Dodany: 01.01.2014 00:58|Autor: ka.ja
Sylwester, jak ja cię nie lubię!
Zasadniczo unikam podsumowań i planów noworocznych (że schudnę, awansuję, zmądrzeję i przestanę tyle siedzieć przy komputerze), ale skoro i tak nie śpię, to równie dobrze mogę przejrzeć to, co przeczytałam w minionym już roku 2013.
Oprócz tego, że czytam książki, które wydają mi się interesujące z różnych powodów, mam też kilka działek czytelniczych, które staram się przeczesywać zgodnie z możliwościami i wynajdywać w nich rozmaite ciekawostki albo poszerzać swoją wiedzę.
Już grubo ponad rok temu umówiłam się z bratnią duszą w lekturze, że będziemy kolekcjonować ciekawe teksty na temat losów polskich Żydów, ale szybko przeszłyśmy do Żydów w ogóle ze wskazaniem na wątki polskie. Przeczytałam więc:
Cesarz Ameryki: Wielka ucieczka z Galicji (
Pollack Martin)
Krasnoludki nie przyjdą (
Shilo Sara)
Brzechwa nie dla dzieci (
Urbanek Mariusz)
My z Jedwabnego (
Bikont Anna)
Człowiek o twardym karku: Historia księdza Romualda Jakuba Wekslera-Waszkinela (
Rosiak Dariusz)
Ta piękna mitomanka: O Izabeli Czajce-Stachowicz (
Sołowianiuk Paulina)
Saga rodu Słonimskich (
Kumaniecka Janina)
Dlaczego nie przyjechałaś przed wojną? (
Doron Lizzie)
Ciała i dusze: Tragiczne losy trzech żydowskich kobiet zmuszonych do pracy w domach publicznych w Ameryce (
Vincent Isabel)
i ciągle mam niedosyt, więc będę kontynuować, już mam na półce i w czytniku kilka kolejnych pozycji na ten temat, a w planach dalszych kilkanaście.
Drugim obszarem jest Japonia - zarówno reportaże i opowieści, jak i tamtejsza beletrystyka:
Fruwająca dusza (
Tawada Yoko)
Nie opuszczaj mnie (
Ishiguro Kazuo)
(nie taka znów czysta japońszczyzna, ale jednak)
Życie jak w Tochigi: Na japońskiej prowincji (
Ikeda Anna)
Bezbarwny Tsukuru Tazaki i lata jego pielgrzymstwa (
Murakami Haruki)
Bezsenność w Tokio (
Bruczkowski Marcin)
A trzecim, dopiero liźniętym, są Chiny:
Za Chiny ludowe (
Pawlak Katarzyna)
Przez drogi i bezdroża: Podróż po nowych Chinach (
Hessler Peter)
W przyszłym roku marzy mi się więcej biografii polskich literatów pozytywizmu i dwudziestolecia międzywojennego (najbardziej chciałabym, żeby pan Urbanek wziął się za Kornela Makuszyńskiego), literatura czeska (bo lubię, a jakoś ostatnio niewiele jej czytam), więcej dobrych, przemyślanych opowiadań (wszystko przez Alice Munro - pani Alicjo, kocham panią!) i trochę klasyki powieści, bo w tej dziedzinie mam zawstydzające zaległości.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.