Dodany: 05.03.2008 22:35|Autor: justynkowa

Przyjemna zadyma


Sampath Chawla wszedł na drzewo. Zrobił to, bo miał dość pracy jako urzędnik pocztowy. Miał dość swojego dotychczasowego życia jako takiego. I tego dnia, gdy uciekł na guawę, wszystko się zmieniło. Postanowił już ze swojego drzewa nie schodzić.

I ja się mu ani trochę nie dziwię... w tej chwili sama chętnie weszłabym na drzewo i siedziała na nim przynajmniej do piątku...

"Ach, gdyby móc zmienić swoje życie na ten luksus bezruchu, móc zostać tutaj, z twarzą zwróconą w południową stronę niczym słonecznik, i poznać wszystko, co było do poznania w tym sadzie (...)"*.

W czasie szczególnie męczącym, szarym i chłodnym na dodatek - dobrze, że są pod ręką książki ciepłe, pachnące egzotyką, dające ciepło, grające z czytelnikiem. I dobrze, że jest wyobraźnia, która pod wpływem cudzych słów oddziela się od ciała, ucieka na drzewo i może sobie na nim bezkarnie siedzieć i machać z gałęzi nogami.


---
* Kiran Desai, "Zadyma w dzikim sadzie", tłum. Małgorzata Dobrowolska, wyd. Znak, 2008.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 954
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: