Dodany: 16.12.2013 10:51|Autor: majkanew

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Baśń
Bengtsson Jonas T.

3 osoby polecają ten tekst.

Baśń tylko dla ludzi o mocnych nerwach...


Jonas T. Bengtsson znany jest polskiemu czytelnikowi jako autor porażającej, hipnotyzującej powieści „Submarino”. Jego prozę charakteryzują przerażający niekiedy realizm oraz lapidarny styl wypowiedzi, w którym swoje miejsce odnajdują poetyckość i niedomówienie. Nakładem Wydawnictwa Czarnego ukazała się trzecia w dorobku pisarza książka - „Baśń”.

Tytuł sugeruje, że czytelnik będzie poruszał się po zabarwionym fantastyką świecie bohaterów, Bengtsson wybrał jednak najbardziej tragiczny i wstrząsający jego wymiar – świat „Baśni” to mieszanka realizmu, utopii i szaleństwa. Ojciec opowiada synowi przed snem zawsze tę samą historię: król i królewicz wędrują, a ich celem jest zabicie nikczemnej Białej Królowej. Trudno odrzucić dziecięcą opowiastkę jako klucz do interpretacji powieści. Bohaterowie wyruszają w podróż nie tylko w celu pokonania zła, ale przede wszystkim, by to zło zdefiniować i przeanalizować.

Życie sześcioletniego chłopca wyznaczane jest kolejnymi przeprowadzkami. Dzieciństwo spędza w szczelnym kokonie, którym otoczył go ojciec. Nie chodzi do szkoły, a mimo to prawdopodobnie posiądzie najważniejszą z nauk, gdyż poza rachunkami, językami obcymi czy pracami technicznymi opiekun uczy go przede wszystkim widzieć i patrzeć oraz radzić sobie w życiu różnymi sposobami. Za wszelką cenę, jakby przewidując finał swego losu, ojciec pragnie przekazać dziecku całą swoją wiedzę. Chłopiec nie ma stałego adresu, ba, trudno również przypisać mu konkretną tożsamość (imiona, jakimi można go określać, są wytworem jego wyobraźni). Życie bohaterów to ciągła wędrówka, pogoń lub ucieczka. Ojciec pełni tu rolę przewodnika, mędrca, którego zadaniem jest przeprowadzić dziecko od dzieciństwa do dojrzałości. Spotykają na swej drodze prawdziwą galerię osobliwości, swoiste przeszkody do pokonania (sługi Białej Królowej) lub pomoc („dobre wróżki”). W baśniach zawsze dobro triumfuje; w „Baśni” to czytelnik musi sobie odpowiedzieć, co naprawdę jest wyznacznikiem dobra.

Powieść podzielona została na dwie części; o ile pierwsza koresponduje z baśniową poetyką , o tyle druga ma z nią niewiele wspólnego. Kokon pękł, zamiast chłopca jest nastolatek. Chłopak musi zmierzyć się ze światem, na który nie był przygotowany. Jednak po głębszym zastanowieniu można odnaleźć w jego postawie większość nauk, jakich udzielił mu ojciec (indywidualizm, odwaga, zaradność, praca). Podejmując ważne decyzje, które będą rzutować na jego dalsze życie, młody człowiek w dramatyczny sposób zrozumie zachowania ojca, które kiedyś budziły jego ciekawość (np. nocne koszmary, obsesje). Historia, jaką autor dzieli się z czytelnikiem jest wielopłaszczyznowa, a każdy jej wymiar wzbudza strach i fascynację.

„Baśń” poza doskonałą konstrukcją i porywającą fabułą urzeka językiem, sposobem obrazowania. Wielki zachwyt budzi przede wszystkim pierwsza część, w której pełno jest drobiazgów, dziecięcej spostrzegawczości i wyobraźni. Kilkuletni bohater rozumie świat poprzez obserwację, na podstawie powtarzalności zachowania dorosłych formuje się jego ocena rzeczywistości. Opowieści, które wymyśla (i maluje, także już jako młody mężczyzna), wywołują dreszcze. A to tylko jedna z metod, jakimi pisarz wzbudza strach.

Bengtsson ma dar wciągania czytelnika w historię swoich postaci. Nie pisze o banałach, świat jego powieści jest skażony, zimny, niedostępny. Bohaterowie, indywidualiści, mierzą się z własnym losem, z przeszłością, którą są naznaczeni i przyszłością, która lubi powtarzać znane im schematy. Autor stawia szereg pytań, daje sugestie, proponuje rozwiązania, ale nigdy nie odpowiada, nie rozwiewa wszystkich wątpliwości, stawiając to zadanie przed odbiorcami.

„Baśń” polecam wszystkim, którzy mają odwagę zmierzyć się z ambitną i wymagającą oraz przynoszącą wiele satysfakcji prozą Duńczyka.


[Recenzję opublikowałam wcześniej również na blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1517
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: adas 25.02.2015 18:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Jonas T. Bengtsson znany ... | majkanew
"Submarino" zrobiło na mnie potężne wrażenie, choć z trudem pamiętam treść. Kojarzę język, niby oschły, skrótowy, bardziej opowiadający niż wyjaśniający i ogólne poczucie obcowania z drugą stroną społeczeństwa dobrobytu, z ludźmi którzy wypadli z łodzi życia (nie, Duńczyk nie tworzy tak wariackich konstrukcji językowych, tylko ja;). Ten skandynawski raj ma swe cienie i Bengtsson opisuje je znacznie lepiej niż cały szereg autorów kryminałów. Nie daje recept. Nawet nie oskarża. Opisuje.

"Baśń"? Przez 100 stron byłem pewien, że to książka jeszcze lepsza, ważniejsza i jednak artystycznie bardziej dojrzała. Niestety potem stopniowo przestawałem wierzyć w tę historię. A nawet jeśli mogłaby się ona zdarzyć, to przestawały mnie interesować losy bohatera. I nie wiem właśnie, czy dlatego, że wydają mi się nadto wydumane, czy chodzi o to, że są aż nazbyt... zwyczajne. Wiem, przewrotna to teza, biorąc pod uwagę zarówno konstrukcję powieści, jak i koleje życia narratora, ale jeśli odjąć (...), to jego postawa niczym nie różni się od innych. I jest trochę za młody, jednak.

Ale pierwsza cześć naprawdę znakomita.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: