Dodany: 25.01.2014 17:19|Autor: annmarie

Wielki artysta, ale słaba książka


Po biografię Ryszarda Riedla sięgnęłam namówiona przez moją mamę, fankę Dżemu. Sama raczej nie słuchałam ich piosenek ani się nimi zbytnio nie interesowałam, choć oczywiście znałam "Whisky", "Wehikuł czasu" i parę innych przebojów. Widziałam kiedyś także film o Riedlu - "Skazany na bluesa", tak że mniej więcej znałam jego dzieje. Zaczęłam więc lekturę "Ryśka" bez zbytniego entuzjazmu. Chciałam po prostu dowiedzieć się czegoś więcej o człowieku, którego twórczość tak zafascynowała moją mamę.

Na początku książka mnie nie wciągnęła. Autor skakał po latach i wydarzeniach, mieszając różne wątki. Wtrącał dużo wypowiedzi bliskich Riedla, przytaczał anegdoty znajomych, często w jednym akapicie zamieszczając trzy różne historie i komentarze kilku osób.

Później jednak lektura zaczęła mnie coraz bardziej wciągać, bo i losy Ryśka były coraz ciekawsze. Choć nie skończył nawet szkoły średniej (nie mówiąc już o jakiejś szkole muzycznej) i miał fatalne stopnie z języka polskiego, zaczął pisać teksty piosenek, grać na harmonijce i przede wszystkim śpiewać. Niestety równocześnie nie stronił najpierw od alkoholu, później od narkotyków, ani też od beztroskiej zabawy, niezobowiązujących znajomości. Niejednokrotnie cudem tylko docierał na koncert, do ostatniej chwili trzymając w niepewności zespół, który nie wiedział, czy Rysiek pojawi się, czy nie. Pieniądze wydawał na prawo i lewo, tylko ułamek zarobków oddając żonie i dzieciom...

Nie ukrywam, że nie raz i nie dwa denerwowałam się na postępowanie Riedla. Po prostu nie lubię takich lekkomyślnych zachowań, mam całkowicie inny charakter niż on. Z drugiej strony odczuwałam podziw dla niego, który rósł, gdy czytając, jednocześnie słuchałam jego utworów.

Podsumowując, Ryszard Riedel to postać ważna dla polskiej muzyki i na pewno warto bliżej poznać jego historię, wsłuchać się w słowa jego piosenek oraz w niepowtarzalne brzmienie jego głosu.

Szkoda tylko, że sama książka jest bardzo kiepsko napisana. Momentami miałam wrażenie, że autor przed wydaniem nie dał przeczytać jej nikomu, nawet korektorowi. Nadużywanie wielokropków, niegramatyczność czy ciągła zmiana wątków to tylko niektóre z wad tej pozycji. Nie można odmówić jej też szeregu zalet - zawiera wiele archiwalnych zdjęć (także rękopisów utworów), wypowiedzi rodziny i znajomych Riedla, szczegóły dotyczące występów artysty nie tylko z Dżemem, ale również z innymi zespołami (często spontaniczne, jak np. wtargnięcie na scenę podczas występu zespołu Hey i zaśpiewanie razem z Kasią Nosowską refrenu piosenki "Moja i twoja nadzieja"). Niestety całość pozostawia wiele do życzenia, co psuje przyjemność z czytania.

Mam nadzieję, że w przyszłości albo ktoś napisze lepszą biografię Riedla, albo przynajmniej przerobi tę książkę, bo sama historia Ryśka jest warta poznania.



(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 963
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: