Dodany: 08.10.2013 13:05|Autor: Louri
Samotność, matematyka i inne pitu-pitu
Samotność liczb pierwszych (
Giordano Paolo)
Wycofana anorektyczka i geniusz matematyczny prześladowany przez duchy przeszłości (ale bardziej przypominający emo-dzieciaka). Oszczędność słów i aura "przełożenia języka matematyki na język uczuć", narzucona książce. Cóż - jestem matematykiem i jakoś słabo to czułem...
Szczerze, to nie mam za wiele do napisania o tej książce i po niej - nie pobudziła mnie do jakichś przemyśleń, nie zatrzymała pędu życia, poruszając jakieś głębokie struny, tematy ani nic. Czy to ze mną coś nie tak? Wydaje mi się, że aby owe "Liczby pierwsze" poruszyły czytelnika, musi on być w odpowiednim nastroju albo momencie zyciowym: niezrozumiany przez bliską osobę, w dołku, przeżywać zawód miłosny albo cierpieć na inny Weltschmerz. Inaczej książka może wydać się - tak jak mi - sucha, bezcelowa, a bohaterowie puści, bez charakteru i zwyczajnie nieinteresujący.
Chociaż czyta się dość potoczyście - za to właśnie postawiłem "aż" 4.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.