Dodany: 05.09.2003 22:21|Autor: aniaposz

bez tytułu


Jest w tej książce coś, co sprawiło, że przez kilka dni nie dawała o sobie zapomnieć. Rzecz dzieje się w Warszawie (a częściowo nawet w liceum Kopernika, do którego chodziłam!) i zaczyna banalnie. W miarę czytania jednak, fabuła rozwija się w zgoła nieoczekiwanym kierunku, zmierzając do głównego wątku, którym jest szalony romans z androidami w tle. Niech nie zniechęcą się ci, którzy fantastyki nie czytują: te elementy s-f służą tylko ukazaniu powikłanych losów ludzkich.

Spotkałam się z opinią, że książka ta jest bardzo antyfeministyczna. Ja odebrałam ją jako pełną zrozumienia dla kobiet (i dla ludzi w ogóle). Kobiety u Sosnowskiego są inteligentne, sprytne, a przy tym nieodarte z kobiecości. Agłaja potrafi wprawdzie doprowadzić mężczyznę do szaleństwa i porzucić (podobnie Beata), ale nie odczuwam tu atmosfery jawnego antyfeminizmu.

Świat i bohaterowie wykreowani przez Sosnowskiego są mi tak bliscy i budzą sympatię właśnie dlatego, że tak bardzo odbiegają od stereotypowych ról. Kobiety są pewne siebie i niezależne, mężczyźni kochają je właśnie takimi, nie próbując zdominować, a do tego są wrażliwi i emocjonalni, nie ukrywają swoich uczuć, nie wstydzą się łez.

Pisanie o dramatach miłosnych i ułomnościach ludzkiej natury w ogóle (nie tylko kobiet) nie musi świadczyć o jakimś konkretnym celu, o nienawiści do którejkolwiek z płci. Dla mnie "Apokryf Agłai" to po pierwsze dobra, trzymająca w napięciu książka, a po drugie (i może ważniejsze) - jeszcze jeden dowód na to, że mężczyźni są tak bardzo podobni do kobiet w swoich porywach serca - tak samo potrafią kochać i szaleć z miłości. Optymistyczne. :)

A jeśli się nawet mylę, jeśli rzeczywiście wszystkie te wątki mają w rezultacie na celu ukazanie, czym kończą się feministyczne ciągoty (np. kac moralny, załamanie psychiczne i życie w niespełnieniu - także sprawczyń zawodów miłosnych), to skutek jest wręcz odwrotny. Ja po prostu nie czuję w tej prozie niechęci do kobiet, pomimo że - nie da się ukryć - nie ma tu ani jednej takiej, która w dłuższej perspektywie uszczęśliwiłaby mężczyznę i siebie u jego boku.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5897
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: dagunia1 16.05.2004 10:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Jest w tej książce coś, c... | aniaposz
Wstyd się przyznać- podobała mi się ta książka, chociaż Sosnowskiego można by postawić obok J.L.Wiśniewskiego, czyli dość nisko... Obaj pisarze mają, jak się wydaje, bardzo podobny styl. I też słodzą niemiłosiernie. "Apokryf" dobry jest na weekend pod chmurką. Albo jako przedsesyjny odmóżdżacz ;-)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: