Dodany: 29.09.2013 16:51|Autor: zdrojek

Książka: Potop
Sienkiewicz Henryk (1846-1916)

1 osoba poleca ten tekst.

O „Potopie” słów kilka


Pisząc o „Potopie” Henryka Sienkiewicza mam wrażenie, że powinienem się radykalnie określić po którejś ze stron – zwolenników bądź przeciwników twórczości pisarza. Jedni widzą w tej powieści kawałek pięknej historii o dumie i odwadze Polaków; inni twierdzą, iż są to sentymentalne bajeczki, naginające fakty historyczne w celu „pokrzepienia serc” Polaków w czasie zaborów. Być może zawiodę niektórych użytkowników portalu, jednakowoż nie opowiem się po żadnej ze stron, wskażę w tej recenzji jedynie tematykę, którą napotkać można podczas lektury tej powieści.

Po pierwsze, i chyba najbardziej oczywiste – cudowna przemiana Kmicica. Na czym polega fenomen (bo nietrudno zauważyć, że takowy istnieje) owego bohatera literackiego? Wydaje mi się, iż chorąży orszański reprezentuje dużą część ludności, może nie tak gwałtownie, ale jednak działającej przeciw zastanym regułom; jego odkupienie daje więc nadzieję wszystkim tym, którzy w swoim życiu zbłądzili. Andrzej Kmicic jest przykładem heroizmu, w którym nie dość, że wykuwa się szlachetność, to jeszcze - poprzez szczere i bohaterskie oddanie sprawie - odbywa się pokuta. Jest to też umoralniająca historia mówiąca o tym, że nie warto sądzić nikogo przedwcześnie, obmawiać łatwo dostrzegalnych wad i nadmiernej porywczości.

W postępowaniu Kmicica najpełniej ukazuje się dylemat, który (jak się zdaje) chciał Sienkiewicz wyciągnąć na pierwszy plan; jest to dysonans pomiędzy działaniem dla dobra ojczyzny a działaniem ukierunkowanym na korzyść własną (prywatę). Niejeden raz bohater był już bliski osiągnięcia swojego głównego celu (a pisarz – rozwiązania wątku miłosnego), lecz zawsze rycerski honor rozkazywał mu pomagać pokiereszowanej Ojczyźnie. Jednak nigdy wybór ten nie był sprawą prostą. Wielokrotnie przytaczane dylematy głównego bohatera dają nam pretekst do rozmyślań nad własnym postępowaniem odnośnie do rzeczy najważniejszych – czy hołdujemy sprawom wyższego rzędu, czy raczej skupiamy się na własnym interesie, na końcu własnego nosa?

Nietrudno zauważyć, że powieść jest też przekrojem XVII-wiecznego polskiego społeczeństwa (a w szczególności wyższych jego sfer), skłonnego zarówno do bohaterstwa, jak i do tchórzostwa oraz obrażającej honor kolaboracji. Mamy tu więc zarówno zaciekłych zdrajców (książę Janusz Radziwiłł), jak sprzedawczyków idących zawsze z prądem (książę Bogusław Radziwiłł) i bohaterów broniących do ostatniej kropli krwi Ojczyzny (Michał Wołodyjowski, Onufry Zagłoba, Skrzetuski). I tutaj sprawa bardzo ważna – poruszana przez Sienkiewicza – która, mam wrażenie, pozostaje nieco niezauważona. W powieści znajdujemy mianowicie wiele zdań na temat narodu polskiego. Tak jakby ich mieszanina była receptą na opisanie zakamarków polskiej duszy. Król Jan Kazimierz mówi, że nie siła wrogów wstrzymuje zapał rodaków, lecz pewna szczególna ich cecha, a mianowicie „nieszczęsna zmienność naszego narodu, który jako Proteusz coraz nową postać na się przyjmuje”[1]. Prymas zaś upatruje przyczynę wszelkich niepowodzeń Rzeczypospolitej w nadmiernej szlacheckiej swawoli. „Nie przeciw starodawnym wolnościom się oponuję – mówił prymas – ale przeciw onej swawoli, która własnymi rękoma własną ojczyznę zarzyna…”[2]. Poleca nie tylko strzec się wrogów zewnętrznych, ale przede wszystkim nie dopuszczać do głosu przeciwników żyjących w każdym Polaku – „rozpusty, swawoli, nieładu i bezkarności”[3]. Zdarzają się również głosy przeciwne – głosy mówiące o odwadze i ułańskiej fantazji polskiego rycerza, który, zdaniem Zagłoby, „gdy się miara przebierze, jak huknie w pysk, to ci się taki Szwedzina trzy razy nogami nakryje… Bo fantazja jeszcze jest, a póki fantazja nie zginie, póty i Rzeczpospolita trwać będzie”[4]. Aby określić rdzeń tzw. polskiej duszy, należałoby w tym wszystkim odszukać złoty środek albo raczej – zmieszać wszystkie wymienione właściwości.

Szczególną moją uwagę podczas lektury „Potopu” zwrócił stosunek poddanych do władcy. W ich oczach król Jan Kazimierz jest pomazańcem bożym, a w opisie uwidacznia się ścisła bliskość, jeżeli nie zupełna jedność, losów króla i Ojczyzny. „Rzekłbyś, całe losy kraju odbiły się na tej szlachetnej twarzy, tyle w niej było bólu, cierpienia, troski”[5]. Sam majestat, w który obleczony jest władca, zdaje się kierować poczynaniami bohaterów i podpowiadać im właściwe rozwiązania; doprowadza także do ich duchowej przemiany. W wyniku spotkania Kmicica z Janem Kazimierzem „zuchwały warchoł, zmarł w nim w jednej chwili, a urodził się regalista oddany duszą całą swemu królowi”[6]. Trudno nie zauważyć, że taki obraz władcy znacząco różni się od współczesnego postrzegania monarchów, prezydentów i premierów. Tematu, który byłby próbą odpowiedzi na pytanie: czym jest to spowodowane? – nie chcę tutaj rozpoczynać.

Jest też „Potop”, jak by nie było, opowieścią o nadludzkiej, ponadnaturalnej roli sacrum – zarówno samego w sobie, jak i w świadomości społecznej. Społeczeństwo mogłoby pozostać ślepe na przejmowanie władzy przez wrogów, na pogłoski o brutalności najeźdźcy, która bezpośrednio ich nie dotyka. Jednak gdy nieprzyjaciel tyka świętości, naród nie pozostaje obojętny. Strefa sacrum spaja społeczeństwo. Z punktu widzenia najeźdźcy – kościół jasnogórski jest fortecą nietykalną, mimo iż często Skandynawowie forsowali potężniejsze twierdze. Nadprzyrodzone znaki wzbudzają w przeciwniku popłoch i nieuzasadnioną obawę. Jasna Góra jest więc przedstawiona nie tylko jako element święty i spajający Polaków; jest także zamkniętą dla wrogów twierdzą o ponadnaturalnej, niezrozumiałej sile.

W powieści Sienkiewicza można znaleźć oczywiście wiele innych ciekawych przedmiotów rozmyślań i sporów. Warto przy tym podkreślić, że napędza narrację powieści nie zlepek socjologicznych czy filozoficznych obserwacji pisarza, które są, jak udowodniliśmy, w niej obecne. Dynamizm „Potopu” bazuje głównie na dwóch wątkach: przygodowym i miłosnym. Lektura jest ponad wszystko pościgiem za wolnością, miłością i oczyszczeniem.



---
[1] Henryk Sienkiewicz, „Potop”, wyd. PIW, Warszawa 1984, tom II, str. 305.
[2] Tamże, str. 312.
[3] Tamże.
[4] Tamże, tom III, str. 56.
[5] Henryk Sienkiewicz, dz. cyt., tom II, str. 295.
[6] Tamże, str. 296.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1798
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: