"Dziecko na niebie" - niewątpliwie tę książkę Jonahtana Carrolla spokojnie można przeczytać jako pierwszą i zakochać się w tym autorze.

Carroll posiada zdolność pisania w niezwykle intrygujący sposób. Jak to możliwe, że na kasecie pojawia się ciągle coś nowego? Żeby się dowiedzieć, czytam dalej...

To prawda, że w książkach tego autora zawsze jesteśmy zaskoczeni zakończeniem. Nawet najbystrzejszy czytelnik nie wpadnie na to, jakie naprawdę będzie zakończenie.

O co chodzi w książce?

Weber Gregston dowiaduje się o samobójstwie swojego przyjaciela, Phila Strayhorna, który przed zabiciem siebie, zabija również... psa rasy shar pei - Pchłę. Podczas prób rozwikłania zagadki tajemniczego samobójstwa przyjaciela przydarzają mu się różne niewyjaśnione, wręcz magiczne przygody...

Fajnym motywem jest to, że przy każdym nowym rozdziale sam nieboszczyk Phil opowiada nam swoją historię (jak się później okazuje, trochę w tym kręci, trochę mataczy) i wypowiada się na temat zaistniałych sytuacji.

Książka naprawdę wciągająca. Nawet jeśli ktoś nie był miłośnikiem gatunku (tak jak ja), pokocha to, co robi Jonathan Carroll, bo po prostu nie można inaczej.