1. Kapitan Corelli (Bernières Louis de): nastawiałam się na romansidło, a tymczasem spotkało mnie bardzo miłe zaskoczenie. Poważne tematy, narracja z pazurem, czarny humor, proza życia. Bardzo na tak. Ocena: 5.

2. Z pamiętnika młodej mężatki (Skiera Marta): jak na polską książkę, nie jest źle. Ocena: 3.

3. Okruchy dnia (Ishiguro Kazuo): wydaje mi się, że teoretycznie powinna trafić mi do gustu, ale w żadnym razie nie trafiła. Nijaka i rozwlekła. Niby chodzi o ukazanie czegoś ważniejszego, ale trzeba być wytrwałym, żeby doczekać tego momentu. Ocena: 3.

4. Potęga pewności siebie: Doskonałe wyniki w każdej dziedzinie życia! (Tracy Brian): kolejne spotkanie z Tracy'm, starym znajomym. Gdyby wszystkie wskazówki zastosować w życiu, byłoby się wielkim ;) . Ocena: 4.

5. Pięć osób, które spotykamy w niebie (Albom Mitch): kolejne miłe zaskoczenie tego miesiąca po nieudanym pierwszym spotkaniu przy okazji "Wtorków z Morriem". Koncepcja bardzo mi się podobała, była nietuzinkowa i głeboka, choć wyrażona w prosty sposób. Ocena: 4.

6. Kochać samotnie (Trump Ivana): przeczytana ze względu na Donalda i jego frustrację po opublikowaniu tej pozycji. Świat pieniędzy, blichtru i nie wiem, czego jeszcze. Ale muszę przyznać - wciąga. Ocena: 4.

7. Znowu w Brideshead: Bogobojne i bluźniercze wspomnienia kapitana Karola Rydera (Waugh Evelyn (Waugh Arthur Evelyn St. John)): nie zrobiła na mnie wrażenia. Ocena: 3.

8. Władca much (Golding William): jedna wielka hiperbola? Może. W każdym razie bardzo udana. Ocena: 3.

9. Szklany klosz (Plath Sylvia): jeśli ktoś ma ochotę babrać się w nielogicznej, nastawionej na autodestrukcję psychice. Ocena: 3.

10. Dzieci północy (Rushdie Salman): przemogłam, ale było ciężko. Ocena: 2.

11. Pajęczyna Szarloty (White E. B. (właśc. White Elwyn Brooks)): kolejna książka dla dzieci, która zachwyca. Ocena: 4.