Dodany: 24.10.2013 14:19|Autor: Incrusta

Czytatnik: Regał z czytatkami

Dystyngowana dama i jej lektura


Po udanych zakupach, wraz z mężem jechaliśmy sobie spokojnie autobusem. Jak to w komunikacji miejskiej bywa, nie obeszło się bez zerkania na ludzi. Po mojej lewej jakaś dziewczyna zawzięcie sms-uje. Hm.. Ja w sumie też dość niedawno nie mogłam się obejść bez tego wynalazku.

Obiektem, który jednak przyciągnął moją uwagę na dłużej, była książka. Pani dystyngowana, bardzo elegancko ubrana, poważna, trzymała w ręce nie za cienką lekturę. Zastanawiałam się co też tak zajmuje jej uwagę, co to za literatura. Z trudem powstrzymałam się od dziwacznego kręcenia głową, z nadzieją czekając, aż uniesie książkę, by zerknąć na tytuł. Kusiło mnie, żeby podejść i zapytać, ale nie mam w sobie aż tyle odwagi, co bohaterzy moich ulubionych książek.

Po cichu zastanawiałam się czy to może fantastyka? Nie była to, na pierwszy rzut oka, książka stara, ale i widać było, że ma też ponad trzysta stron. Tak sobie myślałam, że jak tytuł mnie zaciekawi, to sama po dzieło sięgnę. W końcu ta pani miała już niemal 3/4 lektury za sobą. Tylko... czy taka elegancka pani (rzekłabym wręcz: dama) sięgnęłaby po fantastykę? Nie... To musiała być klasyka. Ale wciąż zżerała mnie ciekawość... Co to jest?

Moja ciekawość została zaspokojona w sposób brutalny. Tytuł, który ukazał się moim oczom zwalił mnie z nóg. Nie, żebym miała coś przeciwko takiej literaturze, tylko zupełnie nie spodziewałam się tego akurat po takiej osobie. Zawsze sądziłam, iż Pięćdziesiąt twarzy Greya (James E. L. (właśc. Leonard Erika)) to lektura dla nieco młodszych kobiet. Wydarzenie mną w pewien sposób wstrząsnęło.

Moja polonistka w liceum była mniej więcej taką samą wyelegantowaną, a co najmniej dumną kobietą. Otwarcie jednak krytykowała całą sagę Zmierzch, Trylogię Mazurską i w ogóle literaturę niskich lotów. Nie potrafię wyobrazić sobie jej, trzymającej w ręce taką książkę.

Nie powinno się oceniać ludzi w ten sposób, zdaję sobie z tego sprawę. A jednak... Nie mogę przejść obok tego tak obojętnie.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 7065
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 46
Użytkownik: Lykos 24.10.2013 20:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Po udanych zakupach, wraz... | Incrusta
Odczuwam instynktowną sympatię wobec ludzi czytających w pociągu, tramwaju czy autobusie. I też jestem ciekaw, cóż jest przedmiotem ich lektury. Także czuję się rozczarowany, gdy widzę, że osoba ta czyta coś, czego bym sam nie wziął do ręki. Ale potem się zastanawiam, kim jestem, że daję sobie prawo oceny innych?

A Ciebie lubię, bo jesteś z Bydgoszczy (a ja jestem poznaniakiem ze Szwederowa, a właściwie ze Wzgórza Dąbrowskiego, spod wieży ciśnień), chociaż Twoje oceny książek bardzo różnią się od moich. Niektóre - szokująco.
Użytkownik: Incrusta 24.10.2013 21:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Odczuwam instynktowną sym... | Lykos
O, patrz. Ja do niedawna na Szwederowie mieszkałam. ;) Z ciekawości zerknęłam na oceny, rzeczywiście, niektóre się bardzo różnią.

Niby nie powinno się właśnie tak oceniać. Chociaż... I tak w głowie pojawia się ta myśl, te niezbyt przyjemne myśli na temat danej osoby. Zakładając, że nawet kobieta czyta książkę, żeby przekonać się, co czyta młodzież, to i tak.. niesmak pozostaje. Z resztą, ja bym publicznie się wstydziła czytać Pięćdziesiąt twarzy Greya (James E. L. (właśc. Leonard Erika)). Wolałabym zabrać ze sobą coś innego, a w zaciszu domowym poczytać czy sprawdzić, czym zachwycają się inni.
Użytkownik: exilvia 25.10.2013 13:40 napisał(a):
Odpowiedź na: O, patrz. Ja do niedawna ... | Incrusta
Szmirowata czy nie, to jednak miejscami pornograficzna... to tak jakby w towarzystwie obcych ludzi oglądać pornosa. :-) Samo w sobie nieco to perwersyjne. :-))))

Oczywiście też zaglądam ludziom w okładki, cieszę się, jak czytają coś, co lubię, jakoś świat wtedy wydaje mi się przyjaźniejszym miejscem. Z drugiej strony, na literaturę autobusową najczęściej wybiera się jednak coś lżejszego, więc rzadko widzę coś ciekawego w takich okolicznościach. Jakiś rok temu dziewczyna siedząca naprzeciwko mnie czytała eseje Woolf. Tak jej pozazdrościłam, że jak tylko miałam możliwość też je sobie wypożyczyłam. :-)))
Użytkownik: Pingwinek 09.02.2020 11:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Szmirowata czy nie, to je... | exilvia
Ja jednak widzę pewną różnicę między czytaniem a oglądaniem. Ba, nawet powiedziałabym (wiem, wiem, teraz sporo ryzykuję), że oglądanie oglądaniu nierówne...

Zabieranie do autobusu czegoś ciężkiego to rzeczywiście średni pomysł. A przecież można czytać i lepsze, i gorsze książki.
Użytkownik: Pingwinek 09.02.2020 11:14 napisał(a):
Odpowiedź na: O, patrz. Ja do niedawna ... | Incrusta
Z tą młodzieżą to nie jestem przekonana. Niesmak też wydaje mi się przesadą. Chyba, że masz pewność, iż dama z czytatki czytuje tylko podobne książki?
Użytkownik: Urszulla 24.10.2013 21:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Odczuwam instynktowną sym... | Lykos
Ja również nie mogę się powstrzymać od spoglądania na okładki książek czytanych w miejscach publicznych (w moim przypadku to niestety poczekalnie). Szkoda tylko, że tak rzadko widuję tam czytających. Ostatnio miałam zabawną obserwację. Obok mnie w poczekalni siedziała kobieta z książką w ręku. Kiedy dyskretnie spojrzałam na jej książkę okazało się, że obie czytamy po rosyjsku .....:)
Użytkownik: Pingwinek 09.02.2020 10:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja również nie mogę się p... | Urszulla
To musi być w polskiej poczekalni rzadki widok ;)
Użytkownik: Pingwinek 09.02.2020 11:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Odczuwam instynktowną sym... | Lykos
Ja z sympatią to bym nie przesadzała (w ogóle rzadko kiedy odczuwam do kogoś obcego instynktowną sympatię), ale chyba nieźle się czuję w środkach transportu publicznego otoczona osobami czytającymi. Chciałabym jednak zauważyć, że zasadniczo zgadzam się z pierwszym akapitem...
Użytkownik: imogena 25.10.2013 12:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Po udanych zakupach, wraz... | Incrusta
Elegancka kobieta c z y t a ł a fatalnie napisaną książę. Tyle faktów. Cała reszta to interpretacje. Skąd wiesz, że jej się podobało? Skąd wiesz, jakie intencje przyświecały lekturze? :)
Jest kilka takich książek, szmirowatych i złych, które jednak zamierzam wcześniej czy później przeczytać (czekam tylko na odpowiedni nastrój, a wtedy biegiem do biblioteki). Nie przewiduję wypożyczania ich w masce Zorro ani później chowania się z tymi książkami po kątach. Może nawet zdarzy mi się czytać w pociągu albo autobusie. (No dobrze, mam nadzieję, że wyraz cierpienia bądź ironicznego zdziwienia na mojej twarzy będzie wystarczająco i jednoznacznie intensywny ;) )
Użytkownik: misiak297 25.10.2013 12:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Elegancka kobieta c z y t... | imogena
Zgadzam się. To tylko interpretacje, od których sam trochę zgrzytam zębami... Nie podoba mi się to. A gdyby kobieta była niedystyngowana i mniej elegancka - przeciętna - to co?

Ja też nie wykluczam, że przeczytam kiedyś "50 twarzy Greya" - trudno krytykować coś, czego się nie zna. Być może wtedy ktoś napisze czytatkę o tym, że młody chłopak czytał "Greya" i takie to dziwaczne. Przecież to literatura dla kobiet, w dodatku dosyć kiepska.
Użytkownik: lady P. 25.10.2013 13:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się. To tylko int... | misiak297
Też się zgadzam. A o tej książce złośliwi mówią wręcz pogardliwie "porno dla mamusiek". No i po co ta pogarda? Ja też raczej przeczytam; ciekawi mnie co jednych zachwyca, a innych oburza.

Podział literatury na: "dla kobiet", "dla mężczyzn", "dla dystyngowanych", "dla mamusiek" moim zdaniem nie ma sensu, ale sprawia niestety, że mam problem z czytaniem literatury dla dzieci i młodzieży "przy ludziach". ;)
Użytkownik: misiak297 25.10.2013 13:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Też się zgadzam. A o tej ... | lady P.
Otóż to! To właśnie te podziały sprawiają, że z niektórymi książkami - niezależnie od intencji - trzeba się chować przed cudzym wzrokiem (autorka czytatki również wolałaby przeczytać "Greya" w domowym zaciszu). Nie znoszę podziałów literatury - niestety i ja ulegam tej presji i niektóre książki zostawiam sobie na domowe zacisze.
Użytkownik: lady P. 25.10.2013 13:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Otóż to! To właśnie te po... | misiak297
A "Greya" to chyba nawet trochę wstyd wypożyczyć. ;)) Podobno nawet niektóre biblioteki wycofują tę książkę (!), mówiła mi o tym koleżanka - wielbicielka tego cyklu. Nie wiem, czy to prawda, ale jeśli tak, to tym bardziej muszę się dowiedzieć, co tak gorszy bibliotekarzy. ;)
Użytkownik: Pingwinek 09.02.2020 10:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Otóż to! To właśnie te po... | misiak297
No właśnie czy trzeba? Nie trzeba. To zależy, jak myślę, od wrażliwości, od gotowości na publiczny osąd.
Użytkownik: exilvia 25.10.2013 13:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Też się zgadzam. A o tej ... | lady P.
A ja lubię etykietki. Tak jak ze stereotypów, można się z nich wiele dowiedzieć. A wszystkim tu obecnym polecam świetny odcinek Hali odlotów (TVP Kultura) o 50 twarzach Greya, do znalezienia na VODzie Telewizji Polskiej (przynajmniej do niedawna był).
Użytkownik: Incrusta 25.10.2013 14:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Też się zgadzam. A o tej ... | lady P.
A ja nie mam takiego problemu. Z przyjemnością wręcz zaczynam Jeżycjadę Małgorzaty Musierowicz. Przeczytałam jedną książkę pisarki, więc nie powinnam tak od razu oceniać, ale co to za wstyd czytać ciekawe książki.

Za to wspomniana przeze mnie w czytatce lektura, jak to określiła exilvia, przypomina czytanie publicznie pornografię. Dla mnie to książka niemoralna i gorsząca.

Misiak, "A gdyby kobieta była niedystyngowana i mniej elegancka - przeciętna - to co?", przypuszczam, że same sobie nasunęłyby się stereotypy. Choć jestem temu przeciwna, trudno się oprzeć ocenianiu ludzi po "okładce". Może to dlatego, że w moim gronie mało jest czytających?

Co do dziwnego czytania, widziałam kiedyś kobietę spacerującą z wózkiem i jednocześnie z nosem w książce. ;) Zastanawiałam się jak jej się udaje podzielić uwagę na dziecko i lekturę. Do mnie można krzyczeć, mówić, może przebiec tabun słoni, a i tak nie wiem co się wokoło dzieje, gdy czytam dobrą książkę.
Użytkownik: henia04 26.10.2013 21:10 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja nie mam takiego prob... | Incrusta
Z tym wózkiem i książką to kwestia wprawy. Przede wszystkim trzeba mieć wózek dający się prowadzić jedną ręką, książkę dającą się czytać jedną ręką (dość lekka i nie zamykająca się automatycznie), i można dzielić pole widzenia.Determinacja i ćwiczenia... Nie potrafię jednak jeszcze konwersować w tym czasie z osobą zajmującą wózek, najlepiej jak śpi.
Chociaż muszę przyznać, że przy lepszych książkach jest trudno, ostatnio wjechałabym na stoliki kawiarniane. No bo stoliki na chodniku pod koniec października, jakieś nietypowe zjawisko...
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 26.10.2013 21:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tym wózkiem i książką t... | henia04
Potwierdzam, jest to możliwe. Mnie nawet nie ograniczała konieczność dzielenia uwagi, bo młody spał jak aniołek, póki wózek był w ruchu, natomiast gdy tylko próbowałam przysiąść na jakiejś ławeczce, zaczynał rozrabiać. No to łaziłam do upadłego po osiedlu z książką rozłożoną na rączce wózka, kciukiem jednej ręki ją przytrzymywałam, a kciukiem drugiej przewracałam kartki. Najlepsze do tego były stare książki, w twardych oprawach, ale nawet jeśli w miękkich, to zawsze szyte, nie klejone, bo takie łatwiej utrzymać otwarte.
Użytkownik: Pingwinek 09.02.2020 11:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Potwierdzam, jest to możl... | dot59Opiekun BiblioNETki
Na wypadek, gdybym kiedykolwiek została matką (wydaje się to niemożliwe, no ale tak abstrakcyjnie...), wezmę sobie do serca Twoje praktyczne wskazówki ;-)
Użytkownik: Pingwinek 09.02.2020 11:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Z tym wózkiem i książką t... | henia04
Ależ fantastyczny pomysł - czytanie podczas prowadzenia wózka z dzieckiem! Gdybym była matką, poczułabym się natchniona ;-)
Użytkownik: Pingwinek 09.02.2020 10:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Też się zgadzam. A o tej ... | lady P.
Pogarda? Chyba nie. To raczej określenie z przymrużeniem oka, pokazujące, że traktuje się taką literaturę (może i jej czytelniczki) niezbyt serio.

Podziały istnieją, ale ja nie mam problemu z czytaniem "przy ludziach" różnych rzeczy. Jak widać, niespecjalnie się przejmuję ;)
Użytkownik: Pingwinek 09.02.2020 10:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się. To tylko int... | misiak297
Ja też nie wykluczam, bo ostatecznie wypadałoby się dość dobrze orientować w temacie, gdy się chce krytykować (nawet jeżeli widziałam trylogię filmową).
Użytkownik: Pingwinek 09.02.2020 10:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Elegancka kobieta c z y t... | imogena
Jak ja się z Tobą zgadzam...! Aż się uśmiechnęłam przy masce Zorro ;-)))
Użytkownik: TheNaturat 25.10.2013 13:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Po udanych zakupach, wraz... | Incrusta
Ja tak trochę z innej beczki. Wiele osób tutaj pisze, że zerka na okładki, że czuje więź z osobami czytającymi w miejscach publicznych itd. Czy tylko ja mam wrażenie, że ludzie patrzą na mnie jak na dziwoląga kiedy tylko wyciągnę książkę w autobusie czy w tramwaju? A jak to jeszcze jest coś z dziedziny filozofii to już w ogóle, spojrzenia jeszcze bardziej krzywe.
Użytkownik: lady P. 25.10.2013 13:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja tak trochę z innej bec... | TheNaturat
Kiedyś czytałam stojąc w kolejce i rzeczywiście ludzie dziwnie patrzyli. Ale może to dlatego, że czytałam na stojąco, czyli raczej w niezbyt wygodnej pozycji? ;)
Użytkownik: exilvia 25.10.2013 13:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedyś czytałam stojąc w ... | lady P.
Widuję ludzi chodzących ulicą z nosem w książce. :-)
Użytkownik: Pingwinek 09.02.2020 11:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Widuję ludzi chodzących u... | exilvia
Potrafię tak od czasu do czasu, gdy bardzo-bardzo chcę coś doczytać ;)
Użytkownik: Pingwinek 09.02.2020 11:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedyś czytałam stojąc w ... | lady P.
Znam to... Pewnie nie mogłaś oprzeć się lekturze albo nie chciałaś tracić czasu :D
Użytkownik: reniferze 10.02.2020 14:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Znam to... Pewnie nie mog... | Pingwinek
Na mnie już nawet na siłowni nie patrzą dziwnie ;).
Użytkownik: Pingwinek 10.02.2020 15:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Na mnie już nawet na siło... | reniferze
Podziel się, jak to robisz! Ja próbowałam czytać podczas pedałowania na rowerze treningowym, ale prędko sobie odpuściłam. Kapiący pot, za szybkie tempo, nieumiejętność koncentracji uwagi... Już troszkę lepiej szło mi z oglądaniem czegoś na laptopie (ale i tak bez satysfakcji... może kiedyś jeszcze spróbuję...).
Użytkownik: Pingwinek 09.02.2020 11:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja tak trochę z innej bec... | TheNaturat
Bycie postrzeganym jako dziwoląg - zdarza się. Ale powiem Ci, że podczas ostatniej podróży pociągiem z Torunia do Poznania przyjemnie zaskoczona stwierdziłam, że cztery z sześciu osób w moim przedziale czytają (i to same książki-grubasy). Nieczęsty i chyba niereprezentatywny widok - ale miły dla oka. Można było ulec złudzeniu, że z czytelnictwem nie jest w Polsce tak źle ;)
Użytkownik: porcelanka 25.10.2013 17:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Po udanych zakupach, wraz... | Incrusta
W ogóle jeśli chodzi o książki i czytanie, to w komunikacji miejskiej można poczynić interesujące obserwacje. Jakiś czas temu usłyszałam w tramwaju fragment rozmowy dwojga licealistów. Dziewczyna dowodziła, iż nie warto czytać lektur, bo wszystkie są nudne, natomiast jej kolega nieśmiało zaprotestował, że „Ania z Zielonego Wzgórza” była dość ciekawa. Szybko jednak zmienił zdanie widząc reakcję dziewczyny – pewnie zawstydził się, że zainteresowała go „książka dla dziewcząt”... Szkoda, bo mam wrażenie, że nie tylko dziewczęta są oczarowane tą książką.
Użytkownik: misiak297 25.10.2013 17:16 napisał(a):
Odpowiedź na: W ogóle jeśli chodzi o ks... | porcelanka
I tak właśnie działają podziały literackie. Przykre to.
Użytkownik: exilvia 25.10.2013 19:54 napisał(a):
Odpowiedź na: I tak właśnie działają po... | misiak297
Tak działa przejmowanie się bzdurnymi opiniami innych osób. Same podziały są ok. :-)
Użytkownik: Pingwinek 09.02.2020 11:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak działa przejmowanie s... | exilvia
Dokładnie! Ja się nie przejmuję :-)
Użytkownik: Anna 46 25.10.2013 18:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Po udanych zakupach, wraz... | Incrusta

" Tylko... czy taka elegancka pani (rzekłabym wręcz: dama) sięgnęłaby po fantastykę? Nie... To musiała być klasyka."

Pal licho "porno dla mamusiek"! Niniejszym protestuję!

He, a czemuż to dystyngowana dama nie może czytać fantastyki?
Jak się ubiorę ładnie, to też jestem dystyngowana i czytuję f a n t a s t y k ę w środkach komunikacji miejskiej, no.
Użytkownik: Incrusta 25.10.2013 19:34 napisał(a):
Odpowiedź na: " Tylko... czy taka ele... | Anna 46
Nie mówię, że nie może czytać fantastyki. Bo dlaczego nie? Po prostu uznałam, że bardziej pasowałaby mi klasyka. Fantastyka byłaby dość ciekawa. No i na pewno nie wzbudziłaby we mnie takich emocji, jak książka czytana przez tą panią.
Użytkownik: exilvia 25.10.2013 19:57 napisał(a):
Odpowiedź na: " Tylko... czy taka ele... | Anna 46
Przecież Ceisha pisze o pewnym stereotypie i odczuwanym przez siebie dysonansie, a nie o tym, co może, a czego nie dama. ;-)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 25.10.2013 21:54 napisał(a):
Odpowiedź na: " Tylko... czy taka ele... | Anna 46
Potwierdzam!
Ostatnio raczej nie mam powodów, by wyglądać dystyngowanie, ale parę lat temu zdarzało mi się odbywać podróże masową komunikacją w stroju przynajmniej z grubsza eleganckim (garnitur, teczuszka, włosy w koczek, te klimaty). I czytać nie co innego, jak właśnie fantastykę, chichrając się przy tym nieprzytomnie (Pratchett), względnie rycząc jak bóbr pod ciemnymi okularami (jeden z tomów "Wojen demona" Salvatore'a)...
Użytkownik: Incrusta 25.10.2013 22:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Potwierdzam! Ostatnio r... | dot59Opiekun BiblioNETki
Jeśli zobaczyłabym osobę w stroju eleganckim, czytającą Pratchetta, nie poczułabym się oburzona. Może i pomyślałabym, że do takiej osoby pasuje mi inny typ literatury, światem w końcu rządzą stereotypy, ale uśmiechałabym się do siebie i walczyła ze sobą samą, że znów nie mam odwagi podejść do osoby czytającej książkę.
Poza tym cieszyłabym się, że spotykam ludzi, którzy czytają i jednocześnie zastanawiałoby mnie to, co takiego zabawnego/wzruszającego/interesującego jest w danej lekturze.

Chyba nie zostałam do końca zrozumiana...
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 25.10.2013 22:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli zobaczyłabym osobę ... | Incrusta
Ależ nie traktuj tego jako kontry, to luźne dygresje na temat...
Właśnie pomyślałam, że przez obcowanie z licznymi Biblionetkowiczami wyzbyłam się stereotypów czytelniczych - w sumie nie dziwi mnie widok faceta z romansem, starszej pani z powieścią przygodową dla nastolatków ani licealisty z tomikiem poezji młodopolskiej. Aczkolwiek są książki, co do których się zastanawiam, czy ktoś w ogóle może chcieć je czytać... chociaż z drugiej strony, ja też czasem czytuję różne badziewie tylko po to, żeby się przekonać, czy badziewiem jest od początku do końca...
Ale odwagi, żeby podejść i zagadać, to nigdy nie miałam i nie mam nadal, wolę obserwować ukradkiem znad swojej książki :-).
Użytkownik: Incrusta 25.10.2013 22:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Ależ nie traktuj tego jak... | dot59Opiekun BiblioNETki
Może ja za młoda jestem, żebym też tak się nie dziwiła? ;)

"Aczkolwiek są książki, co do których się zastanawiam, czy ktoś w ogóle może chcieć je czytać... " - i tu właśnie o to mi chodzi. Bo niektóre badziewia też czasem przeczytam.
Użytkownik: Anna 46 27.10.2013 18:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli zobaczyłabym osobę ... | Incrusta
Wybacz. To miał być żarcik-dygresja. :-)
Użytkownik: Anna 46 27.10.2013 18:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Potwierdzam! Ostatnio r... | dot59Opiekun BiblioNETki
Otóż to, kostium, czółenka i nieprzystojne chichoty nad Pratchett'em. :-)))

O! Cyklu "Wojny demona" nie znam. Przebudzenie demona (Salvatore Robert Anthony) w schowku.
Dzięki.
Użytkownik: Szeba 27.10.2013 22:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Po udanych zakupach, wraz... | Incrusta
A ja sobie myślę w takich momentach, że nie mogę wiedzieć jaka jest książka, dopóki jej nie przeczytam, więc podobne oburzenia na pańcię, która czyta Greya są niczym innym jak oburzeniami czysto pozaliterackimi i oznaczają jedynie totalne zaskoczenie faktem, samym podejrzeniem choćby, że taka dystyngowana pańcia też może lubić sobie poświntuszyć ;)
Użytkownik: Pingwinek 09.02.2020 11:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Po udanych zakupach, wraz... | Incrusta
Nie mam pojęcia, na ile lat wyglądała dama, no ale "Pięćdziesiąt twarzy Greya" nie miało być przecież lekturą dla nastolatek, tylko - jak już w wątku wspomniano - "porno dla mamusiek".
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: