Dodany: 01.03.2008 23:09|Autor: malwi90

Czy jest ktoś kto nie przepada za tą książką???


Niewiem jak wy ale ja niestety nie przebrnęłam przez tę ksiązkę. Poddałam się po zaledwie czterech rozdziałach. Nie lubię książek gdzie opisy przyrody zawieraja razem jakąś połowę książki. Mogłam ominąć co prawda te opisy ale mam zasadę że gdy juz biorę się za czytanie to jadę od okładki do okładki. Może to co piszę wyda wam się głupie ale... w końcu każdy ma swój gust.
Wyświetleń: 38913
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 76
Użytkownik: DJK 03.03.2008 13:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewiem jak wy ale ja nie... | malwi90
Ja nie przepadam za "w pustyni i w puszczy", wogole nie przepadam za sienkiewiczem(nie udało mi sie przeczytac ani jednej ksiazki).
Użytkownik: goszka89 08.03.2008 22:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja nie przepadam za "... | DJK
Próbowałam przeczytać w podstawówce,ale jakoś mi się nie udało;P
Jednak "Krzyżaków" i "Potop" czytało się bardzo dobrze:)
Użytkownik: Nutria95 25.06.2008 20:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja nie przepadam za "... | DJK
Mi się bardzo podobało "W pustyni i w puszczy", ale nie za bardzo lubię w ksiażkach opisy przyrody. Lubię jak coś się dzieje.
Użytkownik: Ramblas 22.10.2009 21:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja nie przepadam za "... | DJK
Tez nie przebrnęłam, w zeszłym roku się przymierzyłam po raz drugi i też nie dałam rady.

Z Sienkiewiczem i Żeromskim sobie nie radzę...
Użytkownik: Ingeborg 09.06.2008 19:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewiem jak wy ale ja nie... | malwi90
Ja to przeczytałam. I do tej pory nienawidzę :/ Rodzice mnie zmusili. Dostałam za to kasę jakąś :) I to był jedyny plus z przebrnięcia przez ten dramat. Sienkiewicz zawsze pisał ciężko i niezmiernie nudno. Najgorszy polski pisarz (jak dla mnie).
Użytkownik: nisha 15.06.2008 14:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja to przeczytałam. I do ... | Ingeborg
Zapłata za czytanie? Szkoda, że ja sponsorów podobnych nie mam. Gdybym pieniążki dostawała za każdą przeczytaną książkę, pewno byłoby mnie już stać na nowy aparat, i to bez szczególnego wysiłku. :P
Użytkownik: Ingeborg 19.06.2008 20:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Zapłata za czytanie? Szko... | nisha
...Żeby to było za każdą przeczytaną książkę... ale zdarzyło się raz. Dlaczego? Bo w szkole podstawowej nie czytałam w ogóle. Rodziców, a szczególnie mamę, to wręcz przerażało. Kupili mi więc "W pustyni..." i przekupili. Myśleli, że mi się spodoba bardzo i zacznę czytać... Tak myślę. Mogli wybrać jakąś lepszą lekturę. A ja się uparłam i przeczytałam bo chciałam te pieniądze. Pote i tak nie czytałam :) aż wpadła mi w ręce "Saga o Ludziach Lodu". 10-letniej dziewczynce czarownice, wilkołaki, upioru i duchy bardzo się podobały :D
Użytkownik: grafoman 03.08.2010 07:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja to przeczytałam. I do ... | Ingeborg
Najgorszy polski pisarz? Żartujesz, prawda...?
Użytkownik: Ingeborg 10.08.2010 13:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Najgorszy polski pisarz? ... | grafoman
Nie. Dlaczego? Ja nie trawię jego twórczości. Dla mnie (podkreślam, dla mnie) jest najgorszym polskim pisarzem.
Użytkownik: Maxim212 26.06.2011 17:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie. Dlaczego? Ja nie tra... | Ingeborg
Ja do tej samej kategorii (nudnych, niespójnych) zaliczam wieszczącego wieszcza, który wieszcząc wieszczył ;)
A tu każą leżeć krzyżem przed całą jego twórczością. Zgroza... Jednak przeczytałem jego (po)(u)twory (praktycznie całość, która jest dostępna) i nie wyobrażam sobie, aby wycofać tego twórcę z programu szkolnego...
Użytkownik: Pingwinek 19.04.2018 03:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja to przeczytałam. I do ... | Ingeborg
No nie! Może spróbuj zweryfikować ten pogląd po latach? Ja w czasach pierwszej lektury "W pustyni i w puszczy" czy "Krzyżaków" też nie miałam o Sienkiewiczu najlepszego zdania, ba, "Potop" potem też sobie odpuściłam, a w dorosłym życiu nadrabiam, powtarzam - i naprawdę nabywam dla pana Henryka wiele sympatii. Świetny pisarz :-)
Użytkownik: katagol 11.06.2008 15:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewiem jak wy ale ja nie... | malwi90
Przeczytałam "W pustyni i w puszczy" w podstawówce jako lekturę, ale zajęło mi to ponad miesiąc... Strasznie nie lubię tej książki.
Użytkownik: moremore 20.06.2008 00:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewiem jak wy ale ja nie... | malwi90
Może to jakaś kwestia pokoleniowa?? Zresztą ta najnowsza adaptacja filmowa, przy całej jej poprawności politycznej :) jest beznadziejna niestety i nijak się ma do pierwotnej. Może to trochę szkodzi książce?
Ja się "W pustyni i w puszczy" zaczytywałam po prostu łapczywie, ale cóż, ja jestem z pokolenia tych co się zaczytywały również w serii o wyprawach Tomka Alfreda Szklarskiego, w książkach Karola May'a, Londona, J.O.Curwood'a. Taki etos zdobywcy, podróżnika, przygody, przyjaźni, pokonywania niebezpieczeństw.
Chyba nieco się to przeterminowało...? :) Przynajmniej dla następnego pokolenia?
Użytkownik: Ysobeth nha Ana 19.10.2008 16:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Może to jakaś kwestia pok... | moremore
Ja też jestem z pokolenia zaczytującego się Szklarskim, Mayem i Curwoodem - i mając lat naście (wczesne naście) przeczytałam też podstawowe pozycje Sienkiewicza: Trylogię, "Krzyżaków", "Quo vadis", no i to nieszczęsne "W pustyni i w puszczy". Wtedy mi się to czytało znakomicie - jak przygodówki historyczne. Zresztą byłam dość wszystkożerna. Ale od tamtego czasu upłynęło sporo czasu i pożarłam tony lektur rozmaitych, nabrałam dystansu i umiejscowiło mi się to wszystko w konkretnych kontekstach historycznych. No i teraz Sienkiewicza już bym nie tknęła, a niektóre postacie i motywy znielubiłam silnie ;-)

Ale z kolei żeby nienawidzić "W pustyni i w puszczy" z powodu opisów przyrody? O.O To chyba potrafią tylko takie jednostki, które czytają powoli, z wielkim mozołem, po stroniczce dziennie... Normalny książkożerca, jeśli nie lubi opisów przyrody, to je zwyczajnie pomija i leci z akcją dalej ;-)
Użytkownik: hburdon 19.10.2008 16:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też jestem z pokolenia... | Ysobeth nha Ana
To mi przypomina, jak czytając po raz pierwszy "Lalkę", pomijałam całkowicie pamiętnik Rzeckiego - który tak niewiele wnosił do pasjonującego mnie wątku romansowego. :)
Użytkownik: mistrz_wielki_pryszc​z 06.11.2010 20:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też jestem z pokolenia... | Ysobeth nha Ana
O, ja mam podobne odczucia! Po pierwszym (i ostatnimj zarazem) przeczytaniu 'W pustyni i w puszczy' jakoś się specjalnie nie zastanawiałam nad lubieniem lub nie-, ale po pewnym czasie, 'Krzyżakach' i 'Potopie' uważam tą książkę za najgorsze dzieło Sienkiewicza. Albo nawet nie o to chodzi - po prostu nie lubię czytać o pustyniach, nie lubię takich 'oklepanych' wątków romantycznych (coś z romansu tu w końcu mamy), wyidealizowanych postaci (bo są sztywniackie)... Teraz ta książka mnie strasznie odpycha, to prawie sztandarowy przykład jak bardzo można coś 'znielubić' po upływie pewnego czasu.

Ale że niby 'książkożerca' sobie skacze jak pchełka po zapchlonym kundelku?! Nie no, nawet nie pisz takich rzeczy! Prawdziwy 'bibliofil' nigdy tak by nie postąpił z książką! Moim zdaniem to okropne, tak sobie opuszczać co się nie podoba, a nuż tam jednak było coś wartego uwagi?! Wtedy mogło by dojśc do jakiejś katastrofy, jak w gotowaniu, gdy się ominie jakiś z pozoru zbędny składnik (i znowu wychodzi zakalec...)!
Zresztą każdy z nas zaczynał od bycia takich 'mozolnym czytaczem', co to nad jedną kartką spędzał 3 godziny. Niektórym tak pozostało, ale chyba nikomu z nas :D
Użytkownik: mika.monk 20.06.2008 20:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewiem jak wy ale ja nie... | malwi90
A ja bardzo lubię Sienkiewicza, jego "Quo vadis" to jedna z moich ulubionych książek. "W pustyni i w puszczy" może faktycznie posiada za dużo opisów przyrody, ale ma swój urok.
Użytkownik: Rewolwer_Ocelot 21.06.2008 16:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewiem jak wy ale ja nie... | malwi90
W IV (chyba) klasie podstawówki byłam tą książką zafascynowana (szczególnie postawą Stasia) i nie nużyły mnie opisy przyrody (piękna Afryka, której wtedy nie znałam).
Gdy przeczytałam tę książkę jakieś 8 lat później moja fascynacja nie opadła (no może z wyjątkiem Stasia:) i chyba uważam, że jest to jedna z lepszych książek Sienkiewicza.
Użytkownik: WBrzoskwinia 27.08.2008 18:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewiem jak wy ale ja nie... | malwi90
Nie wiem, jak Wy, ale ja gładko przeszedłem przez tę książkę. Niezłe jest, że koleś w moim wieku się nie poddaje, bo ma karku takie dziecko. Nie lubię książek, w których opisy przyrody tyle zajmują, zwierzętami się nie interesuję itp., ale mam zasadę jechać od okładki do okładki. To może i wydaje się Wam głupie, że w każdej książce to nie własny gust jest najważniejszy, ale w końcu tak jest.
Użytkownik: julla 30.08.2008 12:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewiem jak wy ale ja nie... | malwi90
Ja po prostu nienawidzę całej twórczości Sienkiewicza i nie rozumiem czemu wszyscy się tak zachwycają piekielnie nudnymi Krzyżakami, W pustyni i w puszczy czy też Quo vadis.
Użytkownik: Natii 30.08.2008 12:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja po prostu nienawidzę c... | julla
Pewnie dlatego, że gusta są różne. :-) Mnie się "W pustyni i w puszczy" spodobało tak bardzo, że przeczytałam to dwa razy pod rząd. A co do Sienkiewicza w ogóle, to uwielbiam "Potop". :-)
Użytkownik: bogna 30.08.2008 13:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja po prostu nienawidzę c... | julla
Jullo, aby zrozumieć Sienkiewicza, trzeba się przenieść w czasy kiedy żył, pomyśleć, dla kogo pisał. Może to pomoże Ci przyjaznym okiem spojrzeć na jego twórczość.
Użytkownik: julla 04.09.2008 11:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja po prostu nienawidzę c... | julla
Fakt, gusta są różne. Gdyby wszystkim się podobało to samo świat byłby nudny:)
Użytkownik: asia12 19.10.2008 14:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Fakt, gusta są różne. Gdy... | julla
to prawda:-)
Użytkownik: bodzion 05.09.2008 22:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewiem jak wy ale ja nie... | malwi90
o matko! aż mi dreszcze po plecach przeszły jak tylko sobie przypomniałam o tej książce. już bardziej znienawidzonej książki w dzieciństwie nie posiadałam. pamiętam z jakim zapałem się do niej zabrałam, mama kupiła dla mnie zupełnie nowy egzemplarz...a ja jak się odwdzięczyłam? nie przeczytałam. a na koniec dostałam na polskim swoją pierwszą w życiu jedynkę ze sprawdzianu z "W pustyni i w puszczy" i to był koniec mojej przygodny ze Stasiem i Nel.
Użytkownik: inheracil 05.09.2008 22:22 napisał(a):
Odpowiedź na: o matko! aż mi dreszcze p... | bodzion
I nigdy więcej nie wróciłaś do niej?
Użytkownik: Bieluń 08.02.2009 17:13 napisał(a):
Odpowiedź na: o matko! aż mi dreszcze p... | bodzion
U mnie tak samo to najbardziej nielubiana książka z dzieciństwa, z liceum o chyba "pamiętnik z powstania warszawskiego"...
Użytkownik: Maleńka15 09.09.2008 20:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewiem jak wy ale ja nie... | malwi90
myśle że niektórzy( sygeruje sie na sobie) np malwi albo moja klasa w ktorej nikt nie przeczytal w pustyni i w puszczy oprocz mnie myslicie ze książka jest głupia bo sie slabo zaczyna ale musialo byc jakies rozpoczecie:)ja polecam, te ksiazke jest bardzo fajna i szybciutko przez nia przebrnelam, nie jestem taka ktorzy czytaja streszczenia, jak mam lekture musze ja przeczytac chocby byla niewiem jak glupia wlasnie dzieki temu [przyzwyczajeniu] przeczytalam ta ksiazke i jestem z tego bardzo zadowolona :)
Użytkownik: karolcia87 09.09.2008 22:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewiem jak wy ale ja nie... | malwi90
A ja najbardziej z tej książki lubiałam obrazki. :). Miałam piękne stare wydanie " W pustyni i w puszczy" z ręcznie malowanymi ilustracjami.
Użytkownik: asia12 18.10.2008 18:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewiem jak wy ale ja nie... | malwi90
Ja czytam teraz tę książkę(jestem w 5 klasie podstawówki):).Muszę przyznać,że nie jest zła,ale oceniam ją na 3/6, ;) ponieważ według mnie powinni dodac jakies poprawki:(
Użytkownik: niemawcale 19.01.2009 23:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja czytam teraz tę książk... | asia12
Powinni? Asiu, może sama dodasz?
Jak czytałam tę książkę (w wieku przedmówczyni), oczywiście z miejsca zakochałam się w Stasiu. Dalej lubię Sienkiewicza -od czasu do czasu- lepszy niż telenowele, a na podobnym poziomie abstrakcji.
Użytkownik: panna_marple 30.06.2009 14:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewiem jak wy ale ja nie... | malwi90
Ja w ogóle nie lubię twórczości Henryka Sienkiewicza. Jak dla mnie jest ona strasznie naiwna, szczególnie widać to w "Pustyni i w puszczy". Bohaterowie są szablonowi, przygody nudne, opisy nieinteresujące, o Afryce nie dowiedziałam się niczego nowego. Zakończenie było tak przewidywalne, że praktycznie na początku książki domyśliłam się zakończenia. Postać Stasia była dla mnie istnym koszmarem. Nawet nie była prawdziwa!nie czułam jej. I te wszystkie odczucia miałam już w 5 klasie. Potrafiłam spojrzeć tak na tę książkę, ponieważ czytałam już wtedy dzieła pisarzy światowej klasy: Czechowa, A. Christie, Dickensa. W świecie nikt nie słyszał o Henryku Sienkiewiczu, zdobywcy Nobla za "Quo Vadis" którym katuje się dzisiaj gimnazjalistów. A tylu jest innych świetnych polskich pisarzy, Lem, Gombrowicz, których w polskiej szkole próbuje się unikać, wypełniając czas Sienkiewiczem.
Użytkownik: Euterphe 30.06.2009 14:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja w ogóle nie lubię twór... | panna_marple
Gombrowicz zamiast "W pustyni i w puszczy" to chyba nie jest najlepszy pomysł, nie ten etap nauki :)
Chociaż myślę, że czwarta czy piąta klasa podstawówki to i na Sienkiewicza nie jest dobre miejsce. Ja książkę przeczytałam, bo w tamtych czasach czytałam wszystkie lektury, ale długo potem czułam niesmak do Sienkiewicza. O ile Trylogia mnie zachwyciła (a przynajmniej 2 pierwsze jej części), to do "W pustyni i w puszczy" po doświadczeniach z dzieciństwa nadal nie chce mi się wracać. I jeżeli studia mnie do tego nie zmuszą, to nie wrócę.
A może gdybym ją przeczytała później ,choćby w gimnazjum, to bardziej bym doceniła.
Użytkownik: andrea14-10 13.10.2009 04:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja w ogóle nie lubię twór... | panna_marple
To nieprawda, że nikt w świecie nie słyszał o Sienkiewiczu. Mieszkam od kilku lat we Włoszech i muszę powiedzieć, że jest tu dosyć znany (przede wszystkim, oczywiście "Quo vadis"). W przeciętnej włoskiej księgarni można zawsze znaleźć książki jedynie trzech Polaków - właśnie Sienkiewicza, poza tym Kapuścińskiego i Potockiego "Rękopis znaleziony w Saragossie". Mam też wielu znajomych, Rumunów i Ukraińców, z rozmów z którymi, wiem, że także w ich krajach jest bardzo popularny. Szczególnie dla Rumunów to najczęściej jedyny polski pisarz, którego potrafią wymienić bez szczególnego namysłu. Oczywiście ci moi znajomi to nie żadni intelektualiści, ot, przeciętni gastarbaiterzy.
Użytkownik: Limetka 12.10.2009 21:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewiem jak wy ale ja nie... | malwi90
O dobry Boże, na samą myśl o tych niekończących się opisach przyrody w wykonaniu Sienkiewicza ciarki mnie przechodzą. Choć od zawsze uwielbiałam książki i nie miałam problemów z przebrnięciem przez szkolne lektury, wypociny Sienkiewicza były dla mnie zda się nieskończoną plątaniną nudnych opisów i niezrozumiałych słów zaczerpniętych z gwary. A gdzieś po środku tego Bagna wtrącenia geograficzne- nazwy arabskich miast na których można sobie było język połamać i krain geograficznych, nie wnoszącyh niczego znaczacego do dalszej lektury. To wszystko sprawiło,że pokonując ostatnie strony książki turlałam się po podłodze ze znudzeia. Zdecydowanie najgorsza lektura z jaką kiedykolwiek miałam od czynienia,nawet "Krzyżacy" byli lepsi (pomimo,że rzuciłam książkę w kat po przeczytaniu 2 stron;p).
Użytkownik: irminka1996 07.12.2009 16:38 napisał(a):
Odpowiedź na: O dobry Boże, na samą myś... | Limetka
Straszna książka!

Czytałam, bo musiałam!

Miałam to jako lekturę i nie mogłam przebrnąć, no ale się nie poddałam!

I przeczytałam!

Co było najgorsze w tej książce?

Opisy przyrody, trudne nazwy i nieciekawa akcja!


Niedługo będę musiała przeczytać "Krzyżaków" i już się boję!!!



Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa...............
Użytkownik: irminka1996 11.06.2010 16:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Straszna książka! Czy... | irminka1996
Ok.! Cofam to, co powiedziałam o "Krzyżakach"! Przeczytałam i stwierdzam, że jednak jest fajna! Trochę nie mogłam przebrnąć, ale przeczytałam i nawet mi się spodobało!
Użytkownik: Lykos 13.10.2009 08:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewiem jak wy ale ja nie... | malwi90
Mam wielki sentyment do "W pustyni i w puszczy". Była to druga książka, jaką przeczytałem (pierwszy był "Robinson Cruzoe"), pochłonąłem ją w tydzień pod koniec pierwszej klasy. Nie opuszczając żadnego opisu przyrody, przeciwnie, wszystko mnie fascynowało.

Może trzeba być dzieckiem, żeby się tym zachwycić? Teraz, jako nie tylko dorosły, ale wręcz człowiek w wieku przedemerytalnym, trochę dziwię się, jak mogłem gładko przebrnąć przez język najeżony egzotycznymi nazwami, wtrąceniami arabskimi i przez akcję dziejącą się w zupełnie obcym świecie. Po namyśle dochodzę do wniosku, że właśnie to mnie pociągało!

Obserwując różne dyskusje biblionetkowe z jednej strony, z drugiej - rozmawiając z moją żoną - bibliotekarką i przypatrując sią kolegom mojego syna nie mogę nie zauważyć, że w ciągu ostatnich dziesięcioleci język polski zmienił się szalenie. Tempo zmian jest większe niż w XV i XVI wieku - później utrwalenie języka w druku spowodowało wyhamowanie jego przemian. Dla dzisiejszej młodzieży język sprzed 100 lat jest językiem na pograniczu języka obcego. Poza tym pokolenie to jest ukształtowane przez poszarpaną narrację filmową i przez spoty reklamowe trwające kilkanaście sekund. Reklamy są rzeczywiście sugestywne - kiedyś w rozmowach ludzi mających pretensje do pewnego poziomu wykształcenia spotykało się nawiąznia do sentencji łacińskich i cytatów z literatury, często w różnych językach obcych. Teraz funkcję takich "odniesień skojarzeniowych" pełnią cytaty z reklam. Dziwne harce, jakie wyczyniają kolejne ekipy w Ministerstwie Edukacji Narodowej z kanonem lektur, także przyczyniają się do zerwania więzi międzypokoleniowej. A kultura wymaga ciągłości...

Gdy w 1954 roku czytałem "W pustyni i w puszczy" po raz pierwszy, byłem uczestnikiem prawie tej samej kultury, w której tworzył Sienkiewicz. Moi rodzice mówili językiem przedwojennym, miałem dostęp do wielu książek wydanych w lepszych czasach, nie było jeszcze telewizji, która włączyła się do psucia języka w szczególnie rażący sposób - w radiu panował kult poprawnej polszczyzny. Nawet język Bieruta był w miarę poprawny, nie mówiąc o Cyrankiewiczu, który posługiwał się językiem z pewnymi ambicjami.

Fatalny był język wojska, także przed wojną nie stroniącego od wulgaryzmu. Po wojnie przyszło ze Wschodu powszechne schamienie panoszące się tak bardzo, że niwelowało wysiłki utrzymania poziomu przez wielu oficerów usiłujących nie poddać się temu trendowi. Tym bardziej, że chamstwo jest zwykle głośniejsze i bardziej jaskrawe niż zachowania umiarkowane, a akcja "nie matura lecz chęć szczera..." sprawiła, że nowi oficerowie raczej do inteligentów się nie zaliczali. Gomułka próbował mówić poprawnie, ale często wychodziła z tego karykatura. Coraz częściej język niedokształconego aktywu przebijał się do radia i telewizji. Stopniowo odchodzili na emerytury i cmentarze starzy przedwojenni nauczyciele, a wśród nowych było coraz więcej takich, którzy dostali się do szkoły w wyniku selekcji negatywnej. Zaczęło panować przyzwolenie na byle jaki język nauczycieli przedmiotów innych niż język polski, aż w końcu pojawili się nawet poloniści, którym można było to i owo zarzucić.

Powolny proces doprowadził do uproszczenia języka elit. Lecz przyspieszenie dokonało się po roku 1980. Coraz szybsze zmiany cywilizacyjne, potem zmiana ustroju - to wszystko szybko zmieniło obraz życia Polaków i musiało się odzwierciedlić także w języku. "Uwieńczeniem" - jak dotychczas - było pojawienie się języka skrótowego charakterystycznego dla poczty elektronicznej i sms.

Podsumowując - dzisiejszy język jest barierą utrudniającą korzystanie z kultury wytworzonej przez poprzednie pokolenia, a nakłada się na to niezrozumiałość dawnych (w tym niezbyt dawnych) sposobów pisania w obecnej dobie szybkości i powierzchowności.

Czy można temu przeciwdziałać?

Na szczęście zawsze istnieją elity, które przechowują skarby dawnej kultury. Nie zawsze są to elity oficjalne. Może ich możliwości oddziaływania są mniejsze niż twórców tzw, popkultury, ale szansa, że będą stanowić standardy, jest dosyć duża. Mam nadzieję, że także Biblionetka odegra tutaj niebagatelną rolę.
Użytkownik: Kijana 10.11.2009 16:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam wielki sentyment do "... | Lykos
Mnie książka się podobała :) Choć gdy pierwszy raz się za nią zabrałem, miałem jakieś 9 lat, przeczytałem około 20 stron i wymiękłem :D Później (w wieku lat 12) przeczytałem i muszę przyznać, że książka super :)
Użytkownik: aleph 15.08.2010 18:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam wielki sentyment do "... | Lykos
@Lykos
Szalenie ciekawa uwaga. Choć wydaje mi się, że takie zmiany języków zachodziły od zawsze i nie tylko u nas (pomijając ich tempo i rozmiar).

Wątpię jednak w możliwości oddziaływania domniemanych elit. Jako człowiek młody, w czasie studiów nie spotkałem się z nikim, kto by czy to mówił, czy próbował nawet posługiwać się językiem w sposób wyszukany. Zarówno wśród studentów, jak i pracowników naukowych (przyrodników co prawda - lecz Pan również jest umysłem ścisłym). Powątpiewam, czy da się w ogóle funkcjonować w dzisiejszym świecie mając w sobie, posługując się spłowiałymi narracjami. Co innego wyprawa sentymentalna w - jak Pan słusznie zauważył - obcą kulturę, a co innego jej wskrzeszanie.

Co by jednak nie mówić - szkoda dawnego języka, języka szlachetnie XIX wiecznego, elitarnego, wysublimowanego.
Użytkownik: Lykos 15.08.2010 23:15 napisał(a):
Odpowiedź na: @Lykos Szalenie ciekawa ... | aleph
Dziękuję za zainteresowanie i cieszę się, że mamy podobne odczucia. Tym bardziej, że żyjemy w dość odległych światach fascynacji literackich. Rozumiem, że Twoja lista ocenionych książek jest ciagle w trakcie rozbudowy, ale wśród dotychczas wymienionych doszukałem się tylko 9 identycznych z moimi - nawet jeśli mam w bliskich planach czytelniczych kilka z Twojej listy, a Ty masz w schowku kilka z mojej - jest to wręcz klasyczny przykład różnicy pokoleniowej. Nawet gdy Twoja lista zostanie poszerzona o zestaw lektur obowiązkowych, różnice w dalszym ciągu będą istotne - widać zupełnie inny dobór lektur prywatnych. Pewnie tak musi być (zresztą na różnice pokoleniowe nakładają się zainteresowania indywidualne i jest to zrozumiałe), chociaż trochę mi żal, bo te same lektury są ważną częścią kodu kulturowego, a ja bym chciał, żeby tych wspólnych lektur było jak najwięcej - zależy mi na wspólnocie i ciągłości kulturowej. Temu powinny służyć przede wszystkim lektury szkolne.

Myślę, że w Twoim przypadku dobór lektur nie zależy specjalnie od trudności językowych. Pewnie więc u osób, które takie trudności odczuwają, rozbieżności ze mną są jeszcze większe.

Co do elit - ja ciągle w nie wierzę. Jeśli chodzi o poprawność językową w połączeniu z wagą wypowiedzi, nie zawsze formalne wykształcenie jest ich gwarancją. Ale w niemal każdym środowisku znajdą się tacy ludzie, którzy mają coś istotnego do powiedzenia i potrafią to zrobić ładnie. W niektórych środowiskach jest ich więcej. Wydaje mi się, że takim elitarnym środowiskiem jest właśnie społeczność biblionetkowa. Bardziej liczę na podobne oddolne inicjatywy niż na jakieś ruchy formalne i sterowane odgórnie, chociaż większa dbałość o język szkoły, w tym zwłaszcza szkół uczących nauczycieli, by nie zaszkodziła.
Użytkownik: aleph 16.08.2010 05:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję za zainteresowan... | Lykos
@Lykos
Owszem, moja lista jest w trakcie rozbudowy i mam nadzieję, że pozostanie w takim stanie jak najdłużej. Oczywiście dobór kolejnych lektur jest niesprecyzowany i - może poza jakimś zarysem kanonu, który mam chęć przyswoić - będzie ewoluował niemal chaotycznie (x wspomniał gdzieś, że a,b,c napisali, więc czytamy b), na kształt wędrówki po www przy użyciu losowych hiperłącz.

Nie jestem pewien, czy nawet zbieżność lektur jest w stanie uratować przepaść (bo już nie różnicę) pomiędzy pokoleniami... Możliwa jest asymilacja nowych technologii przez ludzi 40+, lecz sądzę, że nigdy nie będzie to dla nich tak intuicyjne, nie zmieni ich sposobu myślenia w takim stopniu, by zrozumieli swoje dzieci, które wychowały się z laptopem pod pachą. Nie muszę chyba dodawać, że odwrotny proces jest jeszcze gorszy i tym trudniej społeczności youtube zrozumieć czytelnika, dajmy na to, Czarodziejskiej góry...

Bardziej mnie martwi, że ciężko o jakiekolwiek porozumienie w tej kwestii nawet na poziomie tego samego pokolenia. Nie będę oryginalny mówiąc, że niewielu jest młodych czytelników.

W jakąkolwiek skuteczną misję lektur nie chce mi się wierzyć. Jeszcze pamiętam ile osób próbowało, nie mówiąc o powodzeniu tych prób, je czytać (kilka lat temu). Upatruję tu zresztą czystej arytmetyki – jeśli przeczytanie jakiejś książki zajmuje licealiście tydzień, a następnie pozycja ta jest analizowana na lekcjach przez półtora tygodnia, to zwyczajnie zdaje się to nie opłacać. Szczególnie, gdy o jego uwagę walczy jednocześnie życie towarzyskie, komputer, telewizor, galerie handlowe i jeszcze kilka innych przedmiotów.
Choć z drugiej strony... wydaje mi się, że gdyby w szkolnym kanonie znalazło się choć kilka (dwa, trzy) bestsellerów literatury współczesnej, to mógłby być dobry impuls. Ktoś pierwszy raz by coś przeczytał z chęcią, potem może sięgnąłby po inne pozycje autora, a dalej – któż wie? – po coś zupełnie innego.

Ma Pan niewątpliwie rację, że Biblionetka ma pewien ożywczy potencjał dla czytelnictwa. Myślę, że skuteczną strategią byłoby wytworzenie trendu, mody na czytanie. Można by połączyć to ze zohydzaniem telewizji (która ma zresztą w młodym pokoleniu coraz gorszą opinię, sporo ludzi nie posiada w ogóle telewizora). Ale... to już jest zadanie dla speców od marketingu i reklamy.
Użytkownik: Pingwinek 16.03.2020 03:57 napisał(a):
Odpowiedź na: @Lykos Szalenie ciekawa ... | aleph
Twoja konwersacja z Lykosem jest wyborna :-)
Użytkownik: Pingwinek 16.03.2020 03:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam wielki sentyment do "... | Lykos
Mogę tylko powtórzyć za Alephem: "Szalenie ciekawa uwaga" :-)
Użytkownik: Lykos 16.03.2020 10:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Mogę tylko powtórzyć za A... | Pingwinek
Być może już do tego dotarłaś, jeśli nie, polecam tekst Zbyszka Wilczyńskego (pismaqa) Zamiast recenzji . Myślę, że Ci się spodoba.
Użytkownik: Pingwinek 16.03.2020 10:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Być może już do tego dota... | Lykos
Hmm, dotrzeć musiałam, bo zawsze po przeczytaniu książki a/i przed napisaniem czytatki zaglądam do recenzji, opinii itd. Ale, przyznam się, polecanego przez Ciebie tekstu nie kojarzyłam... Masz rację - podoba się, bardzo! ;-)
Użytkownik: katerinka 20.11.2009 15:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewiem jak wy ale ja nie... | malwi90
widzę, że nie tylko ja nie jestem fanką drobiazgowych opisów przyrody;-) gdyby je odrzucić: fabuły zostaje niewiele. a o ironio, ile traci owa "pozostała" fabuła bez owych opisów?;-) osobiście więc przyznaję się do przeczytania książki tylko "po łebkach". poza tym osobiście do Sienkiewicza żadnych zastrzeżeń nie mam:-)
Użytkownik: Darjad 23.11.2009 15:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewiem jak wy ale ja nie... | malwi90
A mnie się książka podobała.Moim zdaniem te opisy przyrody,krainy geograficzne nadają jej nieodparty urok.Nie wyobrażam sobie tej książki bez tego.
Użytkownik: JoShiMa 27.11.2009 10:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewiem jak wy ale ja nie... | malwi90
Mnie się ta książka podobała w dzieciństwie. Czytałam z wypiekami na twarzy. Teraz już z niej wyrosłam. Dziwne, bo są takie książki typowe dla dzieci i młodzieży, które ciągle mi się podobają i są takie, między innymi "W pustyni i w puszczy", które obecnie są dla mnie nie do przełknięcia. Teraz postrzegam tę książkę jako bardzo infantylną, wręcz prymitywną jeśli chodzi o konstrukcję fabuły i postaci bohaterów. Za kilka lat przyjdzie pora, by moje dziecko sięgnęło po tę lekturę i będę tę książkę mocno rekomendować.

Na szczęście w przypadku Sienkiewicza, tylko "W pustyni i w puszczy" oraz "Quo vadis" mi nie leży. Trylogie mogłabym czytać raz w roku, tylko czasu brakuje :)

Swoją droga muszę sprawdzić, czy nie podobnie jest z twórczością Verne'a czy Szklarskich. Może z nich też wyrosłam?
Użytkownik: takaja25 06.12.2009 23:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewiem jak wy ale ja nie... | malwi90
Przez kilka ciężkich lektur udało mi się przebrnąć, przez "W pustyni i w puszczy" nie dałam rady, nie lubię takich książek, poza tym nie przepadam za twórczością Sienkiewicza.
Użytkownik: Donka1801 07.01.2010 20:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewiem jak wy ale ja nie... | malwi90
Większość osób nie przepada za twórczością Sienkiewicza i ja też zaliczam się do tych osób. ,, W pustyni i w puszczy" przeczytałam ( nie omijając nawet słowa) , tylko z musu i wytrwałości. Gdyby nie te opisy przyrody to jeszcze było by nieźle , a tak szkoda gadać. Ale ten typ tak ma.
Użytkownik: jakozak 07.01.2010 20:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewiem jak wy ale ja nie... | malwi90
Piękna książka. Czytuję ją co jakieś 10 lat.
Użytkownik: stracharz 09.01.2010 19:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewiem jak wy ale ja nie... | malwi90
lubię tą ksiażkę nie wiem dlaczego...może że zawsze chciałam wyjechac do afryki...
Użytkownik: ania13.04 02.03.2010 22:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewiem jak wy ale ja nie... | malwi90
Przeczytałam książkę, ale nie oceniłam zbyt wysoko... Sienkiewicz ma na swoim koncie o wiele lepsze utwory...
Użytkownik: junix 03.03.2010 17:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewiem jak wy ale ja nie... | malwi90
Ja już po pierwszym rozdziale zakończyłem czytanie tej książki, krzyżaków również nie przebrnełem. Szkoda, bo mimo wszystko jest to, podobno, jeden z najlepszych polskich pisarzy.
Użytkownik: kika171 29.03.2010 14:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewiem jak wy ale ja nie... | malwi90
Pamiętam moje próby przebrnięcia przez tę książkę w podstawówce. Dostaliśmy ok 2 mscy na jej przeczytanie. Zabierałam się do tego kilka razy, ale zawsze kończyło się na góra 2 rozdziale. Ostatecznie przeczytałam ją w dwa dni przed rozpoczęciem omawiania. Niestety do miłych wspomnień to nie należy. Ekranizacja też nie przypadła mi do gustu. Książka dla typowych miłośników przyrody, gdyz jej opisów można znaleźć tam dużo. Za dużo.
Użytkownik: carlain3 11.06.2010 22:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewiem jak wy ale ja nie... | malwi90
Jestem po liceum i z całego serca nie znoszę twórczości Sienkiewicza. Ani Quo vadis, ani nawet te krótkie nowele nie wciągnęły mnie choćby na jednej stronie. Lalka Prusa była o wiele ciekawsza. Zresztą każdy ma swój gust, nie należy potępiać osób, którym się twórczość Sienkiewicza podoba. Z drugiej strony każdy ma prawo wypowiedzieć własne zdanie ;) Ja już nigdy więcej nie tknę żadnej jego książki.
Użytkownik: karamuczo 15.07.2010 18:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem po liceum i z całe... | carlain3
wszyscy tak się zachwycali tą lekturą, mi się wydało - no lektura, jak każda inna.

dodatkowo, wiążą mi się z nią złe wspomnienia - pomimo przeczytania tej książki, w 5tej klasie podstawówki dostałem z kartkówki z treści 3 :(
Użytkownik: Veite 15.07.2010 21:34 napisał(a):
Odpowiedź na: wszyscy tak się zachwycal... | karamuczo
Według Ciebie wszyscy się zachwycali tą lekturą? Ja z kolei słyszałam mnóstwo opinii, że jest to książka wredna, trudna i nudna (rymy niezamierzone). Sama w dzieciństwie ją uwielbiałam, zresztą wciąż zdarza mi się do niej wrócić. Co ciekawe, nie wytrzymuję żadnych innych powieści Sinkiewicza; na przykład "Krzyżacy" byli dla mnie drogą przez mękę.
Użytkownik: Kaacia 02.08.2010 15:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Według Ciebie wszyscy się... | Veite
Czytanie Sienkiewicza zawsze było dla mnie udręką. Przez "W pustyni i w puszczy" przebrnęłam z trudem... Tak same inne pozycje autora
Użytkownik: CzarnoBiała 03.08.2010 18:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytanie Sienkiewicza zaw... | Kaacia
"W pustyni i w puszczy" czytałam 2razy, raz jako lekturę obowiązkową w podstawówce, drugi raz do prezentacji maturalnej. W obu przypadkach wywarła na mnie pozytywne wrażenie. W najbliższym czasie mam zamiar przeczytać ją jeszcze raz. Zobaczymy jak będzie tym razem, po kilku latach.

Dla tych co chcą poznać Sienkiewicza z innej strony polecam "Bez dogmatu", książka całkiem inna niż ogólnie wszystkim znane powieści. Jednak dość obszerna i na jej przeczytanie potrzeba wiele czasu, pozatym pisana w formie dziennika (niewielu osobom odpowiada taki sposób pisania) i zdecydowanie nie dla dzieci w wieku szkolnym.
Użytkownik: piratessa 05.08.2010 21:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewiem jak wy ale ja nie... | malwi90
dla nie trauma (chociaż Sienkiewicz Konopnickiej z tymi wszystkimi szkapami, sierotkami, krasnoludkami i innymi i tak nie przebije - horror), w ogóle to większość pozytywistycznych lektur jest traumatyczna...

Nawet ostatnio takiemu pół-Szwajcarowi tłumaczyłam jakie to było straszne, to "W pustyni...", trochę nie rozumiał, bo mama na obczyźnie wychowała go jednak w kulcie dla polskich wielkich pisarzy, ale już do czytania nie zmuszała ;)

W pełni zgadzam się z ukochanym Gombrowiczem (którego urodziny były wczoraj) co do twórczości Sienkiewicza. ("Homer drugiej kategorii" itp - jak kto ciekawy odsyłam do fantastycznych "Dzienników" ;) )

Ale pewne plusy jego twórczość ma, z tym że uważam że pisarz trafił źle trafił w czas (chociaż i tak był ogromnie popularny) - dziś pewnie pisałby scenariusze, albo i reżyserował jakieś efektowne polskie superprodukcje.
Użytkownik: Jaa 04.09.2010 17:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewiem jak wy ale ja nie... | malwi90
Nie byłam w stanie tego przeczytać. Tak nudną książkę rzadko się spotyka. Do dziś wzdrygam się, gdy tylko słyszę o tej książce,a już na pewno nie mam zamiaru próbować znowu jej przeczytać. Zraziłam się wtedy do Sienkiewicza, ale kiedy kilka lat później przyszło mi czytać "Krzyżaków" z zaskoczeniem stwierdziłam: "To mi się podoba". :)
Użytkownik: OlaKropkaBe 07.09.2010 17:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewiem jak wy ale ja nie... | malwi90
Pamiętam, że gdy książkę przerabialiśmy w podstawówce nie mogłam przez nią przebrnąć, moja kochana mamusia obrzydziła mi ten tytuł jeszcze bardziej, wypożyczyła kasetę video z filmem, posadziła mnie przed telewizorem i kazała oglądać i notować, zasnęłam dwa razy, mama za każdym razem cofała film - to jedno z moich najgorszych wspomnień z dzieciństwa...
Przyznaję nie przeczytałam ,,W pustyni i w puszczy".
Użytkownik: Żyrfa 26.06.2011 12:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Pamiętam, że gdy książkę ... | OlaKropkaBe
Pamiętam, że ją czytałam dość szybko i nawet z małym zaciekawieniem. Pewnie dlatego, że chciałam zarobić dobrą ocenę. ;) Jak dla mnie niczym nie zachwyca, szkoda, że mamy takie nudne lektury. :<
Użytkownik: Raylene 26.06.2011 12:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewiem jak wy ale ja nie... | malwi90
Do tej pozycji zabierałam się dwa razy. Pierwszy raz, gdy rozpoczynałam swoją przygodę z czytaniem. Była to wtedy dla mnie dość gruba książka, zważywszy na to że miałam może 8 lat. Po kilku stronach zrezygnowałam, język mnie przerastał. Drugi raz sięgnęłam po nią gdy miałam 10 - 11 lat. Była to moja lektura szkolna i zostałam niejako zmuszona. Bardzo mi się spodobała. Wiem jednak, że nieprędko do niej wrócę, o ile w ogóle wrócę. Utwory Sienkiewicza czyta się raz. Przynajmniej ja tak mam. Mimo że bardzo podobała mi się lektura "Quo vadis" to przeczytanie jej drugi raz stanowiło dla mnie problem. Po prostu jej nie przeczytałam. Sienkiewicz napisał wiele ciekawych powieści, pisanych przystępnym językiem, z ciekawą fabułą. Dość łatwo się czyta, jednak TYLKO RAZ.
Użytkownik: in_dependent 26.06.2011 14:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewiem jak wy ale ja nie... | malwi90
"W pustyni i w puszczy" była jedną z tych książek Sienkiewicza przez które przebrnęłam bez większych trudności. Podobnie było z "Ogniem i mieczem", czy "Quo vadis".
W przypadku "Krzyżaków" było już nieco gorzej, ale wciąż nieźle.
Całkowicie tragicznie poszło u mnie natomiast z "Potopem", którego nie tylko nie przeczytałam, ale który w dodatku pojawił się w moim arkuszu maturalnym. Na szczęście drugi temat mnie uratował.

Uważam, iż w pewnym sensie jest to kwestia pokoleniowa. "W pustyni i w puszczy" nie może konkurować choćby z "Harrym Potterem". Ale wciąż jest pozycją bardzo ciekawą, której próżno szukać wśród najnowszych powieści.
Użytkownik: dorotta90 26.06.2011 14:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewiem jak wy ale ja nie... | malwi90
Spokojnie, nie tylko Ty jej nie doczytałaś. Również nie znoszę wielostronnych opisów krajobrazu. Zrezygnowałam z czytania już po kilkunastu stronach. Zdecydowałam się na film, ale on również nie był zbyt ciekawy. Fabuła musi być rwąca, ciekawa i intrygująca.
Użytkownik: Moniss19974 25.07.2011 11:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewiem jak wy ale ja nie... | malwi90
Według mnie Sienkiewicz jest wielkim artystą, a książki takie jak "W pustyni i w puszczy" czy "Quo vadis" to lektury wszech czasów.
Użytkownik: Tenhya 25.07.2011 11:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewiem jak wy ale ja nie... | malwi90
Cenię Sienkiewicza, ale dla mne to tylko rzemieślnik, który łupie te swoje książki jak bloki kamienia. ;) Nie chcę umniejszać jego wkładu w budowanie świadomości i tożsamości narodowej ówczesnych i współczesnych Polaków, ale jego książki nie przedstawiają dla mnie zbyt wielkiej wartości artystycznej. Są ciężkie, toporne i proste jak budowa cepa, bo to po prostu literatura użytkowa, która innej funkcji poza krajoznawczą nie pełni. To są moje przemyślenia po Trylogii, "W pustyni i w puszczy" i kilku nowelach. Pierwsza pozycja była do przebrnięcia, druga... czytałam ją ok. 8 lat temu i pamiętam, że było mi trudno. :P Nowele zdecydowanie bardziej mu wychodziły. Po "Quo vadis" jeszcze nie sięgałam - może kiedyś.
Pozdrawiam.
Użytkownik: M J 18.12.2012 13:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewiem jak wy ale ja nie... | malwi90
Mi się nie podobała. Z biegiem czasu mam o niej coraz gorsze zdanie. Dlaczego? Ponieważ:
1. W miarę czytania innych książek Sienkiewicza doszedłem do wniosku, że wszystkie są do siebie podobne: główny bohater, dzielny facet, w którym zachodzi większa lub mniejsza przemiana, przeżywa przygody i na końcu dostaje w nagrodę niewinną panienkę, o której marzył, walczył/opiekował się nią. Gdzie było tak samo? Quo Vadis? Krzyżacy? Potop? Ogniem i mieczem? Wszędzie, zmieniają się tylko miejsca i imiona.
2. Nie zauważyliście w tej książce nasilenia stereotypów, ocierających się niemal o rasizm? Anglicy oczywiście uprzejmi, pijący herbatkę w koloniach... Gorzej z innymi bohaterami. Arabowie (spod znaku Mahdiego), przedstawieni jako żądni krwi islamscy terroryści, którzy w imię Allaha walczą z niewiernymi i mordują ich na potęgę... A Murzyni to już przedstawieni są całkowicie stereotypowo - jako złodzieje o wypaczonej moralności (mentalność Kalego!), lenie, dzicy mordujący się dzidami w wojnach międzyplemiennych, czasami wręcz po prostu głupi.
Użytkownik: Pingwinek 16.03.2020 04:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Mi się nie podobała. Z bi... | M J
W obydwu punktach masz rację, nie sposób zaprzeczyć - a mimo to przemawia do mnie (bardziej niż w dzieciństwie przy pierwszej lekturze): dobre pióro, barwna historia, piękna Afryka. Lubię - i cenię - autora.
Użytkownik: Lykos 16.03.2020 10:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Mi się nie podobała. Z bi... | M J
Odnośnie punktu 1: Jak już w tej dyskusji zauważyła CzarnoBiała (szkoda, że tak krótko była w biblionetce), z tego schematu wyłamuje się "Bez dogmatu", książka z nieco przegadanym środkiem, ale ze świetnym pierwszym tomem i zakończeniem, a zwłaszcza z kapitalnym portretem Leona Płoszowskiego.
Jeśli chodzi o punkt drugi, masz o tyle rację, że Sienkiewicz podzielał wiarę w mit białego człowieka - my jesteśmy teraz o ponad sto lat mądrzejsi. Jednak jego ocena radykalizmu islamskiego okazała się aktualna także dzisiaj, przynajmniej ja tak sądzę.
Użytkownik: Andzia2002 07.05.2014 20:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewiem jak wy ale ja nie... | malwi90
Początek książki faktycznie był dość nudny (i było nieco za dużo opisów). Jednak warto było być cierpliwym i wytrwałym i przebrnąć przez pierwsze sto stron ;) Podobnie w Hobbicie. Tutaj gdy już dojechali do jakiś miast zaczęło się robić ciekawie. Czyli krótko mówiąc- 'w pustyni' było dość nudne a 'w puszczy' było bardziej ciekawe, kolorowe i przygodowe, a nie tylko wielbłądy, piasek i wąwozy... Mimo wszystko książka mi się bardzo podobała. Zachęcam do przeczytania, chociażby omijając początek.
Użytkownik: aleutka 08.05.2014 14:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewiem jak wy ale ja nie... | malwi90
Kiedy byla moja lektura (szosta klasa podstawowki bodajze) przeczytalam, bez zachwytu ale i bez niecheci. Po prostu ksiazka. Akurat opisy przyrody nigdy mi specjalnie nie przeszkadzaly, lubilam je nawet. Dzis moga sie wydac irytujace ale w czasach gdy zdjecia byly rzadkoscia opisy wlasnie stanowily okno na swiat. Moze wlasnie stad bierze sie to poczucie, ze pisarze dziewietnastowieczni pisali dla czytelnika, ktory mial wiecej czasu, ale i mniej mozliwosci i bodzcow czysto wizualnych na przyklad.

Kiedy sprobowalam wrocic nie dalam rady. Jako dorosla osoba bylam wylacznie zirytowana. I nie chodzi mi wylacznie o rzeczy, za ktore Sienkiewicza nie mozna do konca winic (ach, to przekonanie o wyzszosci Anglii i w ogole...) ale o samego Stasia. Nie umialam powiedziec, co mnie irytuje, ujal to w slowa dopiero jakis krytyk literacki, streszczajac: chodzi o to, ze Stas sie w ogole nie zmienia, jego oglad rzeczywistosci pozostaje taki sam. Nie nauczyl sie niczego nowego, generalnie jedynie utwierdzil sie w swojej wizji swiata. Dosc aroganckiej zreszta. O Nell zamilcze...
Użytkownik: rysiek.rysz 18.08.2015 12:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewiem jak wy ale ja nie... | malwi90
Jestem przekonany, że opisy przyrody i w ogóle sama "przygoda" Stasia i Nell stanowią jedynie tło dla przesłania jakie Sienkiewicz chciał przekazać młodzieży w tej powieści. Z dzisiejszego punktu widzenia opisy egzotycznych miejsc nie sa już tak fascynujące i pociągające jak 100 lat temu. Każde dziecko, chociażby w Internecie widziało pustynię i wielbłądy. Ale opowieść o uprowadzonych dzieciach jest jedną z najbardziej "niepoprawnych politycznie" książek - poczucie wyższości cywilizacji zachodniej nad resztą świata, podporządkowanie świata zwierzęcego człowiekowi, wierność chrześcijaństwu, bohaterska, wręcz rycerska postawa Stasia wobec małej towarzyszki i jak zawsze u Sienkiewicza brak tolerancji dla islamu. I chwała Mistrzowi za to, że moje dzieci mają coś wartościowego do przeczytania :)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: