Dodany: 13.03.2008 10:07|Autor: dorsz
Rowling contra Leksykon Harry'ego Pottera
24 marca przed nowojorskim sądem staną z jednej strony JK Rowling i wytwórnia Warner Bros, a z drugiej niewielkie wydawnictwo RDR Books, które zamierza opublikować "Leksykon Harry'ego Pottera" ("Harry Potter Lexicon"). To dzieło pierwotnie stworzył fan, Amerykanin Steve Vander Ark, kóry od 2000 prowadzi portal internetowy zawierający wyczerpujące informacje dotyczące świata powieściowego oraz filmów nakręconych na podstawie książek. Sama Rowling wielokrotnie chwaliła pomysł i wykonanie, a nawet przyznała się do korzystania z Leksykonu przy pisaniu kolejnych części cyklu. W 2005 Vander Ark otrzymał również oficjalne podziękowanie od amerykańskiego wydawcy Harry'ego Pottera.
Skąd więc wzięła się nagle sprawa sądowa? Problem powstał, gdy RDR Books postanowiły wydać część portalu w formie książkowej. Wtedy Rowling przypomniała sobie, że wielokrotnie mówiła o własnym zamiarze wydania encyklopedii Harry'ego Pottera, z której dochody miały być przeznaczone na cele dobroczynne. Warner Bros i autorka utrzymują zatem, że wydanie Leksykonu to pogwałcenie ich praw autorskich. Czy jednak można twierdzić że coś, co nie naruszało praw autorskich w postaci cyfrowej, będzie je naruszać w postaci drukowanej? Druga ważna kwestia dotyczy praw autora do kontrolowania własnych postaci - jak daleko właściwie może ona sięgać? Anthony Falzone, wykładowca prawa w Stanford Law School, zdecydował się za darmo reprezentować w sądzie RDR Books, właśnie dlatego, że wierzy w prawo osoby trzeciej do stworzenia książki pozwalającej lepiej zrozumieć dzieło oryginalne. Sprawa zapowiada się więc bardzo interesująco.
[Za
Guardianem]