Dodany: 28.02.2008 23:23|Autor: jenny

Książki i okolice> Konkursy biblionetkowe

Rozwiązanie konkursu 57 - Z UŚMIECHEM NAM DO TWARZY...


Wszystko co dobre kiedyś się kończy...

Kochani!
Pięknie dziękuję za udział w konkursie, było to dla mnie niezapomniane przeżycie. Dla Was pewnie też, kiedy wieszaliście na mnie psy podczas rozgryzania dusiołka 10, 13, czy choćby 25 :-)

W konkursie wzięło udział 30 uczestników. Oto wyniki:

Podium:

Miejsce I - komplet.
W pierwszych dniach bój ukończyli: Joy D (przysyłając cały komplet za pierwszym podejściem - 50 pkt.) i Akrim (51 pkt.).
Tuż po półmetku z wynikiem 51 pkt. zafiniszowali Hania B. (hburdon) oraz mamut długo... szcza... xyz cm (janmamut).

Miejsce II - 47 pkt. - nightbird oraz panienka z okienka, czyli esterka
Miejsce III - 45 pkt. - McAgnes

Pozostałe miejsca:

Miejsce IV - 43 pkt. gawron83, Sherlock
Miejsce V - 41 pkt. Marylek, _nika_
Miejsce VI - 37 pkt. Annvina, Paweł Wolniewicz (pawelw)
Miejsce VII - 35 pkt. dobry_rocznik
Miejsce VIII - 30 pkt. Ann R. (Kaariokaa)
Miejsce IX - 25 pkt. littleblack, Evvelina
Miejsce X - 22 pkt. galenlomiel, Mika_P
Miejsce XI - 21 pkt. Ptasi chichot (Czajka)
Miejsce XII - 20 pkt. mionka_91, dyllanka
Miejsce XIII - 15 pkt. librarianka a nie --> (librarian)
Miejsce XIV - 14 pkt. Aquilla, Kaoru
Miejsce XV - 13 pkt. mafia
Miejsce XVI - 12 pkt. Kojot, Novhilien
Miejsce XVII - 11 pkt. martadzejn
Miejsce XVIII - 10 pkt. nitka91

Punkty honorowe (zwane inaczej wyróżnieniem) otrzymują:
Paweł Wolniewicz (pawelw) i Ptasi chichot (Czajka) za niezwykle silną wolę w rygorystycznym przestrzeganiu regulaminu,
oraz dobry_rocznik za niezłomny upór w dążeniu do rozwiązania zagadki mimo kłód pod nogami rzucanych przez organizatorkę.

Wszystkim konkursowiczom serdecznie gratuluję!


A teraz rozwiązanie (w nawiasie ilość trafnych wskazań na autora/tytuł):

1. Juliusz Machulski "Seksmisja" (30/30)

To był oczywiście najłatwiejszy fragment. Jak widać 100% trafień. Jednak niektórzy wietrzyli w tym jakiś podstęp. "Naprawdę? To jest taka książka?". Były nawet sugestie, że to twórczość Marcina Wolskiego. Niemniej dzięki Wam "Neomatriarchat" Wolskiego, jako pierwowzór mojego ukochanego filmu, powędrował do schowka...

2. Ryszard Przymus "Kotki i zwrotki" (13/13)

3. Leszek Kołakowski "Legenda o cesarzu Kennedym: nowa dyskusja antropologiczna" ze zbioru "13 bajek z królestwa Lailonii dla dużych i małych oraz inne bajki" (16/16)

4. Stanisław Dziwisz "Świadectwo" (13/13)

5. Joanna Chmielewska "Lesio" (25/22)

6. Salman Rushdie "Szatańskie Wersety" (14/14)

7. Dan Brown "Anioły i demony" (22/22)

8. Dan Brown "Zwodniczy punkt" (20/20)

9. Terry Pratchet "Straż! Straż!" (20/20)

10. Wendy Northcutt "Nagrody Darwina: Ewolucja w działaniu" (5/5)
- to był najtrudniejszy fragment. Kto by pomyślał, że fontanna gówna ma coś wspólnego z eliminacją własnych genów... ;)

11. R. Goscinny & J.J. Sempe "Wakacje Mikołajka" (25/18)

12. Alister MacLean "48 godzin" (16/16)

13. Hanna Kowalewska "Julita i huśtawki" (6/6)
- no tak, (prawie) nikt już nie pamięta starych, (nie)dobrych czasów PRL-u ...

14. J.Rowling "Harry Potter i Zakon Feniksa" (25/25)

15. Kazimierz Sejda "C.K.Dezerterzy" (18/18)

To był najbardziej mylący fragment. Prawie wszyscy strzelali w "Przygody kanoniera Dolasa" Kazimierza Sławińskiego. Jedynie dwie osoby odgadły właściwą książkę za pierwszym podejściem, a są to: Joy D oraz Paweł Wolniewicz.
Gwoli wyjaśnienia - TEJ sceny z filmu "Jak rozpętałem II Wojnę Światową" nie ma w książce Sławińskiego. Pomijając, że był to "Grzegorz Brzęczyszczykiewicz. Chrząszczyrzewoszyce, powiat Łękołody".

16. Joanna Chmielewska "Nawiedzony Dom" (24/22)

17. Isaac Asimov "Fundacja" (15/14)

18. Irena Matuszkiewicz "Salonowe życie" (10/10)

19. Krystyna Siesicka "Przez diurkę od klucza" (18/16)

20. Wojciech Cejrowski "Rio Anaconda" (20/19)

21. Wojciech Cejrowski "Gringo wśród dzikich plemion" (25/25)

22. R. Goscinny & J.J. Sempe "Nowe przygody Mikołajka - Tom 2" (19/17)

23. Joanna Chmielewska "Studnie przodków" (21/17)

24. Lewis Carroll "Alicja w krainie czarów" w tłum. Antoniego Marianowicza (19/19)

25. Emilien Tardif & Jose H. Prado Flores "Jezus żyje" (11/11)


24 osoby wzięły udział w głosowaniu.
Najwięcej głosów (siedem) zdobył dusiołek 5. czyli "Lesio" J.Chmielewskiej.
Miejsce drugie (z czterema głosami) zajął fragment 21. - "Gringo wśród dzikich plemion" W.Cejrowskiego.
Miejsce trzecie (trzy głosy) exequo 25 ("Jezus żyje" E.Tardif), 22 ("Nowe przygody Mikołajka: Tom 2" Sempe&Goscinny)
Pozostałe wyróżnione przez Was fragmenty to 9,11,15,16,17,19 i 23.

Dla tych, którzy kochają zwycięskiego Lesia (niech się uśmieją po raz wtóry) oraz dla tych, którzy go nie lubią (a nóż go polubią) zamieszczam jeszcze jeden fragment z książki. Ku rozweseleniu serc.

W odległości kilkudziesięciu metrów od niego stał doskonale oświetlony dwiema latarniami autentyczny, różowy słoń.
Na twarzy Lesia pojawił się wyraz bezgranicznego przerażenia. Mniej więcej zdawał sobie sprawę z tego, co czynił przez całe popołudnie i wieczór, i nagle pojął, że oto ma skutki. Halucynacje! Delirium tremens! I to nie nędzne myszki, króliki, nietoperze, ale od razu słoń!.. I to jaki?! Różowy!!!..
Lesio zamknął oczy na długą chwilę, a potem je ostrożnie otworzył. Słoń stał nadal. Lesio powtórzył operację z oczami.
- Zgiń, przepadnij! - powiedział ze zgrozą zduszonym głosem.
- A kysz! A kysz!
W odpowiedzi na zaklęcie nastąpiło coś strasznego. Skądś, z ciemności napłynęły nagle ciche dźwięki charlestona. Słoń poruszył uszami, podniósł nieco trąbę i przestępując z nogi na nogę najwyraźniej w świecie zaczął tańczyć!
Tego było dla Lesia za wiele. Poprzez opary zużytego alkoholu dosięgło go mgliste i odległe wspomnienie z lat dzieciństwa. Słoń! Prosiaczek! Pułapka na hohonie!.. Słoniocy! Słoniocy!
- Słoniocy!!! - ryknął nagle Lesio okropnie.
Zawrócił i runął przed siebie w panicznej ucieczce, krzycząc przeraźliwie: - Słoniocy!!! Słoniocy!!!
Cudem zapewne przeleciał przez całą rozkopaną ulicę i dopiero na jej końcu, potknąwszy się, wpadł wprost w objęcia zwabionego osobliwym krzykiem milicjanta.
- Słoniocy!
- wrzasnął jeszcze ostatni raz.
- Panie, coś pan? - powiedział zdumiony milicjant, który już w swoim życiu słyszał dużo pijackich okrzyków, ale takiego jeszcze nie.
- O co chodzi.
Lesio na widok munduru nieco jakby oprzytomniał, chociaż na twarzy ciągle miał wyraz śmiertelnego przerażenia. Przez głowę przeleciała mu koszmarna myśl, że ujawnienie delirium pchnie go nieodwołalnie za wrota szpitala dla alkoholików. Ukryć, za wszelką cenę!
- Nie ma słonia! - krzyknął w okropnym wzburzeniu.
- Nie ma słonia! Żadnego!!!
- Jak to? - zaniepokoił się milicjant, który nie dalej jak przed godziną obchodził w koło świeżo przybyły, instalujący się cyrk.
- Jak to nie ma? Ukradli.
- Ukradli! - potwierdził Lesio gwałtownie, bo było mu zasadniczo obojętne, co miało się stać ze wstrętnym widziadłem, byleby on sam mógł się go wyprzeć.
- Ukradli! Nie ma! Nie ma!!! - dodał z taką mocą, że jego ton, poparty wyrazem twarzy, kazał zaskoczonemu milicjantowi uwierzyć w nieprawdopodobną kradzież słoni z cyrku. Zwłaszcza że przy obchodzie namiotu i wozów na własne oczy widział panujące wszędzie potężne zamieszanie i słonie odprowadzane gdzieś na ubocze.
- Chodź pan! - krzyknął w zdenerwowaniu i ruszył biegiem przez wykopy, ignorując drugą, gładką połowę ulicy i ciągnąc za sobą nieco opierającego się Lesia.
Po kilku wstrząsach i potknięciach Lesio doszedł do wniosku, że widocznie przedstawiciel władzy domaga się od niego jakiegokolwiek dowodu na brak halucynacji. Przestał się opierać i gorliwie dążył przed siebie.
Wypadli za narożnik budynku i stanęli jak wryci. Ściśle biorąc, milicjant stanął jak wryty, a Lesio, którego nogi wrosły w ziemię, a rozpędzony kadłub poleciał ku przodowi, uczynił coś w rodzaju gwałtownego, głębokiego ukłonu, zapierając się rękami w rozkopanej glinie.
Różowa mara stała w świetle dwóch latarni i jednego neonu, wachlując się łagodnie uszami.
Zdenerwowany wiadomością o dziwacznej kradzieży, wpatrzony w słonia milicjant odruchowo poderwał znieruchomiałego w ukłonie Lesia do góry.
- Panie, co pan? - powiedział z irytacją.
- Przecież stoi!
- Co stoi? - jęknął śmiertelnie wystraszony Lesio.
- Jak to co? Słoń! nie widzi pan.
Lesio wytrzeszczył oczy na słonia, z rozpaczliwym uporem poprzysięgając sobie, że się nie przyzna w żadnym wypadku i za żadne skarby świata.
- Jaki słoń? - powiedział niemrawo, usiłując symulować zdziwienie.
- Gdzie słoń? Żadnego słonia nie ma!
Milicjant pomyślał pośpiesznie, że ktoś tu chyba musiał zwariować, i z lekkim niepokojem jął przypominać sobie, kiedy ostatni raz używał alkoholu. Przedwczoraj, dwie setki... Nie, to nie może być to.
Równocześnie zrozpaczony Lesio uznał, że przedstawiciel władzy albo sam pijany, albo też stosuje jakiś straszliwy podstęp. Przecież tego słonia nie ma. Różowa góra z wielkimi uszami jest wyłącznie jego prywatną halucynacją.
- Nie ma żadnego słonia - powtórzył, raczej bez przekonania.
Jego dziwny upór przeszkadzał milicjantowi zebrać myśli i pojąć istotę konfliktu.
- Pan zaprzecza, że tu stoi słoń? - spytał z gniewem.
- Zaprzeczam! Nie stoi!
- A co robi?! Siedzi? Leży?!
- Tańczy.- wyrwało się Lesiowi wbrew wysiłkom.


I tym, nieco przydługim tekstem, chciałam po raz ostatni Was troszeczkę rozśmieszyć. Jeszcze raz wszystkim uczestnikom serdecznie gratuluję oraz dziękuję za udział w konkursie!
Wyświetleń: 11031
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 34
Użytkownik: Kaoru 28.02.2008 23:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszystko co dobre kiedyś ... | jenny
Nieźle, 14. miejsce :-)) A "Lesio" jest po prostu bezkonkurencyjny! Przy scenie ze słoniem dostałam kiedyś histerycznych spazmów... :-))
Użytkownik: littleblack 29.02.2008 00:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszystko co dobre kiedyś ... | jenny
Dzięki za konkurs! Wspaniały:D
Użytkownik: Annvina 29.02.2008 00:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszystko co dobre kiedyś ... | jenny
Lesio do schowka :)
6 miejsce - nieźle, nieźle, zwłaszcza, że czytałam tylko 5...
Użytkownik: illerup 29.02.2008 00:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszystko co dobre kiedyś ... | jenny
Cha, cha, a ja w pierwszy dzień wysłałam, co wiedziałam, a potem o konkursie zapomniałam :P
Pfffff...
Użytkownik: Annvina 29.02.2008 10:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Cha, cha, a ja w pierwszy... | illerup
O kurczę! Jak można zapomnieć o konkursie biblionetkowym?
Chciałabym tak umieć - mnie się fragmenty sniły po nocach :)
Użytkownik: krasnal 29.02.2008 11:25 napisał(a):
Odpowiedź na: O kurczę! Jak można zapom... | Annvina
Hi hi, widać można;) Ja też się tym razem nie bawiłam - nie zapomniałam, ale jakoś czasu nie miałam, a głowy ani tyle. A Krasnal bez głowy to nawet do monitora nie sięgnie, żeby fragmenty przeczytać;) Ale kilka przeczytałam i poznałam pierwszą Chmielewską i Pratchetta:)
Ale za kilka dni będzie konkurs czajczyny, to będzie okazja ponadrabiać;)
W każdym razie gratuluję wszystkim:)
Użytkownik: Annvina 29.02.2008 11:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Hi hi, widać można;) Ja t... | krasnal
A idź w buraki z następnym konkursem! Odsapnąć człowiekowi nie dadzą! Całe szczęście odpusciłam sobie poprzedni psi konkurs, to przynajmniej moi bliscy przez dwa tygodnie mieli przerwę od słuchania o konkursowych fragmentach i mataczeniach.
Przed wejściem na Biblionetkę powinien pojawiać się komunikat "minister zdrowia ostrzega - powoduje silne uzależnienie już po pierwszej dawce"
Użytkownik: librarian 29.02.2008 02:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszystko co dobre kiedyś ... | jenny
Dziękuję Jenny za fajny i miły konkurs. Zachęcił mnie do wreszcie przeczytania Cejrowskiego, który czeka na półce od lata. Ze też nie rozpoznałam 13 i 14 oraz 24 to się sama sobie dziwię.
Użytkownik: Marylek 29.02.2008 02:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszystko co dobre kiedyś ... | jenny
Dzięki za konkurs i rozśmieszanie. :-) Gratulacje dla zwycięzców!
Coś tam jeszcze uda mi się wepchnąć do schowka, dzięki temu konkursowi.
Użytkownik: Czajka 29.02.2008 02:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszystko co dobre kiedyś ... | jenny
Jenny, dzięki za konkursik!! Wszystkim gratuluję i wyjątkowo tablica wyników mnie nie załamała - nic nie znałam z niezgadniętych.
Tylko Pottera mogłam poznać, bo na ogół go poznaję. Ach i Alicji nie poznałam, ale Alicja była bardzo myląca w szczegółach. :))
Użytkownik: bogna 29.02.2008 08:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszystko co dobre kiedyś ... | jenny
Wspaniała była zabawa, dużo śmiechu, radości... do tego czasem jednak czegoś brakuje... czego? Powie nam Czajka; nowy konkurs 2 marca - zapraszamy :-))
Użytkownik: Sznajper 29.02.2008 11:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Wspaniała była zabawa, du... | bogna
Boże, Czajka robi duży konkurs! To dlatego ucichła quizowo - wymyślała nowe, okrutne tortury... ;)
Użytkownik: Czajka 29.02.2008 11:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Boże, Czajka robi duży ko... | Sznajper
Hyhy, mam nadzieję, że tym razem będą torturujące. :))
Użytkownik: Vemona 29.02.2008 12:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Hyhy, mam nadzieję, że ty... | Czajka
Oj, to strach się bać. :-))
Użytkownik: Czajka 29.02.2008 12:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, to strach się bać. :-... | Vemona
Jak za szybko zgadujecie, to potem przestajecie do mnie pisać i wtedy ja siedzę na poczcie w smutkach i żałościach. :))
Użytkownik: Vemona 29.02.2008 12:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak za szybko zgadujecie,... | Czajka
Możesz być dziwnie spokojna, że szybko nie zgadnę. :)) Ja zawsze zgaduję na duuuużo rat, zupełnie inaczej niż Joy, coś wymyślę, potem coś mi się następnego przywidzi - ale ile się uda, to zobaczymy, zależy co wymyśliłaś. :-))
Użytkownik: KrzysiekJoy 29.02.2008 14:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Możesz być dziwnie spokoj... | Vemona
Joy dziękując Jenny za konkurs, tym razem zastrzega sobie prawo do przysłania tylu maili z odpowiedziami ile będzie dusiołków.:)
Użytkownik: Vemona 29.02.2008 14:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Joy dziękując Jenny za ko... | KrzysiekJoy
No wiesz?? To do Ciebie niepodobne. :-)) To ja zawsze na raty się męczę, Ty załatwiasz sprawę jednym strzałem.
Użytkownik: KrzysiekJoy 29.02.2008 14:40 napisał(a):
Odpowiedź na: No wiesz?? To do Ciebie n... | Vemona
W moim jubileuszowym konkursie Nutinka też tak chciała zgadnąć za jednym podejściem, niestety pomyliła się tylko przy tytule, spróbowałem i ja zmierzyć się z takim wyzwaniem. Udało się dwa razy i starczy. Jest to zła metoda bo nie ma jak pogawędzić z organizatorem konkursu.:)))
Użytkownik: Vemona 29.02.2008 14:44 napisał(a):
Odpowiedź na: W moim jubileuszowym konk... | KrzysiekJoy
Starczy to może być uwiąd, Ciebie to nie dotyczy jeszcze. :P A co do pogawędek z organizatorem, to ja bardzo lubię. :-)) I zawsze mi to coś nasuwa, bo sama z siebie to niekoniecznie daję radę zgadywać.
Użytkownik: Czajka 04.03.2008 19:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Starczy to może być uwiąd... | Vemona
Kochany numerku (mogę tak?), to jest bardzo ciekawe, bo już któryś raz się spotykam z potępieniem starczania i posądzania go o uwiąd. Ciekawe dlaczego? :))
Aż zajrzałam kiedyś dawno temu do słownika języka polskiego naszego kochanego, a tam stoi tak (to znaczy leży na kartce):
"starczać - występować w dostatecznej ilości" i dalej bardzo optymistyczny przykład: "Pieniędzy starczy do końca miesiąca"
No i potem jest gorzej, bo "starczo" (ręce trzęsące się), aż wreszcie "starczy" (uwiąd medyczny).

Wszystkie części mowy są prawomocne, lubią się i kochają.
Użytkownik: Vemona 05.03.2008 08:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Kochany numerku (mogę tak... | Czajka
Jak ładnie z tym numerkiem powiedziałaś. :-)) Starczyć może na dłużej lub tylko na trochę, ale ten uwiąd i tak brzmi nieźle, bo znam jeszcze inną wersję, w której się mówi: " Z tarczy to się strzały wyjmuje". :-)) Ot, taki kolokwializm mi się wówczas skojarzył. :-))
Użytkownik: Czajka 29.02.2008 14:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Joy dziękując Jenny za ko... | KrzysiekJoy
Tak, tak. Nawet może być osobno imię i nazwisko dusiołka. :))
Użytkownik: Vemona 29.02.2008 14:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, tak. Nawet może być ... | Czajka
< roftl >
Użytkownik: Czajka 01.03.2008 05:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Możesz być dziwnie spokoj... | Vemona
Wymyśliłam różne i już się nie mogę na Was doczekać. :))
Użytkownik: Vemona 01.03.2008 18:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Wymyśliłam różne i już si... | Czajka
Ja szczerze mówiąc też, a jaka jestem ciekawa tematu! :-))
Użytkownik: Annvina 29.02.2008 13:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszystko co dobre kiedyś ... | jenny
Niniejszym wnoszę uprzejmą prośbę, by fragmenty o takim charakterze jak ten o różowym słoniu, opatrywać komentarzem "nie czytać w miejscach publicznych, zwłaszcza w pracy - grozi uduszeniem"

Nie wiem, co sobie o mnie pomyśleli moi koledzy z biura, gdy z oczami pełnymi łez próbowałam powstrzymać niepohamowany śmiech.

Kategorycznie żądam odszkodowania za straty moralne!!!
Użytkownik: janmamut 29.02.2008 19:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Niniejszym wnoszę uprzejm... | Annvina
"Lesio" jest cudny! A Jenny i tak obcięła cytat przed wyjaśnieniem, dlaczego słoń był różowy. :-)
Użytkownik: janmamut 29.02.2008 19:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszystko co dobre kiedyś ... | jenny
Bardzo dziękuję za konkurs! Ach, więcej takich, gdzie można odreagować! Szczególne podziękowania za przypomnienie "Lesia". A pewne uczestniczki konkursu narzekały na SWOICH mężów...
Użytkownik: Czajka 01.03.2008 03:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo dziękuję za konkur... | janmamut
Bo SWÓJ jest zawsze najgorszy, nie wiesz? :))
Użytkownik: Sherlock 01.03.2008 20:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszystko co dobre kiedyś ... | jenny
Bardzo dziękuję za znakomity konkurs! Wszystkim uczestnikom - a zwłaszcza laureatom - serdecznie gratuluję! Fragmenty są tak bardzo śmieszne, że długo się zastanawiałem, któremu przyznać pierwsze miejsce.
Użytkownik: McAgnes 02.03.2008 15:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszystko co dobre kiedyś ... | jenny
Ja też odgadłam 15 za pierwszym podejściem! :)

I stanowczo zaprzeczam, że tu stoi słoń.

:)
Dzięki!
Użytkownik: jenny 05.03.2008 10:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też odgadłam 15 za pie... | McAgnes
Agnes, przepraszam Cię bardzo.
Rzeczywiście, potwierdzam, Ty też bez pudła trafiłaś za pierwszym podejściem. Tym razem to mnie się Dolas przywidział :)

Ja sobie to na początku zapisywałam te strzały w kanoniera, bo nawet było zabawnie, ale potem to już straciłam rachubę. Zdawało mi się, że wszyscy jak jeden mąż się zmówiliście... :)
Użytkownik: McAgnes 05.03.2008 12:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Agnes, przepraszam Cię ba... | jenny
Ale ja się wcale a wcale nie gniewam! Ja się cieszę, że mi się udało :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: