Dodany: 29.03.2008 20:12|Autor: echiko

Ogólne> Offtopic

Magiczne miejsca w Krakowie


Kochani, zbieram właśnie materiały do opowiadania, którego akcja koniecznie musi mieć miejsce w Krakowie. Musi i nie ma zmiłuj ;-) Niestety nie znam Krakowa na tyle dobrze, żeby móc sama poradzić sobie z opisem miejsc, jakie są mi potrzebne, a więc miejsc kameralnych, także odludnych, z artystyczną duszą i magią. Miejsc dobrych do tego, by w nich pisać, rysować, by je fotografować, by powstawały w nich pomysły i wizje, by w nich rozmyślać. Na pewno wiecie, co mam na myśli :-) Czy komuś z Was przychodzi coś takiego do głowy? Nie tylko spośród miejsc, które są powszechnie znane.
Z góry bardzo dziękuję za wszelką pomoc i pozdrawiam ciepło :*
Wyświetleń: 9374
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 24
Użytkownik: nola 30.03.2008 00:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Kochani, zbieram właśnie ... | echiko
Ehhh, w Krakowie to wszystko jest magiczne:)
A tak na poważnie to dla mnie magia jest w takich miejscach jak (i chyba nie okaże się tu odkrywcza):
-Deptak nad Wisłą, po zmroku, z widokiem na pięknie oświetlony Wawel
-Rynek Główny- zwłaszcza nocą, pięknie oświetlony i bez takich tłumów jak w ciągu dnia
-uliczki w obrębie Starego Miasta (z wyjątkiem Floriańskiej), ja znowu preferuje po zmroku jak nie ma tłumów
-Planty, również zwłaszcza po zmroku, pięknie jest w okolicach Collegium Novum
-osobiście duży sentyment mam do ogrodu botanicznego

To takie sztandarowe miejsca w Krakowie. Dlaczego uważam że po zmroku jest piękniej? Bo nie ma takich tłumów, można spokojnie i czasem nawet w ciszy podziwiać piękno tego miasta, wtedy chyba najmocniej czuć magię...

Nie wiem czy pomogłam, ale miło było się tak rozmarzyć :) Wiosna tuż, tuż więc nadchodzi pora spacerów. Pozdrawiam :)
Użytkownik: asbb 30.03.2008 10:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Kochani, zbieram właśnie ... | echiko
Kraków… Niezwykłe miasto… Posiada wszystko, co powinno mieć magiczne miejsce, historię, trochę tajemniczości, nastrój…

Tymczasem atmosferę psują tłumy turystów, dlatego odwiedzając najbardziej znane miejsca, takie jak rynek czy Wawel, trudno o chwilę refleksji. Gdy trochę oddalimy się od najbardziej popularnych miejsc jest już lepiej. Zdecydowanie inaczej wygląda to w deszczowy dzień, lub o zmierzchu. W ogóle Kraków w ciągu dnia i Kraków w nocy to dwa zupełnie różne miasta.

W miejscach, gdzie się bywa na co dzień, często nie zwraca się uwagi na atmosferę, czy nastrój, ale spróbuję coś tam odnaleźć. Pierwsze, o czym sobie pomyślałem – tutaj muszę powtórzyć za Nolą – to boczne uliczki Starówki oraz Planty. Są one dość charakterystyczne dla Krakowa, ale zdecydowanie spokojniejsze.

Z ciekawszych miejsc, ale już mniej znanych, warto wymienić Zalew Zakrzówek. Jest to zalany przed kilkunastu laty kamieniołom wapienia. Szczególnie pięknie wygląda latem – błękit, biel i zieleń. Mimo że nie jest daleko od centrum, to jest cichy i spokojny. Wielu ludzi, nawet z Krakowa, nawet nie wie o jego istnieniu i są zaskoczeni, kiedy pokazuję im zdjęcia.

W pobliżu godne uwagi są również Skałki Twardowskiego, chociaż już nie tak spektakularne. Mamy tam kilka ciekawych form, jakąś jaskinie, widok na Wisłę oraz spokój charakterystyczny dla zacisznych miejsc.

Jednak to, czy Kraków w Twoim opowiadaniu będzie magiczny, zależy przede wszystkim od Ciebie. To właśnie twórca ma możliwość przemieniani nawet najbardziej pospolitych miejsc w niezwykłe.

Czy zdradzisz nam coś więcej o tym opowiadaniu?
Użytkownik: echiko 30.03.2008 13:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Kochani, zbieram właśnie ... | echiko
Dziękuję Wam bardzo :-)


> Czy zdradzisz nam coś więcej o tym opowiadaniu?

Chętnie, choć przyznam, że z przeogromną nieśmiałością i niepewnością :-)
Na razie znam tylko ogólny zarys. Bohaterką będzie kobieta - artystka, zajmująca się przede wszystkim fotografią, ale ucząca się także rysunku u malarza w podeszłym wieku, mieszkającego na ulicy Siennej (dlaczego akurat tam - nie wiem; to człowiek który przyszedł mi do głowy jako mieszkaniec tej ulicy i kłócić się z nim nie będę ;-) Wspominam o nim, bo na pewno będzie dla bohaterki kimś ważnym). A jak Sienna, to i sklep z misiami, sklep z indyjskimi rzeczami (bo chyba jest tam coś takiego), restauracja Gruzińskie Chaczapuri - to wszystko się w taki czy inny sposób w tekście przewinie. Dużą rolę odegra też ulica Gołębia (atmosfera tego opowiadania kojarzy mi się w "Krakowem" Myslovitz i Marka Grechuty i czuję, że Gołębia być musi, więc też się kłócić nie będę ;-) ), a więc także Restauracja Bohema, Cafe Gołębia 3 (i tamtejsza Rynna Poetycka), Kantor Herbaty. Nie znam dobrze wszystkich tych miejsc, które wymieniam, ale myśląc o nich czuję, że to właśnie TE miejsca.
Główna bohaterka zajmuje się, jak już wspomniałam, fotografią, ale fotografia to nie tylko jej pasja. To jej drzwi do świata zewnętrznego. Świat zewnętrzny to wszystko to, co znajduje się poza jej ciemnią, w której wisi mnóstwo zdjęć zwłaszcza Krakowa, a każde z tych zdjęć pozwala jej przenieść się w przedstawione na nim miejsce. Przykładowo (i niech to będzie przykład nawiązujący do fragmentu "Krakowa": "(...) Na Gołębiej twój płaszcz zaczepił mnie. W wystawowym oknie (...)"): zdjęcie przedstawia wystawę sklepową, a na wystawie - płaszcz. Bohaterka poprzez to zdjęcie nagle znajduje się w tym sklepie i wychodzi z niego w tym właśnie płaszczu, a później akcja toczy się właśnie na Gołębiej. Ale nie chodzi tu po prostu o szybki sposób przenoszenia się tu czy tam. To jedyny sposób, by bohaterka mogła opuścić ciemnię. Nie może zwyczajnie otworzyć drzwi, przejść do innego pokoju, wyjść na miasto. Aby pójść np. do kuchni, musi sięgnąć po jej zdjęcie i już po chwili znajduje się przy kuchence, mieszając na patelni pomidorowy sos (a to, że sos jest właśnie pomidorowy, a więc czerwony, ma znaczenie; wyjaśniam to poniżej). Tytuł opowiadania to prawdopodobnie "Światłowstręt". To wszystko jest na razie w mojej głowie bardzo nieskładne, dlatego i tutaj może tak właśnie brzmieć - mam ogromny natłok myśli.
Całe opowiadanie ma mieć właśnie klimat ciemni fotograficznej - wszystko będzie albo czarno-białe, albo w odcieniach brązu (sepia), albo czerwone (czerwona lampka). Nie pojawia się żaden inny kolor. Poszczególne sytuacje, sceny, dialogi, myśli - wszystko ma być przedstawione w postaci jakby klatek fotograficznych.
Jaka będzie sama bohaterka - jeszcze do końca nie wiem. Póki co mam wrażenie, jakbym znała ją tylko z widzenia: wiem, czym się zajmuje, co lubi robić i gdzie, domyślam się, że jest wrażliwa, ale innych rzeczy dowiaduję się bardzo stopniowo, poznaję ją z każdą chwilą coraz lepiej i z każdą chwilą coraz więcej mogę o niej powiedzieć.

Mam nadzieję, że się nie zbłaźniłam. Nie wiem, jak to wszystko brzmi i czy nie jest banalne, ale napisać muszę, inaczej się uduszę ;-)
Użytkownik: echiko 30.03.2008 13:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję Wam bardzo :-) ... | echiko
Rany, strasznie nieskładnie to wszystko opisałam ;-) Wybaczcie.

Dodam jeszcze, że już teraz marzy mi się, by któregoś dnia wrócić do Krakowa i zwiedzić go śladami tego opowiadania :-) Może w wakacje mi się to uda.
Użytkownik: asbb 30.03.2008 16:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Rany, strasznie nieskładn... | echiko
Z zainteresowaniem przeczytałem Twój tekst. Podoba mi się pomysł, sposób przedstawienia wydarzeń i te kolory. Mam nadzieję, że uda Ci się coś ciekawego napisać, a przy tym uchwycić nastrój, jak w piosence Myslovitz. Nawiasem mówiąc, to ulica Gołębia mi się tylko z tą piosenką kojarzy.

Rozbawiłaś mnie, gdy wspomniałaś o sklepie z misiami, ale to nie Twoja wina – ten sklep zawsze mnie śmieszy, gdy koło niego przechodzę.

Szkoda, że nie możesz sama pojechać do Krakowa, przejść się po Starówce, napić herbaty w kawiarni na Gołębiej, a wieczorem na chwilę zamyślić się spoglądając na Wisłę. Twoja artystyczna dusza na pewno dostrzegła by o wiele pełniejszy obraz miasta, łącznie z atmosferą miejsc, o których piszesz. Tego niestety (a może właśnie na szczęście?) nie można przekazać w kilku słowach, czy zdjęciach.
Użytkownik: echiko 30.03.2008 19:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Z zainteresowaniem przecz... | asbb
> Z zainteresowaniem przeczytałem Twój tekst. Podoba mi się pomysł, sposób przedstawienia wydarzeń i te kolory.

Cieszę się :-)


> Szkoda, że nie możesz sama pojechać do Krakowa, przejść się po Starówce, napić herbaty w kawiarni na Gołębiej, a wieczorem na chwilę zamyślić się spoglądając na Wisłę.

To prawda, szkoda... Choć może tak właśnie ma być. Można wywnioskować (ale nie trzeba), że moja bohaterka zna te miejsca tylko ze zdjęć i że to, czego na zdjęciach nie ma, sama sobie dopowiada, wyobraża. I ja pisząc to też będę musiała sobie pewne rzeczy dopowiedzieć i wyobrazić...
Może kiedyś powstanie druga część: pojadę do Krakowa i przejdę się po nim śladami opowiadania, a potem to samo zrobi bohaterka - wyjdzie z domu naprawdę, a nie tylko poprzez zdjęcia i poczuje to miasto w pełni. Przekażę jej swoje własne odczucia i emocje. Kto wie :-)


A co do "Brackiej" Grzesia Turnaua, to uwielbiam :-))
Użytkownik: nola 30.03.2008 16:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Rany, strasznie nieskładn... | echiko
Gołębia-> Myslowitz, ale co z Bracką G. Turnaua ;)
Mi z Krakowem kojarzy się przede wszystkim jego piosenka. No i na Brackiej jest Czekolada, w której można napić się chyba najlepszych czekolad w Krakowie. Sprawdzałam jeszcze w kilku miejscach i nigdzie nie są takie dobre;)

No ale wracając do magicznych miejsc to jak mogłam zapomnieć o Kazimierzu... tam też jest pięknie, i jest mnóstwo miłych kafejek :)
Użytkownik: reniferze 31.03.2008 19:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Gołębia-> Myslowitz, a... | nola
Najlepsza czekolada w Krakowie? W Prowincji! Ale to było ładnych parę lat temu.. i chyba też na Brackiej, więc może po prostu kawiarnia zmieniła nazwę? Gorąca czekolada była w filiżance, tak gęsta, że łyżeczka w niej stała.. nieopisanie pyszna.. koniec posta, bo zaczynam się ślinić..
Użytkownik: nola 02.04.2008 21:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Najlepsza czekolada w Kra... | reniferze
Prowincja jest po drugiej stronie ulicy :) do Czekolada Czekolada (bo chyba taka jest dokładna nazwa) prowadzi to samo wejście co do Błędnego Koła. W Prowincji jeszcze nie byłam, ale chyba niedługo będzie musiało się to zmienić;)
Użytkownik: echiko 02.04.2008 23:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Prowincja jest po drugiej... | nola
A czy "Prowincja" dzieli się na dwie osobne knajpki? Bo znalazłam informacje o "Prowincji" i o "Nowej Prowincji". One są jakoś ze sobą połączone?
Użytkownik: nola 03.04.2008 19:32 napisał(a):
Odpowiedź na: A czy "Prowincja&quo... | echiko
To chyba osobne miejsca, ale na 100% nie wiem. Nazwę "Nowa Prowincja" słyszałam, ale jak tak kojarzę ulicę Bracką, to pamiętam tylko szyld Prowincji. Może dlatego że jak tamtędy przechodzę, to zawsze mówię sobie że muszę się tu w końcu wybrać.
Użytkownik: reniferze 03.04.2008 21:42 napisał(a):
Odpowiedź na: To chyba osobne miejsca, ... | nola
Ja sobie od sześciu lat mówię, że muszę tam iść ponownie ;). Nawet byłam w Krakowie pół roku temu, ale - wstyd przyznać! - nie trafiłam na Bracką.. gorącą czekoladę piłam wtedy w Wedlu, i też była pyszna, ale klimat kawiarni (czekoladziarni?) taki bardziej komercyjny.
Użytkownik: nola 04.04.2008 17:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja sobie od sześciu lat m... | reniferze
To jak przyjedziesz znowu daj znać, wybierzemy się razem ;)
Użytkownik: reniferze 06.04.2008 17:13 napisał(a):
Odpowiedź na: To jak przyjedziesz znowu... | nola
To pewnie za nastepne pół roku, ale trzymam Cię za słowo :).
Użytkownik: asbb 05.04.2008 09:21 napisał(a):
Odpowiedź na: A czy "Prowincja&quo... | echiko
Przybyłem, zobaczyłem i… potwierdzam, że są to dwie różne kafejki. Jako corpus delicti zamieszczam zdjęcie http://asfoto.ble.pl/. W ogóle do tej galerii wrzuciłem więcej zdjęć z Krakowa, głównie pod Twoim kontem. Nie są one jakieś wybitne, ale może coś Cię zainteresuje. Odnośnie galerii to dwie uwagi: 1) nie wszystkie zdjęcia dotyczą Krakowa, 2) interfejs jest po hiszpańsku, ale nie przerażaj się tym.

Jeszcze na koniec przypomniała mi się książka, która może Cię zainteresuje Silva Rerum: Nietypowy przewodnik po Krakowie (Rożek Michał). Znajdziesz tam ciekawe opisy starego miasta, Kazimierza, Wawelu, Plant, czyli wszystkiego, co powinno Ci się przydać. Osobiście jeszcze tego nie przeczytałem (chociaż od dawna leży w domu), ale myślę, że warto.
Użytkownik: echiko 05.04.2008 18:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Przybyłem, zobaczyłem i&#... | asbb
Dziękuję przeogromnie!!! Jesteś niesamowity :-))) Zdjęcia na pewno bardzo się przydadzą :-))) Książkę też postaram się znaleźć, myślę że może być pomocna :-)
Użytkownik: trzeciawiedzma 02.05.2008 05:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję Wam bardzo :-) ... | echiko
Chcialabym pomoc ale moj Krakow to magiczne miasto sprzed 25 lat, a nawet wiecej; Kanonicza w nocy ; Kanonicza to byla zapuszczona uliczka bardzo urokliwa ale tez budzaca bojazn, szczegolnie w nocy; (zadnych remontow), ciemno, cicho a tu z ostatniego pietra jadnej z kamienic zjezdza koszyk na sznurku; zjechal na chodnik i tak zostal. Nie wiadomo skad, z ciemnego miejsca, a takich tam bylo duzo, wyskoczyl kot,hop do koszyka -i koszyk majestatycznie ruszyl do gory;
w starych kamienicach nie ma wind a juz o windzie dla kota- wloczykija nikt nie pomyslal, prawie nikt;
moze sie przyda?
to sie zdarzylo, widzialam na moje wlasne oczy, szkolony sprycieluszek.
Oczywiscie Kanonicza istnieje do dzis,piekna, odnowiona i jak kiedys urokliwa; krotka uliczka prowadzaca do Wawelu, to na wypadek jakbys nie wiedziala.
Użytkownik: devilątko 14.04.2008 16:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Kochani, zbieram właśnie ... | echiko
mnie szczególnie urzekł Wawel ze swoją dostojnością i powagą ;) z resztą cały Kraków jest wspaniały ;) pozdrawiam osoby z Krakowa ;) po prostu kocham wasze miasto ;)
Użytkownik: wenoma 01.05.2008 00:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Kochani, zbieram właśnie ... | echiko
Niesamowity Kopiec Kraka z widokiem na obóz pracy a w okolicy stare forty. Niedaleko Kazimierza, który sma w sobie jest magiczny.
Użytkownik: trzeciawiedzma 02.05.2008 05:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Niesamowity Kopiec Kraka ... | wenoma
pewnie dlatego, ze nie odnowiony;
Użytkownik: czarna wdowa1 25.06.2008 23:24 napisał(a):
Odpowiedź na: pewnie dlatego, ze nie od... | trzeciawiedzma
Mam konkretne pytanie :
Jak dojść nad Zalew Zakrzówek?
Będę w Krakowie za dwa tygodnie; jadę tam pierwszy raz. Dla mnie osobiście najważniejszy będzie Kazimierz, ale zwiedzać chcemy oczywiście całe miasto...
Użytkownik: Cirilla 15.07.2008 20:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam konkretne pytanie : ... | czarna wdowa1
A skąd (która część miasta) będziecie startować nad Zakrzówek?
Użytkownik: Cirilla 15.07.2008 20:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Kochani, zbieram właśnie ... | echiko
Bulwary wiślane między kościołem na Skałce a mostem Piłsudskiego. Park Bednarskiego w Podgórzu zwłaszcza jesienią i we mgle... :-))))))))))))
Użytkownik: czarna wdowa1 19.07.2008 16:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Bulwary wiślane między ko... | Cirilla
przykro mi, ale zdążyłam już wrócić...
Nad Zakrzówek nie dotarłam, ale najbardziej magicznym miejscem dla mnie jest Kazimierz.
Pozdrawiam
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: