Dodany: 09.01.2014 02:35|Autor: tylkoburaknieczyta

Pokolenie reklamożerców


Do przeczytania tej książki Wiktora Pielewina zachęciła mnie recenzja niedawno wydanego w Polsce jego kolejnego dzieła ("Napój ananasowy dla pięknej damy"). Recenzent tygodnika "Polityka" nazywa Rosjanina i francuskiego pisarza Michela Houellebecqa osobami najlepiej radzącymi sobie piórem ze współczesnością.

Pielewin (ur. 1962) to czołowy rosyjski pisarz eksportowy, z wykształcenia elektromechanik. Również w Polsce jest chętnie i często wydawany, zajmuje się tym W.A.B. "Generation »P«", bo o tej powieści tu mowa, jest według krytyków jednym z jego najlepszych dzieł. Jej bohater, Wawilen Tatarski, absolwent literaturoznawstwa, pracuje w kiosku. Pewnego dnia do okienka w celu zakupienia papierosów podchodzi jego kolega ze studiów, obecnie pracujący w branży reklamowej. Dla Tatarskiego oznacza to oczywiście zmianę profesji…

Pielewin pokazuje nam małe agencje reklamowe (tu walczy się o każde zamówienia, by firma mogła przeżyć) i wielkie koncerny (nawet politycy są w nich marionetkami) od wewnątrz. Wszystko przeplatają narkotyczne wizje, bliskie kontakty z bogami Wschodu i sceny z życia dzikiego kapitalizmu w wydaniu rosyjskim. Autor raz po raz popisuje się erudycją i momentami wywołuje u nas napady śmiechu, np. kiedy opisuje kompleks gangstera na punkcie Europy Zachodniej:

"Jesteśmy dla nich gównem i bydłem. To znaczy, jeżeli w jakimś tam Hiltonie wynajmiesz całe piętro, to oczywiście ustawią się w kolejce, żeby zrobić ci minetę. Ale jeśli się znajdziesz na jakimś koktajlu albo w towarzystwie, to gadają z tobą jak z małpą. »Czemu ma pan taki duży krzyż – czy jest pan teologiem?« Ja bym mu, kurwa, taką teologię w Moskwie pokazał…"*

Tatarski, biegły w tworzeniu sloganów i scenariuszy reklamowych, nie jest w stanie wykonać jednego zadania: opisać duszy rosyjskiej. Problem tożsamości rosyjskiej i szerzej - wschodnioeuropejskiej jest przewodnim w tej książce, Pielewin na swój artystyczny sposób portretuje płynne przejście od komunizmu do konsumpcjonizmu, które dokonało się w Europie Wschodniej w latach 90.

Lektura sprawia dużo przyjemności (w porównaniu do twórczości Houllebecqua to jednak niekoniecznie zaleta), choć momentami styl Pielewina może drażnić. Refleksja nad światem reklamy okaże się na pewno jednak wartościowa, bo każdy z nas nolens volens jest konsumentem.


---
* Wiktor Pielewin, "Genaration »P«", przeł. Ewa Rojewska-Olejarczuk, wyd. WAB, 2010, s. 139.


[Recenzję zamieściłem też na swoim blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 469
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: