Dodany: 24.03.2008 16:36|Autor: aga108

Co Was wzrusza w serii o Harrym?


Wiem, że znajdzie się pewnie wiele osób, które uważają, że Harry to 'komercha', 'dzieciniada', 'mało ambitne' i tak dalej, jednak wiele osób przecież tę książkę lubi i nie można zaprzeczyć, że coś w sobie ma. A tych, którzy ją lubią, najprawdopodobniej niektóre wątki wzruszają. Pytam więc; które? Przy których płakaliście lub chociaż w Was się cos poruszyło?
Ja osobiście płakałam na Harrym raz - wylałam rzekę łez przy śmierci Syriusza. Okropne dla mnie było to, że Harremu znów odebrano kogoś prawie z rodziny, jedną z ostatnich postaci, które się nim głębiej interesowały. Poza tym baaaardzo Syriusza lubiłam... ;) Ale tak naprawdę i długoterminowo wzruszyła mnie historia Snape'a. Bo od pierwszej wzmianki o nim niesamowicie mnie on kręcił. Był swego rodzaju czarnym charakterem, ponieważ nie darzył sympatią głównego bohatera, jednak przecież był "dobry". Nigdy do końca nie uwierzyłam, że zdradził Dumbledora, przeszedł na stronę Voldemorta i go zabił. Dlatego w ostatniej części śledziłam najuważniej wyjaśnienie jego postępowania. Poruszyła mnie jego miłość do Lilly nawet po jej śmierci. Niesamowite były te jego wspomnienia w myślodświewni... O trudnym dzieciństwie, o nienawiści do ojca Harryego i usiłowania zdobycia Lilly. A jednak teraz już trochę się zniewrażliwiłam i nie zapłakałam...
Wyświetleń: 7709
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 13
Użytkownik: kalais 24.03.2008 17:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiem, że znajdzie się pew... | aga108
Podzielam Twoją opinię: dla mnie też historia Snape'a jest najbardziej wzruszająca - reszta jest daleko, daleko za...
Użytkownik: Aquilla 25.03.2008 12:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiem, że znajdzie się pew... | aga108
Syriusz - zgadzam się całkowicie - to była moja najulubieńsza postać w Harrym. Snape'a też mi bylo trochę szkoda. Lupin - właściwie śmierć bez sensu, chyba tylko po to, żeby pokazać, że wojna to nie zabawa. No i Hedwiga i Zgredek :(. Z drugiej strony okropnie MSZ rozwiązany wątek Glizdogona - Rowling mogła dla niego wymyślić coś bardziej efektownego.
Ogólnie odniosłam wrażenie, że na zakończenie paru wątków zabrakło po prostu pomysłów.

I jedna uwaga na koniec: epilog dzieje się 19 lat później, tak? No to JAKIM CUDEM syn Lupina jest jeszcze w Hogwarcie?
Użytkownik: vinga9 03.04.2008 07:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Syriusz - zgadzam się cał... | Aquilla
Z tego co pamiętam (bo sama zwróciłam na to uwagę podczas czytania) to w ostatnim rozdziale nie jest napisane, że Teddy jedzie do Hogwartu tylko że odprowadza jakąś dziewczynę na pociąg.

Co do samego tematu. Od pierwszego zetknięcia się z tą historią moim absolutnym ulubieńcem był Snape. Był, jest i będzie... jeszcze długo, bo lubię co jakiś czas wracać do Hogwartu (chociażby w ramach powtórki z angielskiego). I za każdym razem kiedy czytam Harry'ego wyczekuję scen z jego udziałem. Genialna postać. Bawi, irytuje, wzrusza...

PS. No i Zgredek - oczywiście :-)
Użytkownik: hburdon 03.04.2008 11:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tego co pamiętam (bo sa... | vinga9
"odprowadza jakąś dziewczynę na pociąg"

Córkę Billa i Fleur. :)
Użytkownik: Annvina 25.03.2008 15:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiem, że znajdzie się pew... | aga108
Mnie wzruszył wątek przyjaźni James'a, Syriusza i Lupina (no Petigrew też tam był, ale on jest trochę poza konkursem). Właściwie ten wątek nie był nawet za bardzo rozwinięty, ale zawsze wzrusza mnie męska przyjaźń, może dlatego, że ze względów oczywistych całkowiecie dla mnie niedostępna.
Użytkownik: annmarie 05.04.2008 13:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiem, że znajdzie się pew... | aga108
Najbardziej wzruszyła mnie śmierć Syriusza. Nie spodziewałam się tego, nie sądziłam, że Harry straci tak bliską osobę. Tak samo łza mi się w oku zakręciła, gdy zginął Fred.
Poruszyła mnie, tak jak i innych, historia Snape'a. Niesamowite, co był gotów zrobić dla swej nieżyjącej już ukochanej...
Wzruszająca była dla mnie również scena z pierwszego tomu, gdy Harry widział swych bliskich w zwierciadle Ain Eingarp oraz gdy później dostał album z ich zdjęciami.
Ech, i co najgłupsze, wzruszyłam się gdy Harry stracił swą pierwszą miotłę... Mój brat się śmiał z tej sceny, a mi było przykro...
Użytkownik: Parasite 14.04.2008 20:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiem, że znajdzie się pew... | aga108
Witam, Harry Potter to jest komercja, fakt. Szczerze muszę przyznać, że nic mnie nie wzruszyło - ot poprostu coś ciekawego do poczytania, gdzie wyobraźnia może poszaleć. Cały cykl jest bardzo dobrze pomyślany - książka "dorasta" wraz z czytelnikiem. Pierwsze części można spokojnie dać do poczytania najmłodszym, są śmieszne, bez przykrych sytuacji:)
Użytkownik: jedrus 17.11.2008 17:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiem, że znajdzie się pew... | aga108
Mnie wzruszyła najbardziej śmierć Lupina,Freda,Tonks i oczywiście Zgretka.
Użytkownik: maarika 23.08.2009 22:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie wzruszyła najbardzie... | jedrus
Mnie natomiast wzrusza śmierć Dumbledora. A Snape? Wcale. jakoś nie trafia. I Hedwiga, Syriusz I w ogóle ryczałam przez prawie całą końcówkę siódemki :)
Aha Tonks, Lupin i Zgredek oczywiście. I fred.

No po prostu prawie wszystkie śmierci. Smutne było jak Harry próbował wyciągnąć wspomnienie od Slughorna i opowiadał o śmierci Lily i Jamesa
Użytkownik: ReaSylvia 29.08.2009 21:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiem, że znajdzie się pew... | aga108
Mnie osobiście najbardziej poruszyła śmierć Syriusza Blacka. Muszę przyznać, że to moja najbardziej ulubiona postać w całej serii. Myślę, że przedstawiono go jak zwykłego człowieka, który wiele wycierpiał i nie miał szansy na poprawę życia, chociaż wcale nie zasłużył na więzienie. Jego śmierć była naprawdę bardzo przykra. Zdążyłam się już z nim zżyć, stał się prawie rodziną dla Harry'ego, który w niecały rok później go stracił.
Poruszyła mnie także miłość Snape'a do Lily. Kto by sie domyślał, że kochał ją od najwcześniejszych lat i pomimo czasu ta miłość nie zmieniała się? Oddał tyle w zamian za szczęście matki chłopca. Współczułam mu. Ale on też nie był bez winy.
No i śmierć Lupina i Tonks. To było raczej bezsensowne, bez żadnego morału. Generalnie autorka uśmierciła wszystkie pozytywne postacie oprócz głownych młodych postaci.
To by było na tyle, jeśli chodzi o sceny, które mnie wzruszyły.
Użytkownik: Donka1801 09.01.2010 12:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiem, że znajdzie się pew... | aga108
Trzeba przyznać Ci rację jest kilka wątków wzruszających. Ja poza tymi momentami , które Ty przetoczyłaś wzruszyłam się jeszcze podczas śmierci Dumbledora. Chociaż w żadnej chwili nie płakałam to nie które bardzo mnie poruszyły.
Użytkownik: daria_w 05.06.2010 16:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiem, że znajdzie się pew... | aga108
„Harry Potter” książką dla dzieci? Być może, choć mogłabym spekulować. Cokolwiek jednak myślimy o przygodach czarodzieja, nie można zaprzeczyć, że książka odniosła ogromny sukces i że zachwycają się nią miliony czytelników na świecie. Już samo to jest po prostu genialne.

Wracając do tematu wzruszeń… Od pierwszego do siódmego tomu porusza mnie tęsknota Harry’ego za rodzicami. Nie znał ich, nie pamiętał, jak wyglądają, poznał ich tylko z fotografii i z opowiadań. Nie zapomnę zwłaszcza czterech scen: gdy Harry odkrył odbicie swojej rodziny w zwierciadle Ain Agrap i przesiadywał przed nim całymi nocami spoglądając w ich twarze, gdy Hagrid sprezentował mu album ze zdjęciami rodziców, gdy Harry odnalazł w sypialni Syriusza list od swojej matki oraz gdy oczyma Voldemorta widział ostatnie chwile ich życia.

Wzrusza mnie również przyjaźń Syriusza, Jamesa, Remusa i Petera. Opowiedziana właściwie tylko w kilku zdaniach, pokazana urywanymi fragmentami, naszkicowana kilkoma wspomnieniami, a jednocześnie tak przejmująca. Przyjaźń dzieci, które połączone zostały bardziej przez przypadek niż z wyboru (nikt z nich nie miał przecież kontroli nad tym, do którego domu w Hogwarcie trafi), a która przetrwała szalone lata młodości przez mroczne, trudne czasy panowania Voldemorta, aż po śmierć. Każdy z nas tęskni chyba za taką przyjaźnią.
Użytkownik: zukowa94 18.07.2010 23:08 napisał(a):
Odpowiedź na: „Harry Potter” książką dl... | daria_w
Mnie szczególnie wzrusza przyjaźń Harrego, Rona i Hermiony. Nie wiem dlaczego, ale płakałam czytając ostatnią rozmowę w szóstej części. Niektórzy pewnie uważają, że ich przyjaźń była tak piękna, że aż nierealna. Może...
W siódmej części wzruszyła mnie śmierć Tonks, Freda i Remusa. Rozmowa Harrego z nimi dzięki kamieniu oraz poświęcenie głównego bohatera dla wszystkich ludzi.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: