Dodany: 25.11.2013 16:49|Autor: anek7

Nie sądź nigdy po pozorach


W czasach, kiedy wszyscy porozumiewamy się za pomocą SMS-ów i maili, otrzymanie listu napisanego na papierze i wysłanego w kopercie robi spore wrażenie. A jeśli do tego nadawca był dla nas kimś bliskim i niestety już od jakiegoś czasu nie żyje, jest to wydarzenie z rzędu niezwykłych. Taki list z przeszłości dostała Vianne, bohaterka bestsellerowej "Czekolady" (oraz jej kontynuacji pt. "Rubinowe czółenka"), której autorką jest brytyjska pisarka Joanne Harris. Trzecia powieść o niej i jej bliskich nosi tytuł "Brzoskwinie dla księdza proboszcza" i po raz kolejny przenosi nas na francuską prowincję, do zamkniętej społeczności małego miasteczka.

Minęło już osiem lat od chwili, kiedy Vianne z córeczką Anouk opuściła Lansquenet, swój mały sklepik z czekoladą, kilkoro przyjaciół, kilku wrogów oraz księdza Reynauda. I oto teraz otrzymuje wiadomość zza grobu - jej nieżyjąca przyjaciółka Armande wzywa ją do powrotu, bo w miasteczku źle się dzieje...

Vianne nie chce wracać do przeszłości i do Lansquenet, do ludzi, którzy wyrządzili jej krzywdę, jednak nie potrafi odmówić prośbie starszej pani. Pewnego sierpniowego dnia zjawia się więc z Anouk i młodszą córeczką Rosette w miasteczku. Na pierwszy rzut oka niewiele się tu zmieniło, jednak szybko okazuje się, że to tylko pozory. Do miasta przybyli obcy - nad rzeką, tam gdzie dawniej cumowały łodzie "rzecznych szczurów", powstała kolonia muzułmańska. Na ulicach Lansquenet pojawiły się kobiety w czarnych chustach i mężczyźni o ciemniejszej skórze, a z głosem kościelnych dzwonów zaczął rywalizować głos muezina wzywającego wiernych do modlitwy. Nić porozumienia, tworząca się pomiędzy obydwiema społecznościami, została zerwana i wszystko wskazuje, że wystarczy niewielki kamyczek, który poruszy lawinę, by ledwie skrywana niechęć przemieniła się w otwartą wojnę. Po raz kolejny zarzewiem konfliktu staje się miejscowy proboszcz - surowy, kostyczny, mający nieco staroświeckie poglądy ksiądz Reynaud...

"Brzoskwinie" mówią, podobnie jak "Czekolada", o magii (chociaż tu jej stężenie jest nieco mniejsze), uczuciach i ludzkiej wrażliwości. Jednak tym razem jest coś jeszcze. Zderzenie dwóch, jakże odmiennych, kultur pokazuje, jak ważną rzeczą jest tolerancja, poszanowanie prawa każdego człowieka do wolności, do możliwości uzewnętrzniania swojej osobowości, wiary i przekonań. To również historia o tym, że każdy może się zmienić i dlatego każdemu należy dać jeszcze jedną szansę - nawet komuś, kto w przeszłości wyrządził nam krzywdę. Przy tej okazji warto się zastanowić nad faktem, że bardzo często sądzimy po pozorach, oznaczamy ludzi swoistymi etykietkami pod wpływem jakiejś powierzchownej obserwacji lub, co gorsza, powszechnie panującego stereotypu. A tymczasem czarna burka noszona przez muzułmanki może ukrywać gorące namiętności, tragiczne historie czy strach i wyobcowanie, a piękna twarz - podłość, szaleństwo i zwyrodnienie...

To kolejna powieść Joanne Harris, która wzbudziła mój niekłamany zachwyt - niebanalna historia, wyraziści bohaterowie, zaskakujące zwroty akcji, piękny język są niezaprzeczalnymi atutami "Brzoskwiń dla księdza proboszcza" i namawiam do przeczytania ich. Tylko, moim zdaniem, mimo że stanowią odrębną całość - warto znać poprzednie dwa tomy, bowiem nawiązania tak do "Czekolady", jak i do "Rubinowych czółenek" są tu dość liczne.


[Tekst opublikowałam na swoim blogu]



(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1069
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: porcelanka 26.11.2013 14:40 napisał(a):
Odpowiedź na: W czasach, kiedy wszyscy ... | anek7
Przyłączam się do zachwytów nad „Brzoskwiniami dla księdza proboszcza” ;) Bardzo lubię styl Harris – lekko żartobliwy, trochę poetycki, a jednocześnie prosty. Uwielbiam ten klimat małych francuskich miasteczek, który pochłania mnie za każdym razem, gdy otwieram któryś z tomów o Vianne i Anouk. Przede wszystkim jednak cenię Joanne Harris za sposób w jaki pisze o stereotypach i uprzedzeniach – bez nudnego moralizowania i osądzania, raczej próbując zrozumieć niż oceniać.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: