Bardzo dawno temu oglądałam film, z którego zapamiętałam tylko jeden moment. Jeśli ktokolwiek wie z jakiego to może być filmu, to proszę pisać bo ja nie mam pomysłu.

Moment był taki:
Młoda dziewczyna gada na ulicy z facetem(tam w tle jakieś drzewa, coś jak park), on ogląda jej ręce poplamione atramentem, raczej stwierdza, niżeli pyta: "Pisarka", ona się uśmiecha. I tyle.

Moja mama pamięta z tego filmu moment z kartkami latającymi na wietrze.

Akcja toczy się w XIX w.

Bardzo proszę o jakiś odzew w tej sprawie, bo skoro zapadło mi to tak w pamięć, to wydaje mi się, że jest to tego warte.:)