Dodany: 24.02.2008 10:36|Autor: carmaniola

Czytatnik: dumki-zadumki

1 osoba poleca ten tekst.

Gdy zakwita lotos - Tagore


Podobno, aby naprawdę móc ocenić piękno i wartość poezji Rabindranatha Tagore, trzeba czytać je w oryginale bengalskim. Poeta ten, przez większą część swojego życia tworzył wyłącznie w rodzimym języku i dopiero w roku 1912, po raz pierwszy, postanowił przełożyć część swoich wierszy na język angielski. Były to Gitanjali – Pieśni ofiarne, za które w roku następnym otrzymał Literacką Nagrodę Nobla.

W języku angielskim jego poezje przybrały postać, nie pieśni, nie wierszy, ale poetyckiej prozy.
I być może w bengali, gdzie posiadają one strofy z wyraźnym rymem i rytmem są jeszcze piękniejsze, ale i w wersji polskiego przekładu z języka angielskiego można się nimi zachwycić. Tak, jak zachwycał się nimi ich pierwszy angielski czytelnik – W.B. Yeats, który nie rozstawał się z rękopisem nawet w pociągach i restauracjach, i tylko czasem musiał kryć twarz przed ludźmi, by nie dostrzegli oni wzruszenia na jego twarzy.

W zbiorze „Pieśni ofiarnych” znajdziemy pieśni o wielbieniu Absolutu:

20
W dniu, kiedy zakwitł lotos, myśli moje błądziły niestety w roztargnieniu i nie wiedziałem o tym. Mój koszyk pozostał pusty, kwiat nie zauważony.

Tylko od czasu do czasu ogarniał mnie smutek i ocknąwszy się nagle ze swoich rojeń czułem w południowym wietrze słodką smużkę dziwnej wonności.

Od tej nieuchwytnej słodyczy serce mnie rozbolało spragnione i wydawało mi się, że jest to gorący oddech lata, które szuka dla siebie dopełnienia.

Nie wiedziałem, że to tak blisko, że to moje i że ta doskonała słodycz rozkwitła w głębiach mojego własnego serca.
= = =
przeł. Stefan Gawłowski


W zbiorze „Rosnący księżyc” wiersze o dzieciach i rodzinie:

Domostwo
Kroczyłem samotny drogą przez pola, gdy słońce zachodzące chowało ostatki swego złota, jak skąpiec.

Światło dnia zapadało coraz to głębiej w ciemność i owdowiała ziemia, z której zebrano żniwo, spoczywała w milczeniu.

Nagle przenikliwy głos chłopca wzbił się pod niebo. Wędrował niewidzialny w mroku, zostawiając za sobą ślad w postaci śpiewu, przecinającego ciszę wieczora.

Jego rodzinny dom leżał w wiosce, na skraju nieużytków, za polem trzciny cukrowej, ukryty w palmowym cieniu bananów i wysmukłych pinangów, kokosów i ciemnozielonych drzew chlebowych.

Wstrzymałem się na chwilę, w mej samotnej wędrówce pod światłem gwiazd i ujrzałem przed sobą mroczną ziemię, ogarniającą uściskiem nieprzeliczone domostwa, a w nich kołyski i łóżka, matczyne serca i lampki wieczorne, i młode życia, szczęśliwe tą radością, która nie wie, ile jest warta dla świata.
= = =
przeł. Robert Stiller


W zbiorze „Ogrodnik” pieśni o tematyce miłosnej:

52
Dlaczego lampa zgasła?
Osłaniałem ją płaszczem, aby ją uchronić od wiatru,
dlatego lampa zgasła.

Dlaczego kwiat zwiądł?
Przyciskałem go do serca w trwożnej miłości,
dlatego kwiat zwiądł.

Dlaczego rzeka wyschła?
Rzuciłem przez nią groblę, aby mieć ją wyłącznie dla siebie,
dlatego rzeka wyschła.

Dlaczego struna pękła?
Chciałem wydobyć z niej dźwięk ponad jej siły,
dlatego struna pękła.
= = =
przeł. Robert Stiller


W zbiorze „Owocobranie” krótkie refleksje na temat życia i śmierci i postawie człowieka wobec nich:

52
Jakaż to muzyka, w której rytmie świat się kołysze?

Wybuchamy śmiechem, gdy wzlatuje hucznie na fali życia, wzdragamy się przerażeni, gdy wraca w ciemność.

Ale to samo jest granie, które wzbiera i znów przemija w takt muzyki, nigdy się nie kończącej.

Ukrywasz swój skarb w dłoni i krzyczymy, że nas ograbiono.

Ale otwieraj i zaciskaj dłoń, jak tylko zechcesz, zysk i strata są równe.

W tej grze, którą prowadzisz z samym sobą, wygrana i przegrana są jednym.
= = =
przeł. Stefan Gawłowski

70
Gdy wznosisz swą lampę w niebo, światło jej pada na moją twarz, a cień pada na ciebie.

Gdy wznoszę lampę miłości w mym sercu, światło jej pada na ciebie, a ja zostaję w cieniu.
= = =
przeł. Stefan Gawłowski


„Zbłąkane ptaki” zaś to zbiór krótkich notatek i maksym poetyckich:

254. Rzeczywistość, jeśli błędnie odczytać jej znaczenia i źle rozmieścić akcenty, daje w skutku nierzeczywistość.

266. Nie do domu ciebie zapraszam.
Wejdź w moją bezgraniczną samotność, Kochanku.
= = =
przeł. Robert Stiller

= = =
Zbłąkane ptaki oraz inne poezje (Tagore Rabindranath (Thaakur Ravindranaatha)), wybrał i opracował Robert Stiller, PIW, 1961.




(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 6961
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 13
Użytkownik: lirael 24.02.2008 16:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Podobno, aby naprawdę móc... | carmaniola
Dziękuję Ci za uczynienie zwykłego popołudnia wyjątkowym.
Kiedyś spotkałam się z następującym określeniem na temat czyjejś twórczości: "to jest tak piękne, że aż boli". Słowa te idealnie pasują do wybranych przez Ciebie fragmentów autorstwa Tagore.
Najbardziej urzekł mnie ten o lotosie.
"Zbłąkane ptaki" znalazły już schronienie w moim schowku :)
Moc serdeczności.
Użytkownik: carmaniola 24.02.2008 18:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję Ci za uczynienie... | lirael
Cieszę się niezmiernie, że i Ciebie Tagore urzekł. I wielce prawdziwym jest przytoczone przez Ciebie określenie - czasami piękno boli. Niech Tagore nadal zachęca - innym wierszem ze zbioru "Ogrodnik", który mówi wprost do nas - współczesnych:

85
Kto jesteś, czytelniku, ty, za sto lat odczytujący me wiersze?

Nie mogę ci posłać ani jednego kwiatu z obfitości tej wiosny, ani pasemka złota z tamtych oto obłoków.

Drzwi otwórz i wyjrzyj na dwór.

W twym rozkwitłym ogrodzie nazrywaj wspomnień pachnących o kwiatach, co znikły sto lat temu.

W radości twego serca poczujesz może tę żywą radość, która śpiewała w pewien ranek wiosenny, śląc wesoły głos poprzez sto lat.
= = =

przeł. Robert Stiller

Czyż to nie piękne zaproszenie? :-)
Użytkownik: lirael 25.02.2008 06:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Cieszę się niezmiernie, ż... | carmaniola
Carmaniolo, jestem bardzo wdzięczna i zapewniam, że dzięki Tobie "w radości mego serca poczułam tę żywą radość"!
Użytkownik: carmaniola 25.02.2008 09:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Carmaniolo, jestem bardzo... | lirael
:-) Cudnie móc dzielić tę radość z innymi. :-)
Użytkownik: Bozena 24.02.2008 17:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Podobno, aby naprawdę móc... | carmaniola
I ja dziękuję Ci bardzo, Carmaniolo. Piękna oto chwila. Tagore naprawdę wzrusza.

"W tej grze, którą prowadzisz z samym sobą, wygrana i przegrana są jednym."

"... a w nich kołyski i łóżka, matczyne serca i lampki wieczorne, i młode życia, szczęśliwe tą radością, która nie wie, ile jest warta dla świata."
----
Dla Ciebie:

»Po kąpieli w oceanie
siedziałaś na kamienistym brzegu
z rozpuszczonymi włosami...«* Z rozpuszczonymi włosami...

*R. Tagore "Córka oceanu".
Użytkownik: carmaniola 24.02.2008 18:54 napisał(a):
Odpowiedź na: I ja dziękuję Ci bardzo, ... | Bozena
Dziękuję Ci, Olgo. Mam nadzieję, że Tagore będzie wzruszał i do zadumy zmuszał jeszcze wielu. Szkoda,by został zapomniany tak szybko jak kropla deszczu.

"Kropla deszczu szepnęła do jaśminu: »Przechowaj mnie na zawsze w swym sercu.«
Jaśmin westchnął: »Niestety!« i opadł na ziemię."

Ja przechowam w sercu i w pamięci te poezje; wielokrotnie wracać do nich będę i zachęcać innych. :-)
Użytkownik: Bozena 24.02.2008 21:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję Ci, Olgo. Mam na... | carmaniola
Może i ja.:)

Ty wiesz Carmaniolo, że gdyby nie Twoje zachęty wcześniej - Tagore nie byłby mi znany, chociaż na razie za mało jeszcze.
Zbyt intensywnie przeżywam inne światy, te fascynujące mnie światy, i wtedy - zaczynam to odczuwać - mam kłopoty we własnym (tu, gdzie obowiązki i praca), dlatego staram się przemieniać lektury by nie dać się porwać do końca. I myślę, że uda mi się jeszcze z tym poetą spotkać się.:))




Użytkownik: carmaniola 25.02.2008 09:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Może i ja.:) Ty wiesz ... | Bozena
Wiem, wiem, Olgo. I u mnie podobnie. Staram się od czasu "wyskoczyć" poza moje osobiste fascynacje, by nie zamknąć się wyłącznie w jednym świecie i chociaż jednym okiem obserwować to, co dzieje się gdzie indziej. To trudne, bo czas nie chcę się ani rusz rozciągać tak, jak moje zainteresowania. :-)
Użytkownik: Bozena 26.02.2008 23:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiem, wiem, Olgo. I u mni... | carmaniola
:)
Użytkownik: norge 25.02.2008 08:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Podobno, aby naprawdę móc... | carmaniola
Cudownia poezja, Carmaniolo. I zupełnie mi nie znana. Dzięki twojej czytatce dowiedziałam się cokolwiek o jej autorze, który przestanie od tej pory byc dla mnie tylko egzotycznym nazwiskiem.
Użytkownik: carmaniola 25.02.2008 09:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Cudownia poezja, Carmanio... | norge
Cieszę się ogromnie, Diano, bo Tagore wart poznania. Był jednym z trzech największych mistrzów swojego okresu: Mahatmy Ghandi, Śro Aurobindo (mistyk i jogin - chyba najmniej znany w Europie) i właśnie Rabindranath Tagore. I jak pisze Jacek Kryg w posłowiu do Gitanjali, praca każdego z nich legła u podstaw niepodległości Indii. A liryki mistrza... cóż, one się nie starzeją i pewnie jeszcze wiele pokoleń potrafią zachwycić. Taką mam nadzieję - ja, gorąca Tagorego wielbicielka. :-)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 25.02.2008 17:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Podobno, aby naprawdę móc... | carmaniola
2x52- piękne! I znowu mam następną pozycję, którą absolutnie MUSZĘ wypożyczyć z biblioteki!
Użytkownik: carmaniola 26.02.2008 09:28 napisał(a):
Odpowiedź na: 2x52- piękne! I znowu mam... | dot59Opiekun BiblioNETki
:-) Mam nadzieję, że uda Ci się wypożyczyć i nadzieję, że jakiś wydawca jeszcze sobie o Tagore przypomni i wznowi wydania jego książek. Wiele ich, a jakoby żadnej nie było, tak trudno je zdobyć. Szczególnie liryki, chociaż i z prozą problem niemały. :(
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: