem Edziem. Te rany na nogach oraz Aza w budzie na łańcuchu... (Ale sam cytat - piszę to 24.08.2019 - skojarzył mi się z Jessie...)

"Nocne spotkanie" - 2.

"Dzień pisarza" - 3.

"Książki" - 5.

"Drogie kamienie" - 4+.

"Dzikie ziele" - 3.

"Jesionka" - 3.

"Rybaczka" - 3.

"Piosenka" - 3.

"Odjazd" - 5+.

"Najdalsza droga" - 4.

"Z drogi do Warszawy" - 3.

"Pielgrzymka do Warszawy" - 4.

"Humor okupowanej Warszawy" - 4.

"A oto dowcip z okresu, kiedy Hitler spodziewał się wymóc na Anglii pokój. Pan Bóg, zdenerwowany zamętem, powstałym na ziemi, wysyła jednego z aniołów, by mu przyniósł meldunek o sytuacji na naszym padole głupstwa i płaczu. Anioł powraca do nieba i mówi: «Panie Boże, ja nic nie rozumiem. Byłem w trzech krajach. W Niemczech widziałem cały naród umundurowany i uzbrojony od stóp do głów i wszyscy mówią tylko o pokoju. A Anglii chodzą sami cywile i wszyscy mówią tylko o wojnie. W Polsce widziałem samych obdartusów, same prześladowania, wywozy, areszty i egzekucje. I wszyscy mówią tylko o zwycięstwie»."
-> "Warszawa w latach straszliwej nocy dziejowej ani na chwilę nie straciła dowcipu i poczucia humoru" ;)

"Anegdotka z okresu, kiedy Niemcy zaczynały chylić się ku przegranej, opowiada, jak Hitler wezwał Goebbelsa, Goeringa i Himmlera i kazał im obliczyć, na ile czasu starczy jeszcze w Niemczech środków żywnościowych, materiałów pędnych i odzieży. Po kilku dniach trzej dygnitarze zjawiają się z gotowym obrachunkiem. «Cóż - pyta Hitler - obliczyliście?» - «Tak jest - odpowiadają. - Starczy nam wszystkiego jeszcze na pełne pięć lat». - «Jak to? - krzyczy Hitler. - To chyba braliście pod uwagę tylko samą armię. A ludność cywilna?» - «Ach, nie - odpowiadają dygnitarze. - Myśmy mieli na myśli tylko nas czterech»."
-> "(…) humor w dniach ostatecznej próby jest zjawiskiem wysoce dodatnim" ;)

"Warszawa mojej młodości" - 3+.

"(…) zimą największy zbytek i frajda przejechać się sankami. Śniegu wtedy na jezdniach nie sprzątano; jak zdarzyła się śnieżna zima, a jeszcze nowy śnieżek okrył świeżą bielizną brudne warstwy dawnego, Warszawa była swoiście staroświecko śliczna, rozdzwoniona setkami sanek, a wieczorem mieniąca się w oczach różową i złocistą śród świateł kurzawą śnieżnej zadymki."
-> Jazda sankami i niesprzątany śnieg - ach, marzenie!...:(

"(…) na ogół, wyznaję, że chodząc po tej biednej Warszawie, sponiewieranej przez niewolę, wydanej w swej rozbudowie na łup spekulantów albo obce natchnienie carskiej władzy, żywiłam myśli burzące w stosunku do mej stolicy i w myślach całą ją przebudowywałam, ani śniąc o tym, nieszczęsna, że ceną nowej, pięknie przebudowanej Warszawy będzie tragiczna katastrofa, w której zginie całe bez mała pokolenie, pod którą jak pod za ciężkim brzemieniem ugną się na długi ci, co ją ku swemu zdziwieniu przeżyli."
-> Warszawa rozdarta grubą kreską...

"Tu zaszła zmiana" - 4+.

"Taki wypadł mi los" - 4.

"Raz w lutym 1945 roku, chcąc z Łowicza dostać się do Warszawy, na próżno starałam się uprosić, aby mnie zabrano na zdążającą ku Warszawie ciężarówkę. Przygodni pasażerowie nie dopuszczali, twierdząc, że nie ma już ani odrobiny miejsca. Nagle podszedł do wozu rosły i dosyć jeszcze młody człowiek o dużej sympatycznie wesołej twarzy i pięknych niebieskich oczach. «Co? - wykrzyknął - nie chcą pani zabrać? Takie samoluby? Ja tu jadę, a więc i pani pojedzie. Hop, królowo!»
Uniósł mnie po prostu w powietrze i posadził na swoim kufereczku, z którego zeszedł był, ażeby coś przekąsić. Mimo moich protestów sam jechał potem to stojąc, to przysiadając na krawędzi ciężarówki, co by mnie przerażało, gdyby nie jego dobry humor i niefrasobliwość otaczające go jakby atmosferą pewności i bezpieczeństwa. Zasłuchałam się zresztą w jego słowa pełne werwy i gorejących uczuć. Mówił o żonie i córeczkach mieszkających na Pradze, do których jechał na kilka dni urlopu. Mówił, że fajną ma żonę i jaki z nią jest szczęśliwy, że przepada za swymi córeczkami, a one za nim. A Warszawa? Byliśmy jeszcze od niej daleko, gdy już ją wietrzył, już wypatrywał, już widział oczyma wyobraźni.
«Niech sobie będzie w gruzach, niech mówią, że jej nie ma. Ja wiem, że ona jest i że będzie na wieki. Ta nasza, ta kochana. Niech najczarniejsze chmury na nią lecą, a ona za chmurami skryła się tylko jak słońce. I wzejdzie. Wzejdzie jak słońce.»
«Pan jest warszawiakiem?» - spytałam.
«Ja? - wykrzyknął - Starówka, proszę pani! Chłopak, jak ta lala!» - dodał po chwili. I już byliśmy sobie bliscy. Miałam wtedy wiele powodów do smutku i przygnębienia, ale ten mój przygodny opiekun natchnął mnie na długo raźną otuchą i po zdruzgotaniu katastrofą Warszawy - pierwszą chęcią powrotu do życia. Jak się okazało przy pożegnaniu, na imię mu było Wiktor i w istocie miał w sobie coś zwycięskiego ten obrońca rozbitej, ale nie pokonanej Starówki."
-> W moich snach wciąż Warszawa...

"Skórka od słoniny" - 3+.

"A teraz wypijmy..." - 4.

"- (...) Wracam z pogrzebu Ludwika.
Ewa osłupiała na długą chwilę.
- Jak to? - wyjąkała wreszcie. - (...) Nie, to niemożliwe. Dwa tygodnie temu Ludwik tu był.
- No cóż, każdy na dwa tygodnie przed śmiercią gdzieś był."
-> ;/

"Ach, ciociu! My mamy tylko jedną młodość. Cóż my winni, że wypadła na takie czasy? Chcemy się cieszyć, chcemy żyć. Nie wszyscy muszą zginąć, ciociu. A i tak pewno zginiemy."
-> Miałam tylko jedną młodość?

"Przyjaźń" - 4.

"Taki właśnie jest człowiek. Nie wierzy oczywistej prawdzie i szczęściu, a potem wierzy głupiemu przywidzeniu, któremu najprostszy zdrowy rozum zaprzecza."
-> Tak bywa.

"Umie powiedzieć rzeczy, które by nikomu do głowy nie przyszły. Krzepki jest w sobie, jak nikt na świecie, i na przekór swemu brakowi sił - zdobywa. Być nauczycielem! Jeszcze przed chwilą wydało się to Karolowi mało powabnym zajęciem. Lecz teraz nauczyciel nabrał wcale innego wyglądu, wyglądu Stefanowego."
-> Że co?

"Można się umówić albo szczerze powiedzieć: nie - przyjaźń, jak bezpieczna opoka, ani od tego nie zadrży."
-> Prawda.

"Są takie rzeczy, że nie zawsze można je naprawić. Ale mogą służyć na drugi raz, jak się jeszcze co takiego zdarzy (...)."
-> Owszem.

"Lecz gdzież na świecie jest miejsce, w którym by nie tkwił cierń."
-> Nie ma...?

"Przychodzi taki czas, że trzeba się rozłączyć."
-> Ale jeszcze nie teraz, proszę, nie.

"Trzeba mieć w sobie bezbrzeżną miłość, żarzyć się nieustającym pałaniem. A potem już będziemy mówili, jak zdobywać mądrość i spokój."
-> Najpierw miłość i pałanie :-)

Najdalsza droga (Dąbrowska Maria)
Najdalsza droga; Łucja z Pokucic; Tryumf Dionizego (Dąbrowska Maria)
Najdalsza droga; Tryumf Dionizego (Dąbrowska Maria)
Najdalsza droga; Noc ponad światem (Dąbrowska Maria)
Łucja z Pokucic; Zegar z kukułką (Dąbrowska Maria)
Marcin Kozera (Dąbrowska Maria)
Olek (Dąbrowska Maria)
Boże Narodzenie (Dąbrowska Maria)
Trzecia jesień; Na wsi wesele (Dąbrowska Maria)
Na wsi wesele [opowiadanie] (Dąbrowska Maria)
Na wsi wesele [zbiór opowiadań] (Dąbrowska Maria)
Ptaki (Dąbrowska Maria)
Pies (Dąbrowska Maria)
Wilczęta z Czarnego Podwórza (Dąbrowska Maria)
Dzikie ziele (Dąbrowska Maria)
Tu zaszła zmiana; Pielgrzymka do Warszawy (Dąbrowska Maria)
Pielgrzymka do Warszawy (Dąbrowska Maria)
Pielgrzymka do Warszawy; Nocne spotkanie; Tu zaszła zmiana (Dąbrowska Maria)
Pielgrzymka do Warszawy; Najdalsza droga; Nocne spotkanie; Tu zaszła zmiana (Dąbrowska Maria)
Z drogi do Warszawy (Dąbrowska Maria)
A teraz wypijmy... (Dąbrowska Maria)
Przyjaźń; Marcin Kozera; Wilczęta z Czarnego Podwórza (Dąbrowska Maria)
Przyjaźń (Dąbrowska Maria)
Przyjaźń: Opowiadania (Dąbrowska Maria)
Opowiadania (Dąbrowska Maria)
Wybór opowiadań (Dąbrowska Maria)
Tu i tam: Dwa opowiadania dla młodzieży (Dąbrowska Maria)
Uśmiech dzieciństwa (Dąbrowska Maria)
Czyste serca (Dąbrowska Maria)
Ludzie stamtąd (Dąbrowska Maria)
Znaki życia (Dąbrowska Maria)
Gwiazda zaranna (Dąbrowska Maria)
Opowiadania [KAW] (antologia; Dąbrowska Maria, Konopnicka Maria, Orzeszkowa Eliza i inni)

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 12349
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: