Dodany: 03.10.2013 18:29|Autor: tynulec

Książki i okolice> Rozmowa z pisarzem

Grażyna Jeromin-Gałuszka - Spotkanie nr 38


Grażyna Jeromin-Gałuszka jest absolwentką bibliotekoznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim oraz scenopisarstwa w PWSFTViT w Łodzi. Publikowała utwory poetyckie i krótkie formy prozatorskie w czasopismach oraz antologiach poetyckich. Laureatka ogólnopolskiego konkursu na temat filmowy zorganizowanego przez Agencję Scenariuszową i tygodnik "Film". Współautorka scenariusza jednego z popularnych seriali telewizyjnych. Jej debiutancka powieść "Złote nietoperze"(2007) otrzymała pierwszą nagrodę w konkursie literackim "Kolory życia". Mieszka na wsi pod Radomiem.


Do tej pory Grażyna Jeromin-Gałuszka wydała takie powieści jak:

Kobiety z Czerwonych Bagien
Magnolia
Nie zostawiaj mnie
Oczy Marzanny M.
Złote nietoperze


Słowo o sobie autorka napisała tutaj


Zapraszam do zadawania pytań. Grażyna Jeromin-Gałuszka będzie na nie odpowiadać od 04.10. do 08.10.2013r.


Zachęcam również do wzięcia udziału w konkursie okołospotkaniowym.
Wątek konkursowy jest TUTAJ.

Każde nowe pytanie zadajemy klikając dodaj komentarz. Przestrzegamy przy tym prostej zasady: 1 pytanie = 1 post

SPOTKNIE ZAKOŃCZONE
Wyświetleń: 14036
Dyskusja została zamknięta.
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 53
Użytkownik: tynulec 03.10.2013 18:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Grażyna Jeromin-Gałuszka... | tynulec
Grażyno, bardzo serdecznie witam Cię u nas w BiblioNETce i dziękuję, że przyjęłaś nasze zaproszenie.

Pozwolę sobie nasze spotkanie otworzyć pytaniem może dość przewrotnym, bo nie dotyczącym Twoich książek, ale książek w ogóle.

Czy jest taka książka, której chciałabyś być autorką? I jeśli tak, to jaka to książka i dlaczego ta?
Użytkownik: Grażyna Jeromin-Galuszka 04.10.2013 15:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Grażyno, bardzo serdeczni... | tynulec
Witam i dziękuję za zaproszenie do rozmowy.
Jest jedna książka, której chciałabym być autorką. Jest to oczywiście "Sto lat samotności" G.G.Marqueza. Niezmiennie podziwiam za prostotę i wyrafinowanie słowa jednocześnie. I ogólnie za całość.
Użytkownik: misiak297 04.10.2013 16:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam i dziękuję za zapro... | Grażyna Jeromin-Galuszka
Witam również serdecznie na Biblionetce! Od razu coś nas łączy - "Sto lat samotności" to i moja ukochana książka:)

Mam pytanie - jak narodził się pomysł na fabułę "Złotych nietoperzy"?
Użytkownik: Grażyna Jeromin-Galuszka 04.10.2013 20:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam również serdecznie ... | misiak297
"Złote nietoperze", to moja pierwsza powieść. Nie było pomysłu. Było miejsce, wzgórze z dala od ludzi i oddalony od ludzi człowiek. To za mną chodziło jakiś. W pewnym momencie zrodziła się postać oddalonej od rzeczywistości Matyldy. I jakoś tak z tych "oddaleń" powstała książka. Wystarczyło, że pojawiła się tam całkiem przyziemna Lora, zaborcza i egoistyczna - ona dopełniła całości.
Można więc powiedzieć, że ta powieść rodziła się fragmentami, w każdym razie gotowego pomysłu od razu na nią nie miałam. Tak jak chyba i na wszystkie moje książki.

Użytkownik: tynulec 04.10.2013 19:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Grażyna Jeromin-Gałuszka... | tynulec
Każda z Twoich książek jest historią zamkniętą w jednym tomie. Nie myślałaś o napisaniu sagi? Czy nie chciałabyś, by któraś z dotychczas wydanych powieści doczekała się kontynuacji?
Użytkownik: Grażyna Jeromin-Galuszka 04.10.2013 21:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Każda z Twoich książek je... | tynulec
Bardzo poważnie myślałam o napisaniu sagi. Tuż po "Kobietach z Czerwonych Bagien". Ale na to trzeba trochę czasu, którego ostatnio bardzo mi brak.
W pewnym sensie - dostrzegalnym zapewne tylko dla bardzo wnikliwych czytelniczek - w każdej mojej książce występuje pewien motyw z poprzedniej. To się ciągnie od "Kobiet...", przez "Nie zostawiaj mnie", aż do "Magnolii". Ściśle mówiąc, jest to miejsce, o którym w każdej z tych książek jest mowa. Ale to naprawdę rzecz zauważalna chyba tylko dla mnie.
Tak normalnie, być może "Magnolia" będzie mieć swoją kontynuację. Po niej, już w listopadzie wychodzi "Gdybyś mnie kochała". Potem zobaczymy
Użytkownik: tynulec 05.10.2013 09:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo poważnie myślałam ... | Grażyna Jeromin-Galuszka
Czy miejscem akcji również będą Bieszczady? Skąd pomysł na "wywiezienie" głównego bohatera "Magnolii" Filipa Spalskiego właśnie w Bieszczady?
Użytkownik: Grażyna Jeromin-Galuszka 05.10.2013 19:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy miejscem akcji równie... | tynulec
Tak, to będzie to samo miejsce.
Podczas jednego z pobytów w Bieszczadach jedno miejsce mnie po prostu zainspirowało. Można powiedzieć, że to był pierwowzór tytułowej Magnolii, choć w rzeczywistości niewiele ją przypominało. Jak zawsze "chodziło" to za mną jakiś czas. Ale Filipa, głównego bohatera zobaczyłam tam od razu. Weszłam na obiad, rozejrzałam się i zobaczyłam faceta takiego jak on, który plącze się, sam nie wie, po co.
Użytkownik: Kuba Grom 05.10.2013 13:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Grażyna Jeromin-Gałuszka... | tynulec
Jaki jest stosunek znajomych do pani pisarstwa? Bo w końcu z tego co się orientuję, większość pani książek należy do romansów, a te mają raczej małe poważanie.
Użytkownik: misiak297 05.10.2013 15:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Jaki jest stosunek znajom... | Kuba Grom
Pozwolę sobie na małe sprostowanie. Czytałem "Kobiety z Czerwonych Bagien" i "Złote nietoperze". I o ile tej pierwszej dałoby się jeszcze zarzucić jakąś romansowość, to druga to po prostu powieść obyczajowa. Oczywiście z wątkiem miłosnym - ale nie wszystko, co ma w sobie wątek miłosny jest romansem - na szczęście:)
Użytkownik: Grażyna Jeromin-Galuszka 05.10.2013 19:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Pozwolę sobie na małe spr... | misiak297
Bardzo dziękuję za sprostowanie. Ciekawe, że gdy mężczyzna pisze książkę o miłości, mało kto nazywa ją romansem. Chyba to nie jest kwestia pisania lub nie pisania o miłości, bo o tym jest w mniejszym lub większym stopniu każda książka, tylko na ujęciu tematu, konwencji itp.
Zachęcam Panią do przeczytania "Magnolii" i "Gdybyś mnie kochała" - ukaże się piątego listopada. Dużo w nich o miłości, ale czy to są romanse? Będę ostro polemizować.
Użytkownik: misiak297 05.10.2013 19:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo dziękuję za sprost... | Grażyna Jeromin-Galuszka
A teraz kolejne sprostowanie - jestem panem, nie panią:)

Bardzo łatwo coś zaszufladkować jako romans - co mnie strasznie irytuje! Określenie "romans" dziś ma wydźwięk bardzo negatywny. Często klasykę literatury - jakże niesłusznie - określa się tym mianem. A mnie romans kojarzy się z literaturą gorszego sortu, miałką, ckliwą przewidywalną, z papierowymi postaciami.
Użytkownik: Grażyna Jeromin-Galuszka 05.10.2013 22:25 napisał(a):
Odpowiedź na: A teraz kolejne sprostowa... | misiak297
Bardzo, bardzo przepraszam
Tym bardziej zachęcam do przeczytania "Magnolii", a jeszcze bardziej do "Gdybyś mnie kochała".
I bardzo się cieszę, że nie jest Pan panią.
Pozdrawiam
Użytkownik: Grażyna Jeromin-Galuszka 05.10.2013 19:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Jaki jest stosunek znajom... | Kuba Grom
Stosunek znajomych, rodziny do mojego pisania jest, ogólnie rzecz ujmując, pozytywny. Może dlatego, że nie są to typowe romanse, a przynajmniej niewiele osób, które moje książki czytają, odbierają je w ten sposób.
Użytkownik: tynulec 05.10.2013 15:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Grażyna Jeromin-Gałuszka... | tynulec
Co Ci daje pisarstwo?
Użytkownik: Grażyna Jeromin-Galuszka 05.10.2013 19:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Co Ci daje pisarstwo? | tynulec
Poczucie, że robię coś, co lubię robić.
Użytkownik: Simons 06.10.2013 11:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Grażyna Jeromin-Gałuszka... | tynulec
Którą z polskich autorek współczesnych najchętniej Pani czyta?
Użytkownik: Grażyna Jeromin-Galuszka 06.10.2013 16:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Którą z polskich autorek ... | Simons
Najchętniej czytam literaturę popularno-naukową i książki historyczne. Po beletrystykę sięgam rzadko. Uczciwie więc będzie, jeśli nie wymienię żadnej.
Użytkownik: Elfa 06.10.2013 12:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Grażyna Jeromin-Gałuszka... | tynulec
Niestety nie czytałam jeszcze żadnej książki Pani autorstwa. Którą poleca Pani szczególnie, od której najlepiej zacząć "przygodę" z Pani twórczością?
Użytkownik: Grażyna Jeromin-Galuszka 06.10.2013 16:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety nie czytałam jes... | Elfa
Myślę, że może Pani zacząć od "Kobiet z Czerwonych Bagien." Jeśli ta się Pani spodoba, inne chyba nie rozczarują.
Użytkownik: sapere 08.10.2013 20:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślę, że może Pani zaczą... | Grażyna Jeromin-Galuszka
O, ja właśnie od tego zaczęłam:) Tak się wciągnęłam, że "wciągnęłam" wszystkie inne powieści jednym tchem. Ktoś zarzucał, że pisze Pani romanse (zrozumiałam, że to określenie ma wydźwięk pejoratywny)... Chciałabym więcej takich książek. W "Magnolii" zachwycił mnie wątek Olgi i jej męża.
Użytkownik: tynulec 06.10.2013 12:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Grażyna Jeromin-Gałuszka... | tynulec
Głównymi bohaterkami Twoich książek są w dużej mierze kobiety, mężczyźni stanowią jakby tło opisywanych wydarzeń. Dlaczego tak delikatnie zarysowujesz postaci np. Mateusza czy Michała w "Złotych nietoperzach" czy też wszystkich mężczyzn "Kobiet z Czerwonych Bagien"?
Użytkownik: Grażyna Jeromin-Galuszka 06.10.2013 16:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Głównymi bohaterkami Twoi... | tynulec
Sama nie wiem. Jakoś tak wychodzi. Obie wymienione pozycje, to książki o kobietach: ich świecie, dramatach, marzeniach, wariactwach... Wydaje mi się, że już od "Nie zostawiaj mnie", to się trochę zmienia i rozwija z książki na książkę. Aż się boję, że w końcu zacznę pisać o mężczyznach. Z kobietami w tle.
Użytkownik: misiak297 06.10.2013 21:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Sama nie wiem. Jakoś tak ... | Grażyna Jeromin-Galuszka
Chciałem zapytać jeszcze o "Złote nietoperze". Dlaczego w końcówce tak pani przyspieszyła? Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu. Przyznam, że o ile cała książka bardzo mi się podobała, o tyle przy końcówce miałem poczucie zbytniego przyspieszenia.
Użytkownik: Grażyna Jeromin-Galuszka 06.10.2013 23:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Chciałem zapytać jeszcze ... | misiak297
To było tak dawno... Chyba głównie chodziło mi o to, żeby tej historii nie zbanalizować. To była opowieść o Matyldzie i Lorze i ona w pewnym momencie się po prostu skończyła. Nie lubię zbyt oczywistych happy endów, zbytniej oczywistości w ogóle. Lubię za to pokazywać upływający czas za pomocą kilku scenek, paru zdań...Pewnie można byłoby inaczej, na pewno lepiej, ale gdybym miała teraz taką możliwość, nie zmieniłabym tego zakończenia.
Użytkownik: sapere 08.10.2013 21:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Sama nie wiem. Jakoś tak ... | Grażyna Jeromin-Galuszka
A ja się cieszę, że wreszcie ktoś pisze dla kobiet i o kobietach, zachowując jakiś poziom. "Magnolia" wydaje mi się niemal gotowym scenariuszem filmowym. Nie wiem, czy pisze Pani pod ewentualną akranizację (to nie zarzut, broń Boże), ale sądzę, że aktorki - z różnych pokoleń- ustawiałyby się w kolejce do zagrania ról Czesi, Olgi czy Doris. Zwłaszcza Doris.
Użytkownik: Grażyna Jeromin-Galuszka 08.10.2013 21:51 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja się cieszę, że wresz... | sapere
Dziękuję za tak miłe słowa.
Nie pisałam "Magnolii" pod ekranizację, ale już w trakcie miałam to samo odczucie, co Pani. Widziałam swoje szalone bohaterki na dużym ekranie. Być może je zobaczymy.
Użytkownik: tynulec 06.10.2013 21:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Grażyna Jeromin-Gałuszka... | tynulec
Opowiedz nam proszę szerzej o tym jak wygląda u Ciebie pisanie książki, jak tworzysz bohaterów, gdzie piszesz, jak lubisz pracować.
Użytkownik: Grażyna Jeromin-Galuszka 07.10.2013 18:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Opowiedz nam proszę szerz... | tynulec
Z tym bywa różnie. Najlepiej pisze mi się latem, na wygodnej ławce nad stawem lub na werandzie. Jesienią, zimą, zwłaszcza w pochmurne dni bywa gorzej, ale przynajmniej nic nie odrywa mnie od pisania. Głównie prace w ogródku warzywnym czy kwiatowym.
Najlepsze pomysły, bez względu na porę roku, przychodzą mi przy odkurzaniu.
Traktuję pisanie jako normalną pracę. Wstaję rano, zakręcę się koło tego, tamtego, kawa i do pracy. Jednego dnia samo się pisze, a innego po godzinie rzucam wszystko i szukam sobie zajęcia na dworze, albo idę z psami na spacer.
Z bohaterami nie mam najmniejszych problemów. Mnożą się, jak tylko już sobie wymyślę miejsce, w którym ma się dziać kolejna historia.
Najgorsze jest pierwsze trzydzieści stron, póki wszystko jakoś się na swoim miejscu nie ułoży. Jeszcze tylko mały kryzysik przy siedemdziesiątej, a potem już leci.
Użytkownik: Elfa 07.10.2013 10:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Grażyna Jeromin-Gałuszka... | tynulec
Czy dzieci są dumne z mamy pisarki, czy też jest im to trochę obojętne?
Użytkownik: Grażyna Jeromin-Galuszka 07.10.2013 19:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy dzieci są dumne z mam... | Elfa
Dzieci jakoś specjalnie się tym nie ekscytują, ale nie jest im całkiem obojętne, że mama pisze. Na swój sposób chyba nawet się cieszą.
Użytkownik: tynulec 07.10.2013 12:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Grażyna Jeromin-Gałuszka... | tynulec
A gdybyś mogła zostać bohaterką książki, to kogo i dlaczego byś wybrała?
Użytkownik: Grażyna Jeromin-Galuszka 07.10.2013 19:08 napisał(a):
Odpowiedź na: A gdybyś mogła zostać boh... | tynulec
Są takie sytuacje w życiu, że czasem przydałoby wejść w skórę każdej z nich. Ale poważnie mówiąc, nigdy nie myślałam w ten sposób.
Moje bohaterki są bardzo różne, każdą z nich darzę sporą sympatią.
Użytkownik: tynulec 07.10.2013 12:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Grażyna Jeromin-Gałuszka... | tynulec
I może od razu kolejne pytanie dotyczące tytułów Twoich książek? Kiedy je wymyślasz. Zanim zaczniesz pisać czy jak już powieść jest skończona?
Użytkownik: Grażyna Jeromin-Galuszka 07.10.2013 19:14 napisał(a):
Odpowiedź na: I może od razu kolejne py... | tynulec
Lubię mieć tytuł od razu, ale nie zawsze tak jest. "Złote nietoperze" od razu chodziły mi po głowię. "Magnolia" też jakoś tak sama się nasuwała. "Gdybyś mnie kochała" - w trakcie pisania, w reakcji na dialog bohaterów. Ale już "Kobiety z Czerwonych Bagien" i "Nie zostawiaj mnie", to są tytuły wymyślone przez Wydawnictwo. Bywa i tak.
Użytkownik: Elfa 07.10.2013 19:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Lubię mieć tytuł od razu,... | Grażyna Jeromin-Galuszka
Autor nie ma wpływu na tytuł? Wydawnictwo stawia warunki, że wymyślają tytuł, bo inaczej się powieść u nich nie ukaże? Myślałam, że to dotyczy tylko obych wydań, gdzie autor i tłumacz niekiedy nie mają nic do powiedzenia.
Użytkownik: Grażyna Jeromin-Galuszka 07.10.2013 23:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Autor nie ma wpływu na ty... | Elfa
Nie, to nie tak. Do autora należy ostateczna decyzja i moim wydawnictwie nie mam z tym najmniejszych problemów, ale jeśli chodzi na przykład o "Kobiety..." naprawdę nie miałam pomysłu na tytuł, który by był lepszy od tego. W żadnym innym przypadku nawet mi nie sugerowano zmiany.
Użytkownik: Elfa 08.10.2013 10:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, to nie tak. Do autor... | Grażyna Jeromin-Galuszka
Dziękuję za wyjaśnienie. A skąd zmiana wydawnictwa? Zauważyłam bowiem, że jedna powieść ukazała się w innym niż pozostałe.
Użytkownik: Grażyna Jeromin-Galuszka 08.10.2013 19:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję za wyjaśnienie. ... | Elfa
W pewnym momencie Wydawnictwo Literackie zaproponowało mi wydanie u siebie książki. Wydałam więc, ale z następną książką wróciłam do poprzedniego.
Użytkownik: misiak297 07.10.2013 20:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Lubię mieć tytuł od razu,... | Grażyna Jeromin-Galuszka
A ja mam pytanie o "Kobiety z Czerwonych Bagien". Dlaczego tak mało w książce możemy przeczytać o Anastazji? Jej życie, narodziny dzieci - to wszystko zamknięte jest na zaledwie paru stronach. Innym kobietom z tej rodziny poświęciła Pani sporo miejsca - czemu dla Anastazji go zabrakło?
Użytkownik: Grażyna Jeromin-Galuszka 07.10.2013 23:21 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja mam pytanie o "Kobie... | misiak297
No więc jakoś to tak czasem wychodzi. Jesteśmy w jakimś ciągu narracji i zdania układają się tak, a nie inaczej. Jednej sekwencji poświęcam wiele stron, a inną zamykam w kilku zdaniach. Anastazja, jak Pan zapewne wie, to najboleśniejszy temat, żyje mocno w sercu i pamięci Rozy. A ja nie lubię drążyć bolesnych tematów, w takim sensie, że bez rozdzierania szat. Wolę się po nich przemykać, dotykać ledwie - to czasem ma bardziej dramatyczną wymowę. Zamknąć wielką tragedię w jednym zdaniu.
Jak Pan sobie też pewnie przypomina śmierć Lory w "Złotych nietoperzach" zamknęłam w zwykłym, mało działającym na emocje zdaniu, pisząc, że Lora wypiła o jednego za dużo w pewnym pubie w Londynie. I koniec.
Taka już widać moja przypadłość.
Użytkownik: tynulec 07.10.2013 22:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Grażyna Jeromin-Gałuszka... | tynulec
"Złote nietoperze" zawierają kilka zdjęć przedstawiających Matyldę i Lorę. Zdradzisz, kto jest na tych zdjciach i skąd w ogóle pomysł, by fotografie umieścić w książce?
Użytkownik: Grażyna Jeromin-Galuszka 07.10.2013 23:24 napisał(a):
Odpowiedź na: "Złote nietoperze" zawier... | tynulec
Ktoś miał marzenie, że to będzie wspaniały film. Promocja w tym kierunku zaczęła się więc już na etapie wydania książki.
Na zdjęciach są aktorki, wyłonione drogą castingu.
A pomysł nie był mój.
Użytkownik: tynulec 07.10.2013 22:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Grażyna Jeromin-Gałuszka... | tynulec
Za "Złote nietoperze" otrzymałaś pierwszą nagrodę w konkursie literackim "Kolory życia". Pamiętasz moment, w którym dotarła do Ciebie ta informacja? Pamiętasz emocje, które temu towarzyszyły? Dlaczego zgłosiłaś się do konkursu?
Użytkownik: Grażyna Jeromin-Galuszka 07.10.2013 23:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Za "Złote nietoperze" otr... | tynulec
Pamiętam, że jechałam samochodem i byłam akurat na dość ruchliwej ulicy. Usłyszałam, że zostałam laureatką konkursu, a w sekundę później, że go wygrałam. Powiedziałam tylko: "Niemożliwe" i poprosiłam Redaktorkę, żeby zadzwoniła później.
Emocje, jak już minął pierwszy moment niedowierzania, były ogromne. To była pierwsza napisana przeze mnie książka, a już wcześniej z informacji prasowych wiedziałam, że na konkurs wpłynęło około 1500 powieści, więc raczej patrzyłam na to wszystko bez specjalnych nadziei.
Zgłosiłam się do konkursu, bo od czasu do czasu chodziłam po domu, zrzędząc, że jak byłam bardzo młoda to wysłałam parę opowiadań na jakieś konkursy i zawsze było w trójce nagrodzonych, a potem rodzina, praca, to tamto i owamto, jak to kobieta. Syn któregoś dnia podał mi gazetę z ogłoszeniem o konkursie i powiedział: "Masz! Usiądź i wreszcie coś napisz".
No i napisałam.
Użytkownik: misiak297 07.10.2013 23:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Pamiętam, że jechałam sam... | Grażyna Jeromin-Galuszka
Pozostaje pogratulować, bo "Złote nietoperze" to dobra powieść:)

Chciałem jeszcze zapytać - czy spotkała Pani kiedyś kogoś tak wyalienowanego i w pewnym sensie pozostającego w sporej odległości od cywilizacji jak Matylda?
Użytkownik: Grażyna Jeromin-Galuszka 08.10.2013 09:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Pozostaje pogratulować, b... | misiak297
Bardzo dziękuję.

Przed pisaniem "Złotych nietoperzy" nie, ale widzi się takich ludzi. Oddalonych od innych, lękliwych, żyjących na obrzeżach cywilizacji, choć niby gdzieś obok. Nie bawię się w psychologa i nie zamierzam, ale widać to w czasem w oczach, w zachowaniu...
Matyldę sobie wymyśliłam.
Użytkownik: Elfa 08.10.2013 10:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Grażyna Jeromin-Gałuszka... | tynulec
W notce o Pani jest informacja: "Współautorka scenariusza jednego z popularnych seriali telewizyjnych." Czy zdradzi Pani, jaki to serial? A co jest fajniejsze - pisanie książek czy scenariuszy?
Użytkownik: Grażyna Jeromin-Galuszka 08.10.2013 19:12 napisał(a):
Odpowiedź na: W notce o Pani jest infor... | Elfa
To było dość dawno i nie był to ani popularny serial, ani dobry. Zarobiłam trochę pieniędzy i czegoś si ę nauczyłam.
Książkę pisze się samotnie. Jeśli jest dobra, to ją po prostu wydają. To jednak chwilami spory wysiłek. Praca nad scenariuszem tylko z pozoru wydaje się łatwiejsza. Trzeba znać reguły, jakimi się ten gatunek rządzi, dobre pomysły i świadomość, że wszystko mogą ci wywrócić do góry nogami i najczęściej trzeba się z tym pogodzić.
Książka, to jednak książka.
Użytkownik: tynulec 08.10.2013 21:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Grażyna Jeromin-Gałuszka... | tynulec
A gdybyś nie była pisarką, gdybyś nie miała zawodu związanego z książkami, to co byś dzisiaj robiła?
Użytkownik: Grażyna Jeromin-Galuszka 08.10.2013 22:00 napisał(a):
Odpowiedź na: A gdybyś nie była pisarką... | tynulec
Zupełnie nie wiem. Jest wiele pięknych zawodów i wiele pożytecznych zajęć. Coś bym znalazła.
Użytkownik: Grażyna Jeromin-Galuszka 08.10.2013 22:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Zupełnie nie wiem. Jest w... | Grażyna Jeromin-Galuszka
Serdecznie wszystkich dziękuję za miłą rozmowę, Biblionetce zaś za zaproszenie do niej.
Przepraszam za lakoniczne, oszczędne odpowiedzi, ale spotkanie z Państwem przypadło na moment, w którym byłam szczególnie zarzucona pracą.
Życzę wszystkim pięknych książek do czytania i bardzo serdecznie pozdrawiam.
Użytkownik: tynulec 08.10.2013 22:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Grażyna Jeromin-Gałuszka... | tynulec
W imieniu Redakcji oraz BiblioNETkowiczów bardzo serdecznie dziękuję Pani Grażynie Jermin-Gałuszce za bardzo miłe spotkanie. Życzę Pani wielu sukcesów zarówno zawodowych jak i osobistych.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: