Dodany: 16.03.2008 00:03|Autor: bogna

Książki i okolice> Konkursy biblionetkowe

KONKURS nr 59 pt. "MAMUT w LITERATURZE"


Przedstawiam KONKURS nr 59 pt. "MAMUT w LITERATURZE", który przygotował Sherlock:



 "- Pokaż mnie nareszcie tego mamuta - mówi do mnie Gienia wczoraj.
  - Jakiego mamuta?
  - Jak to jakiego? Tego, któren został znaleziony przy budowie domu na Żytniej, niedaleko Kiercelaka."


 Powyższy cytat pochodzi z książki "Wiech na sto dwa" i oczywiście idealnie pasuje do tematu konkursu. Był już wprawdzie konkurs "Duże zwierzę w literaturze", ale mamut ani razu się nie pojawił wtedy we fragmentach konkursowych. Teraz za to pojawi się aż w trzydziestu fragmentach (mamut jako zwierzę lub też człowiek nazwany w ten sposób).

 Fragmentów jest trzydzieści, ale autorów tych fragmentów jest nieco mniej (nazwiska czterech twórców się powtarzają - ale nikt nie jest "tatusiem" lub "mamusią" więcej niż dwóch fragmentów konkursowych). Gdy już traficie autora fragmentu, to możecie oddać najwyżej trzy strzały w tytuł. Jest sześćdziesiąt punktów do zdobycia (przy każdym fragmencie jest jeden punkt za autora - bądź też autorów - i jeden punkt za tytuł). Jeżeli ktoś nie życzy sobie w mailach ode mnie podpowiedzi typu "masz oceniony fragment taki to a taki, a z kolei autor tamtego fragmentu nie jest ci obcy", to niech napisze o tym w swoim pierwszym mailu. Będę bardzo wdzięczny, gdy każdy wasz mail będzie opatrzony tematem zawierającym wasz nick biblionetkowy oraz liczbę wskazującą, który to już jest z kolei mail.
 Przy fragmencie pierwszym, piątym i dziewiątym należy podać tytuł wiersza (a nie całego zbioru wierszy), zaś przy fragmencie siódmym - tytuł tego konkretnego opowiadania (a nie całego zbioru opowiadań).

 Konkurs trwa do 27 marca 2008 roku włącznie (do północy).
Odpowiedzi proszę przysyłać na adres: [...]
Inteligentne "mataczenia" na Forum są mile widziane!


Zapraszam do zabawy!


UWAGA!
Odpowiedzi nie zamieszczamy na Forum! Wysyłamy mailem!


FRAGMENTY KONKURSOWE



   1.

Kmieć mówi jak mu łatwiej - zaś człowiek uczony,
Jak się w szkole nasłuchał - gdy umysł natchniony,
Mówiąc, tworzy... i wiele pierw przed gramatyką
Jest Homer!... lecz profesor mówi tak, jak pisze,
I porwać by się gotów na słońce z motyką -
A muzyk mówi, jak mu lgną w palce klawisze.
I gdyby kto zagnańca postawił dzikiego
Przed świątynią w Atenach, na której frontonie
Są te zarysy - rzekłby on: "dlaczego?...
Dlaczego? plan przeziera z głębi, nie zaś tonie
W posadach gmachu? Czemu? te wewnętrzne-prawa
Sterczą jako mamuta grzbiet - z wyżyn mogiły...
Gdy linia owa najmniej siły nie dodawa -
A owy rozstęp linii nie spotęża siły..."


   2.

  - Tak, panowie, znam dobrze to wszystko! Wiem także, że Cuvier i Blumenbach uznali te kości za zwykłe szczątki mamutów i innych zwierząt pierwszej epoki czwartorzędu. Ale w tym wypadku jakiekolwiek wątpliwości byłyby zniewagą wyrządzoną wiedzy! Ciało jest tu, przed nami! Możecie je zobaczyć, możecie go dotknąć. To nie szkielet, to nienaruszone ciało, zachowane jedynie w celach antropologicznych!
  Wolałem nie zaprzeczać temu twierdzeniu.
  - Gdybym je mógł obmyć roztworem kwasu solnego - dodał wuj - oczyściłbym je z ziemi i ze wszystkich tych błyszczących muszli, które do niego przywarły. Niestety, nie posiadam tego cennego rozpuszczalnika. Ale nawet w tym stanie, w jakim jest obecnie, ciało to opowie nam samo swoje dzieje.
 W tym momencie profesor ujął człowieka kopalnego i zaczął nim manewrować ze zręcznością właściciela panoptikum.


   3.

  Mięso mamucie wraz z różnymi bulwami, warzywami i owocami wyniesiono na dużych talerzach z kości miednicowych, żeby cieszyć się posiłkiem w popołudniowym słońcu. Mięso mamuta było tak smaczne i kruche jak [A.] pamiętała, ale przeżyła trudny moment na początku posiłku. Nie znała obowiązującego protokołu. Przy pewnych okazjach, zwykle bardziej formalnych, kobiety klanu jadały oddzielnie. Na ogół jednak rodziny siedziały razem, ale mężczyźni zawsze rozpoczynali posiłek.


   4.

  - Ta małpiatka - oświadczył - zjadła swojego ostatniego banana. Przynieście...
  - Ehem... To małpa, [S.]. - Najniższy z magów nie potrafił się powstrzymać. - Małpa, nie małpiatka... Skurczył się pod ciężkim spojrzeniem.
  - Kogo to obchodzi? Małpa czy małpiatka, co za różnica? - burknął [S.]. - No, jaka to różnica, panie Zoologu?
  - Nie wiem, [S.] - przyznał pokornie mag. - Myślę, że chodzi o klasyfikację.
  - Zamknij się.
  - Dobrze, [S.].
  - Ty obrzydliwy maluchu - dodał jeszcze [S.], odwrócił się i rzekł głosem gładkim jak ostrze piły: - Jestem całkowicie opanowany. Umysł mam chłodny niczym łysy mamut. Mój intelekt kontroluje wszystko. Który z was siedział mi na głowie? Nie, nie wolno mi się złościć. Nie jestem rozzłoszczony. Myślę pozytywnie. W pełni wykorzystuję swoje zdolności... Czy któryś z was chciałby coś powiedzieć?
  - Nie, [S.] - odparli chórem.
  - W takim razie przynieście mi dziesięć baryłek oliwy i całe drewno, jakie zdołacie znaleźć! Ta małpa zaraz się usmaży!


    5.

Kto pisał nasze twarze na pewno ospa
kaligraficznym piórem znacząc swoje "o"
lecz po kim mam podwójny podbródek
po jakim żarłoku gdy cała moja dusza
wzdychała do ascezy dlaczego oczy
osadzone tak blisko to on nie ja
wypatrywał wśród chaszczy najazdu Wenedów
uszy zbyt odstające dwie muszle ze skóry
zapewne spadek po praszczurze który łowił echo
dudniącego pochodu mamutów przez stepy


   6.

  Ten szef kuchni lubił mnie, też miał taką figurę jak mój tatuś, to on także wymógł, że pozwolono mi być tu, choć nie mieszkałam w Pradze, to on bronił mnie przed personalnymi, kiedy się upierali, że mam przedstawić zameldowanie na pobyt stały i dopiero wtedy będę mogła pracować. Ten szef kuchni też ważył, jak mój tatuś, sto trzydzieści kilo, mówiono o nim, że swój urlop spędza w ten sposób, że z Pragi VII wyjeżdża z rodziną na trzy tygodnie do Pragi I i wszyscy zatrzymują się w hotelu "Paryż", rodzina chodzi po Pradze, podczas gdy pan [B1] jest w kuchni, bo nie potrafi sobie wyobrazić, że mogłoby podobać się mu gdzie indziej, a nie w tym naszym hotelu "Paryż". Wszystko to wynikało także stąd, że pan [B1] nauczył się fachu od pana [B2], przeszedł twardą szkołę, mówiono nawet, że pan [B2] lał pracowników po łbach, bo lubił ich i chciał, żeby się czegoś nauczyli, więc pan [B1] także obecnie od czasu do czasu robił paczuszkę żywnościową i wiózł ją do Klanowic, dokąd wysiedlono pana [B2], do którego należał dawniej "Paryż", i tam wręczał mu ją jako drobny upominek od nas, ponieważ w zeszłym roku pan [B2] klepnął się w czoło i powiedział panu [B1], że on, pan [B2], miał wynajętą komorę chłodniczą pod praskim targowiskiem przy ulicy Rycerskiej, że tego najmu z pewnością nikt nie anulował i że kiedyś, gdy ustrzelił w karpackich lasach jelenia, osobiście umieścił go w komorze i ten rogacz jest tam chyba dziś jeszcze, zmarznięty na kość jak syberyjskie mamuty.


   7.

  Było bardzo upalnie i dlatego mamuty zostały ostrzyżone na zapałkę, dzięki czemu przypominały muskularne psy rasy airdale terrier. Niektórym już zaczęły wyrzynać się kły. Pterodaktyle siedziały im na grzbietach i wydziobywały pasożyty. W okrągłym basenie pośrodku pawilonu pływały dwa brontozaury. Od czasu do czasu unosiły się ciężko na tylnych łapach i przyciskając przednie do błyszczących piersi, wyżebrywały od zwiedzających pierożki z serem. Jeśli któryś ze zwiedzających nie miał pierożka, to rzucał pięciokopiejkówkę.


   8.

  - Nie, proszę pani, świat fantastyczny nigdzie już nie istnieje, nawet na Wschodzie; istnieją tam również, tylko pod innym mianem i odziani inaczej, komisarze policji, sędziowie śledczy, prokuratorowie królewscy oraz rzeczoznawcy. Przestępców wieszają tam, ścinają albo wbijają na pal, i to z wielką przyjemnością; ale przestępcy umieją, jako zręczni szalbierze, wyprowadzić sprawiedliwość w pole, a sprytnymi kombinacjami zapewniać powodzenie swoim przedsięwzięciom. U nas głupiec opętany przez demona nienawiści albo chciwości, pragnący zgładzić wroga albo rodzonego dziadka, idzie do sklepiku, podaje fałszywe nazwisko, skutkiem czego wykrywają go tym łacniej, i kupuje, pod pozorem, że szczury nie dają mu spać, parę gramów arszeniku; jeśli jest wyjątkowym spryciarzem, zachodzi do kilku sklepików i wtedy wykryją go jeszcze snadniej. Zaopatrzony w ów arszenik aplikuje dziadkowi czy wrogowi dozę, która powaliłaby mamuta lub mastodonta, i postępując wciąż bez sensu, sprawia tym samym, że krzyki ofiary zwabiają wszystkich bliższych i dalszych sąsiadów. Nadbiega tedy chmara policjantów i żandarmów; sprowadzają lekarza, który robi sekcję i wybiera z żołądka i wnętrzności trupa arszenik łyżkami. Nazajutrz sto gazet podaje nazwisko ofiary i mordercy. Pod wieczór sklepikarz albo sklepikarze schodzą się i oświadczają: "To ja sprzedałem arszenik temu panu". Żeby zaś się nie pomylić, wskazują ze dwudziestu nabywców. Dureń idzie do aresztu: śledztwo, konfrontacja, druzgocące oskarżenie, wyrok, gilotyna; jeśli to kobieta, a zwłaszcza niebrzydka, dożywotnie więzienie.


   9.

Jeżeli przeto ta ojczyzna twoja
Jest historyczna... (a nie jest jak Troja!),
Niech jak Rzym będzie i Mszy-dziejów słucha,
Tak jak on, perląc różaniec łańcucha,
Milcząc, jak milczą, trwając, jak tam trwają,
Pokąd się harfy nie ponastrajają...
Lub - jeśli wzory przenosząc realne,
Ojczyzna jest to bagno lakustralne -
A ludów prawem są koście Mamuta,
To - niech ją depczą, i zgnije zepsuta!


   10.

  Nic pospolitszego nad wóz lub wózek stojący przed drzwiami oberży; ale wehikuł, a raczej część wehikułu, tarasująca ulicę przed szynkiem "Pod Sierżantem spod Waterloo" pewnego wiosennego wieczoru 1818 roku, niezawodnie zwróciłaby uwagę malarza, gdyby przechodził tamtędy.
  Był to przód jednego z tych ogromnych wozów, których używają w okolicach leśnych do przewożenia tarcic i kloców. Gruba żelazna oś na sworzniu, z ciężkim dyszlem, osadzona była na ogromnych kołach. Wszystko razem było potężne, ciężkie i niekształtne. Wyglądało na lawetę działa olbrzyma. Koleiny dróg pokryły koła, dzwony, piasty, osie i dyszel warstwą gliny żółtawej, wstrętnej, podobnej w kolorze do zaprawy, którą chętnie przyozdabiano wówczas ściany katedralnych kościołów. Drzewo znikło pod błotem, a żelazo pod rdzą. Pod wozem zwisał gruby łańcuch, godny Goliata skazanego na galery. Łańcuch ten przywodził na myśl nie belki, do których przenoszenia służył, ale przedpotopowe mamuty, które by można zaprząc nim do wozu; wyglądał jak kajdany, ale nadludzkie, cyklopowe, zdjęte z jakiegoś potwora.


   11.

A przecież nieraz mamut z tych ziem wstaje,
Żeglarz przybyły z falami potopu,
I mową obcą moskiewskiemu chłopu
Głosi, że dawno stworzone te kraje
I w czasach wielkiej Noego żeglugi
Ląd ten handlował z azyjskimi smugi;
A przecież nieraz książka ukradziona
Lub gwałtem wzięta, przybywszy z zachodu,
Mówi, że ziemia ta nie zaludniona
Już niejednego jest matką narodu.


   12.

  Wszystkie te misterne i niemal magiczne sztuki mogły się przydać tylko w tych wypadkach, kiedy z zęba mamuta lub z żebra ichtiosaura, z drobiazgu, z pyłku, z ułamka można było natężeniem inteligencji zbudować szkielet, odtworzyć całość. Ciemno się jednak czyniło na duszy ludzkiemu źrebięciu, kiedy tego uczynić nie było można, kiedy trzeba było coś wiedzieć w całej pełni i w całej osnowie. Język kołowaciał i przysychał do podniebienia. Snadnie można nim było zaostrzyć ołówek. Gadaj na ten przykład na pamięć sto wierszy "Eneidy". Gdzie jest człowiek, który to potrafi, i gdzie jest arcyczłowiek, który to potrafi podpowiedzieć?! Wyrzuć z siebie na ten przykład i to do tego po niemiecku! - mowę Antoniusza nad zwłokami Cezara. Wielki Cezar sam rad by ci podpowiedzieć, ale nie może, bo jest umarły i do tego nie umie po niemiecku.


   13.

  - Pardon! ale wśród nas ona jest niewłaściwym elementem, elle n'est pas pour nous! nie trzeba się z nią zbliżać i poufalić. Panna [R.] jest dla nas - (...).
[W.] rzucił się gwałtownie. Ostre, obrażające słowa zawisły mu na ustach... Już, już miał je wypowiedzieć. Hrabia to odczuł i raptownie zwrócił się do nadchodzących panów. Jednocześnie zatętniało i na drożynie leśnej ukazała się czwórka koni, zaprzężonych do breku pełnego wrzawy. Przyjechały panie.
 Myśliwi pobiegli je wysadzać. Wszystkich rozweseliła obecność dam i przywieziona przez nie nadzieja śniadania.
  [W.], nie zważając na nikogo, zarzucił strzelbę na plecy i ruszył pomiędzy wysokie sosny i żółtawy gąszcz podszycia. W oczach miał złe błyski, na ustach ironiczny wyraz.
 Dojrzał go [B2] i dogonił.
 - [W.], dokąd zmierzasz? Panie już są i śniadanie dymi w pawilonie. Głodny jestem jak ten wilk, co go zabiłem.
 - Idź jedz i zajmij się tam wszystkim w moim imieniu. Zwłaszcza nie zaniechaj spoić dobrze tego... cymbała!...
 - Kogo, [B1]?
 - Ależ zgadłeś!
 - Mój drogi! Jeden jest tylko cymbał między nami. Nic też dziwnego, że odgadłem.
 - No dobrze, idź już.
 - Albo co?
 - Ja zostanę sam.
 - Zachwycająca naiwność! cóż tam może być bez ciebie?
 - Ach! nie nudź.
 [B2] chwycił [W.] za ramię.
 - [W.], słuchaj! jeśli mię kochasz i chcesz udelektować [B1], to właśnie wracaj. Nie rób sobie z niego nic, ale to nic na owinięcie palca, to będzie najlepsza kara dla tego mamuta. Nie wiem, czym ci dokuczył, i w ogóle dziwię się, że to zrobił, bo diablo podkopał szanse swej córki, nawet w zwykłych warunkach nie kiełkujące pomyślnie. Ale nie poznaję ciebie, [W.]! Dawniej sam pokazałbyś plecy [B1]. Z twej irytacji wnoszę, że zaszło coś ważnego.
 - Masz słuszność! ten stary szyld wyimaginowanej wielkości staje się świetnym, że aż głupim, i tym zirytował mię.


   14.

 Wytwórca narzędzi był teraz rozluźniony i gotowy do kolejnego zadania. Umieścił kość ze stopy mamuta między nogami, by służyła za kowadło. Chwyciwszy bryłkę, ułożył ją na nim i mocno przytrzymał. Potem wziął do ręki pięściak. Tym razem, gdy usuwał kredową okrywę, obrabiał kamień dokładnie, tak aby rdzeń krzemienia przybrał kształt nieco spłaszczonego jaja. Obrócił go na bok, zmienił pięściak na kościany młotek i ścinał płatki z wierzchu, ściosując je dookoła od krawędzi ku środkowi. Gdy skończył, kamień w kształcie jaja posiadał płaski, owalny wierzchołek.
 Wtedy [D.] przerwał pracę, objął ręką amulet i zamknął oczy. Łut szczęścia był w następnych fazach równie ważny jak umiejętności. Przeciągnął się, rozluźnił palce i sięgnął po pięściak. [A.] wstrzymała oddech. Zamierzał zaciosać lico wzdłużne, czyli usunąć z jednego końca owalnego, płaskiego wierzchołka niewielki wiór o powierzchni prostopadłej do płatka, który chciał usunąć. Lico wzdłużne potrzebne było po to, by płatek był gładko załuskany i miał ostre krawędzie.


   15.

 Wskutek zmieszania się chromosomów tego jurnego paleopiteka i tej czwororękiej praczłowiekini powstał ten typ mejozy i to sprzężenie genowych lokusów, które przenosząc się przez następnych 30 000 generacji wytworzyło właśnie na twarzy panny pielęgniarki ów uśmiech, podobny odrobinę do uśmiechu Mony Lizy z płótna Leonarda, który oczarował młodego chirurga [K.]. Lecz ten eukaliptus mógł wszak rosnąć cztery metry dalej; wówczas czwororęka, uciekając przed goniącym ją paleopitekiem, nie przewróciłaby się, potknąwszy się o jego gruby korzeń, i tym samym, zdążywszy wleźć na drzewo, nie poczęłaby, a gdyby nie poczęła, to potoczywszy się odrobinę inaczej, pochód Hannibala przez Alpy, wojny krzyżowe, wojna stuletnia, owładnięcie przez Turków Bośnią i Hercegowiną, wyprawa moskiewska Napoleona oraz kilkanaście trylionów podobnych zajść, uległszy minimalnym zmianom, doprowadziłyby do stanu, w którym żadną miarą nie mógłby już urodzić się sam profesor [B. K.], przez co widać, że dystrybucja szans jego egzystencji zawiera taką podklasę probabilizmów, w której mieści się rozkład wszystkich eukaliptusowych drzew, jakie rosły na miejscu dzisiejszej Pragi mniej więcej 349 000 lat temu. Otóż te eukaliptusy wyrosły tam, ponieważ, uciekając przed tygrysami szablastozębowymi, wielkie stada słabnących mamutów, co się były najadły eukaliptusowego kwiatu, mając od niego (ten kwiat silnie piecze podniebienie) zgagę, piły dużo wody z Wełtawy; a woda owa, mając podówczas własności czyszczące, spowodowała ich masowe wypróżnienia, dzięki którym zasadzeniu uległy ziarenka eukaliptusów tam, gdzie przedtem wcale ich nie bywało; lecz gdyby ta woda nie była zasiarczona dopływami górnego biegu ówczesnej Wełtawy, to mamuty, nie dostawszy od niej biegunki, nie spowodowałyby wyrośnięcia gaju eukaliptusowego na polach dzisiejszej Pragi, czwororęka nie przewróciłaby się, uciekając przed paleopitekiem i nie powstałby ten genowy lokus, który dał licom panny uśmiech Mony Lizy, co skusił młodego chirurga; a zatem, gdyby nie biegunka mamutów, profesor [B. K.] też by na świat nie przyszedł.


   16.

 - No dobrze, [Cz.-W.], wiem, że tu jesteś.
 Szklanka się poruszyła. Bursztynowy płyn zafalował.
 - witaj, blada twarzy - wymamrotał bezcielesny głos - pozdrowienia z krainy szczęśliwych łowów...
 - Przestań, [Cz.-W.] - przerwała mu pani [C.]. - Wszyscy wiedzą, że przejechał cię wóz na Melasowej, bo byłeś pijany.
 - nie moja wina. nie moja wina. czy to ja jestem winien, że mój pradziad się tu przeprowadził? powinienem zostać rozszarpany na śmierć przez górskiego lwa albo wielkiego mamuta, odebrano mi, co mi się ze zgonu należało.


   17.

 A gościńcem obłoków przybywają, pomrukując gromami buntu, duchy zwierząt. Huu! Haaa! Huuu!
 Bocianonoga paralaksa postępuje za nimi i popędza je, a włóczniami błyskawic, które miota jej czoło, są skorpiony. Łoś i yak, byki Baszanu i Babilonu, mamut i mastodont schodzą się do zatopionego morza, Lacus Mortis. Złowieszcze, mściwe zastępy zodiaku! Zawodzą przemijające na obłokach, rogate i jednorożne, te z trąbami i te kły mające, lwiogrzywe, olbrzymiorogie, ryjące i pełzające, gryzoń, przeżuwacz i gruboskóry, maszerujący, muczący motłoch, mordercy słońca.


   18.

 Stalowy Król siedział przed stołem, trzymał olbrzymie pióro, wielkie jak lanca i zdawał się pisać jeszcze! Gdyby nie osłupiałe spojrzenie rozszerzonych źrenic i nieruchome usta, można by sądzić, że żyje. Jak te mamuty, znajdywane w lodach stref północnych, trup ten od miesiąca był tu ukryty przed wzrokiem ludzkim. Wszystko dokoła niego było zmarzłe, odczynniki zawarte w słojach, woda w odbieralnikach, rtęć w kubku!
 [M.] mimo całej okropności widoku nie mógł powstrzymać się od uczucia zadowolenia, że patrzał z zewnętrznej strony laboratorium, bo z pewnością tak on, jak [O.] zginęliby, gdyby dostali się do jego wnętrza.
 Jakim sposobem nastąpił ten straszny wypadek? [M.] domyślił się tego łatwo, kiedy przypatrzywszy się szczątkom granatu, rozrzuconym po podłodze, przekonał się, że były to kawałeczki szkła.


   19.

 - Bo on nie jest oszustem.
 - Jak? - huknął [McA.]. - Pan naprawdę uwierzył w te bajki o mamutach, mastodontach i wężach morskich?!
 - Nie znam się na tym i zdaje mi się, że chodzi mu o co innego. Ale moim zdaniem chowa w zanadrzu jakąś rewelację.
 - Człowieku! Napisz pan o tym!
 - Chciałbym, ale zastrzegł sobie tajemnicę. - I w krótkich słowach opowiedziałem, co mi mówił profesor. - Oto jak się sprawa przedstawia - zakończyłem.
 [McA.] patrzył na mnie z głęboką nieufnością.
 - Panie [M.] - odezwał się w końcu. - Jeśli chodzi o ten odczyt dziś wieczór, to nie może on być tajemnicą.


   20.

 W końcu [U.], który dzięki swej niezwykłej pilności pierwszy zakończył poszukiwania, nagarnął ziemi, zatamował bieg mętnego strumyka wypływającego z drugiego strumienia i odprowadził wodę na bok. Gdy koryto strumyka przeschło, pochylił się nad nim i zaczął je badać bystrym i ciekawym okiem. Po chwili wydał radosny okrzyk. Wszyscy zbiegli się do niego. Wskazał im odcisk mokasyna w stwardniałym mule.
 - Chłopiec przyniesie zaszczyt swemu plemieniu - powiedział [S.O.], przyglądając się śladowi z takim samym zachwytem, z jakim przyrodnik patrzy na odnaleziony kieł mamuta lub żebro mastodonta. - Tak, i będzie zadrą w ciele Huronów. Ale to nie jest ślad Indianina. Ten człowiek stąpa na piętę, a palce ma kwadratowe.


    21.

 - [P.] - powiedział [G.] - jedź lepiej do Dziecięcej Wioski. Co prawda nie mam pojęcia, gdzie to jest, ale tam są z pewnością dzieciaki, pełno naiwnego śmiechu, prostota obyczajów... "Wujku!" krzykną zaraz. "Pobawmy się w mamuta!"
 - Tylko pilnuj brody - dodał [M.] szczerząc zęby w uśmiechu. - Bo uwieszą się na niej.
 [P.] mruknął coś pod nosem i zmył się.
 [M.] i [G.] przeszli na ścieżkę i bez pośpiechu ruszyli wzdłuż szosy.
 - Starzeje się brodacz - zauważył [M.]. - Już ma nas dosyć.
 - Ależ skąd - obruszył się [G.]. Wyciągnął z kieszeni odtwarzacz. - Wcale nie ma nas dosyć. Po prostu zmęczył się. No i jest rozczarowany. To nie bagatela - człowiek stracił przez nas dwadzieścia lat: pragnął się dowiedzieć, jak wpływa na nas kosmos. A tymczasem on na nas jakoś nie wpływa... Ja chcę Afryki. Gdzie jest moja Afryka? Dlaczego moje nagrania są zawsze pomieszane?
 Wędrował ścieżką w ślad za [M.], z kwiatkiem w zębach, nastrajając odtwarzacz i potykając się co chwila. Potem znalazł Afrykę i żółto-zielony step rozbrzmiał dźwiękami tam-tamu.


   22.

 - Chcecie założyć sklep, albo jakiś interes?
 Oczy kobiety radośnie błysnęły.
 - Ale z czego?
 - Ja dam 1000 rubli - rzekł [S.].
 - I ja dam tysiąc - powiedziałem za nim.
 - Ja też dam tysiąc - dodał [G.].
 - Jak ja wam spłacę? - rzekła kobieta.
 - Wcale nie trzeba! To dla niego - [S.] wskazał palcem na [M.]. - Tylko wy o niego dbajcie, o tego... mamuta, bo go i dziecko skrzywdzi. A teraz taki świat: słabego, dobrego, wstydliwego, zębami zagryzą.
 Daliśmy żonie [M.] 3000 rubli i opuściliśmy ich mieszkanie.
 Nazajutrz [S.] przyniósł mi pocztę, która była przysłana pod jego adres, lecz była przeznaczona dla mnie. Poczta była z Wilna od [P.]. Zawierała list i małe pudełeczko. Znalazłem w nim doskonałą bezardowską busolę w skórzanym portfelu. Nigdy nie pomyślałem o kupnie busoli, chociaż była to bardzo wygodna i potrzebna dla mnie rzecz. Teraz mogłem nieomylnie, w najciemniejszą noc, w zupełnie nieznanym terenie, odnaleźć potrzebny mi kierunek.


   23.

 - Ładna kolekcja mamutów - szepnął [K.] do [M.], bo w pokoju gry znowu wybuchła burza i [Z.] krzyczał przez okno, żeby mu konie zakładali natychmiast, a pan [A.] śpiewał na całe gardło:
 - "A choć chłodno i głodno, żyje sobie swobodno!"
 - Często grywają ze sobą?
 - Co tydzień i przynajmniej dwa razy na tydzień się kłócą i rozjeżdżają bez pożegnania, co im zresztą wcale nie przeszkadza żyć w wielkiej przyjaźni.
 - Pani ich godzić musi nieraz?
 - O nie, bo raz spróbowałam, a ksiądz zaperzony krzyknął na mnie: "Niech jegomościanka pilnuje udojów!" Zresztą, oni nie mogliby żyć bez siebie, a będąc ze sobą, nie mogliby się nie kłócić.
 - Ale co twój ojciec w Łodzi pocznie bez nich? - zwrócił się [M.] do [K.].


   24.

 Zostawiła w spokoju goździki, podeszła do oszklonej szafy i wyjęła z niej świece. Dwie długie, piękne, czerwone świece. Znów odwróciłam się w jej kierunku i oko moje padło na ścianę obok szafy, do której dotychczas siedziałam zwrócona tyłem.
 - O! - powiedziałam, nagle ucieszona, nie wiadomo czemu. - [A.], widzę, że lubisz kontrasty jeszcze bardziej niż ja!
 W świeżo pomalowanej ścianie tkwił potwornej wielkości hak, wystarczający chyba do powieszenia mamuta. Z pewnością by wytrzymał. Na haku, na subtelnym czerwonym sznureczku wisiała para doskonale mi znanych, czarnych kastanietów. Samotny hak widziałam już poprzednio i oczekiwałam zawieszenia na nim lustra w marmurowej ramie lub czegoś w tym rodzaju, a nie przedmiotu wagi pięciu deka. [A.] spojrzała również i roześmiała się.


   25.

 Obok starych ekonomów, karbowych i leśników drugim typem niknącym coraz bardziej z powierzchni ziemi jest stary sługa. Pamiętam, za czasów mego dzieciństwa służył u rodziców moich jeden z tych mamutów, po których wkrótce tylko kości na starych cmentarzyskach, w pokładach grubo zasypanych niepamięcią, od czasu do czasu będą badacze odgrzebywali. Nazywał się [M.S.], był zaś szlachcicem ze wsi szlacheckiej Suchej Woli, którą często w gawędach swych wspominał. Ojciec mój odziedziczył go po śp. rodzicu swoim, przy którym za czasów napoleońskich wojen był ordynansem. Kiedy w służbę do dziada mojego nastał, sam nie pamiętał ściśle, a zapytany o datę, zażywał tabaki i odpowiadał:
 - Ta byłem jeszcze gołowąsem, a i pan pułkownik, Panie świeć nad jego duszą, jeszcze koszulę w zębach nosił.
 W domu rodziców moich pełnił najrozmaitsze obowiązki: był kredencerzem, lokajem; latem w roli ekonoma chodził do żniwa, zimą do młocarni, posiadał klucze od składu wódczanego, od piwnic, od lamusu; nakręcał zegary, ale przede wszystkim zrzędził.


   26.

 W forcie już zamykają wierzeje, ktoś pędzi do środka dwie ryczące przeraźliwie, kosmate krowy, masywne jak bawoły, z rozłożystymi rogami. Krzyki, ujadanie psów, a nad tym wszystkim wznosi się przeciągły głos jakiejś trąby, brzmiący jak ryk mamuta.
 Ależ tu kochają gości.
 A jednak mieszkają tu dobrzy ludzie. Przy ścieżce postawiono krzywą, drewnianą wiatę.
 Zwykłą budę z belek nakrytą dachem. Ma tylko trzy ściany, a przed wejściem widać krąg kamieni i stertę wilgotnego węgla. Dalej wzniesiono półkolisty, kamienny murek, żeby odbijał ciepło do środka, jest też stos opału, pieczołowicie zasłonięty od deszczu warstwą gałęzi. W środku stół zbity z półbali i dwie ławy. Czego jeszcze trzeba?
 Tutaj nie należy nikomu przychodzić znienacka do domu i dobijać się do bramy. Należy usiąść i czekać, aż po ciebie wyjdą. Jeżeli jednak nie wyjdą, jest gdzie przenocować, rozpalić ognisko, ma się dach nad głową. Odpocznij, zjedz, wyśpij się i spadaj na ryby. W gruncie rzeczy miły obyczaj.
 Przede wszystkim odkładam cholerne siodło na ławę i zdejmuję mokry rynsztunek.
 Odrąbaną łapę stwora zostawiam na dworze. Niech moknie. To ma być moje wkupne, coś w rodzaju "uwolniłem was od potwora". Może zdołam się dowiedzieć, co to jest?


   27.

 Był to człowiek tak stary, iż pamiętał najstarsze drzewa jako młodziutkie i wątłe roślinki. Częstując Kraka brzozowym sokiem i korzonkami w kruchym cieście, opowiedział mu o zdarzeniu, którego był świadkiem wkrótce po zamieszkaniu nad leśnym jeziorkiem. Pewnego dnia, gdy wracał wieczorem do domku zbudowanego z kory leśnych olbrzymów, spostrzegł na niebie jakiś wielki krąg, który początkowo wydał mu się wschodzącym księżycem. Po chwili zrozumiał swą pomyłkę, gdyż rzekomy księżyc, przybrawszy jaskrawopomarańczowe zabarwienie, gwałtownie się obniżył i zawisł kilka metrów nad ziemią. Z tak niewielkiej odległości dziwny ten przedmiot przypominał dwa sklejone z sobą talerze, zaopatrzone w szereg okrągłych otworów, podobnych do okienek. Wystraszony pustelnik schował się w swym domku i tylko przez szpary spoglądał na niezwykłe zjawisko. Nie wydając żadnego dźwięku, jaśniejący krąg łagodnie spoczął na trawie, nie opodal jeziorka. Po upływie piętnastu minut pustelnik ujrzał czterech ludzi, którzy opuścili swój pojazd i poczęli ostrożnie kroczyć w kierunku wody. Ubrani byli w białe, obcisłe stroje, na głowach zaś mieli duże kuliste hełmy. Gdy doszli nad brzeg jeziorka, zatrzymali się, a jeden z nich, zrzuciwszy swe ubranie, zanurzył się w nim po szyję. W chwilę potem jego towarzysze uczynili to samo i cała czwórka poczęła broić w wodzie na wzór kąpiących się dzieciaków. Potężnie wystraszony, ale i ciekawy pustelnik nie spuszczał z nich oczu. Po kąpieli dziwni przybysze wrócili do wnętrza maszyny, która powoli uniosła się w powietrze. Przez jakiś czas wisiała nieruchomo nad jeziorem, następnie zaś przybrała kolor zielony i błyskawicznie zniknęła pomiędzy zaróżowionymi przez słońce obłokami. Dopiero na drugi dzień mieszkaniec leśnego domku odważył się zbliżyć do miejsca, na którym stał tajemniczy pojazd. Jego zdumienie nie miało granic, gdy spostrzegł duży krąg wypalonej trawy. Grzebiąc w niej kijem znalazł małą, metalową kulkę, pokrytą czerwonawym nalotem.
 Na pytanie Księcia, co się z ową kulką stało, starzec przyniósł szkatułkę, mieszczącą cały jego skarb w postaci kilku starych monet, grzebienia z kości mamuta oraz zegarka marki "Omega". Znaleziony przedmiot ofiarował księciu na pamiątkę spotkania i na dowód prawdziwości swoich słów.


   28.

 Zaprowadził mnie do swojej, jak się wyraził, "meliny", żebyśmy mogli "wyłożyć kawę na ławę i mieć to z głowy".
 Zeszliśmy po wykutych w skale stopniach do naturalnej jaskini mieszczącej się pod wodospadem. Stało tam kilka stołów kreślarskich, trzy jasne, ascetyczne skandynawskie krzesła oraz biblioteka pełna książek o architekturze w języku niemieckim, francuskim, fińskim, włoskim i angielskim.
 Wszystko to było oświetlone elektrycznym światłem, pulsującym w takt sapiącego generatora.
 Najbardziej zadziwiającą rzeczą w tej jaskini były naskalne rysunki, wykonane farbami pierwotnych ludzi: ochrą, gliną i węglem, z rozmachem i fantazją przedszkolaka. Nie musiałem pytać [F.] o wiek tych malowideł. Mogłem go sam określić na podstawie tematu. Rysunki nie przedstawiały mamutów, tygrysów szablastych ani ityfalicznych niedźwiedzi jaskiniowych.
 Na wszystkich rysunkach występowała w niezliczonych wariantach [M.A.M.] jako mała dziewczynka.


   29.

 - A czy nasz świat nie jest tylko drobiną pyłu, a człowiek maleńką, bezsilną istotą? I pojawił się nie tak dawno temu. Ziemia przez miliony lat była nie zamieszkana.
 - Bzdura. Ziemia istnieje tak długo jak my, ani chwili dłużej. Jak może być inaczej? Wszystko istnieje wyłącznie dzięki naszej świadomości.
 - Przecież pełno jest skamieniałych kości wymarłych gatunków: mamutów, mastodontów, ogromnych gadów, które zamieszkiwały Ziemię na wiele lat przed pojawieniem się człowieka.
 - A widziałeś, [W.], te skamieniałe kości? Oczywiście, nie widziałeś. To wymysł dziewiętnastowiecznych biologów. Przed człowiekiem nie było nic. Po nim, gdyby nagle miał nastąpić kres ludzkości, też nic nie będzie. Bez człowieka nic nie ma.
 - Przecież cały wszechświat istnieje bez człowieka! Choćby gwiazdy! Niektóre są odległe o milion lat świetlnych! Na zawsze zostaną poza naszym zasięgiem.


   30.

 Zdołał oddalić się na niewielką zaledwie odległość od skraju lasu, gdy dostrzegłem pierwszego z jego prześladowców. Był to Sagoth, jeden z tych ponurych, okrutnych ludzi-goryli, którzy strzegą podziemnych, zamieszkałych przez Mahary miast i od czasu do czasu wyruszają na połów niewolników lub ekspedycje karne przeciwko ludziom - rasie, o której władczynie [P.] myślą tak, jak my, w naszym świecie, myślimy o bizonach lub dzikich owcach.
 W ślad za pierwszym Sagothem ukazali się następni i wkrótce cały ich tuzin gnał z wrzaskiem za przerażonym starcem. Było oczywiste, że za chwilę go dopadną.
 Jeden z nich zatrzymał się, zmierzył wzrokiem dzielącą go od ofiary odległość i wzniósł do rzutu uzbrojone we włócznię ramię.
 I wtedy, zupełnie nagle zdałem sobie sprawę, że sylwetka i sposób poruszania się uciekiniera nie są mi obce.
 Niemal jednocześnie dotarła do mnie wstrząsająca prawda - ten stary to Perry! I oto miał umrzeć na moich oczach, a ja nie byłem dostatecznie blisko, by go uratować, by zapobiec tej strasznej katastrofie!
 Perry był moim przyjacielem.
 Oczywiście Dian traktowałem jak coś więcej niż przyjaciela - ona była moją żoną, częścią mnie.
 Trzymany w dłoniach karabin i rewolwery u pasa zupełnie wyleciały mi z pamięci - niełatwo jest połączyć w myślach epokę kamienia łupanego i dwudziesty wiek. Ze starego przyzwyczajenia myślałem w sposób właściwy dla epoki kamiennej, więc użycie broni palnej nie przychodziło mi do głowy.
 Pierwszy z Sagothów już niemal doganiał Perry'ego, gdy znowu poczułem, że trzymam w dłoniach broń. To wyrwało mnie z letargu. Wystawiłem zza głazu lufę szybkostrzelnego karabinu - potężnego narzędzia zniszczenia, które jednym strzałem potrafiło powalić niedźwiedzia jaskiniowego lub mamuta - i wycelowałem w szeroką, owłosioną pierś Sagotha.
 Huknął strzał i Sagoth zatrzymał się jak wryty. Włócznia wypadła mu z dłoni.

================================
Dodane 21 kwietnia 2011:
Tytuły utworów, z których pochodzą konkursowe fragmenty, znajdziesz tutaj:
Rozwiązanie konkursu
Wyświetleń: 76226
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 206
Użytkownik: bogna 16.03.2008 00:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Miłość nas rozgrzała, czas ochłonąć i pomyśleć o epoce lodowcowej. Mamuty to trąbowce… trąbka więc gra – tratatata i zaprasza do zabawy w imieniu Sherlocka.

Użytkownik: Aquilla 16.03.2008 00:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Może i mam średnie wyniki, ale za to znowu pierwsza :D
Użytkownik: krasnal 16.03.2008 00:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Omatkojodyno!!! 30 mamutów! Ja się idę schować pod kołdrę, zanim mnie stratują.
Użytkownik: Czajka 16.03.2008 04:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Omatkojodyno!!! 30 mamutó... | krasnal
Krasnalku. Zakrztusiłam się czubeczkami. To znaczy kawą właściwie. :)))
Użytkownik: krasnal 16.03.2008 00:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Joy - widzisz, dobrze mówiłam, że to "działka Mamuta";) Krasnalowa intuicja!
Idę czytać te mamuty.
Użytkownik: joanna.syrenka 16.03.2008 00:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Mamut doczekał się swojego konkursu ;D
Chyba padnie jak to zobaczy ;D;D;D
Użytkownik: krasnal 16.03.2008 00:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Mamut doczekał się swojeg... | joanna.syrenka
Może nawet już padł. Miejmy nadzieję, że nikogo nie zmiażdżył;)
Ale może nie padł i nie padnie, albo w każdym razie wstanie, bo teraz już nie da się ukryć, że będzie musiał robić za eksperta:) Może po znajomościach czegoś się dowie;)
Użytkownik: janmamut 16.03.2008 05:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Może nawet już padł. Miej... | krasnal
Padł: z wrażenia, zdziwienia i podziwu dla Twojej intuicji.
Użytkownik: joanna.syrenka 16.03.2008 00:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Ma na oku dwie grube zwierzyny i poznałam jednego rodzica. Na tym - coś czuję - moja mamucia kariera się skończy...

Swoją drogą - w życiu bym nie pomyślała, że tyle mamutów jest w literaturze!
Użytkownik: krasnal 16.03.2008 00:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Ma na oku dwie grube zwie... | joanna.syrenka
Prawda?:) I w dodatku wierszowanych!
Mam 3 - jak tylko zobaczyłam temat, od razu wiedziałam, że będzie:)
Użytkownik: Czajka 16.03.2008 04:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Ma na oku dwie grube zwie... | joanna.syrenka
Tak, tyle mamutów, ale ciekawa jestem, czy ktoś zrobi kontrkonkurs. :))
Ja nic jeszcze nie zgadłam, omatko, jak bardzo się nie znam na mamutach!
Użytkownik: librarian 16.03.2008 06:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Ma na oku dwie grube zwie... | joanna.syrenka
No właśnie, a to jak się okazuje bardzo wdzięczny i zabawny przy tym temat.
Użytkownik: Cirilla 16.03.2008 00:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Jaki "pyszny" konkurs! Ciekawe, czy mięso mamuta - choć w podeszłym wieku - jest smaczniejsze od psiego? :P Chyba się jednak skuszę i wezmę udział w tej uczcie! Sztućce już sobie przygotowałam... :D :D
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.03.2008 01:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Łomatkojedyna! I tak lepiej się czuję w epoce lodowcowej niż pośród cyfr i liczb.:) Ach Sherlocku piękna ta 10. A kto się z tym nie zgadza nie dostanie ode mnie zadnego przepisu na mumucie potrawki.:))
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.03.2008 01:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Łomatkojedyna! I tak lepi... | KrzysiekJoy
Ach te literówki. Przepraszam mamucie.:)
Użytkownik: krasnal 16.03.2008 01:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Łomatkojedyna! I tak lepi... | KrzysiekJoy
Hihi, wszyscy tak samo reagują na temat;)
Idę szukać 10, żeby móc się z Tobą zgodzić:)
Użytkownik: krasnal 16.03.2008 02:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Łomatkojedyna! I tak lepi... | KrzysiekJoy
Upolowałam 10-ego mamuta!:) Joy, dzielnie zasłużyłam na przepis - jak będę wiedziała, który chcę, to się będę upominać:) W sumie mam już upolowanych aż 9 tych mamutów. Późno już, chyba pora wysłać mamucie mięsko Sherlockowi:)
Użytkownik: librarian 16.03.2008 06:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Łomatkojedyna! I tak lepi... | KrzysiekJoy
Piękna mówisz? Coś tam o galerach jest. Może to dobry trop. Na razie te trudniejsze mamuciątka się ukrywają przede mną.
Użytkownik: Annvina 16.03.2008 11:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Piękna mówisz? Coś tam o ... | librarian
Piękna, piękna jest 10. A i mamut z racji swej siły nadawałby się na galery ;)
Użytkownik: pawelw 16.03.2008 15:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Łomatkojedyna! I tak lepi... | KrzysiekJoy
10 to niektórzy mogą nie poznać, mimo że czytali. I nawet będą usprawiedliwieni, w przeciwieństwie do wydawców. Na szczęście miałem pełną wersję, ale i tak dziwię się sobie, że poznałem już przy pierwszym czytaniu.
Użytkownik: littleblack 17.03.2008 00:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Łomatkojedyna! I tak lepi... | KrzysiekJoy
Jak miło:D 10 to jedyne, co upolowałam za pierwszym razem:))
Użytkownik: librarian 16.03.2008 05:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Hahaha, to ci dopiero pomysł! Mamuci konkurs. Niecierpliwie czekam na mamucie podpowiedzi.
Użytkownik: Czajka 16.03.2008 06:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Hahaha, to ci dopiero pom... | librarian
Ja też, bo żadnego mamuta nie rozpoznałam. :(((
Użytkownik: librarian 16.03.2008 06:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też, bo żadnego mamuta... | Czajka
Niemożliwe. Widzę jeden mamut grasuje w Łodzi.
Użytkownik: Czajka 16.03.2008 06:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Niemożliwe. Widzę jeden m... | librarian
Też go widziałam właśnie. Ale nic mi to nie mówi. Może strzelę najwyżej w niego oszczepem albo inną dzidą. :))
Użytkownik: imarba 16.03.2008 09:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Też go widziałam właśnie.... | Czajka
zaraz wyśle swoje mamuciątka, a mam ich chyba 11 tyle, że to chyba kres moich mozliwości. Reszta mnie stratuje :(
Użytkownik: Czajka 16.03.2008 10:09 napisał(a):
Odpowiedź na: zaraz wyśle swoje mamucią... | imarba
Można się przyczaić i zrobić w warzywach po konkursie. :)
Użytkownik: Annvina 16.03.2008 11:59 napisał(a):
Odpowiedź na: zaraz wyśle swoje mamucią... | imarba
Imarba!!! 11 mamuciątek!!! Ja mam raptem 3 i wydaje mi się, że to kres moich możliwości. Już wiem, kto będzie mataczył ;)
Użytkownik: imarba 16.03.2008 13:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Imarba!!! 11 mamuciątek!!... | Annvina
Potwierdzone :))))
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.03.2008 09:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Rozpalam zaraz palenisko i zaczynam gotować niedzielny rosół z mamuta. Co prawda wielu skladników jeszcze nie mam, ale liczę na smiałków, którzy pomogą mi zdobyć niezbędne przyprawy rosnące w niedostępnym dla mnie świecie fantazji.:)))
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 16.03.2008 13:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Wysłałam jednego dusioła. Mam nadzieję, że dotarł. :)
Użytkownik: mika_p 16.03.2008 13:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
No, ja mam dwa (niepotwierdzone, ale jestem niemal pewna jednego, i stuprocentowo drugiego), ale jeszcze jakieś mi pachną znajomo.
Użytkownik: krasnal 16.03.2008 13:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
No dobra, Krasnale się trochę na mamutach znają - mam już 3,5,6,8,10,13,14,23 i 26. Czy ktoś sobie któregoś mamuta życzy?:) Idę myśleć nad resztą.
Użytkownik: imarba 16.03.2008 13:51 napisał(a):
Odpowiedź na: No dobra, Krasnale się tr... | krasnal
8, 10, 13 bo - o zgrozo czytałam :(
Ja mam: 1,4,5,9,11,12,16,18,25,28,29 - chętnie wymienię....
Cokolwiek pomataczysz wdzieczna będę na mamucią skalę :)
Użytkownik: krasnal 16.03.2008 14:29 napisał(a):
Odpowiedź na: 8, 10, 13 bo - o zgrozo c... | imarba
A bo to same znane mamuty!
8 - hmm... A widziałaś może "Motyl i skafander"?:)
10 - dedukcyjnie: jaki to kraj? jaka epoka? jaki to może być w takim razie rodzic? Joy się zachywca, że piękne, ale tak na pierwszy rzut oka - to kiepściutko, oj, kiepściutko...
13 - jak to napisać, żeby czołg nie wyszedł... Jest jakiś hrabia, czyli mamy śmietankę towarzyską. Jest jakiś W., który jest ważny. A w tym wszystkim - pewna ona...

Ja bardzo chętnie poproszę 1,4,12 i 16 - tak na początek:) Widzę, że mamy zupełnie różne mamuty odgadnięte - to wespół zespół damy radę:)
Użytkownik: imarba 16.03.2008 14:45 napisał(a):
Odpowiedź na: A bo to same znane mamuty... | krasnal
1. Trudna do zmataczenia, ale autor to ho, ho, ho, niewieliu takich w naszej literaturze, niwielu, na palcach jednej ręki zliczysz, a i tak zostanie.

4. Czytam go stadami, bo mój ulubiony, i wielu innych, a dzieciatko -mamuciątko z liiiicznej rodziny pochodzi, choć wczesne, no i dzieci w nim są ważne, takie sobie khm, khm jakby o planowaniu rodziny :)

12. Dzieci ma dużo, ale jedno sławne na cały świat ze swojego khm QI ale to nie to, to dzieciątko to słodkie, spokojne...

16. Mamuty czasami mają w miocie dwa mamucięta, kto wie czy nie więcej. Dlatego tak kocham cztać ich tatusia, choć to jego dziecię dość ponure i zapracowane

Motyl i skafander - tylko czytałam i to po francusku - tak też zadziała?
Użytkownik: librarian 16.03.2008 15:20 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Trudna do zmataczenia,... | imarba
4. udało mi się trafić w tatusia, ale do klubu wtajemniczonych nie należę, ten tatuś to o planowaniu rodziny nic nie wie sądząc po ilości dzieci.
8. 27 spudłowałam.

Chętnie posłucham o 6, 22, 23, 29 bo powinnam je znać.

12. ten autor sztukę podpowiadania znał oj znał
Użytkownik: krasnal 16.03.2008 15:46 napisał(a):
Odpowiedź na: 4. udało mi się trafić w ... | librarian
4 - może o planowaniu nie, ale rodzicem jest dobrym, co?:)

6 - toż to Praga, Librarianko:) Kojarz z radosnymi wydarzeniami:)

23 - też miasto powinno załatwić sprawę - coż to mogło mieć miejsce w Łodzi?

8 - a w ramach czego ludzie podają sobie nawzajem arszenik? Ja już nie wspomnę gilotyny;)
Użytkownik: librarian 16.03.2008 15:53 napisał(a):
Odpowiedź na: 4 - może o planowaniu nie... | krasnal
4. kiedyś się przekonam
6. tak tak, nie byłam pewna które to mamuciątko ale chyba mam. Już posłałam.
23. oczywiście tak
8. może zgadnę, nic z tej dziedziny nie czytałam

a 15 to śmieszne, prawda?
Użytkownik: krasnal 16.03.2008 16:06 napisał(a):
Odpowiedź na: 4. kiedyś się przekonam ... | librarian
4 - przekonuj się, pewnie, ale na razie potraktuj to jako mataczenie:)
8 - nie wiem, na jaką dziedzinę Cię naprowadziłam, ale chyba niechcąco;) A gilotyna z jakim krajem Ci się kojarzy?
15 - nie mam pojęcia, nawet nie przechodziłam obok tego mamuta.
A 10 już masz?:)
Użytkownik: librarian 16.03.2008 18:22 napisał(a):
Odpowiedź na: 4 - przekonuj się, pewnie... | krasnal
10 mam :)) Co do 8 to jeszcze nie wiem.
Użytkownik: Vemona 16.03.2008 18:27 napisał(a):
Odpowiedź na: 10 mam :)) Co do 8 to jes... | librarian
Jakoś mi ta 10 nie wychodzi - wysłałam 1, 4, 5, 9, 11, 13, 24 i 27 i czekam na odpowiedź, a o reszcie muszę dobrze pomyśleć. :-)
Użytkownik: librarian 16.03.2008 20:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakoś mi ta 10 nie wychod... | Vemona
Mnie naprowadziło przedostatnie zdanie tego dusiła.
Użytkownik: krasnal 16.03.2008 23:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakoś mi ta 10 nie wychod... | Vemona
I jak, Vemono, masz potwierdzone 27?
Użytkownik: janmamut 16.03.2008 23:18 napisał(a):
Odpowiedź na: I jak, Vemono, masz potwi... | krasnal
W 27, jak w inny sposób stwierdził Paweł, nawet nie ma co potwierdzać. Za to ta Twoja 26 to jest problem. Czy toporność języka fragmentu to słabość autor-a/-ki, czy bohatera?
Użytkownik: krasnal 16.03.2008 23:30 napisał(a):
Odpowiedź na: W 27, jak w inny sposób s... | janmamut
Hmm... No ja zupełnie nie mam pomysłu na 27...
A 26 to jedna z lepszych książek, jakie czytałam:) Toporności stylu nie zauważyłam - co najwyżej lakoniczność. Zresztą nie tylko czytelnicy podziwiają - znawcy również:)
Użytkownik: janmamut 16.03.2008 23:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmm... No ja zupełnie nie... | krasnal
27. Tatusia i część postaci, choć nie tego dusiołka, powinnaś znać z bajek w telewizji.

A to 26 to nasze, czy może tłumacz pomieszał miejscami przecinki i kropki? No, chyba że to celowo takie poszarpane.
Użytkownik: krasnal 16.03.2008 23:49 napisał(a):
Odpowiedź na: 27. Tatusia i część posta... | janmamut
Mamucie, chłop zabił właśnie jakiegoś potwora, jest ledwie żywy ze zmęczenia, do miasta go wpuścić nie chcą, a Ty mu każesz jeszcze zdania wielokrotnie złożone budować! Już Ci nic nie podpowiem, paskudo.
Użytkownik: librarian 18.03.2008 14:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Mamucie, chłop zabił właś... | krasnal
Ale za to ja dziękuję bo chyba wiem. Wysyłam. Za to 27 ciągle nie wiem, telewizji nie oglądam, bajek nie czytam, jednym słowem nic o świecie nie wiem.
Użytkownik: hburdon 18.03.2008 14:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale za to ja dziękuję bo ... | librarian
Bohaterem głównym i tytułowym jest przyjaciel Kraka. Drugą część tytułu w zasadzie masz we fragmencie, innymi słowami.
Użytkownik: janmamut 22.03.2008 22:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Mamucie, chłop zabił właś... | krasnal
Toż dlatego pytałem, czy to słabość języka bohatera, czy autora! Muszę przyznać, że pomysły na akcję ma człowiek bardzo ciekawe, nawet jeśli, jak ten o zwierzątkach na wyspach, zdecydowanie wtórne. Przydałaby mu się jednak jakaś kobieta, nie w sensie, że ruda, choć też na "r": redaktorka. Przełożyłaby mu zdania na jakąś bardziej znośną polszczyznę, a przy okazji wytłumaczyła na przykład, że rabarbar nie jest groźną trucizną, a nazywanie jednostki monetarnej złotą szeklą jest pewnym nieporozumieniem...
Użytkownik: Vemona 17.03.2008 11:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmm... No ja zupełnie nie... | krasnal
W 27 ważna postać władcy, w tytule masz coś do kąpieli, a w treści występuje jeden z lubianych przez Annę. :-) I słuszna podpowiedź o wizualizacji innych mamutów tego rodzica, dotyczących tych samych osób.
Użytkownik: janmamut 17.03.2008 11:31 napisał(a):
Odpowiedź na: W 27 ważna postać władcy,... | Vemona
"w tytule masz coś do kąpieli"... Tak mi się jakoś skojarzyło:

Użytkownik Sherlock 2007-04-25 22:02:11 napisał(a):

Teraz to już wcale się nie zdziwię, jeżeli w jakimś kolejnym konkursie powieść "Sto lat samotności" będzie mataczona mniej więcej tak:
Tatusia/mamusię skojarzcie sobie z bardzo słynnym archaniołem i jeszcze z takim grubym sierżantem, który wciąż nie może schwytać Zorra :-)
Użytkownik: Vemona 17.03.2008 12:17 napisał(a):
Odpowiedź na: "w tytule masz coś d... | janmamut
Ja "Sto lat samotności" kojarzę wyłącznie z olejem, to mój jedyny trop do tematu. :-)) A czy skojarzenie nie było słuszne??
Użytkownik: krasnal 17.03.2008 13:50 napisał(a):
Odpowiedź na: W 27 ważna postać władcy,... | Vemona
A dziękuję, Vemono, po mamutowej podpowiedzi wczoraj już zgadłam:) Ale "do kąpieli" - świetne!:)
I właśnie się zastanawiam, czy Mamut może nie chory? Bo to bajkowe mataczenie to jakieś niemamucie było... Może się jakieś mikroby zwiedziały, że się nagle liczba mamutów drastycznie zwiększyła i chcą temu zaradzić?;)
Użytkownik: Vemona 17.03.2008 14:02 napisał(a):
Odpowiedź na: A dziękuję, Vemono, po ma... | krasnal
Może to ochrona biednych ludzi i Krasnali, przed rozdeptaniem przez stado mamutów?? :-)
Użytkownik: janmamut 18.03.2008 16:49 napisał(a):
Odpowiedź na: A dziękuję, Vemono, po ma... | krasnal
Ale za to do 17, jak sama stwierdziłaś, jak najbardziej mamucie. Podobnie zresztą jest chyba z mataczeniem dla Syrenki.
Użytkownik: agnesines 19.03.2008 22:30 napisał(a):
Odpowiedź na: W 27 ważna postać władcy,... | Vemona
Przed chwilą byłam na portalu nasza-klasa i wyobraźcie sobie, że oni coś wiedzą o naszym konkursie...
Życzenia świąteczne dziwnie mamutowe.:)
Użytkownik: beatrixCenci 19.03.2008 22:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Przed chwilą byłam na por... | agnesines
A co wiedzą? :))
Użytkownik: agnesines 19.03.2008 22:38 napisał(a):
Odpowiedź na: A co wiedzą? :)) | beatrixCenci
A życzenia widziałaś?
Użytkownik: janmamut 19.03.2008 22:51 napisał(a):
Odpowiedź na: A życzenia widziałaś? | agnesines
Wklej je, wklej! Mamuty wyginęły, bo czekały, aż się uruchomi portal Nasza Klasa...
Użytkownik: agnesines 19.03.2008 22:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Wklej je, wklej! Mamuty w... | janmamut
Dobrze:)
Wesołych Świąt życzy Pan Gąbka z przyjaciółmi
Użytkownik: joanna.syrenka 16.03.2008 23:35 napisał(a):
Odpowiedź na: 4 - może o planowaniu nie... | krasnal
6 - radosne wydarzenia czy niedawna ekranizacja? Bo zgłupiałam...
Użytkownik: krasnal 16.03.2008 23:37 napisał(a):
Odpowiedź na: 6 - radosne wydarzenia cz... | joanna.syrenka
Radosne!
Użytkownik: krasnal 16.03.2008 23:38 napisał(a):
Odpowiedź na: 6 - radosne wydarzenia cz... | joanna.syrenka
A czemu zgłupiałaś?:) Od nadmiaru mamutów?;)
Użytkownik: joanna.syrenka 16.03.2008 23:59 napisał(a):
Odpowiedź na: A czemu zgłupiałaś?:) Od ... | krasnal
Nie, bo mi koncepcja na 6 runęła :D:D:D
Ale możliwe, że jakiś mamut maczał w tym swój kieł.
Użytkownik: krasnal 17.03.2008 00:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, bo mi koncepcja na 6... | joanna.syrenka
Możliwe - mamuty to paskudy są straszne. Teraz na przykład mają pretensje do jednego pana z 26, że nie mówi trzynastozgłoskowcem, a on, bidak, jest w jakimś obcym świecie i nawet nie wie, czy kiedykolwiek wróci do domu. A w tym świecie są zwierzęta wierzchowe nieznanego gatunku, ludzie mają dziwne oczy i trzeba strasznie kombinować, o co tam chodzi. A jeszcze jakąś misję wypełnić - no powariowali!
A co do 6 - jeśli Ci przychodzi na myśl ekranizacja, to pewnie ogólna koncepcja jest w porządku:)
Użytkownik: joanna.syrenka 17.03.2008 01:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Możliwe - mamuty to pasku... | krasnal
Może za pół roku zrozumiem Twoje mataczenie ;D
Podejrzewam że jest genialne w swojej prostocie, ale myślenie mi się wyłączyło.
Użytkownik: janmamut 17.03.2008 10:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Może za pół roku zrozumie... | joanna.syrenka
Za pół roku? Gratuluję! Jednak rzeczywiście można już rozpocząć przygotowania. :-)
Użytkownik: krasnal 16.03.2008 15:21 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Trudna do zmataczenia,... | imarba
Nie czytałam, ale powinno zadziałać:)
Użytkownik: imarba 16.03.2008 19:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie czytałam, ale powinno... | krasnal
Nie działa! I nawet jak nie zgadnę, to po konkursie cię zapytam, jakim cudem mogłoby, toż to dwie różne.. . wszystko! :))))

Mam potwierdzone jeszcze 23 i 24
Użytkownik: krasnal 17.03.2008 00:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie działa! I nawet jak n... | imarba
I masz tę 8, Imarbo?:) Pamiętasz już, co bohater "Motyla i skafandra" (tudzież odwrotnie) lubił czytać?:)
Użytkownik: krasnal 16.03.2008 15:33 napisał(a):
Odpowiedź na: 1. Trudna do zmataczenia,... | imarba
Ha! Mam 4 i 16! Dziękuję:)
Użytkownik: pawelw 16.03.2008 19:43 napisał(a):
Odpowiedź na: No dobra, Krasnale się tr... | krasnal
2. To nie jest ciało mamuta. I trzeba było je oczyścić z ziemi. Ziemi a nie z lodu jak to zazwyczaj przy tak dobrze zachowanych znaleziskach.

20. po inicjałach można dojść. :) S.O. w taki kontekście może być tylko jeden.

24. Autor sam ze stylu wychodzi

27. podpowiada się sam. Już sam fragment jest praktycznie czołgiem. :)

Użytkownik: librarian 16.03.2008 21:03 napisał(a):
Odpowiedź na: 2. To nie jest ciało mamu... | pawelw
Co do 20 to może faktycznie, wysyłam - zobaczymy. Co do 27? Chyba nie wszystkim ta kombinacja czasoprzestrzenna się podpowiada sama.
Użytkownik: Czajka 17.03.2008 05:22 napisał(a):
Odpowiedź na: 2. To nie jest ciało mamu... | pawelw
Omatko, Paweł, jakie Ty dziwne czołgi znasz. Na samym początku mamuta myślałam, że on jest bajecznie wiekowy, ale od środka myślę, że może się krótko wymawia? :)
Użytkownik: pawelw 17.03.2008 11:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Omatko, Paweł, jakie Ty d... | Czajka
Bajecznie wiekowy? Tak. :)
Użytkownik: krasnal 17.03.2008 13:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Omatko, Paweł, jakie Ty d... | Czajka
Ale to o którym mamucie mówicie?
Użytkownik: krasnal 17.03.2008 15:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale to o którym mamucie m... | krasnal
Aha, dobra, o 27, to już mam:)
Użytkownik: Annvina 21.03.2008 12:24 napisał(a):
Odpowiedź na: 2. To nie jest ciało mamu... | pawelw
Yyyy... zgupiałam nieco... czy te inicjały S.O. są dobrze zapisane? Nie powinno być O.S.? Czy ja całkiem źle myślę?
Użytkownik: imarba 21.03.2008 13:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Yyyy... zgupiałam nieco..... | Annvina
Mylisz się to ma być S.O też miałam pomysła na O.S ale to nie ta książka! Tu jest też U, a nie W :)
Użytkownik: Vemona 16.03.2008 17:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
<olaboga> Tyle mamutów w jednym miejscu, to wręcz strach się zbliżać, choćby niechcący stratują, w dodatku kojarzą mi się tylko trzy. :-((
Użytkownik: hburdon 17.03.2008 01:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Ruszył ktoś choćby czubkiem trąby 19 albo 21?
Użytkownik: krasnal 17.03.2008 01:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Ruszył ktoś choćby czubki... | hburdon
Ja się podobno otarłam, ale nic mi na razie nie przychodzi do głowy.
A może ktoś ma 17? Bo ponoć znam te mastodonty...
Użytkownik: janmamut 17.03.2008 10:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja się podobno otarłam, a... | krasnal
Głowę masz mądrą. Nie pożyczaj jednak nikomu chusteczki do nosa.
Użytkownik: krasnal 18.03.2008 15:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Głowę masz mądrą. Nie poż... | janmamut
A może ktoś jeszcze ma jakiś pomysł na 17? Jakiś mniej... mamuci?;)
Użytkownik: hburdon 17.03.2008 11:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja się podobno otarłam, a... | krasnal
O które się otarłaś?
Użytkownik: krasnal 17.03.2008 13:55 napisał(a):
Odpowiedź na: O które się otarłaś? | hburdon
O oba, i 19, i 21. Ale nic mi to nie pomaga, na razie;)
Użytkownik: krasnal 18.03.2008 13:44 napisał(a):
Odpowiedź na: O które się otarłaś? | hburdon
Chyba mam 19:) Jak się upewnię, to szepnę słówko.
Użytkownik: hburdon 18.03.2008 14:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba mam 19:) Jak się up... | krasnal
Szepnij, krzyknij, wyśpiewaj, bo ja tu już szału dostaję!
Użytkownik: krasnal 18.03.2008 14:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Szepnij, krzyknij, wyśpie... | hburdon
Ok, to tak:
22 - jak skojarzysz z Parkiem Jurajskim, to dobrze skojarzysz:)
A poza tym pomyśl - jakiego autora nie powinno zabraknąć w konkursie Sherlocka?;)
Użytkownik: hburdon 18.03.2008 14:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Ok, to tak: 22 - jak sko... | krasnal
To do 22 czy do 19, bo skonfundowałaś mię?
Użytkownik: hburdon 18.03.2008 14:28 napisał(a):
Odpowiedź na: To do 22 czy do 19, bo sk... | hburdon
Mam, wiem, znalazłam!!! Krasnalku kochany, jesteś kochanym krasnalkiem! :)
Użytkownik: krasnal 18.03.2008 14:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam, wiem, znalazłam!!! K... | hburdon
Hihi, wiem;P
Użytkownik: krasnal 18.03.2008 14:36 napisał(a):
Odpowiedź na: To do 22 czy do 19, bo sk... | hburdon
Ojej, racja, to do 19. To z tej radości, że zgadłam 22;)
Użytkownik: imarba 18.03.2008 18:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Ojej, racja, to do 19. To... | krasnal
Zgadłas 22? O jak mi przykro.. . tfu, miło, tylko, szkoda mi że ja ne ;)
Użytkownik: hburdon 18.03.2008 19:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadłas 22? O jak mi przy... | imarba
A... gwiazdy lubisz?
Użytkownik: imarba 18.03.2008 19:52 napisał(a):
Odpowiedź na: A... gwiazdy lubisz? | hburdon
telewizyjnych nie cierpię! :)
Użytkownik: hburdon 18.03.2008 19:56 napisał(a):
Odpowiedź na: telewizyjnych nie cierpię... | imarba
A takie... konstelacyjne? Niektórzy bardzo lubią.
Użytkownik: imarba 18.03.2008 19:59 napisał(a):
Odpowiedź na: A takie... konstelacyjne?... | hburdon
chyba przestanę, bo mnie denerwują jeżeli mają coś wspólnego z 22! :) mam 16 dusiołków i dziś już na nic nie wpadnę buuuuuuuuuuuuuuuuuuu
Użytkownik: librarian 18.03.2008 20:47 napisał(a):
Odpowiedź na: chyba przestanę, bo mnie ... | imarba
Najlepiej wyjdź na dwór i zadrzyj głowę do góry. To bardzo pomaga.
Użytkownik: janmamut 18.03.2008 20:01 napisał(a):
Odpowiedź na: A... gwiazdy lubisz? | hburdon
Tylko nie pytaj o resztę upodobań, bo będzie to zbyt osobiste. ;-)
Użytkownik: imarba 18.03.2008 20:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Tylko nie pytaj o resztę ... | janmamut
O ile może mi to pomóc, niech pyta o wszytsko :)))
Użytkownik: janmamut 18.03.2008 20:52 napisał(a):
Odpowiedź na: O ile może mi to pomóc, n... | imarba
Bardzo jestem ciekaw, jak sformułuje pytanie. ;-))
Użytkownik: imarba 19.03.2008 08:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo jestem ciekaw, jak... | janmamut
Chyba sen mnie oświesił!
Użytkownik: hburdon 19.03.2008 11:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba sen mnie oświesił! | imarba
Wielce się cieszę. :)
Użytkownik: Czajka 19.03.2008 11:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Wielce się cieszę. :) | hburdon
Im bardziej zaglądam w ten wątek, tym bardziej czuję, jak moja bystrość domniemana odkleja się ode mnie z chrzęstem i zawiesza na którymś dowolnie wybranym przedpokojowym kołku.
Strasznie przybita jestem Waszymi olśnieniami i mamutem. Trzydziestoma mamutami.
Czy ktoś się jeszcze nie zna na mamutach, tak jak ja? Niech mnie pocieszy. :))
Użytkownik: Vemona 19.03.2008 11:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Im bardziej zaglądam w te... | Czajka
Ja się nie znam, Czajeczko, ostatnio dowiedziałam się od Sherlocka, że kierunek dobry, ale punkt trafienia niewłaściwy. :-)) Przyznaję się do znajomości 15 mamutów i dwóch rodziców jak na razie, więc pozostałam daleko w tyle za stadem i polującą nagonką. :))
Użytkownik: Czajka 19.03.2008 12:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja się nie znam, Czajeczk... | Vemona
"Imbryk leżał zemdlony na podłodze, wrzątek wyciekał z niego."
15 mamutów!! :))
Użytkownik: Vemona 19.03.2008 12:18 napisał(a):
Odpowiedź na: "Imbryk leżał zemdlo... | Czajka
Z czego w pierwszym czytaniu upolowałam zaledwie 3. :)) Reszta jest dziełem guglania i owijaczy mamutów w liany i inne takie. A Ty się imbryczku na podłogę nie rzucaj, tam twardo i jeszcze sobie dziobek obtłuczesz.... Szkoda by było. :(
Użytkownik: imarba 19.03.2008 12:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Z czego w pierwszym czyta... | Vemona
Ja ma 17 potwierdzonych i dwa w wysłyłce, ale nie martw sie. To juz koniec tych upojeń - reszta niema i głucha :))
Użytkownik: Vemona 19.03.2008 12:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja ma 17 potwierdzonych i... | imarba
Wieczorem będę dalej tropić, na razie czubek jednej trąby mi majaczy, zobaczę co będzie. :))
Użytkownik: hburdon 19.03.2008 11:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Im bardziej zaglądam w te... | Czajka
Czajeczko, zaufaj mataczom. Niektóre mataczenia są wręcz dosłowne.
Użytkownik: Czajka 19.03.2008 11:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Czajeczko, zaufaj mataczo... | hburdon
Póki co, jestem Czajniczkiem, Jeevesie. :))
Użytkownik: janmamut 18.03.2008 19:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Ok, to tak: 22 - jak sko... | krasnal
:o)))
Użytkownik: librarian 17.03.2008 03:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Ruszył ktoś choćby czubki... | hburdon
Niestety nie. A 22 ktoś zamataczy? Wstydzę się bardzo ale nie mogę rozpoznać tego rosyjskiego (w kopiejkach i rublach) mamuta.
Użytkownik: hburdon 17.03.2008 11:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety nie. A 22 ktoś z... | librarian
Nie mam jeszcze potwierdzenia... Ale tyle ci powiem, że on nie musi być zaraz rosyjski. Nasi też tam byli. Zwłaszcza na pograniczu.
Użytkownik: krasnal 17.03.2008 13:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie mam jeszcze potwierdz... | hburdon
O właśnie, tak podejrzewałam. Ale to tylko zawęża obszar poszukiwań, nie żeby zaraz rozwiązywało problem;)
Użytkownik: librarian 18.03.2008 13:06 napisał(a):
Odpowiedź na: O właśnie, tak podejrzewa... | krasnal
W tym wypadku busola staje się bardzo pomocna. Za jej pomocą można mamuta wytropić, przeszmuglować a potem dobrze sprzedać.
Użytkownik: krasnal 18.03.2008 13:56 napisał(a):
Odpowiedź na: W tym wypadku busola staj... | librarian
Mam:) Dziękuję, Librarianko:)
Użytkownik: librarian 18.03.2008 14:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam:) Dziękuję, Librarian... | krasnal
Ależ, drobiazg, sama się z tym mamutem namęczyłam.
Użytkownik: Sznajper 17.03.2008 07:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Ha! jak mi się podoba ten konkurs :) Po pierwszym czytaniu wysłałem ponad połowę do potwierdzenia :D
Użytkownik: Czajka 17.03.2008 10:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Ha! jak mi się podoba ten... | Sznajper
Sznajperek, ale pamiętasz, że to ja Ci założyłam klub z wielbicielkami? Tak pytam bez związku. :))
Użytkownik: Sznajper 17.03.2008 10:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Sznajperek, ale pamiętasz... | Czajka
Czego Ci potrzeba? Tak pytam bez związku :P
Użytkownik: janmamut 17.03.2008 10:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Czego Ci potrzeba? Tak py... | Sznajper
Pewnie tego łódzkiego mamuta. Tam rzeczywiście żadnego związku chyba nie było. ;-)
Użytkownik: Czajka 17.03.2008 10:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie tego łódzkiego mam... | janmamut
Był związek i to nawet w pojeździe. Łódzkiego mamuta mam. Nawet na półce stoi. :))
Użytkownik: janmamut 17.03.2008 11:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Był związek i to nawet w ... | Czajka
A, TAKI związek! Ale to już nie Twój konkurs, Skarbie...
Użytkownik: Czajka 18.03.2008 14:39 napisał(a):
Odpowiedź na: A, TAKI związek! Ale to j... | janmamut
A Ty myślałeś, że myślę, że jaki? No wiem, zauważyłam...
Użytkownik: Czajka 17.03.2008 10:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Czego Ci potrzeba? Tak py... | Sznajper
Na razie mam łódzkiego. :)))
Użytkownik: Sznajper 17.03.2008 10:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Na razie mam łódzkiego. :... | Czajka
4 powinna Ci mocno świtać :) Małpy i magów nieczęsto spotyka się w jednym miejscu.
Użytkownik: hburdon 17.03.2008 11:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Ha! jak mi się podoba ten... | Sznajper
A mnie się po pierwszym czytaniu wydawało, że nic nie wiem. Ale jak się wgryzłam, to się okazało, że wiem. Strasznie dużo czasu spędziłam nad 16. Jeśli ktoś jeszcze nie ma, to dobrze radzę: nie należy zakładać, że skoro bohater ma inicjały Cz.-W., to na pewno Polak, a co najmniej Słowianin. Nie jest to dobre założenie. Lepiej wczytać się w mataczenia Imarby (i jej oceny, he he he).
Użytkownik: librarian 17.03.2008 12:15 napisał(a):
Odpowiedź na: A mnie się po pierwszym c... | hburdon
Nie dość, że się nazywał Cz... W... to jeszcze miał pradziada. A gdzie mieszkają górskie lwy?
Użytkownik: janmamut 17.03.2008 15:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Pawle! Właśnie zauważyłem, żem się w nocy pomylił i kopia odpowiedzi poszła zamiast do mnie -- do ciebie na gazeta.pl. Jeśli nie chcesz sobie psuć zabawy, to nie otwieraj tego listu.
Użytkownik: pawelw 17.03.2008 15:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Pawle! Właśnie zauważyłem... | janmamut
Za późno. Ale ponieważ podejrzewałem, że to nie do mnie, to zerknąłem tylko na sam początek, i na CC, bo mnie zastanawiał mnie mechanizm pomyłki. W każdym razie zabawy mi to nie zepsuło. Pewnie jesteś nieźle skołowany tematem. :)
Użytkownik: krasnal 17.03.2008 15:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Za późno. Ale ponieważ po... | pawelw
Hihi, trudno się dziwić;) Mamut się pewnie sam w sobie nie może połapać;)
Użytkownik: imarba 17.03.2008 18:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi, trudno się dziwić;)... | krasnal
Masz coś na siedem? Z tego co wiem brakuje mi 3,6,7,8,10, 14, 15, 17, 19, 21, 22, 26, 30 buuuuu
Pomatacz cos litosciwie...
Użytkownik: krasnal 17.03.2008 18:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Masz coś na siedem? Z teg... | imarba
Właśnie czekałam, czy ktoś będzie pytał o 3 i 14;)

3 - ta książka sama się prosi o bycie w tym konkursie. Pierwsza, o jakiej pomyślałam, widząc temat. Taka bardzo w temacie i w epoce:) Ja osobiście bardzo lubię:)

14 - również w epoce, ale o naszym ewolucyjnym odgałęzieniu:) Choć akurat A. to jak najbardziej nasi:) Prosi się w mniej oczywisty sposób, ale po znajomościach jednak też:)

26 - już troszkę podpowiadałam - ten pan to jest w takim obcym świecie (wysłali go tam z misją). Docenili zarówno czytelnicy, jak i znawcy, wbrew utyskiwaniom Mamuta. Tutaj było akurat gdzie się schronić, ale tak w ogóle to było zimno. Choć dość poetycko (ale to już subiektywne odczucie).

Na 7 nic nie mam. Na 6 nie mam na razie nowego mataczącego pomysłu - jak się jakiś wykluje, to napiszę:)
Z 8 - jak nie pamiętasz "Motyla" to się od tego odczep i skup się na kraju i epoce, bo chyba ktoś już to podpowiadał.

A masz 2? Na 12 też nie mam pomysłu, na 18, 25, 28 i 29 ani tyle.
Użytkownik: imarba 17.03.2008 19:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie czekałam, czy kto... | krasnal
2. Pisał sam konkursotwórca, że bywają bliźniaki. Ten bliźniak jest bardziej znany, zekranizowany, i taki głęęęęęęboki ;).
Zanay ojciec. Kto wie, czy nie pra...

12. To już mówiłam, znajdź bohatera ksiązkowego o baaaardzo specyficznym OI, znanego, nawet porywanego, on powie ci tatusia, a potem, duiołek sam się znajdzie.

18. Jak znajdziesz 2, zrozumiesz, choć dusiołek nieznany, taki dziwaczny z tytułu.

25. Pomyśl czytając, tytuł znajdziesz w pierwszym zdaniu! Potem poszukasz tatusia, choć nie wszyscy lubia jego nowelki ( czy to nie czołg?) Jak czołg to proszę o wybaczenie.

29. To jest tak znane, że aż szok, że nie wpadłaś, często konkursowe. Trudno to mataczyć bo z każdej strony czołg. Ale powiem Ci tak. Liczbowe ono mamuciątko jest i niewesołe.

28. Znasz przynajmniej ze słyszenia. To sławny tatuś. Muszę pomyślec, bo nie wiem jak...
Użytkownik: krasnal 17.03.2008 19:53 napisał(a):
Odpowiedź na: 2. Pisał sam konkursotwór... | imarba
No właśnie 29 nawet czytałam, ale jakoś tak... Idę myśleć z mataczeniowym wspomaganiem:)
A 25 to mi się nawet pomyślało, ale wydało mi się to... za oczywiste;) Nie czytałam, ale moja babcia bardzo to lubi, stąd kojarzę.
Użytkownik: krasnal 18.03.2008 15:01 napisał(a):
Odpowiedź na: 2. Pisał sam konkursotwór... | imarba
Dopadłam w końcu tego 29-tego mamuta! Ha! A tak się, mamut bezczelny jeden, ukrywał. Pozostałym jeszcze się udaje, niestety...
Użytkownik: Annvina 27.03.2008 11:00 napisał(a):
Odpowiedź na: 2. Pisał sam konkursotwór... | imarba
Ojejej, ale czołg z tą 25, a ja go nie zauważałam przez 10 dni. Ot głupia baba ze mnie!
Użytkownik: hburdon 17.03.2008 19:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie czekałam, czy kto... | krasnal
7 - kopiejki są. Tym razem dobrze prowadzą.
Użytkownik: Czajka 17.03.2008 16:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Pawle! Właśnie zauważyłem... | janmamut
Jaki miły konkurs!!
czajkaczajka usunto tlen.pl
Użytkownik: McAgnes 17.03.2008 21:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Szczerze powiem, że nie wpadłabym na taki temat, bo nie sądziłam, że mamut, zwierzę dawno wymarłe, tak licznie przejawia się w literaturze. Szacuneczek.

Odgadywałam dzielnie przez dwa dni, teraz pozaglądam w mataczenia.
Użytkownik: janmamut 18.03.2008 19:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Szczerze powiem, że nie w... | McAgnes
Myślałem, z wiadomych przyczyn, nad zorganizowaniem konkursu o takim tytule. Znalazłem około dwustu pozycji. :-)

Użytkownik: librarian 18.03.2008 20:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślałem, z wiadomych prz... | janmamut
Będzie niekończący się konkurs.
Użytkownik: illerup 18.03.2008 16:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Czy autor/ka fragmentu 4. ma w tym konkursie jeszcze jakieś swoje dziecko?
Załamałam się, Sherlock napisał mi które czytałam, a ja i tak nic nie wiem, poza -chyba- tą 4. :(

Idę po lecytynę.
Albo żeń-szeń.
Użytkownik: krasnal 18.03.2008 17:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy autor/ka fragmentu 4.... | illerup
Odszukaj sobie post Imarby, w którym mataczyła 4:)
Użytkownik: janmamut 19.03.2008 21:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy autor/ka fragmentu 4.... | illerup
Ma, ma! A Ty masz więcej. Nie liczyłem, ile, bo chyba za dużo czytasz. ;-7
Użytkownik: illerup 20.03.2008 15:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Ma, ma! A Ty masz więcej.... | janmamut
Według Sherlocka mam 9 ocenionych konkursowych, na razie wiem 1,5 :D
Użytkownik: Sznajper 18.03.2008 21:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Zamamuci ktoś 8, 15 i 16?
Użytkownik: librarian 18.03.2008 21:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Zamamuci ktoś 8, 15 i 16?... | Sznajper
Niestety nie mam powyższych.
Użytkownik: janmamut 18.03.2008 21:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Zamamuci ktoś 8, 15 i 16?... | Sznajper
Tak wspólnie? To może tak: każdy z tatusiów to wielki, płodny mistrz swojej działki.
Użytkownik: librarian 18.03.2008 21:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak wspólnie? To może tak... | janmamut
Czy zamamucić to to samo co zatrzeć ślady?
Użytkownik: krasnal 18.03.2008 21:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zamamucić to to samo ... | librarian
Tak, Librarianko:)
Użytkownik: janmamut 18.03.2008 21:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, Librarianko:) | krasnal
A jakie słowo należałoby wytłumaczyć: mistrz, płodny, czy wielki?
Użytkownik: hburdon 18.03.2008 21:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy zamamucić to to samo ... | librarian
8. Przestępcy jako zręczni szalbierze umieją sprawiedliwość wyprowadzić w pole; tymczasem niewinni czasem padają ofiarą mamuciej wręcz niesprawiedliwości. Ale zemsta, choć leniwa...
Użytkownik: Sznajper 19.03.2008 08:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak wspólnie? To może tak... | janmamut
W sprawie 8 i 15 mnie oświeciło :)
Ale 16 wciąż jest niewiadomą :(
Użytkownik: imarba 19.03.2008 09:39 napisał(a):
Odpowiedź na: W sprawie 8 i 15 mnie ośw... | Sznajper
zamatacz oświecone, a 16 powiem tak. Jest to autor płodny i taki, którego nie wszysy lubią. Jedni się zachwycaja po pachy i kluby inni nie chcą sie w ogole za niego brać. A dusiołek, to jeden z jego ciekawszych mamutów, bo jak ktoś lubi tatusia TO UWIELBIA TĘ POSTAĆ CHOĆ MROCZNA
Użytkownik: Sznajper 19.03.2008 10:06 napisał(a):
Odpowiedź na: zamatacz oświecone, a 16 ... | imarba
8 nie mam potwierdzonej i nie jestem jej do końca pewien. Poszedłem tropem tego, że bohater był "na Wschodzie" (niekoniecznie dalekim) i i interesuje się wymiarem, czy też wymierzeniem sprawiedliwości.

15 to aż wstyd, że niezgadłem od razu, chociaż styl mi się znajomy wydawał. Tatuś mój bardzo ulubiony, ale dusiołek zakamuflowany innym tatusiem.
Użytkownik: Sznajper 19.03.2008 10:11 napisał(a):
Odpowiedź na: zamatacz oświecone, a 16 ... | imarba
Chyba wiem tatusia 16. Ale jeszcze dopytać muszę. Czy jego płodność nie jest w Środowisku przysłowiowa i z jej to powodu nie przez wszystkich kolegów po fachu jest lubiany?
Użytkownik: janmamut 19.03.2008 13:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba wiem tatusia 16. Al... | Sznajper
Tak. Płodność łączy wszystkich trzech. Tego akurat Imarba podała Ci na tacy z warzywami i parasolką.
Użytkownik: Sznajper 19.03.2008 21:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak. Płodność łączy wszys... | janmamut
A ja głupi jestem. Nie skojarzyłem od razu, tylko polskiego tatusia podejrzewałem. Ale już zmądrzałem :)
Użytkownik: hburdon 19.03.2008 22:19 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja głupi jestem. Nie sk... | Sznajper
Bo nie czytasz, co ja piszę! A ja od razu pisałam, żeby się w ten kanał nie pakować. Tzn. od razu po spędzeniu pół dnia na zastanawianiu się, co to za polski tatuś.
Użytkownik: librarian 18.03.2008 21:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Jakieś nowe mataczątka? Czy 15 jest spokrewniony z 6? A taki na przykład 7 lub 8 albo 14. Chętnie coś posłucham. Mam 3, 6, 10, 20, 22 i parę innych.
Użytkownik: hburdon 18.03.2008 21:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakieś nowe mataczątka? C... | librarian
15 z 6, spokrewniony? Nie bardzo. Zsąsiedzony najwyżej.
Użytkownik: krasnal 18.03.2008 21:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakieś nowe mataczątka? C... | librarian
Może mnie Sherlock za to nie wyrzuci z konkursu:

14 - już pisałam, że też w epoce i że po znajomościach... w wręcz po bliźniaczemu...;)

Za to 6 i 15 nie są spokrewnione. Właśnie mi Sherlock napisał, że miejsce akcji 15 jest mylące, bliżej szukać trzeba.

7 - mam rodzica, taki kopiejkowy, no i jaki to może być gatunek?:)

8 - ojej, jak to jeszcze zamataczyć, żeby nie zamamucić, i żeby czołg nie wyszedł... Gilotyna - to wiadomo, jaki kraj, prawda? A jakie tam sfery szły na tę gilotynę? W ogóle z jakimi sferami społecznymi się ten kraj kojarzy?

A 12 nie masz? Bo mnie zżera... Jakoś nijak nie mogę namierzyć tego znanego tatusia...
Użytkownik: hburdon 18.03.2008 21:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Może mnie Sherlock za to ... | krasnal
12. Zaiste, gdzie jest arcyczłowiek, który to potrafi podpowiedzieć? Raczej nie w dalekim świecie, tylko bardzo blisko...
Użytkownik: librarian 18.03.2008 22:04 napisał(a):
Odpowiedź na: 12. Zaiste, gdzie jest ar... | hburdon
Myślisz, że blisko? Czy dzisiaj w ogóle ostrzy się ołówki?
Użytkownik: Czajka 19.03.2008 07:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślisz, że blisko? Czy d... | librarian
Tak! Ja ostrzę. To znaczy teraz głównie mam temperówkę bardzo ostrą, czyli temperuję właściwie, ale żyletką jeszcze całkiem niedawno ostrzyłam. I mam ołówek w Kubusia Puchatka. :))
Użytkownik: Sznajper 19.03.2008 07:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak! Ja ostrzę. To znaczy... | Czajka
Ale tego ołówka chyba nie zużywasz?
Użytkownik: Czajka 19.03.2008 07:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale tego ołówka chyba nie... | Sznajper
Bardzo ostrożnie, jeszcze dwa Kubusie mi zostały. Albo trzy. :))
Użytkownik: Sznajper 19.03.2008 07:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo ostrożnie, jeszcze... | Czajka
Podejrzewam, że raczej dwa i beznogi kadłubek trzeciego :/

;)
Użytkownik: hburdon 18.03.2008 21:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Może mnie Sherlock za to ... | krasnal
A do 7 ci podpowiem, że tytuł jest bardzo wskazujący na treść.
Użytkownik: librarian 18.03.2008 22:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Może mnie Sherlock za to ... | krasnal
Co by tu powiedzieć zręcznego? Akurat tego dusiołka znam tylko pobierznie. Co prawda fragment opisuje stany bardzo typowe, zwróć uwagę na skołowaciały język, dla adresatów wszystkich książek tego autora-autorki, no z wyjątkiem może cyklu o jednej takiej sławnej postaci, która coś wspólnego z mamutem ma, szczególnie jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny.
Użytkownik: librarian 19.03.2008 03:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Co by tu powiedzieć zręcz... | librarian
Oj przepraszam: pobieżnie czywiście.
Użytkownik: janmamut 18.03.2008 22:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Może mnie Sherlock za to ... | krasnal
15. Jak w życiu: wypróżnienia na ogół są całkiem blisko. ;-)
Użytkownik: hburdon 18.03.2008 23:00 napisał(a):
Odpowiedź na: 15. Jak w życiu: wypróżni... | janmamut
Doskonała podpowiedź...
Użytkownik: janmamut 18.03.2008 23:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Doskonała podpowiedź... | hburdon
Niemożliwe! ;-)
Użytkownik: hburdon 19.03.2008 00:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Niemożliwe! ;-) | janmamut
Alemż jak najbardziej!

Okej, już przestaję. Późna pora uderza mi do głowy.
Użytkownik: janmamut 19.03.2008 00:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Alemż jak najbardziej! ... | hburdon
Nie przestawaj! Takie mataczenia, jakimi się wymieniliśmy, bardzo mi się podobają. Niedawne gratulacje były szczere i do ich przyczyny nie stosuje się użyta nazwa.
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 20.03.2008 14:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Zamataczy ktoś mi 29?
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 20.03.2008 14:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Zamataczy ktoś mi 29? | mafiaOpiekun BiblioNETki
Bardzo ładnie proszę. :)
Użytkownik: janmamut 20.03.2008 14:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Zamataczy ktoś mi 29? | mafiaOpiekun BiblioNETki
Generał Jaruzelski jest człowiekiem honoru, a Lenin dawał dzieciom cukierki.
Użytkownik: hburdon 20.03.2008 14:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Generał Jaruzelski jest c... | janmamut
Tylko kiedy to było?
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 20.03.2008 17:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Generał Jaruzelski jest c... | janmamut
Ojej... nie wiem... ;(
Użytkownik: beatrixCenci 20.03.2008 20:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Ojej... nie wiem... ;( | mafiaOpiekun BiblioNETki
I tak widzę cię, Manuelo... to znaczy mafio! ;)
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 20.03.2008 20:23 napisał(a):
Odpowiedź na: I tak widzę cię, Manuelo.... | beatrixCenci
To by było to?
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 20.03.2008 20:24 napisał(a):
Odpowiedź na: I tak widzę cię, Manuelo.... | beatrixCenci
:))
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 21.03.2008 08:05 napisał(a):
Odpowiedź na: I tak widzę cię, Manuelo.... | beatrixCenci
Mam ;). Dziękuję. :)

Użytkownik: Annvina 26.03.2008 17:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Ojej... nie wiem... ;( | mafiaOpiekun BiblioNETki
Ale ja wiem, jak miałam 3 latka ;)
Tylko, że jak to dzieło było pisane, to moi dziadkowie nawet się nie znali...
Użytkownik: krasnal 21.03.2008 13:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Ponawiam swoją prośbę o jakieś mataczonko do 17 - ponoć to czytałam, a nic mi nie świta w krasnalowej główce, mimo że ponoć mądra i w czapeczce...
Użytkownik: hburdon 21.03.2008 13:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Ponawiam swoją prośbę o j... | krasnal
No, Homer to nie jest na pewno.
Użytkownik: janmamut 21.03.2008 15:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Ponawiam swoją prośbę o j... | krasnal
Mogę jeszcze dodać: ładna, a nie kulejesz.
Użytkownik: krasnal 22.03.2008 00:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Mogę jeszcze dodać: ładna... | janmamut
Dziękuję:) Akurat kulejącą pamiętam:) No i faktycznie, Homer to nie jest zupełnie;)
Użytkownik: hburdon 22.03.2008 00:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję:) Akurat kulejąc... | krasnal
:)
Użytkownik: krasnal 22.03.2008 00:10 napisał(a):
Odpowiedź na: :) | hburdon
Haniu, świetnie Ci idzie - może tak jeszcze coś o 2, 21, 28 i 30?:)
Użytkownik: beatrixCenci 22.03.2008 19:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Haniu, świetnie Ci idzie ... | krasnal
2. Daleka droga i robi się gorąco.
21. Gatunek w miarę oczywisty. Treści nie znam. Hmmm, może powinnaś pobawić się jakimś patyczkiem? Albo ołówkiem?
28. Zapewne zapewnia spanie do wtóru bardzo nie upojnych wrzasków...
30. No proszę i znowu małpoludy, choć ciut inaczej, niż w najbardziej znanym tworze.
Użytkownik: hburdon 22.03.2008 23:38 napisał(a):
Odpowiedź na: 2. Daleka droga i robi si... | beatrixCenci
21. Mnie naprowadził regulamin konkursu.
28. Mnie się kojarzy ze sznurkiem.
Użytkownik: janmamut 23.03.2008 00:07 napisał(a):
Odpowiedź na: 21. Mnie naprowadził regu... | hburdon
28. To już niemataczeniowo: ile figur z tego znasz? Podobno jest sześć. Ja umiałbym odtworzyć chyba tylko trzy i szukam kogoś, kto zna całość.
Użytkownik: hburdon 23.03.2008 00:15 napisał(a):
Odpowiedź na: 28. To już niemataczeniow... | janmamut
Na dzień dzisiejszy to znam jakieś zero. :) Jak nie zapomnę, to jutro spróbuję zaprzęgnąć córkę do sznurka i zobaczę, ile sobie przypomnę. Też pewnie ze trzy. :) W internecie nie ma? Musi gdzieś być.
Użytkownik: janmamut 23.03.2008 00:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Na dzień dzisiejszy to zn... | hburdon
Szukałem w swoim czasie i nie znalazłem. Pamiętam natomiast, że było to w jakiejś książce, ale jakiej, to nie do odtworzenia. Rozumiem, że nazwa tu się do końca konkursu nie może pojawić, ale w razie czego mam zostawiony swój adres na stronie.
Użytkownik: McAgnes 27.03.2008 10:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr ... | bogna
Ech, no i dziś koniec, tak?
Nie udało mi się ze wszystkimi mamutami-fragmentami. Takie życie...
Użytkownik: Annvina 27.03.2008 10:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Ech, no i dziś koniec, ta... | McAgnes
Koniec, koniec, a punktacja słabiutka, oj słabiutka. Może ktoś się jeszcze zlituje przez te ostatnie godziny i pomataczy czwóreczkę. Mam tatusia, bardzo płodnego, ale dzieciatek za wiele nie czytałam. Wiem, wiem, mataczono, że to o planowaniu rodziny i dzieci i te dzieci mają znaczenie... ale ja nadal nie wiem. Może jakieś mataczątko do tytułu?
Użytkownik: hburdon 27.03.2008 11:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Koniec, koniec, a punktac... | Annvina
To właśnie było mataczątko do tytułu.
Użytkownik: McAgnes 27.03.2008 13:20 napisał(a):
Odpowiedź na: To właśnie było mataczątk... | hburdon
Dopowiem: jednym słowem.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: