Użytkownik: juliannamaria 26.02.2008 11:00 napisał(a):
Odpowiedź na: "Chata w dolinie" to prze... | LiiLuu Kilka lat temu czytałam trylogię "Znamię lwa" F. Rivers i pamiętam, że wywarła na mnie duże wrażenie i bardzo mi się podobała. Potem sięgnęłam po "Purpurową nić" i "Dziecko pokuty", ale muszę przyznać, że trochę mnie te książki rozczarowały. Odebrałam je jakoś...., jako ckliwe, przesłodzone, sama nie wiem jak to określić.

"Dziecko pokuty" F. Rivers i "Ono" D.Terakowskiej...
Niby temat podobny - zgwałcona dziewczyna i "problem"- usunąć, nie usunąć..., ale odbiór u mnie całkowicie różny.
Tak jak przeżywałam rozterki wspólnie z Ewą, z książki Doroty Terakowskiej, tak sytuacja Diny u F. Rivers, przeszła trochę obok mnie.. .
Może nie powinnam porównywać??

Teraz zabieram się za "Ogród Leoty"...Zobaczymy :o)

Użytkownik: LiiLuu 29.02.2008 23:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Kilka lat temu czytałam t... | juliannamaria "Ono" nie czytałam, ale słyszałam o tej książce. Jeśli zaś chodzi o "Dziecko pokuty" to rzeczywiście można powiedzieć, że jest to książka przesłodzona,ale myślę, że to jest po prostu taka typowo-amerykańsko-idealistyczna książka, podczas gdy polskie książki rzadko takie są. Już taką mamy mentalność, że wszystko ma być poważne, dramatyczne, tragiczne itp. Tymczasem w Stanach mentalność jest inna, można podać mnóstwo przykładów nie tylko amerykańskich książek, ale przede wszystkim amerykańskich filmów, które upraszczają i idealizują wiele spraw, czyniąc jest tym samym mało wiarygodnymi, mało realnymi.
Mentalność trzeba by też wziąć pod uwagę oceniając nie tylko samo pisarstwo Autorek, ale też bohaterów ww. książek i społeczeństwa, w których ci bohaterowie żyją.
Reasumując, uważam, że książka jest dobra i warta przeczytania, zwł. że ilustruje ważny argument przeciwko aborcji - decydujące znaczenie postawy otoczenia wobec sytuacji w jakiej znalazła się przyszła matka i że to właśnie ta postawa jest problemem, a nie mające się urodzić maleństwo.

Użytkownik: LiiLuu 29.02.2008 23:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Kilka lat temu czytałam t... | juliannamaria Jeśli zaś chodzi o "Purpurową nić" to uważam, że przymiotnik przesłodzona bardziej pasowałby właśnie do trylogii Znamię Lwa, a nie do "Purpurowej nici", tylko w trylogii trudniej to dostrzec skoro ma tragiczne tło historyczne. Zaś "Purpurowa nić" opowiada o problemach małżeństwa. Pokazuje jaki wysiłek trzeba włożyć w pielęgnowanie uczucia w małżeństwie, jakie to trudne i wymagające. I wcale nie jest to przedstawione w przesłodzony sposób ani tym bardziej spłycone.

Użytkownik: Lea de Horn 11.01.2010 09:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli zaś chodzi o "... | LiiLuu Ja czasami wręcz żałuję, że przeczytałam "Potęgę miłości" (czyli "Chatę w dolinie"). Wszystkie kolejne książki przeczytane od tamtej pory, nawet te naprawdę dobre, wydają się takie płytkie... wszystkie wypadają blado w porównaniu z tą książką. Mam wrażenie, ze żadna inna książka nie dotyka tak mocno fundamentalnych wartości: wiara, miłość, wolność, godność człowieka, poświęcenie. A w dodatku naprawdę dobrze się czyta... ach, mam nadzieję, ze jeszcze kiedyś trafię na podobną perełkę.
Na razie, po przeczytaniu waszych postów, postanowiłam zebrać kolekcję książek Francine Rivers.