Dodany: 17.02.2008 18:28|Autor: Makao

Książki i okolice> Książki w szczególe> Pokuta (McEwan Ian)

Pokuta


Usiadłem wygodnie w Multikinie. Był początek lutego lub koniec stycznia. Z niecierpliwością oczekuje na American Gangster. I nagle pojawia się zapowiedź filmu, który ma wkrótce wejść do kin. Patrzę z zainteresowaniem, ponieważ dostrzegam moją ulubioną aktorkę Keirę Knightley. Człowiek to słaba istota, więc uległem całkowicie tej kinowej zapowiedzi (a może pani Keirze?).
Zapowiedź "Pokuty" mówi mi wiele. Film z pewnością nie jest łatwy (wojna, tragedia). Oprócz Keiry w obsadzie, mamy jeszcze postać Briony- 13 letniej dziewczynki, marzącej o karierze pisarskiej (ten temat jest mi bardzo bliski- sam od zawsze o tym marzyłem)... Na film zamierzam iść w przyszły weekend.
A co można powiedzieć o książce? Czy film jest dobrą adaptacją dzieła McEwana? Czy możecie polecić mi powieść "Pokutę", czy odradzacie?
Zapraszam do dyskusji na temat "Pokuty".
Wyświetleń: 10175
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 14
Użytkownik: norge 17.02.2008 18:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Usiadłem wygodnie w Multi... | Makao
Ja książką byłam zachwycona na długo przedtem nim zabrano się do jej filmowania. To według mnie jedna z najlepszych powieści, jakie w ogóle czytałam. Dałam 6, a swoje wrażenia opisałam w recenzji.

Verdiana oceniła "Pokutę" bardzo surowo: "Zszokowała mnie "Pokuta". To najsłabsza z książek McEvana, jakie do tej pory czytałam. Ja wiem, że nie da się tak, żeby każda książka była równie dobra, że czasami się ma obniżenie formy, ale żeby AŻ TAK? Dla mnie to kompletnie nie McEwan, wodolejstwo, przynudzanie, ocieranie się o grafomanię u pisarza, który POTRAFI przecież stworzyć dobrą powieść i świetne postacie, nie do wybaczenia. :( Doczytałam do końca w mękach, bo myślałam, że dalej znajdę to coś, za co ta powieść ma tak wysokie oceny.

A to króciutka dyskusja na temat filmu "Pokuta"
[artykuł niedostępny]
Użytkownik: Ramblas 19.02.2008 21:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja książką byłam zachwyco... | norge
Właśnie zamówiłam tą książkę i z niecierpliwością czekam na jej przyjście, a zamówiłam ją właśnie po obejrzeniu zwiastunu filmu. Powiem co o tym myślę, jak tylko przeczytam:)
Użytkownik: Makao 22.02.2008 17:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja książką byłam zachwyco... | norge
Dziękuje za opinie. Mnie też oczarował zwiastun filmu i mam nadzieję, że książka (w bibliotece poprosiłem by zatrzymali ją dla mnie, więc wkrótce będę czytał) równie dobrze wypadnie jak zwiastun filmu (na który to film idę jutro do krakowskiego Multikina). Norge, jednym się podoba Harry Potter innym nie. Tak samo jest z "Pokutą".
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam.
Użytkownik: szyba47 24.02.2008 16:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuje za opinie. Mnie ... | Makao
Ja również - oczarowana zwiastunem (Keira i James - moi ulubieni aktorzy - czego chcieć więcej?) sięgnęłam po książkę i dziś ją skończyłam. Muszę przyznać, że na początku omijałam opisy i czytałam szybko, czekając na sceny z zapowiedzi. Dopiero drugą część czytałam skupiając się na każdym opisie i wiedziałam, że popełniłam błąd czytając tak "niedokładnie". Ogólnie - historia mnie oczarowała. Miło patrzeć jak Briony przechodzi metamorfozę, bo na początku strasznie nudziła mnie jej postać. Trudno powiedzieć coś o końcu - to powinno zostać osobistą sprawą czytelnika, którą wersję "wybierze". Na pewno warto przeczytać. Myślę, że film będzie równie dobry. Polecam ;)
Użytkownik: Ramblas 28.02.2008 09:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja również - oczarowana z... | szyba47
Już kończę tą książkę i też jestem nią naprawde usatysfakcjonowana. Zobaczymy jak będzie z końcówką, bo słyszałam, że jest zaskakująca. Samą książkę naprawde warto przeczytać.:)
Użytkownik: Makao 01.03.2008 16:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Już kończę tą książkę i t... | Ramblas
Film spodobał mi się mimo kilku przynudzających momentów i braku scen batalistycznych. Wiele osób narzeka na zakończenie (To nie musiało się tak skończyć,prawda?), ja uważam jednak że zakończenie było bardzo dobre. Czy zawsze musi być klasyczny happy end, żeby się podobało?
Gra aktorów jest naprawdę świetna. Szczególnie zakochani Keira i James, oraz fantastyczna mała Briony (nie pamiętam nazwiska aktorki). Sama fabuła też niczego sobie.
Teraz wracam do życia po tygodniu choroby i już we wtorek wypożyczam książkę...
Użytkownik: Marie Orsotte 02.03.2008 20:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Film spodobał mi się mimo... | Makao
Też uważam, że zakończenie było bardzo dobre. Przede wszystkim - naprawdę mocne; dawno się tak nie wzruszyłam w kinie. Byłam z koleżanką - Keira Knightley trochę mało nam pasowała - to "come back to me" mówiła z takim denerwującym przydechem... i w ogóle była za nowoczesna ;) Ale wyglądała ładnie w zielonej sukience (chyba każdy wyglądałby ładnie w takiej sukience. Tj. każda kobieta). James McAvoy wyglądał - moim zdaniem, którego koleżanka nie podziela - lepiej niż w "Zakochanej Jane"; obie zgodziłyśmy się, że grał lepiej :) Mała (? ona była dość duża, za duża, żeby usprawiedliwiać jej czyn wiekiem, raczej wychowaniem) Briony świetna. W ogóle pierwsza część (ta w domu) była jakościowo dużo lepsza, z takim dusznym, gorącym klimatem.
Użytkownik: koko 07.03.2008 22:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Też uważam, że zakończeni... | Marie Orsotte
Wczoraj byłam w kinie na filmie "Pokuta". Podobał mi się w całej rozciągłości: historia, postaci, gra aktorów...
Zakończenie uważam za dobre, mimo, że człowiek podświadomie domaga się szczęścia dla bohaterów to jednak hollywoodzkie happy endy czasem bardzo mnie denerwują, czuję się wystrychnięta na dudka przez romantyczną słodycz.
Marie, masz rację, Keira była trochę zbyt nowoczesna, jakby zbyt... "wyzwolona".
Zielona sukienka faktycznie była wspaniała.
Robbie, w pierwszej części jeszcze chłopiec, w drugiej zdecydowanie mężczyzna, podobał mi się bardzo, czy jednak nie był zbyt wrażliwy, żeby móc przeżyć tą historię?
Mała Briony chyba zbyt intensywnie nakreślona, przejaskrawiona; starsza, już pielęgniarka, o wiele bardziej wiarygodna i, nie ukrywam, sympatyczniejsza.
Całość bardzo dobra. Rzetelne kobiece kino - na sali kinowej był jeden, jedyny mężczyzna... Poleciłam koleżankom w pracy. Teraz muszę dopaść książkę.
Użytkownik: Moloko 12.03.2008 19:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Usiadłem wygodnie w Multi... | Makao
Niestety powieści nie czytalam, natomiast na film się wybralam i mnie rownież zachwycił. Początkowo zdawalo się, że będzie nudną opowiastka wlasciwie o niczym, ale szybko akcja się rozkręcila i przyznam, że dawno nie widzialam tak dobrego dramatu psychologicznego, bo chyba tak należaloby sklasyfikowac ten film. Plus za retrospekcje i cudowną muzykę.
Użytkownik: aga108 15.03.2008 20:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety powieści nie czy... | Moloko
Książkę mam zamiar niebawem nabyć i przeczytać (swoją drogą - dlaczego czytadła są takie drogie?), natomiast na film wybrałyśmy się z przyjaciółką na walentynki i po prostu nas zachwycił.
Po pierwsze, ma fanatastyczną fabułę, zapewne dlatego, że jest oparty właśnie na książce (podobno zresztą bardzo wiernie). Sama historia nie jest banalna, początek wszystkiego bierze się z tego, że małej Briony wydaje się, że jest dorosła i chce "pomóc" siostrze. Na początek odebrałam to tak, że po przeczytaniu sprośnego listu do Cee, zaczyna nienawidzieć Robbiego i z premedytacją chce, żeby temu przydarzyło się wszystko co najgorsze. Sprawę pogarsza scena w bibliotece, a kiedy znajduje rozstrzęsioną koleżankę, wykorzystuję okazję, żeby dać w kość Robbiemu. Jednak potem zreflektowałam się, że przecież Briony to dziecko i myśląc, że Robbie robi coś złego ona sama uwierzyła, że widziała go przy Loli. Niesamowite w "Pokucie" jest to, że jest historią miłosną, ale na niespełnienie tej miłości nie wpływa zdrada, czy wydumane problemy. W tę miłość zakrada się najpierw niewłaściwe oskarżenie, potem na długo wojna, a wreszcie śmierć. Przy kulminacyjnym momencie, kiedy Brownie opowiada o tym, co w jej książce nie jest zgodne z rzeczywistośćią, popłakałam się. Wojny w filmie, było tyle, ile być powinno, aby zrozumieć, jak ważyła ona na losach zwykłych ludzi. Początkowe sceny na wsi, były pogodne, jasne, emanowały przedwojennym stylem. No i Keira, piękna i lekko "chłopczyca" (często trafiają jej się takie role), cudowna gra trzynastoletniej dziewczynki, po prostu... majstersztyk.
Użytkownik: schizofretka 17.07.2008 00:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Usiadłem wygodnie w Multi... | Makao
Najpierw przeczytałam książkę. Po jej przeczytaniu dosłownie koniecznie chciałam zobaczyć film. Film również cudowny, ale tym, którzy ani nie czytali książki, ani nie widzieli filmu polecam następującą kolejność - 1. książka, 2. film. Jak wiadomo, w filmie nie jest możliwe przedstawienie dosłownie wszystkiego, co jest w książce. Dlatego też wielu ludziom, którzy obejrzeli film, a nie czytali książki wiele rzeczy w filmie brakuje i nie do końca zdają sobie sprawę z istoty problemu. Książka jest tu idealnym uzupełnieniem, dlatego, że w niej mamy rozlegle opisane wszystkie myśli, przeżycia postaci, co niewątpliwie dodaje dramatyzmu całej historii. Wątek uczuć Cecilli i Robbiego jest przedstawiony tak, że dokładnie wiemy to, jak duże uczucie ich łączyło. W Filmie siłą rzeczy jest to skąpiej przedstawione. Czas kiedy Robbie jest na wojnie - tu taka sama sytuacja - rozlegle przedstawione w książce jego myśli, tęsknota, rozdarcie, tragiczne doświadczenie wojny itd. W filmie jest przedstawiona mniejsza część tych wszystkich uczuć. To zrozumiałe. Gdyby zostały wiernie odtworzone, film trwałby 4 godziny. Jest jednak coś, co można oddać tylko za pomocą obrazu wizualnego, i tutaj film ma przewagę nad książką. Są to mianowicie takie elementy jak: mimika, spojrzenia, muzyka, obrazy, które wywołują silniejsze wrażenia, kiedy je widzimy oglądając film, niż kiedy wyobrażamy je sobie, czytając książkę. Niemniej jednak ogólny wniosek jest taki: Zarówno książka, jak i film wyłamały się zdecydowanie ze stereotypu tendencyjnego melodramatu!! To nie tylko melodramat, historia miłości.. To pokazanie istoty prawdy i kłamstwa, dobra i zła, dziecięcej naiwności porywczości i dojrzałej świadomości i rozsądku. To problem winy i kary, odpowiedzialności. To problem okrucieństwa wojny, to historia o determinacji i nadziei, a także pewien traktat literacki, przedstawiający istotę literatury, istotę fikcji literackiej, roli pisarza i roli wyobraźni. To pokazanie, jakie skutki niesie za sobą kłamstwo..to Briony pozbawiła Robbiego i Cecilię ich szczęścia, tych chwil, które tak pragnęli spędzić. Genialna książka, genialny film!! 10/10 dla książki, 10/10 dla filmu.
Użytkownik: saige 13.04.2009 19:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Usiadłem wygodnie w Multi... | Makao
Mnie w filmie urzekła ścieżka dźwiękowa. Ten motyw przewodni jest przecudny ;) Książka dla mnie dobra- nie fantastyczna, ale jedna z lepszych jakie czytałam. Ja w przeciwieństwie do większości lubię opisy, a McEwan wywiązał się z nich bardzo dobrze. Niemal czułam upał tego przedwojennego lata. Co do filmu muszę przyznać, że jest bardzo dobry. Moja mama po obejrzeniu tylko fragmentu pytała się mnie gdzie mam książkę (a ona nie czyta teraz książek- praca, wiadomo) bo bardzo chce ją przeczytać. Świetna gra Keiry Knightley. To jedna z najbardziej obiecujących aktorek i jak zwykle zagrała bardzo dobrze. Ta mała dziewczynka, która grała Briony też wywiązała się nieźle. Filmowy Robbie kojarzył mi się na początku z faunem z Opowieści z Narni ale po kilku minutach gry stwierdziłam, że nadaje się do tej roli. Mimo wszystko cieszę się że przeczytałam książkę przed obejrzeniem filmu. Jednak z jednym i drugim warto się zapoznać. Polecam.
Użytkownik: pavana 25.07.2012 23:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie w filmie urzekła ści... | saige
A ja chcę zapytać wszystkich którzy czytali książkę - czy wierzycie choć troszkę że spotkanie Briony Cecilii i Robbiego w czasie wojny naprawdę się zdarzyło? Czy lubicie tak sobie na pociechę pomyśleć że jednak te krótkie chwile szczęścia były im dane? Jest coś przytłaczającego w tej opowieści, jakaś mroczna melancholia i chociaż ten brak happy endu dodaje jej wyrafinowanego dramatyzmu to czytając tak bardzo pragnie się jakiegoś światełka w tunelu. Też tak macie?
Użytkownik: Kathleen_5 31.07.2012 20:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Usiadłem wygodnie w Multi... | Makao
Ja widziałam film jakiś dosyć dawny czas temu i całkiem mi się podobał. Takie tu achy i ochy są, że zaraz sprawdzę dostępność książki w moich bibliotekach :)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: