Dodany: 15.03.2008 17:10|Autor: Nerilka
Życie jest grą
Pierwsze skojarzenie, jakie miałam w trakcie czytania tej książki, było z grą „Eurobusiness” (znaną chyba bardziej jako „Monopoly”) – trafianie na pola typu „płacisz podatek 500$” albo „dostajesz w spadku 200$”, ale przede wszystkim nabywanie i tracenie różnych miast, z tą różnicą, że zamiast rzutu kostką widocznego dla wszystkich, ciągnie się kartę z ilością oczek. Jednak prawdziwa różnica polega na tym, że w „Tytańskich graczach” miejscowości się traci i zyskuje naprawdę. Podobnie jest z żonami.
Życie jest grą, a grą rządzi szczęście i blef. Jednak tak wygląda życie tylko dla Posiadaczy, cała społeczność p-ujemnych, nieposiadających wystarczającego majątku, by grać, ma małe szanse na zmianę swojego życia. Ale największym sukcesem nie jest, wbrew pozorom, osiągnięcie majątku, lecz posiadanie potomstwa. Ziemia jest strasznie wyludniona, a w kwestii prokreacji można się zdać tylko na szczęście.
Sam świat i pierwsza połowa książki bardzo mi się podobała, później nieco zbyt zagmatwane było to, kto właściwie jest po której stronie, ale mimo to uważam tę książkę za ciekawą.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.