Dodany: 16.10.2013 22:07|Autor: asia_

Książki i okolice> Konkursy biblionetkowe

"SUKNIA w LITERATURZE" - KONKURS nr 169


Przedstawiam przygotowany przez Annvinę KONKURS nr 169.



Zapraszam na Literacki Pokaz Mody!
Temat przewodni - Suknia (z pewnymi wyjątkami).

Mam nadzieję, że nie tylko panie skuszą się na oglądanie pięknych kreacji, z pewnością każdy znajdzie tu coś dla siebie.

Sprawy organizacyjne:

Odpowiedzi proszę przesyłać na adres [...] do 29 października - wtorek - do 23.59.

W temacie maila proszę podać swój nick i numer kolejnej wiadomości.

Nie wszystkie dusiołki mam ocenione. W konkursie pojawiają się bliźniaczki, a nawet... trojaczki :)

Punktacja – 1 punkt za autora, 1 punkt za tytuł, 1 punkt za odpowiedź na pytanie dodatkowe, razem 58 punktów do zdobycia (20+20+18).

Mataczenia wszelkie dozwolone, a nawet pożądane, oczywiście w granicach szeroko pojętej przyzwoitości ;)



Najpierw należy wybrać materiał na suknię...


1.


Godzina spędzona w Millcote była dla mnie nieco męcząca. Pan R. zaprowadził mnie do sklepu z jedwabiami; tam kazał mi wybrać materiały na pół tuzina sukien. Czułam się w najwyższym stopniu nieswojo, prosiłam, żeby można odłożyć tę sprawę; lecz nie; chciał, by zaraz ją załatwić. Błagając energicznym szeptem, zdołałam wytargować, że zamiast sześciu będą dwie, te jednak postanowił sam wybrać. Z niepokojem widziałam, że oko jego błądzi wśród jaskrawych kolorów; wybrał nareszcie jedwab pięknego ametystowego odcienia i wspaniały różowy atłas. Energicznym szeptem oświadczyłam mu wtedy, że niechże od razu wybierze złotą suknię i srebrny kapelusz; ja i tak nigdy się nie odważę nosić tego, co on wybierze. Z nieskończoną trudnością, gdyż był uparty jak kozioł, wyperswadowałam mu, by tamto zamienił na czarny atłas i perłowo-popielaty jedwab.

Co kazała uszyć swojemu narzeczonemu bohaterka z wybranych materiałów w chwili złośliwości?



Później należy suknię uszyć...


2.


- No cóż, byłbym bardzo zobowiązany - powiedział M. - i... i... sam nie wiem, ale chciałbym... wydaje mi się, że obecnie rękawy szyje się w inny sposób niż dawniej. Jeśli nie sprawiłoby to pani zbyt wielkiego kłopotu, prosiłbym... prosiłbym, żeby sukienka miała takie nowoczesne rękawy.

O jaki krój rękawów chodziło M.?




Jeszcze ostatnia przymiarka u krawcowej...


3 .


Włożyła cienkie bawełniane rękawiczki i zdjęła z wieszaka ślubną suknię, okrytą foliowym futerałem. L. rozebrała się do bielizny, upięła wysoko włosy, po czym stanęła na niziutkim stołeczku. Krawcowa weszła na krzesło i ostrożnie narzuciła na klientkę tę zwiewną, pienistą chmurę, starając się, by nawet rąbkiem nie dotknęła ona podłogi. Całej scenie przypatrywała się ciekawie, zza uchylonych drzwi kuchni, gruba mama około sześćdziesiątki, wychynęły też dwie podekscytowane sąsiadki. Z ust wszystkich tych kobiet dobył się w jednej chwili jeden spontaniczny okrzyk zachwytu, jak zbiorowa pozytywna recenzja. Bo też to było naprawdę cudowne. L. wyglądała jak królewna! Suknia - obcisła w pasie, wytwornie wymodelowana na ramionach, z sutą, chwiejną, marszczoną spódnicą na fiszbinach i wykwintnie skrojonym staniczkiem - była piękna jak marzenie. Lśniąco biały jedwab sąsiadował w niej z matową, śnieżną morą, na której kaskady falban z delikatnie haftowanego tiulu wyglądały jak warstwy zmrożonej mgiełki i wnosiły trzeci odcień bieli.

Dlaczego L. nie założyła tej sukni na swój ślub?




Czasem warto założyć suknię wyprzedzającą swoje czasy, by zrobić większe wrażenie...


4.


Na tańce uszyłam sobie nową sukienkę. Również Antonia była w zachwycającej lekkiej kremowej sukience, podziwiałyśmy ją i chwaliły. Do kolan! Bez talii! Tańczyła w niej po prostu cudownie, rozkoszując się tym, że doprowadza nas do szaleństwa. Cóż bardziej podniecającego nad przeczucie talii i bioder, gdy cały krój sukienki daje do zrozumienia, że tam nic nie ma!? Przy dekolcie kwitnąca peonia z jedwabiu. Konkurowałyśmy ze sobą, która z nią zatańczy.

Z jakiego miasta jest pisany cytowany list?




5.


A., mająca dumną i trochę wyniosłą urodę złej królowej z baśni, pewnym krokiem nadążała za modą, a wybierała z niej to, co najlepsze. Niepodobna było odmówić smaku granatowej sukni z czarnymi dodatkami, ozdobionej kokardą trochę mniejszą niż zwykle, która to kokarda nie ujmowała powagi ministry, zarazem zaś przypominała, że jest ona jednak kobietą. Z ulubionymi szmaragdami w broszy, małych kolczykach i pierścionku A. wyglądała znakomicie: poważna, nieostentacyjna, lecz zadbana, piękna i świetna.
Lecz w tej samej sali zjawiła się archanielica. Tyleż piękna, co potężna, a nawet trochę groźna. Pewna siebie i nad wyraz dostojna.
Błękitno-biała suknia S.T., olbrzymia i rozłożysta, z rozciętymi i luźno spływającymi w dół rękawami, bardzo skąpo przybrana koronkami, była tak dalece niemodna, tak wczorajsza, że mogła oznaczać tylko jedno: awangardę renesansu uroczystej mody dworskiej sprzed trzydziestu lat, awangardę, którą tutaj... na prowincji, nieprawdaż... przeoczono. Z szeroką kryzą na szyi, a w zamian z głęboko odsłoniętymi piersiami, nad których półkulami widniał dosyć duży, ale prosty złoty krzyż, ze spiętrzoną wysoko fryzurą, pani S. T. powiedziała wszystkim wokół, że Jej Ekscelencja ministra jest po prostu niestosownie ubrana - ani skromnie, ani uroczyście, słowem nijak. Suknia dobra na każdą okazję na tle szaty S.T. stała się naraz suknią na żadną okazję. Uszyta z myślą o balu szata baronowej była jednak suknią bardziej wizytową niż balową - nie figlarną, nie kokieteryjną i nawet nie pyszną, przeciwnie, bo tylko olbrzymią i najzupełniej wyjątkową, w pewien sposób uroczystą i poważną. Uzupełniały ją złote dodatki, bardzo małe i dyskretne, jeśli nie liczyć krzyża. To oczywiście nie była kopia sukni sprzed trzech dekad, a tylko zdecydowane do minionej mody nawiązanie wyrażone w rozłożystości szaty i bieli kryzy, lecz stonowane dekoltem, nie do pomyślenia w tamtych czasach. W zamian nie było ani śladu kokard. W M. najwyraźniej wiedziano już o czymś, o czym w A.-R. S. nawet jeszcze nie pomyślano.
Surowa i dumna kryza dodana do zamówionej sukni była pomysłem nieocenionej Katarzyny, pamiętającej jeszcze suknie sprzed trzydziestu lat szykowane matce R. S. T. Poprzez strój baronowa z rozmysłem nadała swemu poselstwu nadzwyczaj wysoką rangę.
Dwie znakomite damy - obie poważne, obie piękne - różniły się więc bardzo wyraźnie. Ministra była niemodna, drobna w swych ciemnych barwach (mimo, że w rzeczywistości wyższa od rywalki), starsza i na koniec, niestety, mniej urodziwa.

Dlaczego dwie damy pałały do siebie niechęcią, pomijając względy polityczne?




6.


W. kiwnął głową, przełknął ślinę. Bluzka S. G.,uszyta z czarnego szyfonu, odsłaniała absolutnie wszystko, co było do odsłonięcia, a trochę było. Karminowa spódnica, ściągnięta srebrnym pasem z wielką klamrą w kształcie róży, była bokiem rozcięta zgodnie z najnowszą modą. Moda nakazywała jednak nosić spódnice rozcięte do połowy uda, a S. nosiła rozciętą do połowy biodra. Bardzo ładnego biodra.

Ile dokładnie kobiet w przejrzystych bluzkach naliczyła na bankiecie zazdrosna towarzyszka W.?




Dobrać krój sukni do urody i figury jest sztuką...


7.


Wysoka i szczupła ponad miarę, posiadała w dużym stopniu sztukę skrywania tej nadmiernej “łaskawości” natury przez proste ułożenie noszonych strojów. Jej kaszmirowy szal, którego jeden koniec dotykał ziemi, pozwalał widzieć po obu stronach szerokie falbany jedwabnej sukni; pękata mufka, którą przyciskała do piersi, kryła jej ręce, a górna część sukni była tak zręcznie zmarszczona, że najbardziej wybredne oko nie mogło nic zarzucić linii ramion.

Co zawsze leżało w teatrze na balustradzie loży głównej bohaterki ?




Nie zawsze starania przynoszą zamierzony skutek...


8.


Rano w hotelu Sea Queen A. - która przez całą noc śniła o delfinach i błękicie morskich głębin - pomogła R. założyć piankowatą Sukienkę Lotniskową. Była to jedna z zadziwiających pomyłek estetycznych A. : obłok sztywnej żółtej koronki z maleńkimi srebrnymi cekinami i kokardą na każdym ramieniu. Plisowana spódniczka była podszyta klejonką, aby miała kształt klosza. R. martwiła się, że spódnica nie pasuje do jej okularów przeciwsłonecznych. A. podała jej odpowiednio dobrane, ”twarzowe” majtki. R., przytrzymując się A., wskoczyła w świeże majtki (lewa noga, prawa noga) i pocałowała A. w oba dołeczki (lewy policzek, prawy policzek). Gumka elastyczna strzeliła jej delikatnie o brzuch.

Jaką fryzurę miała bohaterka tej sceny do swojej oszałamiającej kreacji?




Czasem jednak cena sukni nie pozwala na jej kupno...


9.


D. rozmawiała przez chwilę ze sprzedawczynią, która, przyjrzawszy się swojej klientce, rozrzuciła na ladzie kilka sukienek i wybrała spośród nich najbardziej dla niej odpowiednią - jasnozieloną, o barwie pierwszych wiosennych liści. Przymierzalnia była w głębi sklepu i D. zniknęła w niej na długą chwilę. Czekał niecierpliwie, zastanawiając się, czy wyjdzie zza kotary, żeby pokazać się sprzedawczyni, czy też sama oceni, jak wygląda w zielonej sukni. Gdy udawał się z Gail do domów mody, a bardzo to lubił, zwłaszcza we wczesnych latach ich małżeństwa, zawsze zasięgała jego rady. Wychodziła z przymierzalni w sukni, kostiumie lub płaszczu, który zamierzała kupić, i obracała się przed nim, aby mógł ją zobaczyć z każdej strony. Czasem wybuchały awantury o to, że zbyt pochopnie pochwalał jej wybór, a w domu okazywało się, że sprawunek wcale nie był udany. Godzili się łatwo i czule, gdy tłumaczył, że podoba mu się we wszystkim i na tym polega jego wina... Tyle lat już minęło, a serce wciąż nie potrafiło łagodnie wracać do tych wspomnień. Skąd więc ciekawość, jak tej obcej dziewczynie będzie w sukience koloru młodych liści? A może to nie była ciekawość, tylko żal, że nikt nie czekał na nią w sklepie, żeby jej to powiedzieć?
Tę rolę z zawodową wprawą spełniła sprzedawczyni. Klasnęła w dłonie na widok ukazującej się zza kotary klientki, która rzeczywiście była jak stworzona do wybranej dla niej kreacji. Sukienka zresztą była bardzo skromna. Jej jedyną ozdobą był dekolt, pod warunkiem jednakże, że została włożona przez właściwą osobę. Była nią ta polska smarkata, która nagle jakby wydoroślała; w kokardkach noszonej zwykle przez nią sukienki było jednak coś infantylnego. Teraz poruszała się jak młoda dama, spacerująca podczas antraktu po foyer, i bardzo żałował, że trwało to tak krótko. Weszła znów za kotarę, żeby zdjąć sukienkę, a sprzedawczyni szykowała już firmową torbę na tak udany sprawunek.
Zdumieli się obydwoje - ona za ladą i on za wystawową szybą - gdy cudzoziemska dziewczyna pojawiła się znów w sklepie z opuszczoną głową. Nie podniosła jej, gdy kładła suknię na kontuarze i podziękowawszy skierowała się ku drzwiom.

Czy D. dostała zieloną sukienkę?




10.


Suknia była różowa. Na zgięciach i szwach tkanina migotała delikatnie i złociście. U dołu spódnicy tryskał tęczowymi iskrami ornament ze sztucznych brylancików. Wisiała na sinym manekinie w oknie wystawowym Domu Mody „Telimena” przy ulicy Armii Czerwonej w Poznaniu.

Z którym innym konkursowym fragmentem jest związana kreacja głównej bohaterki, która oglądała różową sukienkę?



Jednakże gdy sukienek jest zbyt duży wybór, nie wiadomo, którą założyć...


11.


Na łóżku leżała starannie złożona w dużym tekturowym pudełku zielona jedwabna suknia balowa, rozszywana koronką w kolorze ecru. Zapakowana już była na drogę do D. D., gdzie S.miała ją włożyć na bal. S. jednak wzruszyła tylko ramionami na jej widok. Jeżeli plan jej powiedzie się, nie będzie miała okazji nosić tej sukni. Na długo przed balem będzie z A. w drodze do J. Kłopotliwym pytaniem było teraz - jaką suknię ma włożyć na barbakoję? Która suknia najlepiej podkreśli jej wdzięki, w której spodoba się A. najbardziej? I już od ósmej rano mierzyła i odrzucała suknie, teraz zaś stała zirytowana i pełna wątpliwości w koronkowych pantalonach, webowym staniczku i trzech webowych, sutych, przybranych koronką halkach. Rozrzucone części garderoby leżały dokoła na podłodze, łóżku, krzesłach, w barwnych stosach zmiętej materii i wstążek. Różowa organdynowa z długą, ciemniejszą trochę szarfą była niezła, ale S. nosiła ją ubiegłego lata podczas wizyty M. w D. D. i bała się, że M. ją sobie przypomni. Czarna kreponowa, o bufiastych rękawach i koronkowym kołnierzu, wspaniale podkreślała białość jej skóry, ale postarzała ją zbytnio. S. z niepokojem patrzyła w lustro na swoją twarz szesnastolatki, jak gdyby obawiała się, że dostrzeże na niej zmarszczki i obwisłość podbródka. Nie powinna wyglądać staro i poważnie, ponieważ M. jest słodka i dziewczęca. Niebieska muślinowa w pasy miała bardzo piękne wstawki z koronki i tiulu wokół brzegu, ale nie było jej w niej specjalnie do twarzy. Odpowiedniejsza byłaby raczej dla K. z tym jej delikatnym profilem i zamglonym spojrzeniem. S. jednak wyglądała w niej jak pensjonarka. Nie wolno jej było tak wyglądać, ponieważ M. była bardzo opanowana. Zielona z kraciastej tafty, o niezliczonych, oblamowanych aksamitkami falbankach, była bardzo twarzowa - S. lubiła ją najwięcej, bo pogłębiała znakomicie zieloność jej oczu. Na przodzie stanika miała jednak najwyraźniej tłustą plamę. Można by było przypiąć w tym miejscu broszkę, cóż jednak będzie, jeżeli bystry wzrok M. wyśledzi tę plamę? Pozostawały jeszcze różnokolorowe sukienki kretonowe, które nie były dość odświętne na tę okazję, suknie balowe i zielona muślinowa w deseń, którą nosiła wczoraj. Była to jednak suknia popołudniowa. Nie była odpowiednia na rano, gdyż miała króciutkie rękawki i głębokie wycięcie. Nie było jednak wyboru. Ostatecznie nie miała powodu zakrywać swojej szyi, ramion i piersi, choćby nawet absolutnie nie wypadało pokazywać ich przed południem.

Dlaczego S. nie była na planowanym balu?




Czasami nowa sukienka może oznaczać nowy etap w życiu...


12.


Kupiła sobie na wyprzedaży sukienkę z zielonej krepy z paskiem wyszytym purpurowymi koralikami, parę jedwabnych pończoch i zgrabny zielony kapelusik z czerwoną różą. Kupiła też zabawną nocną koszulę, ozdobioną mnóstwem zakładeczek i koronkową falbanką. (...). Po powrocie do domu przebrała się w nową sukienkę, a potem znowu ją zdjęła. Czuła się okropnie nieubrana z tym dekoltem i krótkimi rękawami. A nisko na biodrach umieszczony czerwony pasek wydawał się wprost nieprzyzwoity. Odwiesiła sukienkę do szafy przekonana, że wyrzuciła pieniądze w błoto. Nigdy nie odważy się ją włożyć.
(...)
Poszła przebrać się do swego pokoju i tam ogarnęła ją złość na odwieczną, brązową sukienkę. Ubrać się w to na zabawę? Nigdy! Ściągnęła z wieszaka zielony nabytek i ubrała się gorączkowo. To zupełna bzdura czuć się tak… obnażoną… tylko dlatego, że ma się dekolt i krótkie rękawy. Oto w czym przejawia się jej staropanieństwo. Nie pozwoli mu się przytłoczyć. Ubierajmy się dalej, teraz pantofle… Pierwszy raz od czasów gdy jako nastolatka nosiła stroje z organdyny miała na sobie ładną i modną sukienkę. A i w organdynie nigdy nie wyglądała tak jak teraz. Gdyby jeszcze jakiś naszyjnik lub korale, nie czułaby się taka odsłonięta. Po chwili namysłu pobiegła do ogrodu. Znalazła tam, ukryte w głębokiej trawie, wielkie purpurowe kwiaty koniczyny. Zerwała garść i połączyła nitką. Zawieszone na szyi, sprawiały wrażenie kołnierza i doskonale harmonizowały z sukienką. Kolejny wianek włożyła na włosy uczesane w miękkie pukle. Podniecenie wymalowało na policzkach żywe rumieńce. Narzuciła na ramiona płaszcz i nałożyła kapelusz.

Jakim romantycznym zdarzeniem zakończyła się zabawa, na którą szykowała się główna bohaterka?




Nie zawsze nowa piękna suknia zwiastuje coś dobrego...


13.


Rankiem, gdy miała otrzymać nową suknię, służące wypełniły balię S. gorącą wodą i wyszorowały dziewczynę od stóp do głów, aż zrobiła się zupełnie różowa. Przyboczna C. osobiście przycięła jej paznokcie, wyszczotkowała kasztanowate włosy i ufryzowała je tak, że opadały na plecy w miękkich lokach. Przyniosła też tuzin ulubionych pachnideł królowej. S. wybrała ostro-słodką woń, w której pod zapachem kwiatów ukrywała się nuta cytryny. Służąca nabrała na palec odrobinę pachnidła i dotknęła nim skóry S za uszami i pod brodą, a potem na obu sutkach. Z krawcową przybyła sama C., która przyglądała się, jak ubierają dziewczynę w nową suknię. Bielizna była jedwabna, lecz samą suknię uszyto z brokatu barwy kości słoniowej oraz srebrnogłowiu, z obszyciem ze srebrzystego atłasu. Gdy S. opuściła ręce, końce długich, rozciętych rękawów prawie dotykały podłogi. Nie było wątpliwości, że to suknia kobiety, nie małej dziewczynki. Dekolt gorsecika sięgał niemal brzucha. Głębokie rozcięcie zasłaniały zdobne myrijskie koronki szarego koloru. Spódnice były długie i obfite, a talia tak ciasna, że gdy służące sznurowały suknię, S. musiała wstrzymać oddech. Przyniosły jej też nowe pantofelki z szarej jeleniej skóry, które obejmowały jej stopy ciasno niczym kochankowie.

Z jakiej okazji S. dostała nową suknię?




Czasem sukienka może kryć w sobie historię...


14.


— Spróbuję zgadnąć! Rozmazał mi się tusz! Nie? Resztki sałatki na ustach? Też nie? — żartowałam. — Wiem! Tłusta plama po schabie z ananasami!
— Nic z tych rzeczy. Zastanawiam się tylko, skąd ja znam tę sukienkę. I tę osobę w sukience... Dziwne... wydaje mi się...
— Pomogę ci. Sopot 1958!
— Sopot? 1958? Ach tak... Rzeczywiście. Fotografia z albumu babki. Jak mogłem zapomnieć. Skąd wzięłaś tak podobną sukienkę?
— Z szafy. To ta sama sukienka.
— Coś takiego! Jak na ciebie szyta.
— Właśnie. Wszystko na mnie pasuje — jej sukienki, kapelusze, płaszcze. Mam nawet taki sam numer buta. Z. też pasuje jak ulał. Czy można cudze życie włożyć na siebie jak starą, ale ciągle jeszcze elegancką i dobrą kieckę?... Tobie też wydaje się, że specjalnie upodabniam się do babki?

Co podaruje główna bohaterka swojemu rozmówcy pod koniec powieści?




...albo mroczną tajemnicę...


15.


Sukienka w szkocką kratę, wisząca na haku, wygląda na całkiem znoszoną, zupełnie jakby nocą wyparowały z niej ostatnie resztki świetności. Układana spódnica obwisła, na pojedynczej nitce dynda apatycznie guzik, fastryga, którą przyszyto bawełniany kołnierzyk, zaczyna pękać. A. zdejmuje sukienkę i przykłada ją do siebie, przesuwa ręką po talii i przez chwilę zastanawia się, jak to było być licealistką w latach pięćdziesiątych, dziewczyną, której noszenie takiej sukienki wydawało się czymś zupełnie naturalnym. (...) Materiał jest bardzo miękki, tak miękki, że A. aż musi podnieść jeden rękaw i przesunąć nim pod nosem. Słaby zapach perfum ożywia pytania, które pojawiły się, kiedy nocą przeglądała niebieskie zeszyty.

Jaką tajemnicę kryją niebieskie zeszyty i sukienka licealistki?




W dawnych czasach wkładanie sukni wcale nie było łatwe...


16.


S. uwielbiał obserwować ubierającą się M.
Co wieczór wkładała narzutkę i wzywała pokojówki, aby upięły jej włosy i powplatały w nie kwiaty, pióra albo paciorki. Potem zaś odsyłała służbę i czekała na męża. (...)
S. wszedł do sypialni o wpół do siódmej. Miał na sobie frakowe spodnie i biała kamizelkę, w ręku trzymał kieliszek szampana. Włosy M. przybrane były żółtymi jedwabnymi kwiatami. Zsunęła z ramion koszulę i aby sprawić mu przyjemność, stanęła nago przed lustrem. Zaczęła się ubierać.
Najpierw wsunęła się w płócienną koszulę z karczkiem wyhaftowanym w kwiatki. Jedwabne wstążki na ramiączkach pozwalały w niewidoczny sposób przywiązać bieliznę do wieczorowej sukni. Następnie naciągnęła cienkie wełniane pończochy, podtrzymując je nad kolanami elastycznymi podwiązkami. Z kolei włożyła długie do kolan, luźne bawełniane majtki z plecionymi lamówkami i wiązane w pasie, a potem wykonane z żółtego jedwabiu pantofelki.
S. wziął z manekina gorset, pomógł jej go przywdziać, po czym mocno zasznurował na plecach. Większości kobiet musiały pomagać w ubieraniu pokojówki, ponieważ nie były w stanie poradzić sobie ze skomplikowanym gorsetem i suknią. S. jednak wolał sam opanować te czynności, aby tylko mieć przyjemność patrzenia na jej toaletę.
Krynoliny i turniury wyszły już z mody, ale M. zdecydowała się na bawełnianą halkę z ozdobionym falbankami trenem i koronkowym obrębieniem podtrzymującym tren samej sukni. S. zawiązał tasiemki halki i wreszcie żona mogła włożyć suknię.
Była to kreacja z jedwabnej tafty w żółte i białe paski z luźno udrapowanym stanikiem, co podkreslało obfity biust M., spiętym na ramieniu kokardą. Pozostała część stroju była równie bogato udrapowana i lekko ściągnięta w pasie, na wysokości kolan i u dołu. Prasowanie tej toalety zajmowało pokojówce cały dzień.
M. usiadła na podłodze, a S. podniósł suknię nad jej głową, tak że znalazła się jak pod namiotem. Potem wstała ostrożnie, wkładając ręce w ramiączka, a głowę w dekolt. Następnie wspólnie ułozyli w odpowiedni sposób fałdy spódnicy.

Kim z zawodu był ubierający swą żonę mąż?




Noszenie takiej sukni, a zwłaszcza gorsetu również bywało trudne...


17.


Panna J. wybrała tym razem suknię zupełnie inną: jasnobłękitną, marocainową, od gorsetu w dół suto marszczoną, z granatowemi aplikacjami, gors zaś był wysoki, podnoszący biust w odważnym decolletage, nad którym już tylko czarna aksamitka na białej szyji, bo i ramiona całe pozostały odkryte, jeśli nie liczyć lekkiego jak woalka cache-nez. Po raz pierwszy też panna rozpuściła włosy, spadały czarną falą na szal i na ramiona. Tylko malunek oczu i ust był ten sam: cygański węgiel i jarzębinowy karmin.
Czy to choroba nadawała jej skórze alabastrową barwę? Czy też wszystko - i włosy, i maquillage, i suknia, i jej uśmiech tajemniczy - wszystko to pochodziło wprost z gorącej wyobraźni córki garbarza z Powiśla...?
Te plecy proste, ze ściągniętemi łopatkami, i sam sposób trzymania ramion pod kątem do tułowia - one odznaczają pannę od dziecka w gorsecie formowaną. Lecz oczywiście i to można kłamać przez czas jakiś, świadomym wysiłkiem woli pozę bolesną sobie narzucając. Panna prawdziwa, panna fałszywa - nie poznasz..

Gdzie miały miejsce tańce, na które panna tak się wystroiła?




Rada dla panów: co zrobić, gdy się nie lubi jednej z sukienek żony? Wylać na nią zupę - najlepiej barszcz :)


18.


- Najgorzej pokłóciliśmy się, gdy wylał mi zupę na fioletową jedwabną suknię. Zawsze byłam przekonana, że zrobił to naumyślnie, bo nie lubił tej sukni. Od czterdziestu lat twój pradziadek spoczywa na cmentarzu w South Harmony, ale gdyby był tu teraz, z chęcią spoliczkowałabym go za tę sukienkę.
- Co mu babcia za to zrobiła? - spytała M., wiedząc doskonala, że S. B. zawsze odpłacała pięknym za nadobne.
S. B. zaczęła się tak śmiać, że aż dostała zadyszki,
- Powiedziałam mu, że skoro zniszczył mi suknię, pójdę w niedzielę do kościoła w samej halce. I zrobiłam to.
- Och, doprawdy... - M. pomyślała sobie, że babcia posunęła się za daleko.
- Och, miałam na sobie długi jedwabny płaszcz. Twój pradziadek zorientował się dopiero, gdy znaleźliśmy się w naszej ławce. Kiedy usiadłam, poły płaszcza się rozchyliły i wtedy dojrzał halkę - była jaskrawozielona. Ale miał minę! Pamiętam ją dobrze - S. B. aż zatrzęsła się z uciechy. - Wolno zasłoniłam halkę. Nie sądzę jednak, aby mój towarzysz wiele skorzystał wtedy z nabożeństwa. Gdy msza dobiegła końca, ujął mnie pod ramię i zaprowadził wprost do powozu. Nie pozwolił nawet trochę poplotkować przed kościołem. Nie odzywał się przez całą drogę do domu. Prawdę mówiąc, więcej nie wspominał o tym słowem, ale do końca życia nie cierpiał zielonego koloru. A to był mój kolor. Gdy tuż po tym zdarzeniu kupiłam sobie zieloną suknię, podarował naszej starej grubej praczce identyczną, więc nie mogłam nosić swojej i nigdy już nie odważyłam się sprawić sobie zielonej sukni. Trzeba było się nieźle nagłowić, żeby postawić na swoim, mając do czynienia z twoim pradziadkiem.

Co się przydarzyło S. B. następnego poranka po rozmowie z prawnuczką?




Ach, czego to my kobiety nie robimy, żeby tylko podobać się mężczyznom? A może to wszystko na nic...


19.


Lubię cię w sukni jasnej
Wolę cię w skórce własnej



Jeśli jednak myślicie, drodzy Biblionetkowicze, że tylko kobiety zakładały na siebie równie absurdalne i niewygodne stroje, na zakończenie opis stroju modnego (wówczas) mężczyzny.


20.


Wchodząc tego dnia na Charing Cross, miał na sobie strój, którego przygotowanie musiało chyba przebiegać następującymi etapami: (1) ubranie hrabiego w koszulę z najdroższego płótna, zaopatrzoną w mierzące po dwadzieścia stóp rękawy; (2) wywinięcie rękawów w celu utworzenia niezliczonych nachodzących na siebie fałd na rękach; (3) wysmarowanie hrabiego klejem; (4) wrzucenie go do beczki zawierającej tysiące czarnych, jedwabnych farfocli; oraz (5) dodanie tu i ówdzie kolorowych akcentów (wprawdzie Karol II zadekretował przed paru laty, że dworzanie mogą się ubierać wyłącznie w czerń i biel, ale pomysł ten przejadł mu się i zaczynał go nudzić; czekano jednak, aż król oficjalnie odwoła swoje zarządzenie), głównie w postaci kłębków efektownie zebranych i powiązanych wstążeczek, których łącznie wystarczyłoby chyba na wytyczenie drogi do Paryża i paryskiego sklepu, w którym hrabia nabył całą tę galanterię. Szyję miał przewiązaną szalem z jedwabiu, zaplecionym w taki sposób, żeby zademonstrować jego koronkowe wykończenie. Chorwaccy najemnicy Ludwika XIV, les Cravates, pierwsi nauczyli się podwiązywać obfite, trzepoczące kołnierze z koronki w taki sposób, żeby podmuchy wiatru nie wciskały im ich w twarz podczas bitwy lub pojedynku. Cały Paryż przejął od nich ten zwyczaj, a hrabia Upnor - jak zwykle w awangardzie mody - wiązał pod szyją już nie koronkowy kołnierz (jak dziesięć minut wcześniej), lecz właśnie jedwabny szal. Dzięki peruce był szerszy w głowie niż w ramionach, na nogi zaś wzuł buty na koturnie, wykonane z pięknej, śnieżnobiałej skóry, których cholewki, gdyby naciągnął je do końca, sięgnęłyby mu do krocza, w którym to punkcie osiągnęłyby szerokość większą niż obwód jego talii. Dlatego hrabia, co zrozumiałe, wywinął je, a następnie (jako że były niemiłosiernie długie), z powrotem podwinął, żeby nie wlokły się po ziemi. Dzięki temu wokół jego kolan powstały obejmy z białej skóry, rozmiarami przypominające buszlowe kosze i wypełnione spienioną koronką. Z tyłu koturnów sterczały złote, wysadzane klejnotami ostrogi długości dobrych ośmiu cali. Same koturny miały barwę wiśni i cztery cale wysokości, a przed kontaktem z rozmiękłym gruntem Charing Cross chroniły je luźne, płaskie papucie, które ciągnęły się po ziemi i cmokały w błocie. Ze względu na szerokość zwiniętych cholew stopy hrabiego przy każdym kroku zataczały obszerne łuki, a sam hrabia kolebał się na boki tak mocno, że utrzymywał równowagę tylko dzięki długiej, inkrustowanej i powiewającej wstążkami lasce, którą się podpierał.

Pytanie (retoryczne): Który z panów Biblionetkowiczów biorących udział w konkursie pokazałby się w takim stroju na ulicy? ;)



===========


Dodane 30 października 2013:
Tytuły utworów, z których pochodzą konkursowe fragmenty, znajdziesz tutaj:

Rozwiązanie konkursu
Wyświetleń: 15294
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 69
Użytkownik: asia_ 16.10.2013 22:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam przygotowany... | asia_
Wybór odpowiedniej sukni - czy to na co dzień, czy też na specjalną okazję - to poważny życiowy problem :P Nic więc dziwnego, że w książkach opisy ubiorów występują tylko trochę rzadziej niż opisy przyrody ;)

Zapraszamy!

Spośród uczestników tego konkursu wylosowany zostanie zdobywca książki Libby Bray Wróżbiarze. Zasady losowania: tutaj.
Użytkownik: Annvina 16.10.2013 22:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam przygotowany... | asia_
Zapraszam wszystkich!
Na maile będę odpowiadać popołudniami i wieczorami, więc proszę nie uciekać zakasawszy suknię i ukazując nieskromnie pantalony, gdyby w godzinach porannych nie było odpowiedzi :)
Proszę oczywiście o informację, czy ktoś życzy sobie podpowiedzi, które z kreacji już kiedyś przymierzał ;)
Użytkownik: mika_p 16.10.2013 22:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam przygotowany... | asia_
Podoba mi się!
Wysyłam mnóstwo, mnóstwo odpowiedzi, jak nigdy
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 16.10.2013 23:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam przygotowany... | asia_
Już się biorę za rozbieranie dusiołków!
Użytkownik: Annvina 17.10.2013 22:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam przygotowany... | asia_
Pierwszego dnia konkursu 6 modelek przymierzało piękne suknie.
13 kreacji zostało dopasowanych.
Użytkownik: cysiau 18.10.2013 21:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam przygotowany... | asia_
Jak idą przymiarki? Pomoże mi ktoś dopiąć 6, 7 lub 10, które podobno mam w szafie, ale najwidoczniej wytyłam?;)
Ja mogę służyć pomocą przy 2, 11, 12 i 18.
Użytkownik: bobogumizelka 18.10.2013 21:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak idą przymiarki? Pomoż... | cysiau
Bohaterka 10 Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu Mam nadzieję, że nie zniszczyłam kreacji zbyt szczegółowym opisem :)

Ja potrzebuję podpowiedzi do 11, 18 i 19.
Użytkownik: cysiau 18.10.2013 22:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Bohaterka 10 (Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu)... | bobogumizelka
11. Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu
Użytkownik: cysiau 18.10.2013 22:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Bohaterka 10 (Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu)... | bobogumizelka
Nie wiem, czy tak było w książce, ale bohaterka 18 z pewnością potrafiłaby sobie niejedną sukienkę wyobrazić.
Użytkownik: Alexandria 20.10.2013 00:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Bohaterka 10 (Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu)... | bobogumizelka
Witaj
11. Wydaje mi się, że jest to autorka cytatów:
[Ciach! Policja konkursowa niniejszym uznaje, że te cytaty były zbyt rozpoznawalne ;)]

19. Napisał tego wiele, na prawdę wiele .... krótkich, dowcipnych


Ja bym bardzo prosiła o pomoc przy 12 , podobno czytałam.....


Pozdrawiam
Alexandria
Użytkownik: carly 20.10.2013 00:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Witaj 11. Wydaje mi się,... | Alexandria
12 czytałaś na pewno:)
Jak by tu podpowiedzieć, dusiołek pochodzi z licznej kobiecej rodzinny, choć pozostałe bohaterki autorki poznajemy najczęściej jako nieco szalone nastolatki a tu mamy starą pannę;)
Mam nadzieję, że nie zdradziłam za dużo no i oczywiście, że pomogłam.
Użytkownik: Alexandria 20.10.2013 00:45 napisał(a):
Odpowiedź na: 12 czytałaś na pewno:) J... | carly
Dziekuję :) Już mam.
Użytkownik: Annvina 20.10.2013 01:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Witaj 11. Wydaje mi się,... | Alexandria
Dziękuję Policji Konkursowej za interwencję :)
A że to konkursowa debiutantka, to wybaczamy :)
Użytkownik: Alexandria 20.10.2013 18:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję Policji Konkurso... | Annvina
Jeśli zbyt "oczywista" podpowiedź jest uważana za "czołg" ....to ja dałam popis jak w Bitwie na Łuku Kurskim .....
Użytkownik: Alexandria 20.10.2013 18:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Witaj 11. Wydaje mi się,... | Alexandria
Dziękuję :)

Moje obawy, że było To zbyt oczywiste, potwierdziły się. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że to mój PIERWSZY konkurs i PIERWSZA taka aktywność na BIBLIONETCE :) Chciałam wykasować, ale nie wiedziałam jak....:(
Użytkownik: asia_ 20.10.2013 18:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję :) Moje obawy... | Alexandria
Każdemu się czasem zdarzy. Obecna policja konkursowa też swego czasu miewała różne przygody ;)

A na przyszłość, jakbyś chciała, żeby jakieś mataczenie poprawić czy usunąć, możesz do mnie pisać na PW.
Użytkownik: benten 20.10.2013 18:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję :) Moje obawy... | Alexandria
Każdemu się zdarza, a postów nie da się wykasować. Dlatego policja konkursowa pilnuje, żebyśmy za bardzo nie podeptali szafy pełnej cennych, wybranych z trudem sukienek.

Skoro to Twój pierwszy konkurs, to może rozważ, czy nie chcesz zmienić sobie adekwatnie podpisu (w moich danych). Sporo osób przyjmuje tymczasowy nick pasujący do konkursu.
Użytkownik: Alexandria 20.10.2013 19:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Każdemu się zdarza, a pos... | benten
Dziękuję za uwagę:)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 18.10.2013 23:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak idą przymiarki? Pomoż... | cysiau
Ach... o takiego faceta, jak ten W., to każda mogłaby być zazdrosna! Gdyby to jeszcze ze zwykłymi babami rywalizowała - ale one wszystkie uprawiały ten sam zawód!
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 18.10.2013 23:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Ach... o takiego faceta, ... | dot59Opiekun BiblioNETki
Oczywiście mowa o W. z dusiołka 6 :-)
Użytkownik: Kaoru 18.10.2013 22:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam przygotowany... | asia_
20 <3
Użytkownik: Annvina 20.10.2013 20:56 napisał(a):
Odpowiedź na: 20 <3 | Kaoru
Dopiero dzięki jednej z modelek zrozumiałam to mataczenie!!! We własnym konkursie!!! Ale siara!
Użytkownik: bobogumizelka 20.10.2013 22:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Dopiero dzięki jednej z m... | Annvina
To intrygujące... Raczej nie odgadnę, ale już czekam na ogłoszenie wyników aby zrozumieć to <3.
Użytkownik: Annvina 18.10.2013 22:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam przygotowany... | asia_
Drugi dzień minął. 12 modelek i jeden model przechadza się po wybiegu ;)
Czy jedyny (na razie) konkursowicz płci męskiej odpowie na pytanie do fragmentu nr 20 ;)
Największą popularnością cieszą się modne rękawy z fragmentu nr 2
7 kreacji nadal nie zostało dopasowanych...
Użytkownik: Annvina 20.10.2013 01:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam przygotowany... | asia_
17 modelek i 2 modeli przymierza konkursowe suknie.
5 kreacji niedopasowanych - 4, 5, 9, 16 i 20
Na razie nie ma odpowiedzi na niepunktowane pytanie do fragmentu 20, choć jest jedna nominacja, tj którego Biblionetkowicza konkursowiczka chciała by zobaczyć w opisanym stroju - szczegóły zdradzę przy rozwiązaniu ;)
Użytkownik: barba 20.10.2013 14:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam przygotowany... | asia_
Może byłby ktoś chętny do pomataczenia na temat sukienek 1,3,7 i 12? Coś dzwoni, ale nie wiadomo, u której krawcowej ;)
Użytkownik: kliva 20.10.2013 14:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Może byłby ktoś chętny do... | barba
Moje pierwsze mataczenie, więc proszę o wyrozumiałość:) Mam nadzieję, że nie stworzyłam czołgu.
1. Bohaterka wykazałaby się jeszcze większą złośliwością, a nawet perfidią, gdyby kazała panu R. cokolwiek szyć po zakończeniu książki.
Użytkownik: Oio 20.10.2013 14:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Może byłby ktoś chętny do... | barba
O rany, ja nie umiem mataczyć, zawsze się boję, że czołgiem pojadę (z dwa razy mi się trafiło)... Chyba zatem poćwiczę ;)

1 - dziwne rzeczy się potem działy i główną bohaterkę czekały znacznie gorsze przeżycia niż wybór materiałów na sukienki.
3 - ten dusiołek ma też tu starszą siostrę (a jakby wziąć pod uwagę bohaterki, to ciotkę i matkę)
7 - mnie tu naprowadziło pytanie dodatkowe. Potem wprawdzie się okazało, że i tak nie znam pełnej odpowiedzi, ale to o czym myślę, mogło być w dwóch kolorach.


Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 20.10.2013 15:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Może byłby ktoś chętny do... | barba
Sukienka z 12 była tylko jedną z manifestacji zrzucenia więzów obyczajowych i wkroczenia na drogę do wymarzonego miejsca, które wprawdzie nie było dokładnie identyczne jak w marzeniach, ale może nawet lepsze (w końcu nie wszędzie jest kot, który uwielbia łapać koniec własnego ogona :-) oraz oswojona sowa; tylko ta skóra z misia całkiem niepotrzebna!).
Użytkownik: Szeba 29.10.2013 19:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Może byłby ktoś chętny do... | barba
12 - czy jeszcze potrzebne mataczenie? Bo mam ochotę spróbować :)
Pewien lekarz pomylił karty, wobec czego bohaterka postanowiła postawić wszystko na jedną kartę :)
Użytkownik: Oio 20.10.2013 14:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam przygotowany... | asia_
Mógłby ktoś pomóc z 15?
Użytkownik: bobogumizelka 20.10.2013 22:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Mógłby ktoś pomóc z 15? | Oio
Podbijam. Znam autora, ale nic mi nie świta...
Użytkownik: Oio 21.10.2013 16:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Podbijam. Znam autora, al... | bobogumizelka
A ja nawet podobno czytałam i też nic... :(
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 22.10.2013 19:42 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja nawet podobno czytał... | Oio
Och, jakie to jest smutne i przygnębiające! W tej rodzinie wszystkie kobiety o imionach na A. były mniej lub bardziej nieszczęśliwe, ale prawdę powiedziawszy, inne litery też nie chroniły przed życiowymi klęskami...
Użytkownik: Oio 22.10.2013 20:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Och, jakie to jest smutne... | dot59Opiekun BiblioNETki
Ach, no to chyba wiem. Dziękuję! :)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 22.10.2013 21:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Ach, no to chyba wiem. Dz... | Oio
A może masz chociaż orientacyjny wykrój kiecki nr 9?
Użytkownik: Oio 22.10.2013 21:18 napisał(a):
Odpowiedź na: A może masz chociaż orien... | dot59Opiekun BiblioNETki
Nie :( Tej sukienki to ja na oczy nie widziałam.
Użytkownik: kliva 25.10.2013 11:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Och, jakie to jest smutne... | dot59Opiekun BiblioNETki
A o samym autorze coś zamataczysz?
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 25.10.2013 12:18 napisał(a):
Odpowiedź na: A o samym autorze coś zam... | kliva
A pewnie: zawsze mrocznie, zawsze depresyjnie (no ale czy tam można inaczej?), zawsze z kobietą/kobietami w roli głównej. I zawsze perfekcyjnie.
Użytkownik: imogena 20.10.2013 19:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam przygotowany... | asia_
Czy ktoś mógłby jeszcze trochę pomataczyć z 18-tką?

W razie potrzeby służę pomocą przy 8.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 20.10.2013 21:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ktoś mógłby jeszcze t... | imogena
18 to nie jest rozdział z podręcznika ziołolecznictwa :-) ani też nic dla fanów fantasy.
Użytkownik: imogena 21.10.2013 14:24 napisał(a):
Odpowiedź na: 18 to nie jest rozdział z... | dot59Opiekun BiblioNETki
Dzięki, Dot! :)
Użytkownik: benten 21.10.2013 09:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam przygotowany... | asia_
Czy ktoś mógłby mi pomataczyć 6. Podobno znam autora.
Użytkownik: kliva 21.10.2013 14:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ktoś mógłby mi pomata... | benten
Coś specjalnie o tatusiu, skoro znasz jego, a książki nie:) Krawiec dusiołkowy całkiem niedawno (jeszcze w tym dziesięcioleciu) podpisywał swoje sukienki nad Wisłą, a kolejkę miał taką, że biedna autorka mataczenia dopchać się nie mogła.
Użytkownik: zapominajka* 21.10.2013 16:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ktoś mógłby mi pomata... | benten
Mam ten sam problem z 16. Myślę, myślę i bez mataczenia nic nie wymyślę :)
Użytkownik: Alexandria 21.10.2013 19:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam ten sam problem z 16.... | zapominajka*
Kto zamataczy z 16???
Użytkownik: KrzysiekJoy 21.10.2013 19:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Kto zamataczy z 16??? | Alexandria
16.
Rodzic, którego większość z nas ma w ocenach. Pisuje powieści sensacyjnie, wojenne jaki i ponoć bardzo dobre historyczne.
Szukana skwituję tak - Uwaga! Pieniądze!
Użytkownik: benten 21.10.2013 21:15 napisał(a):
Odpowiedź na: 16. Rodzic, którego więk... | KrzysiekJoy
Ja najwyraźniej nie mam.. :(
Użytkownik: KrzysiekJoy 22.10.2013 10:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja najwyraźniej nie mam..... | benten
Wiesz, to nie jest też znowu taki autor, którego koniecznie trzeba znać, ale kiedyś, gdy zaczęły pojawiać się książki o ładnych, przyciągających wzrok okładkach, to ten autor należał do jednych z najlepszych, i jako jeden z niewielu wytrzymał próbę czasu, od książek o szpiegach, wojnach, czy to II światowej, czy po tą w Afganistanie, zaczął pisać monumentalne powieści historyczne. Szukana, choć nie jest podporządkowana w katalogu do gatunku historycznego, mogłaby śmiało tak zostać zakwalifikowana, choćby dzięki serii , w której została wydana.
Użytkownik: benten 22.10.2013 14:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiesz, to nie jest też zn... | KrzysiekJoy
Wiem, już wczoraj wpadłam na to. Jak wszyscy mają. I poddał mi kolejny trop. A ten rodzic jest gdzieś tam dalej na liście, może kiedyś... nie mogę się zabrać.
Użytkownik: Annvina 21.10.2013 22:54 napisał(a):
Odpowiedź na: 16. Rodzic, którego więk... | KrzysiekJoy
Bardzo ładne mataczenie ;)
Użytkownik: Annvina 21.10.2013 19:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam przygotowany... | asia_
Wszystkie suknie rozebrane!!!
Użytkownik: Alexandria 22.10.2013 19:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszystkie suknie rozebran... | Annvina
No to jesteś "naga" :)
Użytkownik: Annvina 22.10.2013 21:18 napisał(a):
Odpowiedź na: No to jesteś "naga" :) | Alexandria
Ech, nie całkiem, jak każda prawdziwa dama mam jeszcze asa w rękawie, tzn chciałam napisać suknię w szafie, a może w kufrze... Ale to już będzie dodatkowa nagroda dla wszystkich uczestników konkursu :)
Użytkownik: Annvina 23.10.2013 20:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam przygotowany... | asia_
Mataczyć! Mataczyć!
Użytkownik: kliva 23.10.2013 21:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam przygotowany... | asia_
Może ja o pomataczenie trójeczki poproszę? Bo autor niby mi znany.
Użytkownik: imogena 23.10.2013 21:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Może ja o pomataczenie tr... | kliva
Frytki.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 23.10.2013 21:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Może ja o pomataczenie tr... | kliva
To nie pierwszy ślubny problem w tej rodzinie - był już brak butów (nie tak łatwo w Wigilię nabyć białe damskie pantofle nr 41 na niskim obcasie!).
Użytkownik: kliva 23.10.2013 22:39 napisał(a):
Odpowiedź na: To nie pierwszy ślubny pr... | dot59Opiekun BiblioNETki
Dzięki dziewczyny, chyba już mam:)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 25.10.2013 08:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzięki dziewczyny, chyba ... | kliva
A może wiesz coś o 17? Szukałam - jak sugerował język - wśród dzieł rodziców przebywających już w zaświatach, ale trop okazał się błędny i zupełnie mi się nie nasuwa żaden inny...
Użytkownik: kliva 25.10.2013 08:58 napisał(a):
Odpowiedź na: A może wiesz coś o 17? Sz... | dot59Opiekun BiblioNETki
Podwójnie zimno! ;)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 25.10.2013 10:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Podwójnie zimno! ;) | kliva
Dzięki, wygląda na to, że mam! I chyba nawet wydedukowałam, gdzie ten bal był!
Użytkownik: Annvina 26.10.2013 23:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam przygotowany... | asia_
Kochani wielbiciele mody,
Do poniedziałkowego popołudnia będę miała utrudniony dostęp do internetu.
Postaram się w miarę możliwości odpowiadać na maile, ale niczego nie obiecuję.
Wszystkie suknie rozebrane, więc mataczcie pod moją nieobecność, ile wlezie ;)
Użytkownik: Szeba 27.10.2013 23:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Kochani wielbiciele mody,... | Annvina
To jeszcze ja, ja! wkraczam do przebieralni z kilkoma kieckami do przymiarki! Lepiej późno, niż wcale, kiedy się wreszcie coś tam rozpozna i chce garderobę nieco odświeżyć ;)
Użytkownik: Annvina 29.10.2013 17:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam przygotowany... | asia_
Ostatnie godziny konkursu!!!
Wierzę, że jeszcze kilka sukienek uda się rozebrać.
Z okazji moich dzisiejszych Biblionetkowych urodzin będę szczodra w mataczeniach:)
Wiec komu co mataczyć? W końcu jest konkurs, w którym znam wszystkie dusiołki ;)
Użytkownik: kliva 29.10.2013 19:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnie godziny konkursu... | Annvina
Wszystkiego najlepszego biblionetkowego:) A skoroś szczodra w mataczeniach to może coś o rodzicu 18?
Użytkownik: Annvina 29.10.2013 19:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Wszystkiego najlepszego b... | kliva
Szukaj daleko na północny zachód. Wśród konkursowego rodzeństwa :) I hm... czy to nie będzie czołg we własnym konkursie, jeśli napiszę, że u nas nagietek, to taka mało magiczna roślina ;)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 29.10.2013 19:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnie godziny konkursu... | Annvina
Kiedy się już w Biblionetki krąg na dobre wkroczy,
Mnogość książek, wątków, ludzi tak cię zauroczy,
Że się ani nie obejrzysz, jak sześć latek minie.
Z takiej właśnie dziś okazji życzyć chcę Annvinie
Aby podczas zażywania książkowych radości
Czas jej płynął wolniej, zgodnie z teorią względności :-),
Oraz aby na domowej półki biblioteki
Ciągle coś wpływało, jak do Heraklita rzeki :-).
Użytkownik: Annvina 29.10.2013 19:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy się już w Biblionet... | dot59Opiekun BiblioNETki
Cudne!!!
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: