Dodany: 19.02.2008 17:34|Autor: librarian

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Twarzą do ściany
Krasiński Janusz

Na dnie rozpaczy


„Twarzą do ściany” to drugi tom czterotomowego cyklu Janusza Krasińskiego i kontynuacja pierwszego, zatytułowanego „Na stracenie”. Akcja rozgrywa się w murach więzienia we Wronkach w latach 1947-1953. Uwięziony za szpiegostwo na mocy sfingowanego zarzutu i procesu, młody Szymon Bolesta ma przed sobą piętnastoletni wyrok.

W więzieniu Bolesta i współwięźniowie poddawani są okrutnym i uciążliwym szykanom i przeróżnym torturom, jak bicie i kopanie, zmuszanie do skakania nago żabką po dziedzińcu, zamykanie w karcerze, gdzie przemarza się do kości, polewanie zimną wodą lub głodzenie, a także odmowę pomocy medycznej.

Bolesta co i raz poddawany jest przeróżnym, często wręcz fantastycznym prowokacjom, takim jak namowa do podpisania zgody na zarażenie tyfusem, co miałoby umożliwić ucieczkę z transportu chorych. Żyje w nieustannym lęku, bo z sytuacji, w których jest stawiany, praktycznie nie ma honorowego wyjścia. Jeśli zgodzi się na przystąpienie do ucieczki, kapuś ma na niego materiał donosicielski, jeśli odmówi i sam nie doniesie, służby specjalne mają go w ręku za brak lojalności i wspomaganie rzekomego uciekiniera. Bolesta marzy, aby pozostawiono go w spokoju, bo na tym oddziale są książki: „Zbrodnia Sylwestra Bonnard (France Anatole (właśc. Thibault Jacques Anatole François))”, „Wyspa pingwinów (France Anatole (właśc. Thibault Jacques Anatole François))”, „Nędznicy (Hugo Victor (Hugo Wiktor))” - i to jest jedyny ratunek przed obłędem.

„To nie był bełkot chorej wyobraźni. Ale co od niego chciał ten kapuś? Wciągnąć w tę ucieczkę, czy tylko skłonić do donosu, by przystał do ich donosicielskiego grona? Nie rozumiał Heglisty do końca, jego jedności przeciwieństw i czuł się coraz bardziej nieswojo. Słyszał już różne rzeczy o tutejszym Wydziale Specjalnym. Potrafił wytoczyć kapturowy proces i wydać samowolny wyrok, bez sędziego, bez prokuratora... Jeśli nie sypnie w porę tej ucieczki, może stanąć przed samozwańczym sądem za zatajenie trucicielskiego spisku. Ogarnął go lęk. Zrzucić klapę? Kazać się prowadzić do speca czy zwlekać? Zwlekać jedynie ze względu na książki?”[1].

„Czterdzieści kilka lat później w ręce Szymona wpadł donos czy też tajna opinia o nim złożona przez Heglistę w Wydziale Specjalnym. Przebijał z niej wielki żal, że nie doniósł na niego, że tak go zlekceważył”[2].

Boleście nie udaje się uniknąć prowokacji, staje przed kolejną próbą, ma świadczyć, że widział, kto przepiłował kratę (w rzeczywistości podpiłowana przez strażników krata to stałe narzędzie prowokacji). Odmawia donosu. W nowej celi, na nowym oddziale, nie ma książek. Na prośbę o książki strażnik odpowiada:
„- A na co wam czytać? Wyście są na zgnojenie, a nie na uczenie. I za niedługo będzie z was gnój. - Gniewnie trącił nogą wystawione za próg naczynie. - Zabierzcie to!”[3].

W więzieniu, przenoszony z celi do celi, z oddziału na oddział, Bolesta spotyka galerię niezwykłych i szlachetnych postaci. Postaci znanych, jak sekretarz przedwojennej Partii Socjalistycznej Kazimierz Pużak, pułkownik Władysław Lipiński – obaj zamęczeni lub zamordowani w więzieniu. Wraz z nim siedzi we Wronkach kwiat utalentowanej młodzieży: geniusz matematyk mydłem piszący wzory na ścianach, pianista ćwiczący na narysowanej na stole klawiaturze, skrzypek – na kiju od szczotki, młody Polak urodzony we Francji, Żan, udzielający lekcji francuskiego. Wraz z bohaterem jesteśmy świadkami systematycznego wykańczania więźniów tak, że pozostaje z nich strzępek człowieka, zanim umrą od wrzodów, na gruźlicę lub z wycieńczenia albo w wyniku sfingowanego samobójstwa – jak ma to miejsce w przypadku pułkownika Lipińskiego. W więzieniu bowiem nie ma mocy wykonawczej akt łaski podpisany przez prezydenta Bieruta, panem życia i śmierci jest zupełnie kto inny.

„- Widziałem się z nim [pułkownikiem Lipińskim] na kilkanaście dni przed jego śmiercię – powiedział docent przeciskając słowa przez ściśnięte gardło. - Miał mi coś ważnego do powiedzenia i doktor Bruno nas tu ściągnął. A to, co usłyszałem, przejęło mnie zgrozą. Odwiedził go Różański, wiesz, i odbył z nim rozmowę w cztery oczy. »Różański, mówił pułkownik, bardzo inteligentny człowiek, aż szkoda, że sadysta. Świetnie mi się z nim rozmawiało«. Mówili o Piłsudskim, bitwie nad Wisłą i Wrześniu. Lecz gdy pułkownik zapytał go, skąd u niego, szefa UB, tak żywe zainteresowanie historią Drugiej Rzeczypospolitej, Różański odparł, że dobrze jest wiedzieć co ma zostać do reszty pogrzebane. Pułkownik wyraził swoje zdziwienie i przypomniał, że pakt Ribbentrop-Mołotow pogrzebał już ją przecież bez reszty. Różański ponoć uśmiechnął się i rzekł: »Jeśli dobrze pana zrozumiałem, pułkowniku, to chciałby pan wiedzieć, czy będzie pan żył. Cóż, odpowiem: Bierut pana ułaskawił, ale ja pana nie ułaskawiam«. To są słowa szefa UB. Powtarzam dokładnie, co słyszałem od mojego przyjaciela – zastrzegł się docent Andrzej. - A także to, co mu na to odpowiedział: »Wydał pan na mnie wyrok«. A Różański pokręcił głową: »Pan dobrze wie, pułkowniku, że wyrok może wydać jedynie sąd i sąd go wydał. A ja... ja tylko nie zgadzam się z Bierutem«. Zaś pułkownik na to: »Wiedziałem, że jest pan agentem sowieckim, lecz nie przypuszczałem, że ma pan aż tak wielką władzę«. Tak Stalin pamiętliwy – powiedział docent Andrzej niepewnie spoglądając ku drzwiom. - Przysłał mu czekistę, niegdyś warszawskiego kauzyperdę, adwokata drobnych sklepikarzy i wyposażył go w plenipotencje przewyższające władzę prezydenta. Sam pułkownik mówił o nim »Kat-dżentelmen, dał mi do celi śmierci fajkę, a gdy zostałem ułaskawiony, przyjechał, by osobiście zapewnić mnie, że i tak nie będę żył«”[4].

Zarówno długość wyroku, jak i zarzut szpiegostwa, któremu podlega Szymon Bolesta, powodują, że Urząd Bezpieczeństwa odmawia zgody na kurację streptomycynową, którą przepisuje więzienny lekarz zarażonemu gruźlicą Boleście. Tylko dzięki sympatii i inwencji lekarzy pacjent otrzymuje tak zwane popłuczki, resztki pozostałe po streptomycynie przyznanej innemu choremu. To cząstkowe leczenie oraz śmierć Stalina w 1953 roku ratują życie więźniowi.

Powieść Krasińskiego, ze względu na bogactwo faktów historycznych i zapisane przez niego w formie zbeletryzowanej świadectwo wielu współwięźniów, z którymi miał pośredni lub bezpośredni kontakt, jest bezcennym źródłem historycznym dotyczącym wydarzeń i spraw do tej pory zatajonych i nieznanych. Polecam wszystkim zainteresowanym wyjaśnieniem białych kart historii, jak i oczyszczeniem i przywróceniem blasku wielu bohaterom podziemia, szczególnie tym walczącym do końca i wydanym na śmierć w wyniku fingowanych procesów lub wywiezionym w głąb ZSRR w latach powojennych. Wreszcie polecam jako trzymającą w napięciu lekturę o wielu bohaterskich wyborach, losach i czynach, o których powinniśmy pamiętać.



---
[1] Janusz Krasiński, "Twarzą do ściany", wyd. Czytelnik, Warszawa 1996, str. 19.
[2] Tamże, str. 22.
[3] Tamże, str. 31.
[4] Tamże, str. 49.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5735
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 9
Użytkownik: 00761 20.02.2008 14:54 napisał(a):
Odpowiedź na: „Twarzą do ściany” to dru... | librarian
Droga Librarianko! :) Dziękuję podwójnie - za ciekawą recenzję i ważny trop czytelniczy. :)Krasińskiego znam tylko jeden dramat "Czapa czyli Śmierć na raty". Nie wiem, jak przegapiłam Twoją poprzednią recenzję. :/
Dodam, że bardzo interesuje mnie postać Różańskiego, z którego nazwiskiem spotkałam się w wielu książkach dotyczących okresu stalinizmu i jawi się on jako wyjątkowo ohydna postać.

Pozdrawiam cieplutko :)
Użytkownik: librarian 20.02.2008 17:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Droga Librarianko! :) Dzi... | 00761
Dziękuję Michotko. Dla mnie Krasiński jest świeżym odkryciem, do niedawna niewiele o nim wiedziałam. Po przeczytaniu pierwszego tomu i obejrzeniu filmu dokumentalnego o autorze, stwierdziłam, że jest to postać bardzo ważna i nabrałam ochoty napisać parę słów na temat jego książek. Oparte o własny życiorys i wiele faktów znanych tylko niewielu, są cennym źródłem historycznym obejmującym kawałek najnowszej historii Polski - od Września 1939 do czasów niemal współczesnych. Napisał je bo w pełni zadawał sobie sprawę, że istnieje potrzeba takiego świadectwa. W dodatku ponieważ są dobrze napisane, lektura ich jest niezwykle zajmująca.
Użytkownik: 00761 12.09.2008 12:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję Michotko. Dla mn... | librarian
Librarianko! Po lekturze całego cyklu mogę stwierdzić z całą odpowiedzialnością: jest to jedna z najważniejszych pozycji, jakie czytałam w ostatnim czasie. Nie jest to lektura łatwa, bo skala emocji, jakie budzi, bywa nieomal nie do zniesienia. Niemniej chwała Januszowi Krasińskiemu za napisanie tych 4 powieści, choć - jak sądzę - proces twórczy musiał być dla niego kolejnym rozdrapywaniem ran.
Użytkownik: librarian 30.09.2008 06:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Librarianko! Po lekturze ... | 00761
Dziękuję za Twój komentarz Michotko. Dokładnie tak czuję jak mówisz. Niepodważalny autentyzm i jednocześnie ogromny uniwersalizm tej prozy czynią ją wielką. Krasiński jeszcze nie doczekał się na "odkrycie" ale nie mam wątpliwości, że to nastąpi, to tylko kwestia czasu. Tymczasem miałam ogromną przyjemność uczestniczyć w spotkaniu z Januszem Krasińskim bowiem przyjechał do Toronto. Polecam również wstrząsający film biograficzny pt.”Cenzurowany życiorys” w reżyserii Joanny Żamojdo, który nam zaprezentowano przy okazji tego spotkania.
Użytkownik: Nulka 30.09.2008 23:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję za Twój komentar... | librarian
Spotkanie z Januszem Krasinskim w Toronto bylo najciekawszym i najwazniejszym wydarzeniem literackim w jakim uczestniczylam w ciagu ostatnich lat. Jego ksiazki, bardzo przejmujace, prawdziwe i literacko na najwyzszym poziomie sa ciagle malo znane, a on jako autor prawie kompletnie nieistniejacy, pomijany. Jakie to smutne, ze promowani sa pisarze, ktorzy ani ze wzgledu na tresci swoich utworow, ani ich poziom literacki, zupelnie na taki rozglos nie zasluguja, a jednoczesnie zapomina sie (mam wrazenie ze celowo) o tych, ktorzy rzeczywiscie zasluguja na nasze zainteresowanie. Spieszmy sie, zeby sie od nich uczyc dopoki sa wsrod nas.
Zachecam to przeczytania powiesci Krasinskiego, bo jest nie tylko swietna lekcja historii, tej niepodrecznikowej i jakby niechetnie wspominanej, ale tez jednoczesnie sa to ksiazki ciekawe, wciagajace i mogace zadowolic kazdego mola ksiazkowego.
Użytkownik: niebieski ptak 30.09.2008 23:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Droga Librarianko! :) Dzi... | 00761
O Różańskim pisze Zofia Chądzyńska{znana tłumaczka Cortazara}że miała z nim spotkanie i mniej więcej że był czarujący{ a ona wiedziała co z niego za ziółko było],Brystygierowa też na "sadystkę "nie wyglądała.
Książka Chądzyńskiej to "Nie wszystko o moim życiu".
Użytkownik: 00761 01.10.2008 17:52 napisał(a):
Odpowiedź na: O Różańskim pisze Zofia C... | niebieski ptak
Dziękuję. :)
Użytkownik: Ania1978 03.03.2009 20:47 napisał(a):
Odpowiedź na: „Twarzą do ściany” to dru... | librarian
Witam
Bardzo się cieszę że nie jestem odosobniona w odkrywaniu Krasińskiego. Bardzo chciałabym zobaczyć film dokumentalny na jego temat ale nigdzie nie mogę znaleźć, może ktoś wie jak go zdobyć, dziękuję za informację - pozdrawiam wszystkich
Użytkownik: flamenco108 08.02.2012 14:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam Bardzo się cieszę ... | Ania1978
Oto ów film dokumentalny, w trzech częściach, oglądać od góry:
http://www.youtube.com/watch?v=KJ1lpVxUwyc&feature​=related
http://www.youtube.com/watch?v=4ABjzDdA8tg&feature​=related
http://www.youtube.com/watch?v=qmbzHr6Edvw&feature​=related
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: