Dodany: 03.03.2008 01:41|Autor: miłośniczka

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Pamiętnik róży
Saint-Exupéry Consuelo de

1 osoba poleca ten tekst.

O pewnej kobiecie-wulkanie oraz mężczyźnie, który wciąż gubił się w jej wstążkach...


„Zapominał, że jest wzrostu drzewa i nieuchronnie potrącał głową o drzwi. Kiedy wsiadał do taksówki, zawsze uderzał się głową w czoło; uśmiechał się wtedy i oświadczał, że to ćwiczenie przed poważniejszym wypadkiem… Często mi mówił: »Myślę sobie, że jestem pięknym młodym mężczyzną o blond lokach, ale kiedy przesuwam rękę po czaszce, wracam do rzeczywistości: jestem łysy…«.

Jego ubrania zawsze były zmięte, ponieważ kładł się w nich albo spał całkowicie ubrany. Nigdy nie mogłam sprawić, żeby nosił porządnie uprasowane spodnie. Nie rozwiązywał krawata, kładąc się do łóżka, ale pociągał za jego końce, aż ustępował węzeł, pozwalając przejść głowie. Na ogół zapodziewał gdzieś w pokoju swoje buty. Prosił przyjaciół, by szukali razem z nim: mogły być równie dobrze na kominku, jak w szufladzie stołu do pracy, wśród papierów, zakryte gazetami!

Chciał mieć spodnie i marynarki zawsze takie same. Był szczęśliwy, widząc nowe, świeże spodnie, i całował mnie, mówiąc: „Kiedyś pójdę sam do krawca i zamówię wspaniałe ubrania, granatowy garnitur na przykład, który będzie doskonale harmonizował z moimi lokami blond”. I śmiał się. Koszule nosił zawsze szaroniebieskie, a na wielkie wieczory, mnie ustępując, wkładał białe. Nigdy nie nosił szelek. Nie cierpiał ich tak samo jak podwiązek. Kiedy odkrył elektryczną maszynkę do golenia, był dumny jak dziecko i obnosił ją po całym mieszkaniu. Golił się kilka razy dziennie, polubił jej dźwięk. Towarzyszył jego rozmyślaniom”*.

Consuelo de Saint-Exupéry to kobieta-wulkan; jej cechy charakteru uwarunkował gorący klimat Salwadoru, skąd pochodziła, miejsca, w którym aktywne wulkany potrafią w jednej chwili zamienić życie człowieka z zielono kwitnącego w szary popiół. Toteż nauczyła się w swojej ojczyźnie cenić chwilę, podejmować szybkie decyzje, a przede wszystkim – zawsze wyrażać emocje, jakiekolwiek by one były, nawet jeśli okoliczności wymagały powściągliwości. Autora „Małego Księcia” poznała w roku 1930, już jako 29-letnia kobieta z ogromnym bagażem doświadczeń. Choć dwukrotnie owdowiała, wciąż jeszcze zachowała świeżość właściwą młodości niedoświadczonej przez los. Pełna wdzięku, zalotności, szalejących w jej wnętrzu pragnień bycia kochaną i obdarowywania miłością, z miejsca podbiła serce tego, którego niejedna chciała usidlić na wieczność. Antoine oszalał. Z miłości.

Jak wyglądała ta miłość? Jak kochał wielki artysta-lotnik, jak kochała Latynoska? Można sobie tylko wyobrazić, jak kumulują się emocje, gdy spotykają się dwie tak różne indywidualności…

Małgorzata Szczurek w posłowiu do „Pamiętnika Róży” pisze: „Paradoks historii sprawił, że kobieta, która ostatnie trzydzieści lat życia spędziła na rzeźbieniu posągów swego męża, po śmierci zrzuciła posąg z piedestału i na nowo uczyniła zeń człowieka”**. Antoine de Saint-Exupéry, ubóstwiany przez tłumy, przechowywany w sercach pokoleń wiele lat po śmierci, okazuje się człowiekiem, którego przeznaczeniem było chyba unieszczęśliwienie osoby najbliższej. Lotnik z zamiłowania, pisarz z powołania – jego miejsce było wśród gwiazd; i choć na ziemi przytrzymywały go serca pełne miłości – żony, kochanek, przyjaciół, rodziny – nie mógł sobie na tej ziemi znaleźć miejsca. Poszukiwał długo. Ciągłe zmiany mieszkań, domów, miast, krajów nawet; naprawdę szczęśliwy czuł się dopiero w swoim samolocie, podczas wyczerpujących, długich, nocnych lotów.

Consuelo opowiada pokoleniom wiernych czytelników autora „Ziemi, planety ludzi”, jak dużo kosztował ją ten związek. Jest to z całą pewnością jedna z bardziej przesyconych emocjami książek-dokumentów. To skatalogowane koleje życia, serca i duszy dwojga młodych, kochających i wciąż raniących siebie nawzajem ludzi. Tych, którzy chcieli dawać z siebie wszystko, aby to samo w zamian otrzymywać, czego jednak nie potrafili uczynić. Ludzi, których połączyła miłość toksyczna, ale jakże mimo wszystko wspaniała – takiego potencjału uczuć każdy chyba mógłby im pozazdrościć. Każdy, kogo pragnieniem jest ucieczka od rutyny życia.

On – czyli mały chłopiec, książę, i ona – kapryśna, kłująca róża, która okazuje się warta miłości, jak nikt na świecie. On – lotnik i ona – kobieta, która zamyka go co dzień w pokoju przy szklanicy porto, nalewanej czułymi rękoma z beczułki o złotym kraniku, dopóki nie napisze co najmniej strony o swych przeżyciach. On i ona – kapryśni, niezdecydowani, odrzucający miłość, poszukujący jej, odnajdujący na nowo. Jak skończyłby się ich związek, gdyby słynny Francuz, lotnik nie zginął w niewyjaśnionej katastrofie? I czy w ogóle było możliwym, aby taka miłość zakończyła się obrazem dwojga staruszków trzymających się w parku za ręce, pogodnie uśmiechniętych?...

Zastrzegam – to nie jest biografia. Nie znajdziemy tutaj wiernie oddanych faktów, na których można byłoby się oprzeć. To skrajnie subiektywna opowieść kobiety, która kocha; opowieść o miłości, odrzuceniu, o jej wiecznych rozterkach. Gdyby tę książkę wyżymać jak sweter po praniu, tak wiele wycisnąć można by z niej emocji! Śmiechu, płaczu, bezwstydnych spojrzeń, przemilczanych zdrad, nieugiętych postanowień, złamanych obietnic… Ten, kto przeczyta, zawsze inaczej będzie już spoglądał nie tylko na biednego Małego Księcia, ale także i na tego, który go powołał do życia. I w każdej kolejnej książce Antoine’a jak jakiś cień wyczuje obecność nieugiętej, twardej, kapryśnej, spontanicznej Latynoski, o której historia tak długo nie pamiętała wcale.

Polecam!



---
* Consuelo de Saint-Exupéry, "Pamiętnik róży", tłum. Joanna Guze, wyd. Znak, 2002, str. 220.
** Małgorzata Szczurek, "Posłowie", w: "Pamiętnik róży", op. cit., str. 234.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4327
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 4
Użytkownik: anndzi 05.03.2008 09:55 napisał(a):
Odpowiedź na: „Zapominał, że jest wzros... | miłośniczka
Urocza recenzja:)
Użytkownik: ella 05.03.2008 12:21 napisał(a):
Odpowiedź na: „Zapominał, że jest wzros... | miłośniczka
Wspaniala recenzja, Milosniczko. Tytul do schowka. Dziekuje i serdecznie pozdrawiam.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 05.03.2008 16:09 napisał(a):
Odpowiedź na: „Zapominał, że jest wzros... | miłośniczka
Doskonała recenzja! Miałam tę książkę w rękach w bibliotece, odłożyłam, ale następnym razem się nie oprę...
Użytkownik: miłośniczka 05.03.2008 23:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Doskonała recenzja! Miała... | dot59Opiekun BiblioNETki
Och, nie opieraj się, za żadne Skarby! :-) Jedna z najlepszych pozycji, jakie ostatnio wpadły mi w ręce! :-)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: