Dodany: 11.01.2014 23:45|Autor: nataba

Czytatnik: Czytatnik bez tytułu

1 osoba poleca ten tekst.

Doskonała literatura w podziemiu?


Tomi: Notatki z miejsca postoju (Różycki Tomasz)

Przeczytałam "Tomi. Notatki z miejsca postoju" Tomasza Różyckiego. Skończyłam spięta, ale to spięcie spowodowane gęstością książki, ładunkiem emocjonalnym, pełnym zadowoleniem. Nie do końca umiem to opisać, bo to specyficzna książka. W tym sensie, że nie ma w niej choćby jednego fikcyjnego bohatera z którym można się utożsamiać i przeżywać wszystko do ostatniej strony. Nie jest to także reportaż. To właśnie notatki z miejsc, z literatury, z malarstwa, i nie tylko. Gęste, hipnotyzujące.

W każdym razie przeczytałam - zaglądam na jeden portal książkowy, prawie nic; zaglądam do Biblionetki, gdzie zazwyczaj mogę spodziewać się dobrze napisanych recenzji, i też nic. Obawiam się, że smutna przyczyna tkwi w słabym marketingu, co zresztą nie takie smutne, bo nie wyobrażam sobie promocji tej książki w formie podobnej do promocji "Wyznaję" Cabre czy "Ostatniego rozdania" Myśliwskiego. Im większa skala promocji, tym bardziej się zawodzę. Druga przyczyna - Tomasz Różycki nie należy raczej do szalenie popularnych autorów w Polsce. I o to też specjalnie nie zabiega, bo jego pisarstwo broni się samo. Bez zbędnych komunikatów wydawnictw czy audycji.

Przy czytaniu "Tomi..." nie czułam narzuconych arbitralnych opinii, że oto arcydzieło, coś wielkiego, absolutnego, "musisz mieć". Może też dlatego ta swoboda i milczenie pozwoliły mi odczuć wszystko samodzielnie, niezależnie.

Porwał mnie przede wszystkim język Różyckiego. Nawet gdy pisze o nieznanej mi osobie, chcę o tym czytać przez parę stron, a potem chcę wiedzieć więcej.

O czym pisze? O dziadku, który w czasie wojny opuszczając mieszkanie pakuje książki i ledwo walizkę donosi do pociągu. O zimie (wspaniałe są jej opisy!), o głowach Messerchmidta, twarzy Becketta, obrazach Schiele, o przytłaczającym Petersburgu (byłam tam przez ten opis, czułam to miasto), o chodzącym sposobie myślenia, magdalenkach Prousta, bezsenności, nostalgii i tęsknocie, Modiglianim, Hopperze, Freudzie...I tak mogłabym wymieniać do skutku, a bardzo dużo tego. Naprawdę dużo.

I nie jest to książka na jeden raz. Po paru stronach potrafi zmęczyć. Jak w tytule, notatki świadczą o względnie krótkich myślach, więc zazwyczaj jedna notatka nie przekracza 3 stron. Czasem jest to parę zdań, nieraz uderzających, nad którymi trzeba się zatrzymać, przeczytać jeszcze raz.

Warto przeczytać, przede wszystkim dla nastroju, treści (paręnaście razy zdarzyło mi się wstukać hasła w wyszukiwarkę), no i dla języka!


"Moja elektryczna pościel poddała się któregoś dnia przed samym wyjazdem. Przyszło mi do głowy, że muszę odpowiedzieć jej czymś z równą energią. Czymś żywym. Kupiłem jabłka i jedno z nich rzuciłem na łóżko. Potarłem rękawem o poduszkę, podniosłem kołdrę. Nie strzeliło. Zdaje się, że napięcie między nami chwilowo zniknęło" (s.83).

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 498
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: